Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed odejściem dziewczyny/chłopaka przez chorobę


chlipek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

dziś rano czułam się lepiej, ale znów przeżywam załamanie i to dość poważnie, ciągle wstrzymuję się by nie płakać, aby nie zwracać na siebie uwagi rodziny w mieszkaniu.

Zaczęłam się zwierzać ze swoich problemów mojemu chłopakowi, ale bardzo ostrożnie dawkuję mu swoje zwierzenia. O "sednie sprawy" praktycznie nie wspominam..

I boję się, że gdy moja miłość pozna moją prawdziwą naturę (czyli przewrażliwionego introwertyka z ciężką depresją, który ciągle potrzebuje wsparcia aby przeżyć) w końcu nie wytrzyma. Ludzi pociągają radosne osoby, twardo stąpające po ziemi, a mi coraz trudniej jest przy moim chłopaku kogoś takiego udawać :(

Dziś znów wywołałam wymioty, nie mogłam się powstrzymać, zjadłam teraz małą garsteczkę żelek (które praktycznie z samym płynem z zupy i trzema jabłkami są jedyną rzeczą jaką zjadłam dziś) i już czuję, że się obżarłam (to absurdalne, ale nie wygram z tym).

 

Gdyby mój ukochany dowiedział się kim naprawdę jestem pewnie załamałby się. Nie wiem co robić, bo nie chcę go stracić, a zarazem jest mi coraz trudniej "trzymać się na wodzy".

A miałam taki piękny ranek, ale znów czuję mocny spadek nastroju i tę typową do mnie "nienawiść do siebie".

 

Jak niektórzy radzą sobie z tym, aby pomimo depresji być wciąż znośnym dla tych, których się kocha?? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety to zawsze idzie w parze.jesteś chora?automatycznie zostaniesz sama.ludzie nie lubią i boją się chorych ludzi.bo są uciążliwi,upierdliwi i nie ma o czym z nimi rozmawiać.ludzie nie lubią gadać o szpitalach i amputacjach.ludzie cenią tylko wydajność i produktywność.uroda tu odgrywa rolę marginesową.ale to nie powód żeby rozpłaszczać się na klatce schodowej przed drzwiami i zapowiadać że tam umrzesz bo jesteś taaaaaaaaaaaaaaaaaaaka bidna i schorowana.tak patrzy na ten problem społeczeństwo.lepiej znajdz sobie interesującą pasje i zapomnij o gnoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale nigdy nie oddawaj się 100% chłopakowi.niech troche zostanie dla ciebie.zawsze może coś ci sie stać i ci szczęka opadnie jak rozmowa z nim sie urwie i będziesz walić głową w ścianę.ty odpowiadasz za swoje życie a nie twój chłopak.zacznijmy od tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam swój świat, swoje pasje, które w twórczy sposób realizuję :)

ale nie można być do końca egoistą trzeba troszczyć się o ludzi, zwłaszcza tych, których się kocha :lol:

moja mama ma problemy ze swoimi furiami i bardzo źle na mnie to działa. I z kolei ja się boję, że moje dołki i ciągła potrzeba wsparcia stanie się męczące dla mojego kochanego. nie uzależniam się od niego, raczej bardzo mi na nim zależy :)

po prostu nie wiem gdzie jest granica między szukaniem wsparcia, a byciem ciężarem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

póki nic cie nie boli jesteś dobra ciocia i troszczysz sie o tego kogo kochasz ale ty tez jesteś tylko człowiekiem i sama bedziesz potrzebowac pomocy a twój chłopak nawet nie bedzie ci chciał wynieśc śmieci,wkręcić żarówki,zrobic ci zakupów bo sie nie pohańbi.jak wyhaczysz algodystrofię będziesz wynosić śmieci w plecaku kuśtykając po schodach o 2 kulach.dajmy na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×