Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jasne strony pesymizmu [artykuł]


cyklopka

Rekomendowane odpowiedzi

http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,142296,17226921,Jasne_strony_pesymizmu.html

 

Mentalna smuga cienia stała się wstydliwa niczym brud za paznokciami, a publiczne przyznanie się do naturalnego sceptycyzmu zaczęło być wyznaniem na miarę obyczajowego coming outu. Pesymiści zaczęli być terapeutyzowani, a ci, którzy nie dali się pozytywnie znaturalizować, przechodzili leczenie farmakologiczne.

 

No więc ja bym chciała powiedzieć: dość. Moją fatalistyczną naturę chcę uznać za wartość, bez której nie byłabym tym, kim jestem. Optymizm spłaszczyłby mój odbiór świata. Chcę go widzieć w lekko szarawym kolorze. Lubię czerń.

 

Postanowiłam więc ująć się za marudami. Czy nauka nie znajduje dla nich żadnego pocieszenia? Społecznej roli, w której mogliby się poczuć przydatni i spełnieni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Optymizm spłaszczyłby mój odbiór świata. Chcę go widzieć w lekko szarawym kolorze. Lubię czerń.

 

jakaś szafiarka ten artykuł pisała?

dla mnie prawdziwy pesymizm to po prostu zbiór pewnych poglądów, wg których świat nie ma sensu, śmierć to zniknięcie na zawsze, a ludzie i zwierzęta doświadczają takich cierpień w wielu przypadkach, że lepiej jakby się nie narodzili i w ogóle lepiej jakby planety nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, pesymista to ktoś kto upatruje niepomyślnego przebiegu wydarzeń z różnych możliwości, jednak gdy to się nie bierze z mody czy czegoś podobnego, a z osobistej historii to zgadzam sie z ideą tematu (?), że kardynalnym błędem często popełnianym przez ludzi jest wymuszanie w ten czy inny sposób zmianę postawy, chyba, że jest to uzasadnione w wyjątkowych sytuacjach.

ten zbiór poglądów też może wynikać z osobistej historii, tzn, kojarzenia jej faktów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę polecić książkę "Optymizmu można się nauczyć" pesymistom. Była naprawdę przydatna, szkoda tylko że nie pamietam o jej treści w każdem minucie życia, by móc się sprawnie oduczyć pesymizmu. ;) Ale od dłuższego czasu i tak jest dużo lepiej po przeczytaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Chroni przed lekkomyślnymi inwestycjami, ryzykownym zachowaniem, pobudza kreatywność. Czarnowidztwo może uratować życie"

dis szit is tró

 

 

poza tym to część konstruktu osobowego,nie wyobrażam sobie już własnej osoby bez tego katastrofizmu i reszty bullshitu D: !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pesymistą umiera się łatwiej niż optymistą. Optymiści z reguły w dużej większości są głupcami. Optymista to oklepany frazesami chłystek. Pesymiści najlepiej czują ironię i sarkazm, są typowymi intelektualistami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, jasne. Pesymizm doprowadza do chorób i przedwczesnej śmierci. Optymiści odczuwają zdecydowanie więcej szczęścia w życiu (o ile pesymiści odczuwają jakiekolwiek), mają lepsze zdrowie i dużo rzadziej schodzą na zawał.

bullshit jeśli wyżywasz frustracje a nie trzymasz w sobie tj opierdolisz winowajcę idziesz na trening jakiegoś sportu itp

to nie a faktycznie ciekawy artykuł sprzeciwia się owczemu pędowi społeczeństwa :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, przydałyby się jakieś przecinki i kropki, żeby było łatwiej skumać o co Ci chodzi. ;)

 

Generalnie może i macie rację, że optymiści to przeważnie głupcy, pesymiści są realistami, itp, itp, nie chce mi się wszystkiego cytować, ale co to za życie we wiecznym pesymizmie? Przez większość życia byłam (może i jestem, choć staram się nie?) pesymistką i takie życie jest do dupy. Chyba już wolę być odczuwającym przez większość czasu szczęście głupcem niż nieszczęśliwym, czującym wieczny niedosyt, depresyjnym pesymistą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

black swan, zgadzam się z Tobą, tylko powiedz mi jaki jest sposób na zmianę osobowości, bo ja tyle lat żyję i jeszcze go nie odkryłem ? Przecież nie będę nagle super radosny i szczęśliwy będąc melancholikiem. Czy akceptacja swojej osobowości nie wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sposobu,części siebie nie zmienisz,po prostu,każdego można złamać,ale nie każdego złamanego "posklejasz" z powrotem,będzie jakoś inaczej i tak,część rzeczy,cech,zachowań nie wróci,rany nigdy do końca się nie zabliźnią.

Z optymisty zrobisz pesymiste,ale nie zrobisz z pesymisty osobę optymistyczną.

Choć to też pewnie "zależne",od charakteru,światopoglądu,twardości psychiki i tego jak bardzo kogoś "złamano".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu pesymizm ma się brać tylko od złamania? Może wziął się od wychowania, wpojonych wzorców, środowiska, może nawet od predyspozycji genetycznych. Ja wierze, że da się zmienić siebie, kiedyś byłam inna, było mi ze sobą dużo gorzej, odkąd nie mieszkam na stałe w domu rodzinnym, dużo się w mojej osobowości pozmieniało (w sumie już wcześniej się trochę zmieniało przez czytanie książek). Wzorce wpajane przez rodziców nie mają już na mnie tak potężnego wpływu jak kiedyś. Ale jeszcze dużo mi brakuje do pożądanego stanu. Gdybym nie wierzyła w to, że da się go osiągnąć, mogłabym się od razu położyć do trumny.

 

Może to z mojej strony pewnego rodzaju optymizm - a to by znaczyło, że po części już mi się udało. Praca nad sobą przynosi efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×