Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja córka jest lesbijką


czut

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem samotną matką wychowującą nastoletnią córkę. Córka zawsze była buntownicza, szła wytyczonym przez samą siebie szlakiem, odstawała od grupy. Zawsze była jednak ładną, w pewien sposób subtelną i wrażliwą osobą. Zawsze miałam nadzieję że "będą z niej ludzie". Ale ostatnio odkryłam ze moja córka jest lesbijką. Znalazłam jej pamiętnik w którym opisywała swą miłość do pewnej dziewczyny, uczucia i przemyślenia. Moja córka również dużo maluje. Jej rysunki często przedstawiały nagie kobiety, portrety kobiet ale nie widziałam w tym nic niepokojącego. Natomiast pamiętnik wyraźnie wyrażał jej pociąg do dziewczyn. Wiem że to naruszanie prywatności mojej córki ale nie mogłam siedzieć bezczynnie i zaczęłam trochę "węszyć". Przeczytałam jej rozmowę na gadu gadu z ową dziewczyną opisaną w pamiętniku. Rozmowa była wymianą zdań wyraźnie zakochanej pary. Była pełna romantycznych zwrotów, wspomnień ze spędzonych razem dni itp.

Jestem osobą wychowaną w tradycyjnej, chrześcijańskiej rodzinie. Marzę o tym aby moja córka również ułożyła sobie życie, znalazła męża, urodziła dzieci. Naprawde nie wiem co mam robić. Dla mnie homoseksualizm nie jest naturalny, mimo iż jestem osobą tolerancyjną. Martwię się też co powie rodzina, znajomi. Nie jest to wielce istotne ale nikt nie lubi być wytykany palcami.

Czuję się całkiem zagubiona. Szczególnie że córka nigdy wcześniej nie dawała żadnych sygnałów mających związek z homoseksualizmem. Czy mam z nią o tym porozmawiać? Może spróbować wizyty u psychologa? Wiem że moze zabrzmi to egoistycznie i niepoprawnie ale naprawdę chciałabym wybić jej to z głowy. To przecież nie jest normalne!

Może rozwód i brak ojca miał jakiś wpływ na jej orientację? Zwłaszcza że mała bardzo go kochała a on wystawił ją do wiatru i przestał widywać.

Dodam że córka ma 16, prawie 17 lat. Od jakoś ok. 14 roku życia reprezentuje poglądy feministyczne i dość anarchistyczne.

Naprawdę nie wiem co mam robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jako córka powiem, że odradzalabym ujawniania córce tego, że dowiedziałaś się (przepraszam że zwracam się per Ty, ale na forum chyba nie ma barir wiekowych ;) ) o jej skłonnościach czytając pamiętnik. Córka napewno się wkurzy, i nie będzie chciała o tym rozmawiać. Ja bym poczekała aż sama wyjaśni to a myslę, że napewno chciałaby sie podzielić ta informacją i nie być odrzuconą przez matkę, dlatego tez to ukrywa. Sama pewnie sie boi reakcji mamy i otoczenia.

 

Myślę, że dobra dla Ciebie byłaby wizyta u psychologa, ale tak, żeby ona o tym nie wiedziala, niech psycholog spokojnie z Tobą porozmawia, być może wyjaśni, jakoś przedstawi sytuację, może przygotuje na ewentualne wyznanie prawdy przez córkę.

 

Z Twojego posty nie wynika, że nie jesteś w stanie zaakceptować tego. Bardziej boisz sie reakcji otoczenia, bo przecież to "nie jest normalne", niż samego fakty że Twoja córka może być lesbijką. Ale co tak naprawdę jest normalne? W życiu chyba chodzi o to by być szczęśliwym, jeśli ona jest szczęśliwa z inna kobieta, to chyba o to chodzi :)

 

Napisałaś, że córka ma około 16 lat, może to jej chwilowe rozdroże, kiedy sama nie wie czego w życiu chce, może ta przygoda z tą kobietą jest w pewnym sensie tylko jakimś doświadczeniem. Może faktycznie brak ojca spowodował to, że ma takie skłonności, chociaż myślę, że to już psycholog lepiej się w tym temacie wypowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

 

Jeśli faktycznie jest lesbijką, to na pewno nie przez brak ojca. Piszę jeśli, ponieważ nastolatki czasami przechodzą przez taki okres, w którym jeszcze nie mają do końca sprecyzowanych preferencji seksualnych. Być może tak właśnie jest, a Twoja córka jest po prostu zafascynowana koleżanką i wydaje jej się ,ze to miłość. Zostawiłabym sprawy swojemu biegowi i spokojnie czekała na to co czas pokaże. W żadnym wypadku nie przyznawaj się do przeczytania pamiętnika, bo stracisz jej zaufanie na zawsze. Natomiast jeśli faktycznie okaże się ,że jest lesbijką, Ty powinnaś się na to przygotować. Nie ma co ciągać córki po psychologach, bo to nie choroba i z tego jej nie wyleczysz. Rozumiem ,że możesz czuć się rozczarowana , bo inaczej widzisz jej przyszłość, ale pomyśl ,że to żadna tragedia. Najważniejsze ,żeby żyła w zgodzie z samą sobą i była szczęśliwa. Prawda? Nie wiem czemu obawiasz się,że jako lesbijka "nie wyjdzie na ludzi". Czy inna orientacja seksualna to coś takiego strasznego? Co do ludzi - zawsze znajdą powód ,żeby kogoś obgadywać i wytykać palcami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie powinnaś była czytać pamiętnika córki!!!

Co jeszcze zrobisz!? Zaczniesz otwierać jej listy, podsłuchiwać rozmowy telefoniczne!? To żałosne!

Każdy potrzebuje odrobiny prywatności- nawet twoja córka. Nic dziwnego, ze jest buntownicza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Paranoja ma rację, powinnaś udać się sama do psychologa i porozmawiać z nim na ten temat. Na Twoim miejscu również nie mówiłabym teraz córce o przeczytaniu jej pamiętnika i w ogóle węszeniu, bo to zablokuje ją całkowicie i straci do Ciebie zaufanie (tak swoją drogą to nie rób już tego więcej, jakbyś się czuła, gdyby ona czytała Twoje najbardziej osobiste notatki, w których opisujesz na przykład coś bardzo dla Ciebie wstydliwego?). Psycholog poradzi Ci, co powinnaś zrobić dalej.

Homoseksualizm nie jest chorobą, nie jest zaburzeniem. Z tego co napisałaś córka może mieć jednak problemy w związku z Waszą sytuacją rodzinną choć może Ci tego nie mówić. W takim wypadku dobre byłyby jej spotkania z psychologiem, tylko że to ona musi tego chcieć, nie powinnaś jej do tego zmuszać. Może psycholog doradzi Ci, jak się do niej trochę zbliżyć, szczerze rozmawiać i z nią postępować. Gdybyś jej powiedziała to co tu nam napisałaś, tzn. że to dla Ciebie nienormalne, że chciałabyś jej to wybić z głowy to na pewno bardzo byś ją do siebie zraziła. Zwłaszcza w tym wieku ludzie są niezwykle wrażliwi na punkcie swoich wyborów, uczuć, podjętych samodzielnie decyzji itd.

W każdym razie jeśli chodzi o orientację to może się ona jeszcze zmieniać, w okresie nastoletnim bardzo wielu ludziom wydaje się, że są homoseksualistami, przeżywają fascynacje osobami tej samej płci. Potem to się najczęściej zmienia, choć oczywiście nie zawsze. Tak więc moim zdaniem na razie nie ma powodu do niepokoju. Porozmawiaj z dobrym psychologiem. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie powinnaś była czytać pamiętnika córki!!!

A to akurat oczywiste...

 

Co jeszcze zrobisz!? Zaczniesz otwierać jej listy, podsłuchiwać rozmowy telefoniczne!? To żałosne!

Matka mojej koleżanki właśnie przeczytała jej SMSy. Wszystkie. 2400 odebranych i drugie tyle wysłanych. Mi się to w głowie nie mieści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czut, mam corke 17 letnià.w zyciu nie czytalam jej pamiètnikow,jej smsow i prywatnej koresponencji!!W glowie mi sie to nie miesci!! a jesli okazlo by sie ,ze jest lesbijkà,to trudno-jej wybor :D kazdy ma prawo do szczescia.Wkurfia mnie Twoja zasciankowosc;tu nie ma miejsca na religiè!!no bo po co??zastanow sie nad tym co robisz kobieto-jesli chcesz stracic dziecko,to jestes na dobrej drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czut, głowa do góry.Córka jest jeszcze młodziutka,ja też w jej wieku uważalam się za lesbijkę,podroslam,stanęło na tym,że jestem bi,ale w związku z mężczyzną,którego bardzo kocham i zależy mi na tym,żeby "byly z tego dzieci" ;) .Powiem Ci tak,gdybym miala normalną mamę i gdyby ona przeczytala co ja wypisywalam z koleżankami (i kolegami) w wieku lat nastu,to od razu zeszlaby na zawal.Nie byloby innej opcji.A tak naprawdę jeśli chodzi o sferę np damsko męską,to bylam zadziwiająco grzeczna,skromna i hehe-cnotliwa :pirate: .Jest taka regula,że jesli podsluchujesz,lub w jakikolwiek inny sposób wkraczasz z buciorami w prywatność drugiej osoby,to nigdy nie dowiadujesz się niczego milego..Wystrzegaj się tego.Moja matka pogwalcala moją prywatność (co prawda w dużo okrutniejszy i bardziej

bezwzględny sposób) i mimo uplywu czasu wciąż jej nienawidzę,nie kontaktuję się z nią.tego robic poprostu nie wolno.

Ostatecznie,gdyby córka okazala się jednak lesbijką,to co się stanie?jestes w dużo lepszej sytuacji niż np. mama geja i sądzę,że zgodzisz się ze mną.Lesbijki raczej nie są napiętnowane spolecznie,orientacja córy nie wyklucza także możliwości zostania babcią dl Ciebie,w końcu jest in vitro..Nie jest najgorzej,tym bardziej,że jak piszesz córka jest wrażliwa,ma artystyczną duszę.Kryzysy tożsamościowe i seksualne to normalka u takich nastolatek,naprawdę.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co robić....zapomnieć o tym, że czytałaś jej pamiętnik i przejść nad tą sytuacją do porządku dziennego - homoseksualizm to nie żadne zaburzenie, dysfunkcja czy choroba. To co Ty byś chciała dla córki średnio się liczy bo to jej życie i nie przeżyjesz go za nią. Poza tym szperasz młodej po rzeczach co jest żenujące i nikt by sobie tego nie życzył - nie szanujesz jej...bardzo ci współczuję, bo zobaczysz jakie się rozpęta piekło jeśli dziewczyna się o tym dowie - gwarantuję ci, że wtedy nie będziesz już kompletnie wiedziała co się dzieje w jej życiu.

 

Swoją drogą nie chcę być niemiła - ale nie wykręcaj się wartościami katolickimi bo sama wychowujesz córę co oznacza, ze albo jesteś po rozwodzie albo miałaś dziecko bez ślubu :-| ja absolutnie nie oceniam, ale nie staraj się przełożyć na córkę swoich niespełnionych ambicji.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem że nie powinnam czytać prywatnych rzeczy mojej córki ale naprawdę interesuję się jej życiem i w tmy przypadku ciekawość zwyciężyła.Widzę że wiele osób mówi że to chwilowe. Mam taką nadzieję aczkolwiek moja córka z reguły nie jest zmienna i trwa wiernie przy swoich poglądach i przekonaniach. No ale w wyniku dojrzewania może chwilowo się zagubiła czego bardzo pragnę. Może rzeczywiście skonsultuję się z psychologiem chociaż z doświadczenia wiem że niewiele to pomoże. Wolałabym zasięgnąć rady kogoś kto znalazł się w podobnej sytuacji.

Córka właśnie wyszła z domu, podejrzewam że to z tą dziewczyną. Często się z nią spotyka jednakże zawsze myślałam że są koleżankami,zdaje sobie sprawę że to nie koniec świata ale jest to dla mnie wieli cios i zawód. Pozostaje jednak nadzieje że minie jej to z czasem, myślałam nawet żeby zapoznać ją z synem znajomych, może coś by z tego wyszło.

 

 

 

Swoją drogą nie chcę być niemiła - ale nie wykręcaj się wartościami katolickimi bo sama wychowujesz córę co oznacza, ze albo jesteś po rozwodzie albo miałaś dziecko bez ślubu :-| ja absolutnie nie oceniam, ale nie staraj się przełożyć na córkę swoich niespełnionych ambicji.......

Wspominałam wcześniej że ojciec małej wystawił ją do wiatru i przestał widywać. To on mnie zostawił, ja nigdy nie wzięłabym rozwodu a wartości katolickie rzeczywiście są istotne w moim życiu, może nie żyje wg. wszytskich 10 przykazań ale staram się jak najbardziej przestrzegać tego co mówi kościół.Wiadomo że życie w całkowitej zgodzie z ewangelią jest mało możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czut - ja z Twojego postu wywnioskowałem że chyba najbardziej obawiasz się tego co otoczenie na to powie i jakie będą reakcje rodziny!To samo jeżeli chodzi o to jak kościół może odnieść się do tej sprawy (znając ich stanowisko w tej sprawie nie ździwiłbym się jakby zaproponowali egzorcyzmy :twisted: ).Czyli jak dobrze zrozumiałem dobro córki jest na miejscu 3 lub jeszcze dalej a przecież powinno być odwrotnie.

Dziewczyny w swoich postach już to powiedziały wcześniej - każdy ma prawo do miłości i szczęścia!Naruszając prywatność córki już przekroczyłaś pewną granicę i jeżeli będziesz dalej podążać tą drogą możesz jedynie bardzo skrzywdzić swoje dziecko i na zawsze je stracić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czut - ja z Twojego postu wywnioskowałem że chyba najbardziej obawiasz się tego co otoczenie na to powie i jakie będą reakcje rodziny!To samo jeżeli chodzi o to jak kościół może odnieść się do tej sprawy (znając ich stanowisko w tej sprawie nie ździwiłbym się jakby zaproponowali egzorcyzmy :twisted: ).Czyli jak dobrze zrozumiałem dobro córki jest na miejscu 3 lub jeszcze dalej a przecież powinno być odwrotnie.

Dziewczyny w swoich postach już to powiedziały wcześniej - każdy ma prawo do miłości i szczęścia!Naruszając prywatność córki już przekroczyłaś pewną granicę i jeżeli będziesz dalej podążać tą drogą możesz jedynie bardzo skrzywdzić swoje dziecko i na zawsze je stracić.

 

Nigdy nie powiedziałam że najbardziej obawiam się otoczenia. Owszem jest to dla mnie ważne ponieważ jestem na wysokim stanowisku i moja reputacja powinna być bardzo dobra. Zależy mi też na zdaniu rodziny która mnie wychowała a jestem pewna że spłynie na mnie masa oskarżeń o złe wychowanie córki i dobranie partnera życiowego którego wszyscy mi odradzali.

Jednak tak czy inaczej najważniejsza jest moja córka. Myślę że nie może być w pełni szczęśliwa nie mając okazji stworzyć normalnej rodziny, urodzić dzieci, patrzeć jak rosną i rozwijają się. Wiem że istnieje coś takiego jak in vitro lub adopcja ale jestem tego zawziętą przeciwniczką jeśli chodzi o pary homoseksualne. Dziecko wychowywane w takim otoczeniu nie może być szczęśliwe! Pewnie będzie wyśmiewane w szkole przez swoich rówieśników ponadto dziecko potrzebuje normalnej rodziny a nie dwóch mam albo dwóch ojców! Dlaczego ma płacić za seksualność rodziców?

Jeśli chodzi o kościół. Kościół wcale nie organizuje jak to powiedziałeś egzorcyzmów dla gejów i lesbijek ale stara się im pomóc i zawrócić na dobra drogę chociaż uważam że jest to bezskuteczne. Bo tego ponoć nie da się zmienić.

Tak, przekroczyłam granicę ale to dlatego że ją kocham i jestem jej matką! Zgadzam się z Tobą co do tego że każdy ma prawo do szcześcia i do miłości, i wszytsko jest fajnie dopóki nie dotyczy to Twojego dziecka. Ciekawe co Ty byś zrobił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do czytania pamiętnika, zgadzam się ,że to nie fair itd, wszystko co napisaliście się zgadza. Ale ja tez patrzę już na to inaczej- z pozycji rodzica . I wiem że w pewnych okolicznościach np podejrzenie o narkotyki lub inne poważne problemy , rodzica można rozgrzeszyć. Tylko w życiu nie dopuść do tego ,żeby się domyśliła, bo wtedy naprawdę ją stracisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie może być w pełni szczęśliwa nie mając okazji stworzyć normalnej rodziny, urodzić dzieci, patrzeć jak rosną i rozwijają się.

To tylko twoje zdanie. Pozwól jej mieć swoje własne. To nie jest twoja zabawka ani lalka którą możesz sterować tak jak ci jest wygodnie. Lepiej żeby miała faceta, którego będzie się brzydziła, któremu urodzi dzieci i będzie patrzyła na to wszystko z odrazą, czy żyła z osobą, którą kocha?

 

Ciekawe co Ty byś zrobił.

Ja ci powiem co ja bym zrobił. Dałbym jej do zrozumienia że co by się nie stało, zawsze będę ją kochał i ją wspierał. Że jest dla mnie córką, a nie lesbijką. Jej też na pewno nie było łatwo zaakceptować swoją seksualność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie powiedziałam że najbardziej obawiam się otoczenia. Owszem jest to dla mnie ważne ponieważ jestem na wysokim stanowisku i moja reputacja powinna być bardzo dobra.
No coment.. Żałosna postawa..
Zależy mi też na zdaniu rodziny która mnie wychowała a jestem pewna że spłynie na mnie masa oskarżeń o złe wychowanie córki
Rownie żałosne..
i dobranie partnera życiowego którego wszyscy mi odradzali.
Wiedzieli lepiej? Tak to jest, że z rodzina czesto wychodzi sie lepiej na zdjeciach niz w realu. Bez urazy - malomiasteczkowa, zasciankowa rodzinka..
Jednak tak czy inaczej najważniejsza jest moja córka.
Guzik prawda - gdyby tak bylo, to szanowałabyś ją i jej prywatność.
Myślę że nie może być w pełni szczęśliwa nie mając okazji stworzyć normalnej rodziny, urodzić dzieci, patrzeć jak rosną i rozwijają się.
Dlaczego tak uwazasz?
Wiem że istnieje coś takiego jak in vitro lub adopcja ale jestem tego zawziętą przeciwniczką jeśli chodzi o pary homoseksualne.
Dlaczego?
Dziecko wychowywane w takim otoczeniu nie może być szczęśliwe!
Dlaczego?
Pewnie będzie wyśmiewane w szkole przez swoich rówieśników
Dlaczego? Czy to jego wina, ze ma w Polsce takich prymitywnych rowiesnikow? Czy akceptowalabys, gdyby w Twoim otoczeniu jakas para homo wprowadzila sie z dzieckiem, i gdyby Twoje dziecko wysmiewalo sie z tamtego?
ponadto dziecko potrzebuje normalnej rodziny a nie dwóch mam albo dwóch ojców!
A Twoje mialo normalna rodzine? W Twojej okolicy nie ma zadnej "heteropatologii"? O ile wiem, to w Polsce mamy mase rodzin dysfunkcyjnych, nie wiesz o zadnej? Dlaczego uwazasz, ze pary homo nie moga byc dobrymi rodzicami?
Dlaczego ma płacić za seksualność rodziców?
A skad wiesz, ze bedzie placic? Zakladasz, ze spoleczenstwo sie nie zmieni? Myslisz, ze u nas nie bedzie Holandii? A moze Twoje ograniczenie nie pozwala Ci tego zaakceptowac? Jesli nagle mniejszosc homo stanie sie akceptowana - ruszysz konserwatywnie na Belweder?
Jeśli chodzi o kościół. Kościół wcale nie organizuje jak to powiedziałeś egzorcyzmów dla gejów i lesbijek ale stara się im pomóc i zawrócić na dobra drogę
:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen: Niezly zart .. :mrgreen:
Bo tego ponoć nie da się zmienić.
Nie ponoc tylko na pewno.
Tak, przekroczyłam granicę ale to dlatego że ją kocham i jestem jej matką!
Guzik prawda - rodzic szanuje prywatnosc swojego dziecka.
Zgadzam się z Tobą co do tego że każdy ma prawo do szcześcia i do miłości, i wszytsko jest fajnie dopóki nie dotyczy to Twojego dziecka. Ciekawe co Ty byś zrobił.
Primo - nie dyskutuje sie tu innych dzieci poza Twoim. Secundo - nie zaslaniaj sie innymi - skad wiesz, ze mają lepiej?

Najwazniejsze, ze dziecko jest zdrowe i szczesliwe, chcialabys jeszcze aby dało sie zaprogramować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie może być w pełni szczęśliwa nie mając okazji stworzyć normalnej rodziny, urodzić dzieci, patrzeć jak rosną i rozwijają się.

To tylko twoje zdanie. Pozwól jej mieć swoje własne. To nie jest twoja zabawka ani lalka którą możesz sterować tak jak ci jest wygodnie. Lepiej żeby miała faceta, którego będzie się brzydziła, któremu urodzi dzieci i będzie patrzyła na to wszystko z odrazą, czy żyła z osobą, którą kocha?

 

Ciekawe co Ty byś zrobił.

Ja ci powiem co ja bym zrobił. Dałbym jej do zrozumienia że co by się nie stało, zawsze będę ją kochał i ją wspierał. Że jest dla mnie córką, a nie lesbijką. Jej też na pewno nie było łatwo zaakceptować swoją seksualność.

 

 

dokladnie tak :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

Majster, nic dodac wiecej nie trzeba :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie powiedziałam że najbardziej obawiam się otoczenia. Owszem jest to dla mnie ważne ponieważ jestem na wysokim stanowisku i moja reputacja powinna być bardzo dobra.
No coment.. Żałosna postawa..

Dlaczego żałosna? Gdybyś Ty miał ważną pracę nie zależałoby ci na reputacji? Ze złą reputacją ludzie podchodzą do Ciebie inaczej, trzymają Cię na dystans i Ty to odczuwasz, szczególnie w pracy. A wiesz jak większość ludzi podchodzi do homoseksualizmu.

Zależy mi też na zdaniu rodziny która mnie wychowała a jestem pewna że spłynie na mnie masa oskarżeń o złe wychowanie córki
Rownie żałosne..

A to dlaczego? Dlatego że boję się reakcji rodziny? Że zależy mi na ich zdaniu czy dlatego że wysłuchiwanie ciągłej krytyki szczególnie dotyczącej dziecka boli?

i dobranie partnera życiowego którego wszyscy mi odradzali.
Wiedzieli lepiej? Tak to jest, że z rodzina czesto wychodzi sie lepiej na zdjeciach niz w realu. Bez urazy - malomiasteczkowa, zasciankowa rodzinka..

Wiodcznie mieli rację. Doradzali mi nawet wybór innego partnera który prosił mnie o związek ale ja wybrałam swojego. I tego żałuję do teraz. Dlatego też tak bardzo staram się mieć wkład w życie córki. A jaka Twoim zdaniem powinna być rodzina? W każdej dzieje się raz lepiej raz gorzej ale nie trzeba relacjonować wydarzeń dziejących się w rodzinie wszystkim wszem i wobec .

Jednak tak czy inaczej najważniejsza jest moja córka.
Guzik prawda - gdyby tak bylo, to szanowałabyś ją i jej prywatność.

Szanuję ją. A do naruszania jej prywatności czuję się po części upoważniona. W końcu za nią odpowiadam, co oczywiście nie usprawiedliwa czytania jej pamiętnika.

Myślę że nie może być w pełni szczęśliwa nie mając okazji stworzyć normalnej rodziny, urodzić dzieci, patrzeć jak rosną i rozwijają się.
Dlaczego tak uwazasz?

Ponieważ to natura każdego człowieka. Każdy dąży do ułożenia sobie życia, założenia rodziny i ustatkowania. Nawet jeśli teraz i przez kilkanaście najbliższych lat nie będzie czuła takiej potrzeby to odczuje ją kiedy będzie już za późno. Kiedy stanie się stara i schorowana nagle uświadomi sobie że nie ma nikogo kto mógłby się nią zająć.

Wiem że istnieje coś takiego jak in vitro lub adopcja ale jestem tego zawziętą przeciwniczką jeśli chodzi o pary homoseksualne.
Dlaczego?

Wspominałam dlaczego.

Dziecko wychowywane w takim otoczeniu nie może być szczęśliwe!
Dlaczego?
Pewnie będzie wyśmiewane w szkole przez swoich rówieśników
Dlaczego? Czy to jego wina, ze ma w Polsce takich prymitywnych rowiesnikow? Czy akceptowalabys, gdyby w Twoim otoczeniu jakas para homo wprowadzila sie z dzieckiem, i gdyby Twoje dziecko wysmiewalo sie z tamtego?

Nie, to nie jego wina ani wybór. Ale będzie miało tych "prymitywnych rówieśników" i tak już jest. Więc tak czy inaczej będzie wyśmiewane. Dzieci, szczególnie w przedszkolu lub podstawówce potrafią być bezlitosne.

ponadto dziecko potrzebuje normalnej rodziny a nie dwóch mam albo dwóch ojców!
A Twoje mialo normalna rodzine? W Twojej okolicy nie ma zadnej "heteropatologii"? O ile wiem, to w Polsce mamy mase rodzin dysfunkcyjnych, nie wiesz o zadnej? Dlaczego uwazasz, ze pary homo nie moga byc dobrymi rodzicami?

Oprócz ojca tak. "Heteropatologia" zawsze była, jest i podejrzewam że będzie ale to całkiem inny temat. Uważam że nie mogą być dobrymi rodzicami ponieważ jest to całkowicie nienaturalne. Dwie osoby o tych samych predyspozycjach fizycznych i psychicznych nie są wstanie dobrze wychować dziecka. Rodzice musza się uzupełniać.

Dlaczego ma płacić za seksualność rodziców?
A skad wiesz, ze bedzie placic? Zakladasz, ze spoleczenstwo sie nie zmieni? Myslisz, ze u nas nie bedzie Holandii? A moze Twoje ograniczenie nie pozwala Ci tego zaakceptowac? Jesli nagle mniejszosc homo stanie sie akceptowana - ruszysz konserwatywnie na Belweder?

Nie wiem czy społeczeństwo się nie zmieni i nikt nie może tego przewidzieć. Może i się zmieni ale będzie to proces trwający latami.

Nikt w jednej chwili nie powie: Od teraz homoseksualiści są w 100% tolerowani, dajemy im równe prawa, udzielamy ślubów a dzieci mogą posiadać tak jak hetero. To nie są moje ograniczenia tylko przekonania. Nie jestem zagorzałą przeciwniczką homo ale to dotknęło mojego dziecka! Poza tym jak tak dalej pójdzie to niedługo zaczniemy akceptować związki ludzko- zwierzęce albo inne cuda.

Jeśli chodzi o kościół. Kościół wcale nie organizuje jak to powiedziałeś egzorcyzmów dla gejów i lesbijek ale stara się im pomóc i zawrócić na dobra drogę
:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen: Niezly zart .. :mrgreen:

Dlaczego?

Bo tego ponoć nie da się zmienić.
Nie ponoc tylko na pewno.
Tak, przekroczyłam granicę ale to dlatego że ją kocham i jestem jej matką!
Guzik prawda - rodzic szanuje prywatnosc swojego dziecka.

Masz rację. Ale jeden błąd nie czyni ze mnie wyrodnej matki.

Zgadzam się z Tobą co do tego że każdy ma prawo do szcześcia i do miłości, i wszytsko jest fajnie dopóki nie dotyczy to Twojego dziecka. Ciekawe co Ty byś zrobił.
Primo - nie dyskutuje sie tu innych dzieci poza Twoim. Secundo - nie zaslaniaj sie innymi - skad wiesz, ze mają lepiej?

No właśnie. O moim dziecku. I ktoś miał tu pomagać a nie się kłócić. Rozumiem krytykę ale czuję się zwyczajnie atakowana.

Nie powiedziałam słowa o tym że inni mają lepiej.

Najwazniejsze, ze dziecko jest zdrowe i szczesliwe, chcialabys jeszcze aby dało sie zaprogramować?

Nie chcę jej programować. Ja ją wychowuję a to zasadnicza różnica.

Masz wgl dzieci?

 

[Dodane po edycji:]

 

Przepraszam za złe cytowanie i chaotyczność poprzedniej wypowiedzi ale nie łapię się za bardzo w tym wszystkim. Mam nadzieję ze dacie rade to rozszyfrować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do czytania pamiętnika, zgadzam się ,że to nie fair itd, wszystko co napisaliście się zgadza. Ale ja tez patrzę już na to inaczej- z pozycji rodzica . I wiem że w pewnych okolicznościach np podejrzenie o narkotyki lub inne poważne problemy , rodzica można rozgrzeszyć. Tylko w życiu nie dopuść do tego ,żeby się domyśliła, bo wtedy naprawdę ją stracisz.

 

Gdybym ja podejrzewała, ze moje ewentualne dziecko bierze narkotyki- weszłabym to jego pokoju W JEGO OBECNOŚCI, powiedziała o swoich obawach i przy nim przeszukałabym jego rzeczy. I zawsze stawiałabym na szczerą rozmowę- tak jak to robiła moja mama i chwałą Jej za to!

Od dziecka wszystko starała mi się tłumaczyć. Nie mówiła np.- Nie odkręcaj gazu bo nie wolno!- tylko tłumaczyła mi dlaczego nie wolno i co się może stać, gdy się go odkręci.

Zawsze będę Ją za to szanować i brać z Niej pod tym względem przykład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czut,

 

Najpierw wyparcie..............bronisz sie nogami i rekami przed "diagnozą" lesbijka.

Twój światopogląd nie pozwala Tobie zaakceptować orientacji córki, nawet gdyby miała byc tylko przejsciowa. I fajnie gdyby tak było....bo widzę,że zależy Tobie na opinii publicznej.

Ty i Twoje stanowisko kierownicze.

Nie dośc,ze kontrolujesz ludzi to jeszcze weszło Tobie to w krew i kontrolujesz córkę.

Oczywiscie,że ją kochasz.

 

To co napisał Majster......pod tym sie podpisuję.

Czasami nasze przekonania i przyzwyczajenia nie pozwalają nam dotrzec do prawdy.

 

Moze poswiec córce więcej czasu??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Gdybym ja podejrzewała, ze moje ewentualne dziecko bierze narkotyki- weszłabym to jego pokoju W JEGO OBECNOŚCI, powiedziała o swoich obawach i przy nim przeszukałabym jego rzeczy. I zawsze stawiałabym na szczerą rozmowę- tak jak to robiła moja mama i chwałą Jej za to!

Od dziecka wszystko starała mi się tłumaczyć. Nie mówiła np.- Nie odkręcaj gazu bo nie wolno!- tylko tłumaczyła mi dlaczego nie wolno i co się może stać, gdy się go odkręci.

Zawsze będę Ją za to szanować i brać z Niej pod tym względem przykład.

 

 

Masz rację zapewne, bardzo dobre podejście, tylko ,że mogłoby być również tak,. że aktualnie nic by się w pokoju nie znajdowało, a później dziecko nauczyłoby się pilnować . Zresztą nie wiem, na szczęście nie byłam w takiej sytuacji. Tylko w teorii wyobraziłam sobie co mogłoby mnie zmusić do czytania pamiętnika dziecka i myślę,że gdybym widziała ,że dzieje się z nim coś niedobrego, a rozmowy nie przynosiłyby żadnego rezultatu, byłabym w stanie to zrobić, bojąc się o nie po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontroluję ją bo chyba na tym polega macierzyństwo. Mam ją zostawić samą sobie i pozwalać żeby robiła wszystko na co ma ochotę? Szczególnie że ona ma niekonwencjonalne pomysły. Dużo już nabroiła w swoim życiu i dalej to robi tyle że ja staram się do tego nie dopuszczać.

Chciałabym poświęcać jej więcej czasu ale nie pozwala mi na to praca ani ona sama. Ona nie chce żebym poświęcała jej czas co jeszcze bardziej mnie rani. Wychodzi z domu przy każdej możliwej okazji, prawie ze mną nie rozmawia a jeśli już to na tak błahe tematy jak : ładna dzisiaj pogoda i leci fajny film. Chce nawet zamieszkać z ojcem który ją zostawił. Nagle po tylu latach przypomniał sobie że ma córkę a ona zasłania się nim przy każdym konflikcie ze mna.

Dalej nie wiem co mam robić. Może poruszyć ten temat i porozmawiać? Nie wiem jednak czy mi na to powzoli.

Może zapoznać ją z synem znajomych i dawać do zrozumienia że byliby idealną parą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie wiem co mam robić. Może poruszyć ten temat i porozmawiać? Nie wiem jednak czy mi na to powzoli.

Może zapoznać ją z synem znajomych i dawać do zrozumienia że byliby idealną parą?

 

 

 

W żadnym wypadku swatanie na siłę. Jeśli ma naturę buntowniczki , to nawet jeśli nie ma skłonności homoseksualnych w życiu nie zwiąże się chłopakiem , którym Ty będziesz chciała ją zainteresować. Rozmowa na ten temat , tez nie jest dobrym rozwiązaniem, bo wyjdzie na jaw skąd Twoje podejrzenia. Pogódź się z tym ,że jej na siłę nie zmienisz. Poczekaj na rozwój wypadków i ewentualnie tak jak pisałam szukaj pomocy dla siebie , aby móc się z sytuacją pogodzić.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jeśli to bardzo Cię trapi i chciałabyś wiedzieć, szukaj sposobności do rozmów na takie tematy. Np jakiś wspólnie obejrzany film z wątkiem o związkach homoseksualnych , rozmowa o znajomych itp. Ale bardzo delikatnie i subtelnie. Na to potrzeba czasu i przede wszystkim próbuj zmieniać swoje nastawienie do tego problemu , bo jeśli jest lesbijką to tego na pewno nie zmienisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację zapewne, bardzo dobre podejście, tylko ,że mogłoby być również tak,. że aktualnie nic by się w pokoju nie znajdowało, a później dziecko nauczyłoby się pilnować . Zresztą nie wiem, na szczęście nie byłam w takiej sytuacji. Tylko w teorii wyobraziłam sobie co mogłoby mnie zmusić do czytania pamiętnika dziecka i myślę,że gdybym widziała ,że dzieje się z nim coś niedobrego, a rozmowy nie przynosiłyby żadnego rezultatu, byłabym w stanie to zrobić, bojąc się o nie po prostu.

 

Wiola jeśli dziecko posmakowało narkotyku i uprze się by go brać to i tak znajdzie na to sposób- włącznie z ucieczką z domu- i będzie brało puki się nie stoczy.

Jeśli się dziecku ufa i ma z nim w miarę normalny kontakt to ono zrobi wszystko by tego zaufania nie zawieść- a co za tym idzie nie pójść ''na smycz''. Natomiast jak ma szanować matkę, która po kryjomu przetrząsa rzeczy? Po co starać się o zaufanie- skoro matka i tak go nie okazuje?

 

Myślę, ze dobrym pomysłem jest by zamieszkała z ojcem. Niech pomieszka i się przekona.

Zacznij traktować swoją córkę i jej decyzje z szacunkiem to prawdopodobnie(prędzej czy później) odwdzięczy Ci się tym samym. Nic lepszego nie możesz zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×