Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co to było?


someone966

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam masę, ogrom problemów, nie chce się wyżalać już o tym, innym razem, muszę się uspokoić. Ale powiem tyle, jestem w sytacji beznadziejnej. Ale przejdę do meritum : Jestem prawie siedemnastoletnim chłopakiem. Nie mam znajomych itd. Wprawdzie jedną taką bliższą koleżankę i tyle. Poza tym to prowadzę internetowe znajomości, tam jest okej. Nikt nie zaprosił mnie na Sylwka, ani razu w życiu... A teraz wiadomo, młody chłopak jestem, chciałbym się pobawić, poznać nowe osoby itd. I dzisiaj sie skumulowały moje problemy związane z nerwicą natręctw, i wszystko jaki to jestem, bo jestem naprawdę katastroficzny, nie wiem jak żyć... Do tego natręctwa, nie dawało mi to spokoju wszystko. Do tego wypiłem kawe i tigera... O 23 postanowiliśmy pojechać z tatą na fajerwerki popatrzeć. W aucie zacząłem czuć się źle ( pare min temu dręczyły mnie natrectwa ogromnie o wygląd swój, czy jestem ładny czy nie ) zacząłem tak jakby tracić świadomość? Ciężko to określić. Czułem sie tak jak osoba, która np. długo gwizda, to o takie miałem uczucie, spróbójcie tak to się przekonacie o co chodzi. Do tego ból koło serca, i nogi mi drżały i coś z oczami było, tak jakby opadały, bałem sie ze trace przytomnosc. Pojawił się ogromny niepokój, z racji że sie przejmuje zacząłem sie bac o swoje życie, chciałem wyjść, chodzić w kółko, coś mi się działo. Trwało to godzinę, czasami momentami bałem sie ze umre, i biegałem jak szalony, nie wiedziałem co robić, po karetke chciałem dzwonić... Potem sie troszke uspokoiłem, tak mi sie wydaje, wiec troszke odrobinke było lepiej... Obecnie boli mnie klatka piersiowa, albo nerwoból, albo coś z sercem, ale ta ,, świadomość " czy to co wróciła już itd. Oczy tez lepsze, czuje sie lepiej jako tako, ale boli serce czy to nerwoból, czy coś, mimo wszystko to sie wzmożyło... Drodzy specjaliści, eksperci, strasznie sie bałem dziś, bałem sie że coś mi sie stanie i bedzie po mnie :(( Jak sądzicie czy to było przez te nerwy? Ojciec mówi ze to nerwica jakaś, skumulowało mi sie wszystko dziś, naprawde byłem powtornie wkurzony, przygnębiony. Czy może przez tę kofeinę? Jak sądzicie? Bardzo mnie to ciekawi... :( Pozdrawiam, z bolącym nadal sercem czy to coś:((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

someone966, u mnie północ w Sylwestra też powoduje dygot nóg i silne wzruszenie.Bym ryczała jak nigdy.Kofeinę bym w to nie mieszała bo to co wypiłeś to mała dawka.Podzielę zdanie *Wiola*, że to atak paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje, a czy miało to coś wspólnego z tym, że wcześniej byłem ogromnie przygnębiony, załamany? I druga sprawa, czy ten lęk przed śmiercią wszędzie występuje? Bo ja czesto sie naczytam i sie boje o zycie, czy to zawsze byłoby niezaleznie od tego jaki jestem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ja to mysle, ze w takiej sytuacji najlepie jest sie polozyc, przynajmniej mi to pomaga. Ah, no i gleboki, spokojny oddech to wiadomka :)

 

Tez mam problemy ze swoja nerwica, ktora co prawda lepiej kontroluje, ale jednak. Co prawda juz nie wystepuje tak czesto szybsze bicie serca, pocenie sie (zwlaszcza rak) i szybki potok mysli, ale nadal mam komplikacje. Mianowicie jak dluzej nie pomysle o swoich lekach, to moja glowa zaczyna sie robic ciezka, przepelniona, jakby ktos wlal do niej wody. Sposobem na upuszczenie tej "wody" jest przyzwolenie na przepuszczenie lekowych mysli, ale jak jest ich za duzo, to zaczynam je analizowac. Gdzie tu znalezc zloty srodek? I tak zle, i tak niedobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×