Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak zrozumieć mężczyzn


Gość celineczka3

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zdałam sobie sprawę że niemam zielonego pojęcia o tym jacy są mężczyźni. W swoim życiu zawsze z nimi rywalizowałam. Meczy mnie ta sytuacja i myśle że byłoby fajnie gdyby osoby ktore maja jakąś konkretną wiedzę na ten temat, podzieliły się nią ze mna i zapewne innymi osobami ktore maja podobny problem.Nie wiem na przykład dlaczego w moim życiu tak wiele razy, mężczyźni ktorzy wydawalo się ze są zainteresowani moją osoba, nigdy do mnie nie podeszli, nie porozmawiali>>tak jakby sie mnie bali. To glupie gdy zauwazasz ze mężczyzna sie na Ciebie patrzy z nieukrywanym zainteresowaniem, uśmiecha, flirtuje ale nigdy nie podejdzie,nie zagada, chocby to bylo glupie ''cześć''.Jesli kiedykolwiek kochałam to platonicznie.....mężczyźni mnie adorują ale zawsze wybieraja inne kobiety. Nie powiem zeby mnie to zalamywalo ale czasem zastanawiam sie dlaczego tak jest??Czy ktos moze mi pomóc??

ps.jeśli juz byl taki temat to przepraszam....szukałam takiego wątku ale nie znalazlam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na przykład dlaczego w moim życiu tak wiele razy, mężczyźni ktorzy wydawalo się ze są zainteresowani moją osoba, nigdy do mnie nie podeszli, nie porozmawiali>>tak jakby sie mnie bali.

 

Calineczko też wiele razy sie z tym spotkałam!

w końcu zaczęłam myśleć w ten sposób że, może oni po prostu boją się kompromitacji,odrzucenia...?

Piszcie bo to ciekawy temat!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak milo, że jest ktoś kto tez to zauważa :smile:

No ale kto ma w takim razie pierwszy wychodzić z inicjatywą >>kobieta, jakos mi tak cięzko sie z tym pogodzić, przecież niby mezczyzni lubią zdobywać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczenie z drugiej strony barykady :D Z tym żeby podejść i powiedzieć cześć wiąże się duży stres i zdenerwowanie u większości współczesnych mężczyzn. Ja również sie stresuję ale umiem to już "pokonywać" tzn wyluzować i zadziałać. Same uśmiechy nic nie kosztują ale zagajenie to już wysyłek - pomóc facetom możecie też się uśmiechając do nich :smile:

 

P.S. Teraz uwielbiam podchodzić i "zdobywać" 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa jestem Chłopaki jak patrzycie na dziewczyne która, pierwsza wychodzi z inicjatywa?? :D Prawda jest taka ze ja swoje zasady mam i tego nigdy nie robie, ale ciekawa jestem jak to wygląda z Waszej strony??Oczywiście jeśli sa Dziewczyny ktore też coś o tym wiedza zapraszam do dyskusji:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haaa ! ja zawsze musialam pierwsza wychodzic z inicjatywa bo jakby nie to bylabym sama.. ale teraz zmienilam podejscie do sprawy i co tam bede czekac az ten odpwoeidni sam mnie znajdzie mam dosc "narzucania" sie facetom ;) ( i ovzxywiscie czeekam juz baardzoo dlugo na ksiecia ;) )

 

Mysle ze kobiety moga i powinny robic pierwszy krok :D w koncu jest rownouprawnienie ;) to ulatwia zycie niezdecydowaym i niesmialym facetom ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego w moim życiu tak wiele razy, mężczyźni ktorzy wydawalo się ze są zainteresowani moją osoba, nigdy do mnie nie podeszli, nie porozmawiali>>tak jakby sie mnie bali.

Może tutaj dałaś sobie odpowiedź ?

zawsze z nimi rywalizowałam

 

Teoretycznie mamy równouprawnienie płci. Ale de faco jesto ono realizowane niekonsekwentnie.

Obecnie dzieci są wychowywane niemal tak samo jak 50 lat temu. Mam tu na myśli zabawy i zabawki: dziewczynkom daje się do zabawy lalki i misie, od razu narzucając im role zorientowane na uczucia (np. troskliwych opiekunek, mam), chłopcom daje się klocki, samochodziki kreując w nich cechy zorientowane nie na uczucia, a na rozwiązywanie problemów (budowanie z klocków, "naprawianie" samochodów). Jesteśmy "wtłaczani" w takie role "płciowe" od najmłodszych lat. Dobrze to widać, gdy się czyta np. badania statystyczne pt. najbardziej porządane cechy partnera/partnerki dla kobiety/mężczyzny.

 

Inaczej mówiąc niektórzy mężczyźni szukając partnerki, nie szukają kogoś z kim mogliby rywalizować (bo rywalizację mają w pracy, przy supermarketach o miejsca parkingowe, w kolejce do kasy itp.), tylko szukają kogoś, przy kim mogą od tej rywalizacji odpocząć.

 

Zacznij wysyłać sygnały mówiące, że rywalizację pozostawiasz tylko dla sfery zawodowej, a porzucasz ją, gdy chodzi o uczucia Twoje i potencjalnego partnera. ;)

 

Takie wytłumaczenie mi przyszło do głowy, ale równie dobrze może być inne, np. (również oparte na stereotypie) dotyczące Twojej urody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

celineczka3 napisał:

dlaczego w moim życiu tak wiele razy, mężczyźni ktorzy wydawalo się ze są zainteresowani moją osoba, nigdy do mnie nie podeszli, nie porozmawiali>>tak jakby sie mnie bali.

 

Może tutaj dałaś sobie odpowiedź ?

Też tak myśle:)Musze trochę wyluzować:):)Ale to takie trudne kiedy sie całe zycie miało nad wszystkim kontrole...Ale postaram się cos z tym zrobić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rywalizację trzeba nam facetom pozostawić, wystarczy że sami ze sobą rywalizujemy. Od kobiet nie oczekujemy czegoś takiego. Ci, którzy Cię adorowali, zapewne zauważali "to coś" w Tobie, twoim charakterze, ale dwie rzeczy musiały ich hamować: po pierwsze - jeśli rywalizowałaś z facetami i potrafiłaś im nieraz "dokopać", to większość raczej spodziewała się dostania kosza i to zapewne bardzo widowiskowego i bolesnego, po drugie jak tu żyć z taką hardcorową dziewczyną ... strach się bać ;) ;) ;) Właśnie ta zmiana nastawienia o której przed chwilą napisałaś będzie pomocna najbardziej. Pokaż się z nieco innej strony :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja o dziwo jakoś lepiej potrafię się dogadać z facetami niż dziewczynami/kobietami. Choć i tu nie ma reguł, bo mam dwie przyjaciółki płci żeńskiej, i wspaniałego mężczyznę, także nerwicowca. Mój ojczym - z którym dużo czasu spędzałam - również nerwicowiec - może właśnie dlatego jakoś podświadomie rozumiem facetów. A ostatnio dowiedziałam się od lekarza mojego z przychodni że też lękowiec - wszyscy fajni ludzie jakich znam to ludzie z nerwicą! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan i God's Top 10 dzięki za rady....postaram się do nich dostosować:):)Chociaz nie będzie to łatwe...potwornie boje sie zranienia i dlatego nie ufam mężczyznom...Mój ojciec bardzo mnie zranił,potem przeszłam trzy poważne zawody miłosne i teraz trudno mi uwierzyc w to że mezczyzna moze nie spaprac tego co mu dałam, a niestety zakochuje sie bardzo głęboko i mocno. Ale nie chce tego roztrząsac ....ostatnio przeczytałam mądre zdanie: ''Można żyć smutkiem albo przeżyć smutek...''>>ja wole to drugie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

potwornie boje sie zranienia i dlatego nie ufam mężczyznom...Mój ojciec bardzo mnie zranił,potem przeszłam trzy poważne zawody miłosne i teraz trudno mi uwierzyc w to że mezczyzna moze nie spaprac tego co mu dałam, a niestety zakochuje sie bardzo głęboko i mocno.

To, w odniesieniu do mnie i kobiet, jest aż nazbyt dobrze mi znane :?

Cóż, taki los :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że obie strony robią jeden podstawowy błąd: traktują siebie jako obiekt 'sexualny' co powoduje problemy w postaci obaw, lęków przed tym, jak zostanie się odebranym, przed odrzuceniem, wyśmianiem itp. Mam taki wredny instynkt, że wiem od razu kto z jakim nastawieniem na mnie patrzy - jeśli czuję, że ten ktoś nie traktuje mnie fizycznie potrafię sama zainicjować poznanie się, jeśli natomiast jest na odwrót - zabijam wzrokiem. Pewnie dlatego mam niewielu znajomych - za to jakich wspaniałych i głównie są to mężczyźni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki wredny instynkt, że wiem od razu kto z jakim nastawieniem na mnie patrzy - jeśli czuję, że ten ktoś nie traktuje mnie fizycznie potrafię sama zainicjować poznanie się, jeśli natomiast jest na odwrót - zabijam wzrokiem.

Rozumiem Cie bo mam tak samo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cie bo mam tak samo Wink

Więc to wykorzystaj :!:

 

Rzecz w tym, że się nie mylę :lol::lol::lol: Tym bardziej, że jeśli ktoś mi wyda się interesującym osobnikiem podchodzę i rozpoczynam rozmowę, ot tak bezinteresownie. W ten sposób poznałam każdą moją sympatię. Po czasie okazywało się, że mogłoby Nas łączyć coś więcej niż tylko kumpelstwo. Pomimo iż czas pokazał, że nie byliśmy dla siebie stworzeni, jesteśmy przyjaciółmi. Wydaje mi się, że cały problem tkwi w nastawieniu, z jakim podchodzi się do drugiego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jeśli mylicie się w swoich ocenach i posądzacie chłopaków o coś, czego się nie dopuścili ?

To wtedy zapewne dużo tracimy oskarżając o cos niewinnego chłopaka, ale powiem szczerze, że nigdy nie zdarzyła sie taka sytuacja...a może po prostu nie jestem podejrzliwa :D A mozesz podac jakiś konkretny przykład???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konkretnych przykładów nie bardzo (bo musiałbym sypać imionami).

Tzn. sam byłem "spławiany" i kto wie, czy nie dlatego, że zostałem właśnie tak odebrany przez "kobiety nieomylne" :-| A jakie miałem zamiary, nie zdążyło się okazać albo były opacznie rozumiane :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę o osobach, które na tyle szanują siebie i innych aby postępować uczciwie - nie tylko o sobie, ale również o tych, od których doznałam równie miłego potraktowania. Co nie oznacza, że nie doświadczyłam w życiu tego, o czym piszesz. Jednak czy ma sens zastanawiać się nad przyczyną? Istnieje jeszcze kwestia dotycząca obu stron: nie ma się obowiązku lubić wszystkich. Dopóki nie zaakceptujesz tej cechy u siebie to nie dasz innym prawa do tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest sens zastanawiać się nad przyczyną ? - Poużalać sie nad sobą, znając przyczynę zmienić skutki, wiedzieć jak nie traktować innych *

 

* - podkreślić wg uznania

 

Lubić obowiązku nie ma wszystkich, pełna zgoda. Ale szanować wszystkich już byłoby przesadą ? Bo wygląda na to, że tak, przynajmniej tak ja to oceniam, ale pewnie i tak źle oceniam, bo nie daję sobie prawa do... :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

God's Top 10, nie rozumie Twojej złości - mam nadzieję, że nie jestem jej powodem :-| Szacunek jest wskazany jeśli masz go również dla siebie - w przeciwnym razie zguba murowana. Nie możesz oceniać siebie 'reakcjami' otoczenia na siebie :!: Oboje dobrze wiemy, że to cholernie nieobiektywne :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi, jeśli poczułaś się urażona, przepraszam.

nie rozumiem Twojej złości

Moja złość wynika z tego, że bez względu na to, co bym zrobił, lub czego nie zrobił i tak ja dostaję w , tak jakby wyłącznie na mnie spoczywała odpowiedzialność z znajomość dwojga ludzi.

 

Jeśli w tym konkretnym przypadku, mój szacunek do mnie samego miałby oznaczać odpowiedniejsze dobieranie znajomych, to pewne moje znajomości nie mialyby prawa się wydarzyć. Tyle tylko, że chyba w swojej naiwności uwarzam ludzi za istoty rozumne, odczuwające i dobre w swej naturze, dlatego te znajomości wydarzyły się. A to nadal nie usprawiedliwia kobiet, które potraktowały mnie, jak potraktowały.

 

Wg mnie ocena człowieka nigdy nie będzie obiektywna, bo niemożliwe jest ocenianie siebie, czy kogoś innego bez emocji :!:

 

Ale to już niestety tak było, jest i będzie: kobiety będzie bulwersowało ocenianie ich przez mężczyzn pod kątem seksu, a mężczyzn traktowanie ich przez kobiety jak emocjonalne zabawki. I tak długo, jak któraś ze stron nie okaże się mądrzejsza i nie zaprzesta swych niecnych praktyk, tak długo obie płcie nie będą się rozumiały. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×