Skocz do zawartości
Nerwica.com

chciałabym się podzielić swoim problemem...


Little Red Fox

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, postanowiłam się tutaj zarejestrować i podzielić swoim problemem, ponieważ ostatnio nie czuję się za dobrze, a koleżanka nawet poleciła udać się do psychiatry, bo kiedyś miała podobnie i dopiero lekarz jej pomógł. Ale zacznijmy od początku...jestem cho*ną perfekcjonistką, która z góry wie co chce osiągnąć. Większość ludzi - porażka motywuje do działania, ale nie mnie - jeśli mi coś nie pójdzie to od razu się załamuje i dół na kilka najbliższych dni. Najgorsze jest to, że gardzę ludźmi leniwymi i osiągającymi coś przez swoje "cwaniakowanie" i oszukiwanie, ale z drugiej strony cieszę się ich porażkami, sprawia mi to nadzwyczajną satysfakcje, gdy widzę, że pomimo ich nieuczciwości (która w tym świecie jest tak modna) im coś nie udaje. Lubię im życzyć źle, bo wiem że jak teraz sobie nie radzą, to w przyszłym samodzielnym życiu tym bardziej. Tak ogólnie ludzie mnie potwornie irytują. Gdy furia sięga zenitu, mam ochotę zrobić im jakąś krzywdę. Jedynymi osobami, które z tego kręgu wykluczam to mój narzeczony, rodzina i przyjaciele. Czasem nachodzą mnie drażniące myśli, że wszyscy nastawieni są przeciwko mnie, że ludzie mnie obgadują za plecami, albo zwyczajnie chcą wykorzystać. Nie wiem co jest nie tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie gadałam dziś z swoim narzeczonym o swoich problemach i podobnie jak koleżanka mówi o nerwicy, tylko kompletnie zielona jestem :shock: bo boję się gdzieś z tym iść, bo sama nie mam ani ubezpieczenia ani kasy na psychiatrę. Do psychologa (a właściwie było ich dwóch) chodziłam swoimi czasami, ale nic mi nie pomógł. Podobno jak popadam w zły nastrój to "aż coś się w tobie gotuje, kłóci i nie daje ci spokoju, a nawet nad tym nie panujesz" (cytat z dzisiejszej rozmowy). Tak nagle ciężko na forum pisać o swoich problemach, bo jak ktoś mnie zna osobiście, to wie że huśtawki nastrojów to u mnie żadna nowość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Calineczka1990, Jako studentka powinnaś być objęta ubezpieczeniem rodziców.

 

no a takim tylko i wyłącznie dysponuję, tylko że moi rodzice nie mogą się dowiedzieć o moim ewentualnym leczeniu - proste, a w urzędzie pracy mogę się zarejestrować dopiero jak te studia skończę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśłi rodzcom nie powiesz do jakiego lekarza idziesz to nikt się nie dowie, z przychodni nie wyślą żadnych informacji do Twoich rodziców tylko dlatego, że jesteś ubezpieczona na nich.

 

Jesteś pełnoletnia i nikt nie będzie sprawdzał do jakiego lekarza chodzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×