Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzieci są ohydne, czerwone, pomarszczone i srają


cerebro

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie. Nie lubię ich. Są nudne. Wymagają wielkiej troski, a same niewiele dają od siebie. I wyją z byle powodu. A najgorsze to są takie dzieci około roku - patrzą na każdą twarz z taką uwagą i niedowierzaniem, że ja sam przestaję wierzyć w swoją twarz i zaczynam na nią uważać... i zaczynają się jazdy; każde dziecko w tym wieku jak na mnie patrzy, to ryczy, autentycznie, bo ja nie wiem, co mam zrobić, czy się uśmiechnąć bez powodu (bo dziecko) czy co, nie wiem, zabełkotać coś w stylu ti ti ti... Starsze trochę jak się już zajmują trochę bardziej sobą co najwyżej toleruję; udaje mi się je nawet rozśmieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie. Nie lubię ich. Są nudne. Wymagają wielkiej troski, a same niewiele dają od siebie. I wyją z byle powodu. A najgorsze to są takie dzieci około roku - patrzą na każdą twarz z taką uwagą i niedowierzaniem, że ja sam przestaję wierzyć w swoją twarz i zaczynam na nią uważać... i zaczynają się jazdy; każde dziecko w tym wieku jak na mnie patrzy, to ryczy, autentycznie, bo ja nie wiem, co mam zrobić, czy się uśmiechnąć bez powodu (bo dziecko) czy co, nie wiem, zabełkotać coś w stylu ti ti ti... Starsze trochę jak się już zajmują trochę bardziej sobą co najwyżej toleruję; udaje mi się je nawet rozśmieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie rozumiesz. To jest prawda o dzieciach. ;)

 

Nie mam. Mam dwie siostrzenice. Jedna się "chowała" ze mną od małego i było ok. Nawet ją znosiłem jak się tak badawczo przyglądała. Ale byłem przyzwyczajony i ona też i nie ryczała na mój widok (kwestia przyzwyczajenia?). Teraz ją nawet lubię i mam nadzieję, że ona mnie też. Mówi już pełnymi zdaniami i chodzi do szkoły, a nawet na gitarę.

 

Druga z kolei, nie była tak blisko i jak mnie zobaczyła, to wyła albo się wstydziła. Miała też na mój widok taki odruch jakby chciała wejść mojej siostrze z powrotem między nogi. Szczęśliwie wyrosła, chyba ogarnęła, że ona to ona, jej nogi ręce, pogląd.

 

Dążę do tego, że nie lubię dzieci z różnych powodów i nie wiem czego nie rozumiesz. Wszystko jasno określiłem w tytule i pierwszym poście. ;)

 

A lat ile mam to nie powiem, bo spróbuję sie tu odmłodzić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie rozumiesz. To jest prawda o dzieciach. ;)

 

Nie mam. Mam dwie siostrzenice. Jedna się "chowała" ze mną od małego i było ok. Nawet ją znosiłem jak się tak badawczo przyglądała. Ale byłem przyzwyczajony i ona też i nie ryczała na mój widok (kwestia przyzwyczajenia?). Teraz ją nawet lubię i mam nadzieję, że ona mnie też. Mówi już pełnymi zdaniami i chodzi do szkoły, a nawet na gitarę.

 

Druga z kolei, nie była tak blisko i jak mnie zobaczyła, to wyła albo się wstydziła. Miała też na mój widok taki odruch jakby chciała wejść mojej siostrze z powrotem między nogi. Szczęśliwie wyrosła, chyba ogarnęła, że ona to ona, jej nogi ręce, pogląd.

 

Dążę do tego, że nie lubię dzieci z różnych powodów i nie wiem czego nie rozumiesz. Wszystko jasno określiłem w tytule i pierwszym poście. ;)

 

A lat ile mam to nie powiem, bo spróbuję sie tu odmłodzić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jak do nich przywykniesz i dostrzeżesz, że bez Ciebie mają przykładowo przejebane. Ogólnie są nudne, wyją z byle powodu i są wielkim wyzwaniem dla każdego dorosłego człowieka. ;)

 

-- 24 lut 2013, 02:38 --

 

A już na pewno dla przypadkowego człowieka i zwłaszcza te w pewnym wieku (zauważyłem, że w pewnym okresie wykazują szczególne zainteresowanie każdą nową twarzą) nie są jakąś super atrakcją i nie oszukujmy się. Co ja mam z takim dzieckiem gadać? Tititi bibibi? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jak do nich przywykniesz i dostrzeżesz, że bez Ciebie mają przykładowo przejebane. Ogólnie są nudne, wyją z byle powodu i są wielkim wyzwaniem dla każdego dorosłego człowieka. ;)

 

-- 24 lut 2013, 02:38 --

 

A już na pewno dla przypadkowego człowieka i zwłaszcza te w pewnym wieku (zauważyłem, że w pewnym okresie wykazują szczególne zainteresowanie każdą nową twarzą) nie są jakąś super atrakcją i nie oszukujmy się. Co ja mam z takim dzieckiem gadać? Tititi bibibi? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okropne stworzenia, unikam ich kiedy tylko mogę.

:hide: dzieci są cudne i maja wspaniała czysta energie zwłaszcza te małe ,są spontaniczne nie krzywdza ,patrzac na takiego malucha to jakby słonce zaswieciło i uśmiech sam cisnie się na usta.

2106654-niemowle-300-227.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okropne stworzenia, unikam ich kiedy tylko mogę.

:hide: dzieci są cudne i maja wspaniała czysta energie zwłaszcza te małe ,są spontaniczne nie krzywdza ,patrzac na takiego malucha to jakby słonce zaswieciło i uśmiech sam cisnie się na usta.

2106654-niemowle-300-227.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×