Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy tzw. frajer (ang. loser) to najsłabszy osobnik w stadzie


123qwe

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nazywam się Krzysztof i interesuję się psychologią. Wybiórczo.

 

W świecie zwierząt, jednostki najsłabsze, niezaradne i niezdolne do samodzielnego zdobywania pożywienia skazane są wygnanie ze stada i śmierć w samotności.Czy ludzie niżej opisani to właśnie takie jednostki?

 

Jak w temacie, pewnie każdy z was zna przynajmniej jedną taką osobę, która zazwyczaj jest chłopcem, nie ma lub prawie nie ma kolegów, nie jest zbyt dobra ani w sporcie ani w innych dziedzinach, do tego jest niezdarna i ma tendencję do nieumyślnego wystawiania się na drwiny innych. Osoby te nazywane są przez nie których frajerami, nieudacznikami itp.

Czy Ci ludzie są ku temu po prostu uwarunkowani genetycznie, czy może na etapie wychowania poszło coś nie tak? Jakimi ludźmi zostają w dorosłym życiu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123qwe, wbrew obiegowej opini o teorii ewolucji Darwina .

Sam Darwin wielokrotnie publicznie prostował -a mianowicie mowił ,że sukces gatunku ludzkiego ,nie polega na doborze i eliminacji słabych jednostek . Karol twierdził ,że sukces człowieka ma swój początek w społeczeństwie w społeczeństwa strukturze .

Sam Darwin widział sukces w opiece i wsparciu słabszych ..przez silniejszych .

 

Gdyby tak nie było to ...np ; należało by poddać eutanazji Hawkinga ,jako osobnika obciążającego zdrowe i silne społeczeństwo .

 

 

images?q=tbn:ANd9GcQlDUVjC1LU0ofWA5HvDsE-hFD4sMNGS4Y0y-QAGNL1f16h1otw&t=1

 

jest słaby i nie samodzielny ,myślisz ze można go nazwać frajerem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest słaby i nie samodzielny ,myślisz ze można go nazwać frajerem

Myślę że nie-to jeden z największych uczonych naszych czasów.

 

Szczerze zaskoczyłeś mnie podanym przykładem, ale profesora Hawkins'a nawet nie zaliczyłbym do grupy "frajerów" ze względu na jego niespotykaną inteligencję, która również jest oznaką siły jednostki.

 

Chyba nie do końca zrozumiałeś o co chciałem zapytać.

Chciałem się dowiedzieć czy współczesny "frajer" jest ludzkim odpowiednikiem słabej jednostki u zwierząt, czy może czymś innym? Co warunkuje zachowania które powodują odrzucenie przez społeczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co warunkuje zachowania które powodują odrzucenie przez społeczeństwo.

 

Myślę,że samo funkcjonowanie w społeczństwie, kontakty międzyludzkie, ich jakość może warunkować odrzucenie.

Na zachowania mają wpływ różne czynniki. Dużo tego,żebby opisać to w jednym zdaniu.

Po pierwsze.....ktoś moze uchodzić za nieudacznika w oczach innych, jednak sam nie uważa sie za takowego. Więc nei widzę problemu. Moze tez być odwrotnie......w oczach innych stoi na piedestale, a sam uważa sie za nieudacznika. Co tu jest nie tak?

No wlaśnie.............czynniki.......środowiskowe, rodzinne, sytuacje, doświadczenia, niepowodzenia, zły model wychowania, z tzw. deficytami, genetyczne.......jest tego cała masa.

Radzenie sobie z różnymi sytuacjami w życiu, często z trudnymi u zdrowych nie wywoluje większych konfliktów wewnętrznych. Natomiast, Ludzie, którzy nie zaspokoili swoich potrzeb w okresie dzieciństwa, dorastania itp. mogą mieć deficyty w obrębie swojej osobowości, chociaż też niekoniecznie.

 

Nie wiem o jakie odrzucenie i alienację Tobie chodzi. Jak wyżej naisałam Twoje pytanie jest zbyt obszerne i zbyt ogólne.

Co warunkuje?

 

Może napisz , sprecyzuj dokładniej.....................................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123qwe, Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak frajerstwo .

Jest jedynie szukanie akceptacji i zrozumienia w środowisko nie właściwym dla danej osoby.

Szczerze ,znam kilku takich "frajerów " jeszcze z podstawówki ...teraz Ci co się z nich nabijali i szydzili ,są ich pracownikami .

 

Alienacja lub wykluczenie społeczne ; to pierwsze to kwestia złej lub nie prawidłowej samooceny ,to drugie to patologia społeczna związana z rożnymi dziedzinami życia społecznego .

Wiesz dla mnie nawet śmieciarz to nie "frajer" to ktos kogo zmusiła sytuacja lub kto wybrał taki rodzaj życia ..ale nigdy frajer .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaslanki rozumiem, sam naprawdę nie lubię określenia "frajer", ale nie mogłem znaleźć lepszego słowa opisującego stosunek społeczeństwa wobec jednostki (pozornie) słabej. Przepraszam jeżeli kogoś uraziła moja wypowiedź.

 

Monika 1974, czynniki które mi podałaś, czy możesz polecić mi jakąś książkę która w przystępny sposób opisywałaby wpływ każdego z nich?

 

Chodzi mi o sytuację w której dziecko, (dajmy na to 12 letnie) nie spędza wolnego czasu w grupie rówieśników, zazwyczaj od nich stroni, a gdy podejmuje próbę zaistnienia w grupie poprzez np wspólną grę w piłkę, spotyka się tylko ze wstydem i/lub obelgami, które tylko pogarszają jego samopoczucie bo jest bardziej wrażliwe od reszty. Mogłoby znaleźć pocieszenie w znalezieniu tej jednej dziedziny w której jest naprawdę dobry, ale pomimo usilnych prób nie znajduje niczego takiego. Sam widziałem takie dzieciaki, choćby na treningach Judo na które uczęszczałem. Osoby o których tu piszę cechują się też bardzo małą energicznością, jak na swój wiek i trudnością w znalezieniu jakiegokolwiek wspólnego tematu do rozmowy.

 

Monika 1974, czynniki które mi podałaś, czy możesz polecić mi jakąś książkę która w przystępny sposób opisywałaby wpływ każdego z nich?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123qwe, Przykład, który opisałeś z tym dzieckiem ciekawy. Co powoduje u niego wycofanie? może brak wzmocnień ze strony rodziców, brak pochwał, ciągła krytyka, ine.......znowu dużo tutaj można wymieniać. Teraz Ci nie podam książki...bo nie znam takich pozycji. Ale popytam w pracy,mam kogo zapytać. Ale to dopiero we wtorek, środę....jeśli nie zapomnę ;)

A to dziecko, które opisałeś.......to Ty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123qwe, ;)

A to dziecko, które opisałeś.......to Ty?

 

Heh, to forum to jednak mądrzy ludzi odwiedzają.

 

W domyśle pisałem o sobie, zawsze się zastanawiałem czemu wspominam moje dzieciństwo tak a nie inaczej i czemu dalej odstaje od rówieśników, ale jak już pisałem, spotykałem dzieci u których zauważałem podobne zachowania. Przykład z Judo miał sporę jak na swój wiek problemy z nadwagą i wyraźnie po nim widziałem że przebywanie w większej grupie, co gorsze przebieranie się razem ze wszystkimi sprawia mu dużo bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123qwe,

Poszukaj czegoś w czym jesteś dobry ,jestem pewien ,że jest jakaś dziedzina która Ci leży .

Skoncentruj się na tym ,z pewnością jak włożysz w to trochę serca i dożo pracy ,staniesz się dobry w czymś ,

I zaczniesz budować na takim fundamencie poczucie własnej wartości . W tym właśnie jest problem .

Jak inni maja o Tobie myśleć dobrze ,skoro sam o sobie myślisz źle?I promieniujesz tymi negatywnymi myślami jak jakieś małe słoneczko .

 

Nie tylko to co mówimy jest forma komunikacji ,jest nią także to jak wyglądamy ,jak reagujemy na innych ,czy potrafimy powiedzieć "nie" lub " masz racje myliłem się" komunikacja pozawerbalna to więcej niż polowa informacji jakie przekazujemy o sobie innym ludziom .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie Litr.

 

Chodzi mi o to zdanie o tych najmocniejszych w podstawowce....

 

Tez mam na to pare przykladow.

 

Mam kumpla, ktory byl zawsze chudzielcem i nabijali sie z niego ci tzw mocni, samcowe alfa...

 

I jak jest teraz ??

 

Koles konczy medycyne w Collegium Medicum UJ, a ci co sie z niego nabijali i byli popularni w szkole teraz robia za 1500 zl^^.

 

Reasumujac to, ze ktos jest slaby, najslabszy psychicznie/fizycznie w szkole nie oznacza, ze bedzie taki w realnym, czyli doroslym zyciu.

 

A z mojego otoczenia wynika to, ze ci co byli "najmocniejsi" w szkolach (podstawowka, LO) teraz sa szeregowymi pracownikami fizycznymi z nadwaga upijajacymi sie regularnie raz-dwa razy w tygodniu.

 

 

Moim zdaniem nalezy tez miec realne pojecie o sukcesie.

 

Nie mozna miec zbyt wysokich wymagan od zycia. W tak nedznym kraju jak Polska mozna sie nazwac czlowiekiem sukcesu zarabiajac juz chocby 4000 zl na reke miesiecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123qwe, zwierzeta nie maja rozwinietego intelektu, wiec u nich samcem alfa, jest i zawsze bedzie "prawdziwy" samiec alfa - najsilniejszy, sprawny, odwazny, "przbojowy", jesli mozna tak powiedziec o zwierzetach, czesto agresywny, okaz zdrowia, ten, ktorego wszyscy sie boja i "sluchaja". Te cechy dala mu natura, sam nad nimi nie pracowal, bo zwierzeta takiej mozliwosci nie maja.

 

A u ludzi jest inaczej, mimo razacej niepelnosprawnosci, czy slabosci psychiki czlowiek ma jeszcze intelekt. Jesli jest bystry i przedsiebiorczy, moze nadrobic i jak pisza poprzednicy, wyjsc na tym lepiej, niz samce alfa z podstawowki. Tyle ze nie wiem, czy to nie jest tylko cos powierzchownego, tj, nie wiem, czy Ci zarabiajacy 1500, ale pewni siebie i swej meskosci, nie czuja sie w gruncie rzeczy lepiej, od tych zarabiajacych wiecej ale zakompleksionych i niepewnych swej wartosci, w wyniku zdarzen zyciowych, w ktorych przyszlo im uczestniczyc ( wysmiewanie, przezwiska, agresja fizyczna i psychiczna kierowana wobec nich np.w szkole)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, ze samoocena jest rzecza zmienna w czasie , w zyciu.

 

 

Np kazdy , no moze prawie kazdy czlowiek czulby sie "KIMS" majac np 10 mln na koncie.

 

 

Po drugie nic tak chyba nie dodaje pewnosci siebie i poczucia wartosci jak jakies osiagniecia zawodowo-intelektualne.

 

Przeciez jako istoty obdarzone inteligencja wlasnie glownie w tych obszarach mamy pole do popisu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, no nie wiem, ja uwazam, ze pieniadze o niczym nie swiadcza. Jest i bylo wielu bogaczy (czesto gwiazdy kina, sportu, piosenkarze itp.) ktorzy choruja na depresje i nerwice, niektorych juz zdjeto ze sznura, inni maja dopiero zamiar wisiec, lub zacpac sie na smierc. Na swoim przykladzie moge powiedziec, ze rzucilam swa bardzo dobrze platna i prestizowa prace, podczas nawrotu nerwicy. Mialam gdzies kase i prestiz, dusznosci i inne nerwicowe atrakcje przyslonily mi wszystko. Teraz mam gorzej platna prace ale nerwicy brak...

Masz racje, ze samoocena jest zmienna ale samoocena z dziecinstwa/mlodosci gdzies w ludziach na zawsze zostaje. Samce alfa z 1500 zl na koncie maja solidne fundamenty dla swego poczucia wlasnej wartosci, ale wyzej cos szwankuje. Bogaci, wczesniej wysmiewani i gnebieni, maja okazala "posade", ale fundamenty sa dosc marne i kazdy podmuch wiatru (chocby zwolnienie z tej super ekstra platnej pracy) sprawia, ze rozpadaja sie w drobny mak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę się często odwoływać do skrótu myślowego "frajerstwo", które w tym temacie rozumiem jako: niezdolność do egzekwowania swoich praw, niskie poczucie własnej wartości, potocznie rozumianą niezdarność i niezaradność, niezdolność do inicjatywy i "sprzedawania" światu swoich talentów i umiejętności, czy też choćby ich odkrycia.

(...)

Chciałem się dowiedzieć czy współczesny "frajer" jest ludzkim odpowiednikiem słabej jednostki u zwierząt, czy może czymś innym? Co warunkuje zachowania które powodują odrzucenie przez społeczeństwo.

 

Myślę, że jak najbardziej, frajer to właśnie odpowiednik słabej jednostki w świecie zwierząt. W przyrodzie samce są zaprogramowane m.in. na konkurowanie o samice, przekazywanie jak największej ilości genów. Samice chcą urodzić i wychować zdrowe, silne potomstwo, które poradzi sobie w życiu - do kopulacji najchętniej wybierają więc samców, którzy takowe potomstwo mogą zapewnić z możliwie dużym prawdopodobieństwem.

Młode samce brykają i walczą ze sobą mniej lub bardziej "na niby", m.in. po to, by prezentować samicom (albo przygotować się do tego prezentowania, w przypadku tych zupełnie młodziutkich), że są zdrowi, zdolni do walki o zapewnienie bezpiecznych warunków dla potomstwa i samicy. I tutaj dochodzimy do sedna - osobniki odstające, chore, słabowite, niespełniające wymogów by wygrywać, często są obiektem ataków, ponieważ stanowią łatwy obiekt do zaprezentowania samicom, kogo lepiej wybrać na ojca potomstwa.

 

Wszystko to jak najbardziej funkcjonuje w świecie ludzi. U nich oczywiście rolę kłów i pazurów pełnią inne rzeczy, jak zdolności intelektualne, zaradność, niuanse charakteru.

 

Co warunkuje zachowania "frajerskie"? Według mnie, dominującą rolę ma nieprawidłowe wychowanie przez opiekunów. Ich całkowity brak, lub przekazywane nieprawidłowe wzorce. Jeśli chodzi o defekty, wrodzone niedomagania samej jednostki - zwiększają one prawdopodobieństwo wystąpienia frajerstwa, ale nań absolutnie nie skazują.

 

Mówiąc tak bardziej życiowo, kiedyś poznałem gościa, co do którego byłem absolutnie przekonany na początku znajomości, że to będzie wyjątkowo zakompleksiony, niepewny siebie człowiek. Był przeraźliwie chudy, a ja sam wtedy miałem (między innymi) kompleks na punkcie swojej chudości... chociaż i tak byłem 'grubszy' od niego. Szybko okazało się, że to wyjątkowo pewny siebie, wyszczekany koleś, charyzmatyczna postać i klasowy lider, postać dobrze znana w całym liceum. Gościu otrzymał po prostu odpowiednie wychowanie, nie był jakimś "herosem charakteru", jak zdarzyło mi się o nim myśleć na początku. Jego rodzice dali mu dobry przykład i nie pompowali go krytycznymi uwagami na temat jego wyglądu. W przeciwieństwie do moich na przykład.

 

Większość ludzi nie ma pojęcia o prawdziwym frajerstwie, nawet na tym forum - gdzie przecież panuje zdecydowanie wyższa kultura i świadomość ogólna, niż 'na zewnątrz'.

 

Nie wiem czy dobrze przypuszczam, 123qwe, ale temat interesuje Cię, bo chcesz sobie zracjonalizować, dlaczego spotykało Cię coś takiego? Może chcesz zracjonalizować swoją nienawiść, a może chcesz po prostu pomagać ludziom podobnym do Ciebie w młodości/teraz?

 

Ludzie piszą tutaj... jeśli człowiek jest bystry i inteligenty to może to wszystko nadrobić... może się wybić... itd...itp. Owszem, ale to jest offtop, bo jeśli ktoś potrafi to zrobić, to nie jest frajerem, człowiekiem o którego pytał Autor tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek1234, Świetna wypowiedź, o to właśnie mi chodziło.

 

Wynika z tego że nie geny są tu najważniejszym czynnikiem, a wychowanie.

Ale jak ma prawidłowo wychować potomstwo ktoś, kto również całe młody życie był uważany za słabego?

 

Co w takim przypadku może i powinien zrobić osobnik, który został już "frajerem"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcja Ale ja nie bez przyczyny podalem kwote 10 mln, a nie np 100 mln.

 

Absurdalne, kolosalne pieniadze psuja ludzi, to prawda. Tacy ludzie jesli maja manie wielkosci oraz sa slabi psychicznie to czesto calkowicie sie zatracaja, gdyz nic ich nie cieszy, bo wszystko juz maja.

 

 

Ale normalni ludzie maja inny prog radosci. Np poziom zadowolenia i satysfakcji z Mercedesa u normalnego czlowieka jest bardzo duzy, znacznie wiekszy niz np takowy u super bogacza z jachtu czy czegos tam.

 

 

Ja wspominam podstawowke i LO bardzo dobrze, chetnie bym to jeszcze raz przeszedl...i co ? I i tak zachorowalem na depresje, ktorej jedna z glownych przyczyn jest brak odpowiednich zarobkow. Nie moge sobie pozwolic na nic na co bym chcial.

Dla mnie zycie bedac robotnikiem pracujacym na czyjs dostatek jest po prostu non sensem.

 

Ja smialo moge powiedzec, ze gdybym byl zamoznym czlowiekiem, to bylbym bardzo szczesliwy.

 

Jednak koncze studia i kiedys moze bede zarabial jakies sensowne pieniadze.

 

Ale nie ma co gadac. Brak odpowiednich zarobkow to jeden z czolowych powodow depresji. Nie chodzi tu o jakies milionowe dochody. Z 50 tys zl miesiecznie w zupelnosci by mi starczylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że to w dużej mierze kwestia wychowania, ale też predyspozycje psychiczne związane z genetyką i cechami odziedziczonymi po przodkach. Na pewno 50 procent sukcesu to dobre wychowanie i przykład ze strony ojca który wychowa syna na prawdziwego mężczyznę i zaszczepi mu odpowiednie wzorce, takie jak ambicja, chęć rywalizacji, umiejętność podejmowania szybkich decyzji, oraz chęć brania na siebie odpowiedzialności. Jeśli Ojciec nie spełnia odpowiedniej roli młody chłopak szuka wzorców np na ulicy. Z dziewczynami pewnie jest inaczej bo wzorcem do naśladowania jest ich matka i sytuacja pewnie jest analogiczna. Co do bycia frajerem to chyba jest to kwestia wmówienia przez kogoś że jest sie frajerem. Zobaczcie na Marcina Najmana tego polskiego boksera co ciągle dostaje baty od innych pięściarzy i co ? W cale sie nie uważa za frajera chociaż o nim tak mówią. Albo popatrzcie na naszych hujogłowych piłkarzy ciągle dostają wpierdol od innych drużyn nawet na mistrzostwa świata sie nie zakwalifikowali i co wożą sie szlajają sie po klubach wyrywają niunie i co też nie uważają sie za frajerów. Nie można dać sobie wmówić że jest sie frajerem. frajerstwo = niska samoocena własnej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ludzie piszą tutaj... jeśli człowiek jest bystry i inteligenty to może to wszystko nadrobić... może się wybić... itd...itp. Owszem, ale to jest offtop, bo jeśli ktoś potrafi to zrobić, to nie jest frajerem, człowiekiem o którego pytał Autor tematu.

 

To widac kazdy inaczej rozumie slowo frajer.

No a dla mnie nadal jest w pewnym sensie frajerem - jest "nieprawdziwnym" samcem alfa, kims, kto wybil sie "sztucznie" (z natury przeciez ten ktos nie jest samcem alfa) i kazda najmniejsza porazka go powali i intelekt ani kasa nic mu nie pomoga. I nie pisze tego z nuta niecheci do frajerow, bo czesto frajer lepszy, niz samiec alfa, i nie tylko dla mnie;)

 

Zenonek, no moze masz racje, ale depresja z powodu niskiej placy to depresja reaktywna, a wiekszy % depresji z tego co pamietam, to depresje endogenne, ktorych w zasadzie niczym sensownym wytlumaczyc sie nie da, procz marnej struktury psychicznej i moze zwyczajnego pecha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak ma prawidłowo wychować potomstwo ktoś, kto również całe młody życie był uważany za słabego?

 

Co w takim przypadku może i powinien zrobić osobnik, który został już "frajerem"?

 

Niestety, nie znam odpowiedzi na te pytania... A właściwie znam, ale tylko w mglistym zarysie. Też bardzo chciałbym poznać jakieś sensowne, kompleksowe wytyczne, co, jak i gdzie poprawić.

 

Na pewno nie zaszkodzi garść autorefleksji, analiza własnych potrzeb i błędów popełnianych przy próbach ich realizacji. Wszystko zależy od konkretnego człowieka... I na pewno nie musi to być od razu 'coś wielkiego'. Można np. na początek po prostu umówić się z psychologiem, porozmawiać o samoocenie.

 

Ja osobiście na przykład mam problem z wyrażaniem gniewu wśród tzw. 'obcych'. Odczuwam obawy, ze zostanę wyśmiany itp, ale staram się przełamywać ten wstyd.

 

To widac kazdy inaczej rozumie slowo frajer.

No a dla mnie nadal jest w pewnym sensie frajerem - jest "nieprawdziwnym" samcem alfa, kims, kto wybil sie "sztucznie" (z natury przeciez ten ktos nie jest samcem alfa) i kazda najmniejsza porazka go powali i intelekt ani kasa nic mu nie pomoga. I nie pisze tego z nuta niecheci do frajerow, bo czesto frajer lepszy, niz samiec alfa, i nie tylko dla mnie;)

 

Dla mnie osobiście, "frajer" w kontekście tego całego topiku, to przede wszystkim człowiek wykluczony, wzgardzony przez otoczenie, o bardzo niskiej samoocenie.

 

Jeśli ktoś taki przezwycięży wykluczenie, podniesie z gruzów swoje poczucie wartości i odnajdzie w sobie siłę do wyzwań, to wielkie brawa dla niego. Dla mnie jest on 1000x więcej wart niż ten tzw. "samiec alfa z przyrodzenia". W które to pojęcie zresztą nie bardzo wierzę. Sądzę, że nikt nie dostaje prawdziwej 'mocy' ot tak po prostu, na starcie, z mlekiem mamy. 'Moc' kształtują doświadczenia - i ci prawdziwi samcowie alfa - nie ci wspomniani parę postów temu "alfa 1500 zł" - swoją siłę i powodzenie uzyskują nieraz na bardzo wyboistej drodze. I nie tracą swoich przymiotów przy najmniejszych porażkach, bo i tak potrafili się już podnosić z tych największych. Mógłbym sypnąć paroma przykładami, ale dla sensu tej wypowiedzi to akurat nieistotne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek inteligentny szanuje , i rozumie to , że każdy człowiek jest INNY.Jeśli ktoś jest "frajerem" ( choć dla każdego , co innego to znaczy) , to niech sobie będzie..Bo każdy odpowiada za SIEBIE.Ja nie mam wpływu , na to co robią inni.Ja-mam wpływ na siebie.Wiecie? zauważyłam , że nienawidzi się u nas odmienność.Jakie to plytkie i małostkowe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×