Skocz do zawartości
Nerwica.com

nienawidze swojego chlopaka


Rekomendowane odpowiedzi

Jestesmy razem od ponad 4 lat, on byl moja pierwsza wielka miloscia, po 2 latach chcielismy miec dziecko, zaszlam w ciaze, jednak poronilam po 5 tyg. Strasznie trudno bylo mi sie z tym pogodzic, on obiecywal ze zawsze przy mnie bedzie i razem przez to przejdziemy, pozniej zabraklo mu sil zeby znosic moje humory i moja depresje, odwrocil sie ode mnie, jednak nie pozwolilam mu odejsc na stale, potrebowalam go wtedy najbardziej na swiecie, on traktowal spotkania ze mna jako nieprzyjemny obowiazek, trwalo to pol roku, kiedy juz nauczylam sie zyc bez nigo i zaczelo mi sie wszystko ukladac okazalo sie ze jestem z nim w ciazy. Dalismy sobie druga szanse przez wzglad na dziecko. W chwili obecnej jestem przeszczesliwa matkta zakochana w swoim dziecku, z ojcem dziecka laczy mnie jakas silna wiez, potrzebuje go, chce z nim byc przez wzglad na dziecko, na swoj chory sposob tez bardzo go kocham, czasami wydaje mi sie ze najbardziej na swiecie, planujemy sie pobrac, ale za razem kazdego dnia nienawidze go coraz bardziej, ublizam mu, bije go, wykanczam psychicznie. On zyje w ciaglym strachu o to ze odejde z dzieckiem, bo prawie kazdego dnia mu to powtarzam. Nie potrafie zapomniec o tym, ze kiedys bardzo mnie zranil. Ulge przynosi mi tylko wyzywanie sie na nim. Czasami mysle ze ktoregos dnia on nie wytrzyma i znowu odejdzie, a ja zostane sama ze wszystkimi troskami zwiazanymi z samotnym macierzynstwem, jednak nie potrafie sie zmienic.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia dla par by sie przydał bo sie kochacie,la epopsuło sie coś po poornieniu i wyrusł mur, musicie duzo romawaić i od początku budowac więź , która was znowu połacz a ty moze jakiees lkei uspokajace moz epychiatra i trapia indywidualna bo jesteś nie stabilna bijesz, grozisz, wyzywasz uhm, ciezko to poskładac do kupy trzeba pracy , on Cię zraniał w Tobie to siedzi, ale myśłe ,ze jest to mozliwe tylko musicie się postarać zeby dalej sie nie oddalać od siebie, bo jak sie jeszcze oddalicie to będzie coraz trudniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]nienawidze go coraz bardziej, ublizam mu, bije go, wykanczam psychicznie. On zyje w ciaglym strachu o to ze odejde z dzieckiem, bo prawie kazdego dnia mu to powtarzam.Ulge przynosi mi tylko wyzywanie sie na nim. Czasami mysle ze ktoregos dnia on nie wytrzyma i znowu odejdzie, a ja zostane sama ze wszystkimi troskami zwiazanymi z samotnym macierzynstwem, jednak nie potrafie sie zmienic.

Jestes potworem. Niech on jak najszybciej odejdzie od Ciebie dla swojego wlasnego dobra, zanim skonczy w psychiatryku, a Ty czym predzej udaj sie do psychiatry i na terapie, bo Twoje zachownie jest, lagodnie mowiac, nienormalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulabez, Potrzebna Ci terapia,...bo nie mozna tak traktować drugiej osoby

to jest chore...też proponowałbym terapie dla par..Macie dziecko,ktore nie może żyć w takim klimacie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulabez, oj tam, oj tam... po prostu jesteś kobietą, a kobietom w nerwach wolno wszystko. Nie przejmuj się, jakby co, tłumacz wszystko PMS-em.

 

wyrozumiały mężczyzna :roll:

 

A co do autorki posta. Kochasz, ale krzywdzisz... krzywdzisz, bo nie potrafisz zapomnieć? Zastanów się nad tym czy oby na pewno jest to miłość.

Również radziłabym się skonsultować ze specjalistą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyja?

Jakiegoś trolla, nigdy nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie to robią.

 

odwrocil sie ode mnie, jednak nie pozwolilam mu odejsc na stale, potrebowalam go wtedy najbardziej na swiecie, on traktowal spotkania ze mna jako nieprzyjemny obowiazek, trwalo to pol roku, kiedy juz nauczylam sie zyc bez nigo i zaczelo mi sie wszystko ukladac okazalo sie ze jestem z nim w ciazy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

odwrocil sie ode mnie, jednak nie pozwolilam mu odejsc na stale, potrebowalam go wtedy najbardziej na swiecie, on traktowal spotkania ze mna jako nieprzyjemny obowiazek, trwalo to pol roku, kiedy juz nauczylam sie zyc bez nigo i zaczelo mi sie wszystko ukladac okazalo sie ze jestem z nim w ciazy.

 

akurat ja często słyszałam od koleżanek takie info: chciałam go właśnie zostawić, ale okazało sie że jestem w ciąży... nigdy nie komentowałam, bo juz jak jest w ciązy, to nie da sie tego odkręcić. Musztarda po obiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy nie napisalam, ze zylam bez niego, tylko ze sie roztalisy, i przez pol roku nie bylisy razem, zaznaczylam tez ze spotykalisy sie w tym czasie, nie musze opisywac szczegolowo tych spotkan.

 

Nie wiem czy odbilam sie od dna, kiedy jestem z nim czuje sie jakbym byla na dnie. On jest moja zyciowa porazka. Moje zycie znowu nabralo sensu, poznalam kogos innego, chcilam zyc, kochac i juz nie pamietac o tym jaka bardzo mnie skrzywdzil moj wtedy ex, ktory zachowal sie najgorzej jak mogl, wtedy kiedy mnie pograzyla depresja po stracie dziecka i stracilam checi do zycia, plakalam calymi dniami, nocami, tygodniami, on bawil sie jak nigdy, poznawal kobiety i robil rzeczy, ktorych bym sie po min nigdy nie spodziewalam. Czasami sie go brzydze. Wiem ze jestem potworem. Nie chce taka byc, terapia dla par odpada, on pracuje do pozna, ja calymi dniami opiekuje sie dzieckiem, w weekendy na nic nie mamy czasu, dziecko jest malutkie i mnustwo przy nim pracy. Chcialabym isc do psychologa, jednak od pol roku nie moge znalesc czasu na wizyte u fryzjera, dlatego tu o tym napisalam. Kocham go i kocham nasze dziecko, chce tworzyc z nimi rodzine, jednak tyle we mnie nienawisci do niego. Wiem, ze to paradoksalne i sama nie rozumiem tego jak mozna tak sprzecznymi uczuciami darzyc jedna osobe. Staram sie z nim rozmawiac, czesto przepraszam go za swoje zachowanie, a pozniej jestem jeszcze gorsza. Nasze rozmowy jednak bardziej przypominaja moj monolog. Mamy czas na rozmowe tylko wtedy gdy dziecko spi, wtedy on jest zmeczony i zlosci sie na mnie ze nie pozwalam mu spac tylko ciagle chce rozmawiac. Kiedy zechce mnie juz wysluchac, po tym jak powiem co mi na sercu lezy on najzwyczajniej na swiecie palnie cos w stylu, ok bedzie dobrze i zasypia.

Nie chce zeby tak wygladalo nasze zycie. Nigdy taka nie bylam i nie wiedzialam nawet jaki potwor we mnie siedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulabez, z tego co piszesz wynika, że problem jest nie jeden, a co najmniej dwa.

Po pierwsze rzeczywiście Twoja psychika - masz problem z agresją i innymi negatywnymi emocjami. Jeśli na prawdę nie masz czasu na terapię powinnaś znaleźć inny sposób na rozładowanie emocji niż dręczenie swojego partnera. Choćby wysiłek fizyczny. Tak wiem, jesteś zmęczona zajmowaniem się dzieckiem, ale to nie pomaga Ci się rozładować. Z tym, że cokolwiek zrobisz będzie to tylko rozwiązanie doraźne - powinnaś podjąć psychoterapię.

Po drugie to problem jest w waszej relacji - ciężko coś budować, jeśli nie macie dla siebie czasu. Musicie zacząć ze sobą rozmawiać. Przymuś swojego mężczyznę do tego. Zastanówcie się oboje, jakie macie względem siebie potrzeby i oczekiwania, pomyślcie, które zaspokajacie, a które nie. Możecie oboje zrobić listy. Ponadto spróbujcie mimo wszystko znaleźć czas dla siebie. Oboje na pewno jesteście strasznie sfrustrowani tym, że nie macie dla siebie czasu i jesteście zawaleni obowiązkami. Wybaczcie sobie nawzajem i zróbcie czasem razem coś fajnego ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulabez, Jak nie masz czasu na wizytę u psychologa to może przynajmniej idź do psychiatry ?

 

Dobry specjalista mógłby dobrać jakieś odpowiednie leki.

 

Nie wiem czy najlepszym wyjściem byłyby antydepresanty, które często podnoszą pewność siebie co mogłoby spowodować jeszcze większą agresję.

 

Z drugiej strony jeżeli twoje nieradzenie sobie z emocjami , agresją jest wynikiem nerwicy, depresji to leczenie tychże mogłoby spowodować redukcję poziomu agresji.

 

Tak czy inaczej potrzeba Ci pomoc specjalisty - psychoterapeuty lub psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulabez,

 

może masz depresje poporodową ? a poronienie to chyba tez nie jest coś, o czym łatwo zapomnieć. do tego zadawnione urazy - wszystko sie kumuluje i wybuchasz. koniecznie idź do specjalisty, nie wolno całego czasu poświęcać dziecku swoim kosztem. A może i kosztem związku. Chcesz żeby rosło w atmosferze kłótni i pretensji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×