Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wrak człowieka - da się naprawić?


Gość jantarek

Rekomendowane odpowiedzi

Już za kilka dni będę mieć 19 lat a jestem wrakiem człowieka bo posiadam wiele wad i dysfunkcji.

 

Od kilku lat nie wychodzę z domu bo wszyscy mnie olali i nie mam żadnych znajomych. Ciekawe jak mam teraz pozyskać nowych znajomych skoro jestem nudny, nieatrakcyjny i nie jestem na czasie?

Chciałbym mieć paczkę znajomych by gdzieś z nimi wyjść i się powygłupiać a nie w chałupie przed tym głupim komputerem siedzieć.

 

Nie umiem liczyć i przez to nie idę na tą głupią maturę a chciałbym pójść nawet na jakiś niszowy kierunek by mieć to wyższe wykształcenie dla satysfakcji i poczucia wyższości nad innymi.

 

Mam strasznie mały zasób słownictwa i to mnie najbardziej dobija. Każdy się kwieciście wypowiada a ja składam jakieś krótkie zdanka na poziomie 4 klasy szkoły podstawowej. Miałem zamiar czytać słownik synonimów ale po co mi to bo i tak z nikim nie gadam to zapomnę tych wyszukanych słów.

Próbowałem uczyć się języków obcych by być potęgą i nawet najłatwiejszy angielski już mi nie wchodzi bo nie mogę pojąć tej gramatyki i zapamiętać krótkich słówek.

 

Do pracy się żadnej nie nadaję bo czuję, że nawet jeśli przeszkolą mnie to i tak nic nie będę umiał albo będę robić na opak. Podziwiam wszystkich zaradnych, że oni wszystko umieją a ja głupiego podania napisać nie umiem.

 

O dziewczynie mogę zapomnieć bo jestem nudny - ciekawe kogo interesuje religia, ogrodnictwo? Pewnie jakieś grzeczne i bardzo nieśmiałe dziewczynki się tym interesują, a ja chciałbym mieć śmiałą kobietę.

W dodatku wyglądam dużo młodziej na swój wiek i nawet głosu nie mam męskiego tylko jakiś nijaki. Teraz każda dziewczyna szuka męskiego chłopaka a najlepiej to kilka lat starszego od niej i najlepiej z pracą i samochodem. I jeszcze ten kompleks małego. Nie wierzę w te głupoty, że liczy się technika a nie... pewnie to chłopaki tak piszą by się dowartościować.

Jestem szpetny ale jeśli o siebie zadbam to wyglądam dla siebie... pociągająco i nawet imo przystojniej od większości chłopaków.

 

Często zastanawiam się czy to nie wina mojej bezbożności jest przyczyną moich wszystkich nie powodzeń. Białaczka, zakażenie HCV teraz psychoza, depresja i padaczka nosz cholera jasna no! Idę za kilka dni na TK i boję się że wyjdzie mi stwardnienie rozsiane bo jak znam życie to zawsze mi ktoś musi dopiec.

Próbowałem chodzić do kilku kościołów i jakby moja ekstrawersja wzrastała a nawet wyglądało to jak łagodny epizod hipomanii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś:''Nie umiem liczyć i przez to nie idę na tą głupią maturę a chciałbym pójść nawet na jakiś niszowy kierunek by mieć to wyższe wykształcenie dla satysfakcji i poczucia wyższości nad innymi.''

Nie widziałam że na studia idzie się żeby poczuć się wyżej nad innymi. Jeśli tak podchodzisz do sprawy to znaczy że bardziej od swoich zainteresowań liczy się dla Ciebie to co pomyślą inni(chcesz im zaimponować). Powiem szczerze, że taka motywacja na pewno nie pomoze Ci wrócić do zdrowia. Tak ten świat jest skonstruowany, że jeśli wchodzisz na płaszczyzne udowadniania ludziom ''czegoś'' to często obraca się to przeciwko Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z celineczką3 - robienie czegokolwiek, by udowadniać coś komuś lub by poczuć się lepszym, to zawsze kończy się źle dla osoby, która tego próbuje.

 

Ponadto z konstrukcji Twojego postu, w którym sam kontrujesz, negujesz własne pomysły, nie wiem czy nie postąpisz podobnie z tym, co mogliby doradzić Ci inni forumowicze ?

 

W kilku miejscach napisałeś czego nie umiesz. Każdy człowiek, który posiada jakieś umiejętności, sam się ich uczył, nie zostały mu darowane wraz z narodzinami. Więc jeśli uważasz, że brak Ci jakiejś umiejętności, najlepiej będzie zacząć się jej uczyć, podjąć wysiłek w tym kierunku. Nawet, gdy wydaje się to bardzo trudnym.

 

W kwestii pytania w temacie - da się "naprawić", ale wymaga to przede wszystkim Twojego wysiłku oraz pomocy specjalistycznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że taki mały odzew :mhm:

 

liczy się dla Ciebie to co pomyślą inni
Coś trzeba zrobić bo jeśli się we prawie we wszystkim ma deficyty i dysfunkcje. Czyżby faza prodromalna schizy?

 

Więc jeśli uważasz, że brak Ci jakiejś umiejętności, najlepiej będzie zacząć się jej uczyć,
Ale ja mam wrażenie, że tego nie pojmę a jeśli się uda to na następny dzień zapomnę i będę uważany za niedojdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaprzestaniu okłamywania lekarzy

:why:

 

jest tyle zaburzeń które dają podobne do schizofreni objawy.
Podaj przykłady. Domyślam się że to organiczne uszkodzenie mózgu, niedorozwój umysłowy(nie mam)...

 

Dlaczego wybrałeś sobie akurat tą chorobe?
Kępiński i inni - objawy przyszłego schizofrenika od dziecka nieśmiały, Znaczne deficyty w procesach poznawczych, głównie w mechanizmach uwagi, trudność w nawiązywaniu kontaktów, przeszadna uległość, dziwaczność, problemy z nauką, ksobność. I ja to miałem aż był pojawił się wybych psychozy z urojeniami typowymi dla schizy. No i ta postawa ksobna mi pozostała.

 

I jeszcze psycholog przyznał, że mogę mieć schizę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykłady na zaburzenia które mogą dawac objawy podobne do schizofreni: zaburzenia osobowości zwłaszcza schizotypowa i borderline, nerwice(np. histeria), psychozy reaktywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc jeśli uważasz, że brak Ci jakiejś umiejętności, najlepiej będzie zacząć się jej uczyć,
Ale ja mam wrażenie, że tego nie pojmę a jeśli się uda to na następny dzień zapomnę i będę uważany za niedojdę.
Skoro nauczyłeś się i stosujesz metodę "nie pojmowania i zapominania" tego, co mogłoby Ci pomóc, to raczej dowodzi tego, że jednak potrafisz się czegoś nauczyć, nie zapomnieć i stosować w praktyce. ;)

Gdybyś się postarał, pewnie udałoby Ci się opanować metodę odwrotną - "pojmowania i nie zapominania"... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie twórz sobie fałszywych wyobrażeń i przeszkód. Jeśli jesteś "nie na czasie", to poszukaj znajomych, którzy też są nie na czasie. Polska to kraj względnej różnorodności, nie jesteś chyba zupełnie niepowtarzalny? Co do szukania kobiety, mam kilka religijnych koleżanek, które twierdzą, że nie mogą znaleźć mężczyzny, bo są za ..śmiałe, a mężczyźni lubią potulne gęsi. Jak widać każdy potrafi znaleźć ideologie, która będzie pożywką dla jego kompleksów i usprawiedliwi jego niepowodzenia.

Jak chcesz znaleźć znajomych, jeśli nie wychodzisz z domu? Czy myślisz, że każdy ma super paczkę, z którą może się pośmiać i ciągle spędzać czas? Może to jakiś kolejny mit, rodem z seriali typu "Przyjaciele" czy jakichś tam?

A skoro religia jest w kręgu Twoich zainteresowań, nie wierzę, że jesteś bezbożny. Ludzie prawdziwie bezbożni nie zastanawiają się nad tym, czy tacy są, bo im to zwisa. To jakiś nieuzasadniony lęk, myślę.

Co do rozmiarów, to skoro nawet nie masz dziewczyny, to problem jest czysto hipotetyczny i możesz go sobie darować. Moim (i zapewniam, że nie tylko) zdaniem nie liczy się ani rozmiar, ani technika tylko jeszcze coś innego. Na przykład seksapil, który jest raczej cechą osobowości, zwłaszcza u mężczyzny.

Trzymaj się Wraku, jeszcze się wydobędziesz, a wydobyte wraki to prawdziwa osobliwość, ludzie płacą, żeby to oglądać :). Nie mów, że jesteś nudny, bo inni w to uwierzą :).

 

[Dodane po edycji:]

 

Po namyśle dodam, że moim zdaniem poza seksapilem liczy się jeszcze czułość, namiętność i poświęcenie uwagi partnerce, a nie koncentracja na swoim...rozmiarze. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skoro religia jest w kręgu Twoich zainteresowań, nie wierzę, że jesteś bezbożny. Ludzie prawdziwie bezbożni nie zastanawiają się nad tym, czy tacy są, bo im to zwisa. To jakiś nieuzasadniony lęk, myślę.

A jednak. Można być bezbożnym w sensie niewiary w Boga, ale interesować się religią/religiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"A jednak. Można być bezbożnym w sensie niewiary w Boga, ale interesować się religią/religiami."

Tak, ale czy wtedy ten ktoś przejmuje się, że jest bezbożny? Teoretycznie niby też możliwe, ale coś mi się nie wydaje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×