Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozwód, praca, tarczyca


rem

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Muszę to wyrzucić gdzieś z siebie.

Ale na początek.

1 grudzień żona podjęła decyzję o rozwodzie.

3. grudzień - zwolnienie z pracy.

20 grudzień diagnoza tarczyca.

 

Nie potrafię się po tym pozbierać.

Wszystko potoczyło się bardzo szybko.

Żony i dzieci już nie ma - wyprowadzili się.

 

Mieszkanie na szczęście jest moich rodziców. Ale nie na tym mi zależy.

Po prostu czuję złość. Pustkę. Brak wiary w cokolwiek.

 

Pewnie nie ja jeden mam podobne problemy.

Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji - niech napisze od czego zacząć?

W poniedziałek idę do lekarza odnośnie tarczycy.

 

Teraz przynajmniej wiem, czemu byłem nerwowy i wybuchowy.

 

pozdrawiam

R

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rem, zrób badania pod kątem tarczycy. Porozmawiaj z żoną o swoim stanie, jeśli jesteś w stanie, zapytaj czy jest szansa, że możecie jeszcze dalej wieść wspólnie przyszłość. Powiedz, że domyślasz się, że w jakiś sposób choroba mogła wpłynąć na Twoje zachowanie. Oczywiście wszystkiego czyli swoich trudności nie można zrzucać na tarczycę. Może wspólna terapia dla małżeństw no i w międzyczasie szukanie i znalezienie pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

W poniedziałek idę do lekarza. Nie wiem na kiedy mi umówi wizytę.

Jak będzie długo to pójdę prywatnie.

 

Z żoną jest sprawa zakończona.

Wie o mojej chorobie.

Nie ma możliwości powrotu.

Z tego co poczytałem to kobiety się długo zbierają do takich decyzji.

Ja po prostu muszę ruszyć.

Chyba za dużo na raz mi spadło na głowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest niestabilny w funkcji czasu, a Ty o uczuciach kobiety opowiadasz.

Ogarnij się i nie tocz z nią emocjonalnych bojów.

Chce być teraz sama, więc jej pozwól.

Taka sytuacja jest bardziej korzystna dla Ciebie, więc ona może szybko zmienić zdanie - o ile nie będziesz eskalować konfliktu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie eskaluję.

 

Ciężko mi z tym wszystkim.

 

Pusto w domu.

 

Powiedziała, że mnie już od trzech lat nie kocha..,

A jak będę liczył na powroty to będę się dobijał.

 

Nie ogarniam kobiety.

Na nic nie licz. Zajmij sobie czas i poczekaj. Nic więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. Tylko na co mam czekać?

Teraz czekam na sprawę w sądzie.

 

Ale tak iść w zaparte?

A jak już napisałem, czekanie z nadzieją będzie dla mnie zbyt ciężkie.

 

Mam też inne zmartwienia :D.

praca, lekarz. mieszkanie chce sprzedać. zmienić otoczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko nie mogę się z nią pogodzić

 

a czemus to ? brakuje dobrej woli , czy kobieta znalazła sobie kogo innego ? Z doświadczenia wiem ,że kobiety potrafią znieśc wiele,,, dopuki są skazane na Męża/ faceta do momentu jak im osoba trzecia nie zamiesza niezdrowo w uczcuciach / emocjach . Wtedy odchodzą . Nie ufam kobietom .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to też było zaskoczenie

przykre , bardzo przykre . Podejrzewam , jak bardzo musisz cierpieć . Stawiam na to ,że małżonka znalazła sobie innego faceta .

Bo tak nagle , bez widocznej przyczyny . Chyba ,że byłes dla niej tak brutalny i zły , i niedobry ,że nie mogła znieść dłużej Twego bestalstwa ( dywaguję ) .

Najczęściej to bywa tak ,że jak ten trzeci porucha i znudzi sie owym ,, nowym szaleństwem " to zostawia nową " zdobycz" .Wtedy byłe żony chcą wrócić ,,, ale nie zawsze mogą .

Kobietom odbija , tym młodym i tym starym . To istoty nie myśląće racjonalnie , a emocjonalnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to też było zaskoczenie

. Chyba ,że byłes dla niej tak brutalny i zły , i niedobry ,że nie mogła znieść dłużej Twego bestalstwa ( dywaguję ) .

.

 

 

 

Tak jak napisałem na początku, byłem wybuchowy, nerwowy,

Łatwo się wkurzałem.

A potem mi było obojętne.

 

Nie, nie biłem.

Ale psychicznie to pewnie byłem nie do zniesienia.

 

Teraz muszę się ogarnąć.

Tylko czy to wszystko moja wina?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy to wszystko moja wina?

 

nie sądzę .

Ska u Ciebie ta nerwowość ? Urodziłeś się nadpobudliwie wadliwy ,,, czy raczej alkohol ?

Moja Baba ( 9 lat po ślubie , 1 dziecko wspólne ) zostawiłaby mnie na pewno gdybym często palił trawę . To burzyło nasz Związek ,,, więc musiałem ograniczyć . Nawet jak zapaliłem raz na 40 dni to najczęściej kończyło sie to wielką awanturą .Zaznaczę ,że paliłem na umór 2-3 dni . Potem miesiac dwa przerwy . Nie byłem agresywny , ale wyłąćzony z życia .To ją dobijało , nie ufała mi .

Może Ty też coś podobnego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łudzenie się, że żona do Ciebie wróci jest bez sensu - coś się kończy i jeśli wyczerpałeś wszystkie możliwości rozmowy to lepiej dla Ciebie jeśli szybciej się z tym zmierzysz i zaczniesz przechodzić kolejne etapy żałoby (po rozwodzie jest tak jak po śmierci małżonka - czyli kolejno zaprzeczenie, gniew, targowanie, depresja, akceptacja).

W każdym rozstaniu "wina" jest po obu stronach, ale pytanie czy warto to postrzegać w ten sposób. Jeśli faktycznie byłeś "trudny" w obyciu to dobrze, żebyś doszedł do tego co mogłeś zrobić lepiej, wziął odpowiedzialność za to jaki byłeś i rozliczył się sam przed sobą - żeby wyjść z tego z realną zmianą w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A są jakieś skuteczne sposoby, aby to przejść?

Wiem, że każdy jest inny. Ale może jakieś podpowiedzi.

 

Nie ma na to sposobu. Po prostu staraj się nie dusić smutku w sobie, ani nie uciszać go alkoholem/używkami/przygodnymi związkami. Jak boli, to musi boleć.

Dobrze mogą zrobić: nowe hobby, zmiana mieszkania/przemeblowanie, podróż etc. - w zależności od tego co czujesz, że jest Ci potrzebne.

Ja po zakończeniu 5-letniego związku wyremontowałam pokój i zaczęłam codziennie biegać. Oprócz tego zrobiłam też jednak głupotę pt. uzależnienie się od prochów i wpakowanie się w głupie związki - tych dwóch ostatnich sposobów w związku z tym nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przykre , bardzo przykre . Podejrzewam , jak bardzo musisz cierpieć . Stawiam na to ,że małżonka znalazła sobie innego faceta .

Bo tak nagle , bez widocznej przyczyny . Chyba ,że byłes dla niej tak brutalny i zły , i niedobry ,że nie mogła znieść dłużej Twego bestalstwa ( dywaguję ) .

Najczęściej to bywa tak ,że jak ten trzeci porucha i znudzi sie owym ,, nowym szaleństwem " to zostawia nową " zdobycz" .Wtedy byłe żony chcą wrócić ,,, ale nie zawsze mogą .

Kobietom odbija , tym młodym i tym starym . To istoty nie myśląće racjonalnie , a emocjonalnie .

Rozumiem, że koleżka ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy podała przyczynę, dlaczego taka decyzja? Czy wcześniej dawała jakieś sygnały? Nikt ot tak bez przyczyny nie składa pozwu, zgrozo!! Coś musiało się dziać już wcześniej tym bardziej gdy powiedziała że nie kocha cię od 3 lat. Ot tak nie odkochujemy się w sobie. Długo byliście małżeństwem? Ile lat mają dzieci?

 

No ale skoro podjęła już taką a nie inną decyzję, przemyśl to wszystko. Jeżeli ona zawiniła, zdradziła, odeszła do innego to walcz, walcz o siebie w tym rozwodzie o swoje dobre imię, i walcz o rozwód z jej winy. Opisz trochę tą sytuację. Przechodziłam przez rozwód i batalię sądową z ex mężem, sporo się nauczyłam, sporo przetrwałam i wiem że nie jest to łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×