Skocz do zawartości
Nerwica.com

kłopoty z wymeldowaniem


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów.

Jestem nowym użytkownikiem, trafiłem tu bo mam problem z sobą.

Byłem z kobietą przez ponad 3 lata, rozstaliśmy się w tym czasie znalazłem sobie mieszkanie, rok czasu remontowałem żeby w końcu zamieszkać , krótko przed przeprowadzką odezwała się moja była kobieta, wróciliśmy do siebie i wszystko było dobrze,

po około miesiącu wspólnego mieszkania poprosiła by ją zameldować. Zrobiłem to w pewien czwartek i od następnego dnia mam po prostu przewalone.

Dziewczyna zmieniła się całkiem. Nie chce się wynieść z mojego mieszkania, mówi mi teraz to tak samo moje mieszkanie jak i Twoje,

Wieczne awantury w domu, Nie chce się dołożyć do opłat, a wymeldować się może pod jednym warunkiem. 5000 zł. Jednak najpierw chce kasę a potem rzekomo się wymelduje. Zarabiam niecałe 2000zł spłacam kredyt za remont mieszkania, robię wszystkie opłaty obiady jej w barze mlecznym za najtańsze pieniądze.

Ogólnie nie chce mi się wracać do domu.

Mam prace umysłową, nowo Bogacki szef wprowadza taką atmosferę w pracy iż tam też już nie chce mi się chodzić ale muszę.

Potrafi zrównać Cię z ziemią.

Niestety zauważyłem po sobie iż ostatnio moją ucieczką coraz częściej jest alkohol.Kiedyś piłem okazyjnie teraz często pije cały weekend.

Ostatnio dowiedziałem się od koleżanki iż dziewczyna wróciła do mnie bo miała kłopoty mieszkaniowe.

Codziennie słyszę że jestem beznadziejny i zaczynam w to wierzyć.

Kiedyś myślałem że jestem mocny psychicznie.

Dziś jest całkiem inaczej.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anonim1984, Na jaki czas ją zameldowałeś? Na stałe?

Myślę, że było to trochę nieodpowiedzialne, ale to moje zdanie.

Nie jesteście związani ze sobą węzłem małżeńskim, nie macie wspólnoty majątkowej, dobrze by było, gdybyś zainteresował się tematem, może porada u prawnika. Ja nie orientuję się jak to wygląda od strony prawnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie znam, ale odnoszę wrażenie, że zameldowanie to jednak nie to samo, co bycie współwłaścicielem mieszkania, a to oznacza, że w dowolnym momencie możesz jej zwyczajnie wystawić walizki za drzwi i zmienić zamki.

 

Sprawdź dokładnie na forum prawniczym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasman, pytanie tylko czy musi wytaczać sprawę, może wystarczy na razie jej wystawić walizy za drzwi, bo ma do tego pełne prawo. Ja się tam nie znam, ale znam kilka ładnych przypadków, kiedy mąż żonie, żona mężowi albo rodzice dziecku wystawiali tak walizy i nie było dyskusji o powrocie, bo każdy mówił "przykro mi, mieszkanie jest ich, mogą robić z nim, co chcą".

 

Dlatego zamiast zalewać robaka uderzyłabym na forum prawnicze, ew. poszła do odpowiedniego urzędu i zapytała się, jak to wygląda z urzędowego punktu widzenia, a potem podjęła odpowiednie środki.

 

Wywalić pasożyta!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę spakować jej wywalić, jest zameldowana na stałe i zawsze może przyjść z policją i muszę ją wpuścić oraz muszę dać jej klucz.

Nie mogę jej wymeldować sam, tzn mogę ale tylko w wypadku gdy udowodnię że ona nie przebywa w tym mieszkaniu dłużej niż 3 miesiące.

Także wywalanie nic nie da. Myślałem że jak będę do niej wredny to ona nie wytrzyma, jednak okazało się że ona jest dużo bardziej wredna niż ja potrafię.

Myślę czy nie odłączyć wody, prądu, gazu i wynieść się na jakiś czas do rodziców, myślę że bez tego długo nie wytrzyma tylko się boję że ona w zemście zniszczy mi pół mieszkania a mieszkanie świeżo po remoncie generalnym.

 

-- 11 wrz 2011, 19:25 --

 

Monika1974 Myślę, że było to trochę nieodpowiedzialne, ale to moje zdanie.

 

Niestety masz rację. To było bardzo nie odpowiedzialne, jednak kochałem ją i w życiu bym się czegoś takiego nie spodziewał.

Niestety ja mam taką wadę że bardzo ufam ludziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian, pytałem się w urzędzie, przeczytałem mnóstwo artykułów i z tego wszystkiego niestety wynika że jestem bez silny.

Piszę tu bo sam już jestem w depresji, wykończony psychicznie w pracy muszę wracać do domu gdzie jest jeszcze gorzej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co doradzić Ci innego niż drążyć temat, pytać się na forach, zbierać pomysły, męczyć prawników, urzędasów jak pozbyć się pasożyta...

 

Dla mnie ta sytuacja to po prostu totalny kosmos i jeszcze jej do końca nie ogarniam...

Zapytam się swojej znajomej, jest prawnikiem i dziennikarką, może będzie wiedziała, co i jak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×