Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyścig szczurów


Gość Pstryk

Rekomendowane odpowiedzi

Moi Kochani.

O długiego czasu walczę ze swoim błędnym postrzeganiem siebie, ze swoją niską samooceną, nienawiścią do siebie itp... I udało mi się. Znam swoją wartość, swoje zalety i wady i nie zmienię już zdania jednak nie nadal nie potrafię sie bronić przed zawiścią ludzką. Proszę, jeśli ktoś zna sposoby, jak sobie z tym radzić, proszę o rady. Chodzi mi głównie o stopę zawodową. Jak poradzić sobie z pomówieniami :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi widzę że nie jestem sama... I Ty też nie. Ja często łapię stan depresyjny, potworny smutek przez który nic nie mogę zrobić i w którym nie pomaga zwykłe "weź się w garść", właśnie z tego powodu jaki napisałaś w tytule wątku - "wyścig szczurów". Aż się boję, że skoro tak mam w liceum to co dopiero w pracy i na studiach!

Moim zdaniem zależy to jakie to są pomówienia i w jakim stopniu Cię ranią/poniżają itp. Bo z tego co wiem o pomówienie można kogoś pozwać do sądu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, jak to się dzieje, że właśnie mnie dotykają najpoważniejsze spory. Jakbym miała napisane na czole - szukam problemów :? Nie opłaca się być lojalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, czasami nie opłaca się być lojalnym. Ludzie potrafią być tacy wredni .Czasem po prostu idzie się popłakać... Jak pomyślę, co robię dla swojej przyjaciółki, jak zależy mi na jej szczęściu, a tymczasem ona egoistycznie dąży do swoich celów... Nienawidzę ludzi typu "pies ogrodnika", którzy, np. potrafią chować przed nami rzeczy, których sami nie używają, ale wiedzą, że nam są bardzo potrzebne. Myślę, że EGOIZM ludzki jest czymś, z czym powinno się walczyć. Tylko ciężko jest przekształcić EGOISTĘ w ALTRUISTĘ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egoizm jest wskazany w stosownych dawkach. Mnie ostatnia praca nauczyła, że w sferze zawodowej trzeba być egoistą - bo tam, gdzie chodzi o pieniądze trzeba być bezwzględnym. Nie łudzę się już, że oni kiedykolwiek zrozumieją, że szacunek i poważanie ludzi zdobywa się przez czyny a nie przez zasobność portfela. Ale to chyba jest kwestia wyłącznie mentalności. Mnie najbardziej wkurza fakt, że wymagają ale sami nic nie dają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi tu o pracodawców?

 

A kogo by innego?

Pracodawca to pan i władca na włościach a pracownik to mniej lub bardziej zniewolony człowiek;

 

Wymagać potrafi każdy a niektórzy więcej od innych niż od siebie-oby jak najmniej takich ludzi na naszej drodze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano. Teraz jest taki wyzysk i takie traktowanie pracowników jak śmieci, że w zasadzie aż się prosi o większą ochronę prawną pracowników.

Szczególnie jeśli chodzi o płacę minimalną (to skandal, żeby człowiek pracował na pełny etat i nie miał za co kupić jedzenia po opłaceniu rachunków) i zrobienie czegoś z zatrudnianiem na umowę-zlecenia, co jest traktowane jako pretekst to do niepłacenia za nadgodziny, czy ciężkie warunki pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecne umocowanie prawne dotyczące umowy zlecenia to nieporozumienie w ogóle. Jeśli chodzi o wyzyska ciężko mi uwierzyć, że pracodawcy są takimi palantami - mój wręcz nie może pomieścić w głowie, jak to jest, że pracownicy domagają się ciągle i ciągle wypłaty (oczywiście nie płaci w terminach). Dziwi się również, że ma taką koszmarną opinię w otoczeniu, że krąży o nim masa złych plotek - jego działania są nieprzejrzyste, oszukuje własnych pracowników, ludzi, którzy tyrają na niego i ciągle kombinuje - jest święcie przekonany, że reszta ludzkości po prostu nie myśli. Dla niego to takie oczywiste, że jego zaskoczenie w sytuacjach nieprzyjemnych jest tak szczere, jak u małego dziecka. Zadziwiające...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że główny problem z pracodawcami zaczyna się od nazewnictwa. Dawcy pracy. Wielcy łaskawcy, którzy obdarowywują bezrobotnych pracą.

I to jest problem.

Bo tak naprawdę to są klienci i jak klienci powinni się zachowywać.

Praca to towar jak każdy inny.

 

Teraz wyobraźcie sobie, że ktoś przychodzi do sklepu po jajka.

Jedno jajko kosztuje 40 groszy.

Ten ktoś ma 80 groszy, więc jako, że ma mało pieniędzy, kupuje za nie 8 jajek i jeszcze mówi sprzedawcy, że powinien się cieszyć, że je sprzedał.

Wyobrażacie sobie taką sytuację?

 

A taki jest właśnie stosunek kupujących pracę do ludzi sprzedających swoją pracę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi przejść na 'ty' z traktowaniem pracowników - uważam, że nie tędy droga - moi szefowie nie mają pojęcia n/t reala. Nie sposób im przetłumaczyć, jak nie życiowi są :evil: Ich interesi wyłącznie kasa. Zadziwiające, jak zastraszeni są pracownicy - gdy kasa im nie idzie wpadają w panikę. Qrde, nie mam nic do stracenia - za niedługo odchodzę z tego gówna więc mogłabym co nie co im powiedzieć, ale czy to przyniesie jakiekolwiek skutki... Jestem w paskudnej sytuacji - jakby na to nie patrzeć, jestem ich szefową - ale często wyjeżdżam z nimi w teren i wiem, jak im ciężko. Znam również ich sytuację życiową. Z drugiej strony tak łatwo mnie wykorzystać - bo jakby na to nie patrzeć jestem również czyimś pracownikiem - właściwie, osoba na posyłki, osoba od brudnej roboty... Nawet dziećmi szefów się zajmuję... miło, że nie kazują mi myć ich samochodu (notabene limuzyny cheewroleta) jak to robił mój poprzednik... Mam cholerne uprzedzenia - ciężko mi szukać nowej pracy, chociaż czas mnie goni, bo obawiam się, że znowu mnie wykorzystają - wbrew pozorom nie jestem aż tak asertywna :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam cholerne uprzedzenia - ciężko mi szukać nowej pracy,

chociaż czas mnie goni, bo obawiam się, że znowu mnie wykorzystają - wbrew

pozorom nie jestem aż tak asertywna :?

 

Kurcze, jak człowiek chce być uczciwy i w porządku okazuje się,

że to najtrudniejsza droga jest. A że z tym "złotym środkiem" nie jest

tak jak by się chciało to jeszcze gromy lecą tutaj w Twoim kierunku.

 

Co do pomówień - czy wchodzi tu też mobbing?

A nieregularne wypłaty czy kombinowanie pracodawcy - być może

postraszenie Państwową Inspekcja Pracy coś by dało (?).

 

 

~*~

Moja przestrzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mobbing :?::?::?: Tak przywykłam, że nawet go nie zauważam ;) Mam bardzo inteligentnego szefa - knuje za plecami aby nikt nie wiedział tak w 100% jak jest naprawdę. Skłóca pracowników między sobą zaszłyszanymi z dziesiątych ust plotkami. Jest bezczelny do bólu - ale zawsze z kulturką. Pamiętam, że na początku bałam się go jak diabli - miałam do niego szacunek (na którego notabene nie zasługiwał) ale równocześnie się go bałam. Nigdy nie chwali - owszem, zdarzy mu się powiedzieć coś miłego ale nie bezpośrednio dotyczącego jakiegoś osiągnięcia. Taki wyrafinowany cham. PIP :?::?::?: No nie ma szans - bo by zamknęli tę budę i długo bym musiała czekać na wypłatę za ostatnie pół roku :?

 

Dawno powinnam napisać na kolanie wypowiedzenie i rzucić mu tym w twarz ale się bałam - sama nie wiem czego. Bo niby co by mi zrobił - uderzyłby mnie :?: No to paskudnie by się dla niego skończyło. Szczerze mówiąc, czuję się brudna, upokorzona ale na własne życzenie - bo przez jakąś niemożność idiotyczną, jaką wyzwalał we mnie ten gość dałam się tak do cna wykorzystać (zawodowo ;) wyłącznie). Byłam pomawiana, wkładano w moje usta słowa, których nie wypowiedziałam, manipulowano mną. Powoli odzyskuję do siebie szacunek, po tym, jak trzy miesiące temu oświadczyłam im, że wraz z wygaśnięciem umowy (co nastąpi za 40 dni :mrgreen: ) rozstajemy się. Ale nie jestem w stanie nawet czytać ogłoszeń o prace, ten mur rośnie im bliżej zakończenia umowy :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×