Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność, problemy z własną osobowością


qwert123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Mam 22 lata, jestem studentem, męczę się ze swoim życiem przez wiele lat, aż w końcu zdecydowałem się tu napisać, może uda się znaleźć jakąś pomoc. Jestem osobą bardzo mądrą, inteligentną, miłą, kulturalną, grzeczną i pomocną wobec innych. Zawsze chętnie pomagam wszystkim, mam bardzo dużo z tego satysfakcji, jak ktoś dzięki mnie poczuje się lepiej albo po prostu się uśmiechnie. Mimo to, od wielu lat, nie mogę zawrzeć żadnych znajomości.. Utrzymywałem kontakt z kilkoma ludźmi, ale te znajomości istniały tylko dzięki mojej inicjatywie, nigdy prawie nie usłyszałem np. "chcesz iść z nami?" zawsze to ja musiałem wszystko inicjować. 3 lata temu zacząłem studiować, miałem nadzieję, że poznam na studiach ludzi z którymi się zaprzyjaźnię, będę miał z kim wyjść wieczorem na spacer, piwo itd. Niestety, tyle czasu minęło a ja jestem sam jak palec, mimo dużych chęci, poznawałem ludzi, próbowałem inicjować spotkania itd, i jest tak jak kiedyś, czyli wszyscy gdzieś wychodzą, a mnie nie zaproszą, zawsze jestem pomijany, przez co mam kilka znajomych osób z którymi mogę wymienić się "co słychać" i koniec rozmowy.. Interesuję się naprawdę wieloma rzeczami, rożnymi dziedzinami, jestem dość dobrze oczytany, interesował mnie cały świat więc czytałem książki o różnej tematyce, internet itd aby swoja ciekawość zaspokoić, wiec nie jestem człowiekiem z którym nie można o niczym porozmawiać, tym bardziej ze jestem dość otwartą osobą. Nie mogę już tak dalej żyć, ciągle sam, nie mogę na nikogo liczyć mimo że sam chętnie wszystkim udzielam pomocy.

 

Do tego wszystkiego, miałem w gimnazjum i średniej szkole problemy z zespołem jelita drażliwego, w średniej szkole ze względu na ogólna dobrą i spokojną atmosferę, można powiedzieć ze prawie zapomniałem o swojej dolegliwości. W momencie rozpoczęcia studiów, po 3 latach jestem kompletnie wykończony tą choroba, codzienne biegunki, codzienne bóle brzucha, strach przed wyjściem z mieszkania. Objawy ustępują w piątek wieczorem, ponieważ świadomość ze mam 2 dni wolnego, powodują spokój, lecz w niedziele wieczorem wszystko wraca. Uczę się do kolokwiów, ogólnie szybko przyswajam wiedzę, a nie zaliczam przedmiotów tylko dlatego, ze przed kolokwium opanowuje mnie taki strach, lęk, do tego wzdęcia i chęć skorzystania z toalety, że nie wchodzę do sali, tylko wracam do mieszkania. W momencie kiedy już jestem w autobusie i wracam, zawsze wszystkie dolegliwości odchodzą, czuje się wspaniale, mój brzuch przestaje boleć, wzdęcia znikają, a wewnątrz czuję spokój. Często siedząc na jakimś egzaminie, gdy jest cisza w sali, w brzuchu tak głośno mi burczy, przelewa się, że spalam się wtedy ze wstydu.. Wykańcza mnie to już kompletnie, nie potrafię już żyć, mam ochotę popełnić samobójstwo od kilku lat, a teraz jest taki okres ze myślę o tym bardzo poważnie, jedynie zatrzymuje mnie fakt, ze moi rodzice by bardzo po tym cierpieli. Przez całe życie, od małego musiałem sobie radzić ze wszystkim sam, ze swoimi problemami i ważnymi decyzjami, ciągle jestem zdany tylko na siebie.

 

Wszystko mnie przytłacza, całe życie, a do tego ostatnio włączyło mi się takie myślenie, ze jestem w takim wieku że powinienem mieć już swoje mieszkanie, sam zarabiać i myśleć o poważnym związku. Nie na widzę w siebie jeszcze tego, ze mam wahania nastroju i jakiś emocji.. jednego dnia chodzę wesoły jakbym się czegoś naćpał, bardzo pewny siebie, odważny itd, a drugiego dnia chodzę przytłoczony, mając ochotę zapaść się pod ziemię.. przez te ciągłe wahania nastroju i osobowości, nawet nie wiem jakim jestem do końca człowiekiem, bo raz jestem taki a raz inny, a nie zależy to ode mnie.

 

Mam tyle planów, marzeń, pasji, hobby, a nie mogę nic robić ani rozwijać, całe te moje chore życie uniemożliwia żyć, a co dopiero oddawać się przyjemności, ciągle z tym walczyłem, ale każdy nawet najtwardszy człowiek z czasem się załamie. Zazdroszczę wszystkim ludziom którzy mogą normalnie żyć i funkcjonować. Wiadomo, każdy ma gorsze dni i coś się nie udaje, ale u mnie wszystko tak się kumuluje .... nie którzy "znajomi" czasami się śmieją, że marnuje swój czas na tych studiach bo i tak nie chodzę, ledwo zaliczam czasami jakieś kolokwia.. chciałbym żeby ci ludzie poczuli się chociaż przez kilka dni jak ja..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem osobą bardzo mądrą, inteligentną, miłą, kulturalną, grzeczną i pomocną wobec innych.

 

A w twym wnętrzu panuje zima i ciemny grobowiec i człowiek od kilku lat myślący o śmierci...

 

Po za tym to smutne że masz 22 lata i jesteś miły i grzeczny. Nie pomyślałeś o tym?

 

Co do kontaktów społecznych to takie mamy czasy niestety. Mimo wszystko nie załamuj się i szukaj dalej kontaktów, np przez neta. Nawet jedna wierna dusza może sprawić że Twoje życie stanie się lepsze. Dziewczynę byś se znalazł.

 

Co do rozdrażnionego jelita to nie bierze się to znikąd. Zrób badania na alergie pokarmowe, pasożyty itd. Temat szeroki jak rzeka. Przeanalizuj co jesz na co dzień i czy to zdrowe. A jak nie chcesz robić badań to odstaw gluten i słodycze na dwa miesiące i zobacz czy jest poprawa. Śmieszne jest to że myśli samobójcze można mieć właśnie od chorych jelit. Możesz też udać się do psychiatry i poprosić go o Parogen. Lek ten wywoła u Ciebie zaparcie stolca oraz potężną pewność siebie, że nawet jakbyś się za przeproszeniem ze.rau na środku sali to nie odczujesz ani odrobiny wstydu a nawet zaczniesz się szaleńczo śmiać i rzucać kupą w asystentów i studentów.

 

Wylecz jelita a Twój mózg wyzdrowieje i nie będziesz miał głupich myśli!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

Z tym określeniem ze jestem miły, może trochę dziwnie i nie jednoznacznie zabrzmiało. Chodziło o to, ze jestem człowiekiem uprzejmym, szanującym innych ludzi, ale mam również swoje zdanie którego nie boję się wypowiedzieć.

 

Dziewczynę mam, niestety od pół roku kompletnie nam się nie układa, nie potrafimy ze sobą rozmawiać i siebie zrozumieć nawzajem, przez co doprowadziliśmy można powiedzieć wspólnie do zakończenia tego związku, ale nie wyprzedzam faktów.

 

Nie wiem czy do końca wiesz co to jest ZJD. To choroba, przy której nie ma żadnych zmian w organizmie itd, tylko ta choroba siedzi w głowie. Miałem robione różne badania i jest wszystko w normie jak u zdrowego człowieka. Poza tym tak jak opisałem sytuację, męczy mnie to np. przed egzaminem, a wyjdę z egzaminu i całkowicie wszystko wraca do normy, np. podczas wakacji kiedy nie chodziłem na uczelnie i unikałem sytuacji stresowych, miałem spokój, do momentu kiedy uświadomiłem sobie że za kilka dni mam poprawkowe egzaminy, i wtedy wszystko nagle powróciło.. egzaminy minęły i wszystko znów ok. Po prostu mój organizm tak reaguje na stres i lęk.. a główny lęk jaki mam to właśnie ona.. i zaczyna się takie koło.

 

Co do odżywiania, to prowadzę ogólnie zdrowa dietę, zwracam uwagę co jem, sprawdzam skład itd. Do tego przed każdym wyjściem z domu pije melisę, często sięgam po mięte, niestety nic nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem czy do końca wiesz co to jest ZJD. To choroba, przy której nie ma żadnych zmian w organizmie itd, tylko ta choroba siedzi w głowie. Miałem robione różne badania i jest wszystko w normie jak u zdrowego człowieka. Poza tym tak jak opisałem sytuację, męczy mnie to np. przed egzaminem, a wyjdę z egzaminu i całkowicie wszystko wraca do normy, np. podczas wakacji kiedy nie chodziłem na uczelnie i unikałem sytuacji stresowych, miałem spokój, do momentu kiedy uświadomiłem sobie że za kilka dni mam poprawkowe egzaminy, i wtedy wszystko nagle powróciło.. egzaminy minęły i wszystko znów ok. Po prostu mój organizm tak reaguje na stres i lęk.. a główny lęk jaki mam to właśnie ona.. i zaczyna się takie koło.

 

Co do odżywiania, to prowadzę ogólnie zdrowa dietę, zwracam uwagę co jem, sprawdzam skład itd. Do tego przed każdym wyjściem z domu pije melisę, często sięgam po mięte, niestety nic nie pomaga.

 

A mięta jest wiatropędna i powoduje zgagę i nadmierne wydzielanie soku żołądkowego, więc się nie dziwię że masz takie efekty.

 

Wiem co to jest IBS ale nie wierzę, że ta choroba nie ma żadnej przyczyny fizycznej. Leki Ci jakieś chociaż na to dali? Bo ja właśnie ten Parogen biorę i złości mnie to bo wiem że jak odstawie to będzie spowrotem. To jest kłamstwo i lenistwo lekarzy, łatwiej zwalić na nerwicę i że to bujna wyobraźnia pacjenta niż zlecić szereg badań. To jest jakieś wymyślone zaburzenie, które można przypisać każdemu pacjentowi.

 

A z ciekawości jakie miałeś badania? Kolonoskopię, biopsję jelita?

 

Jeśli zaś faktycznie to przez uczelnię to zrezygnuj ze studiów. W sumie ja też bym narobiła w gacie jakbym miała poprawkowy i zaczęła się uczyć kilka dni przed zaledwie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne jest to że myśli samobójcze można mieć właśnie od chorych jelit.

Jeśli coś dezorganizuje życie i uniemożliwia normalne funkcjonowanie to jak najbardziej może wywoływać myśli samobójcze. Polecam spojrzeć na czyjeś problemy z szerszej perspektywy, albo w ogóle się nie wypowiadać.

 

qwert123, najpierw udaj się do gastrologa. Jeśli to nie pomoże, to zostaje psychiatra. ZJD leczy się również antydepresantami. Myślę, że mogłaby Ci też posłużyć terapia, na której dowiedziałbyś się skąd u Ciebie tak silne reakcje organizmu na stres i nauczyłbyś się jakoś sobie z nim radzić. Oczywiście prowadzenie higienicznego trybu życia to podstawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po miętę zacząłem sięgać około miesiąca temu.. Proszę nie doszukiwać się przyczyn, i nie śmiać się z tego, w przeciwnym wypadku proszę o niewypowiadanie się, bo to nie jest żaden mały kłopot, tylko naprawdę (dla mnie) coś okropnego, przez co nie mogę żyć, nie mogę się cieszyć życiem, a do tego od 2 miesięcy cierpię na bezsenność, nie mogę zasnąć przez samą myśl że jutro znów mnie to spotka i znów tyle godzin będę się musiał męczyć.

 

Więc bardzo proszę o wyjaśnienie mi tych sytuacji.

Podstawówka, wszystko ok, żadnych dolegliwości.

Gimnazjum, 1,2 klasa wszystko ok, nie wiedziałem ze zdj istnieje.

Gimnazjum 3 klasa, od początku roku szkolnego, nagle zaczęło mnie to męczyć w umiarkowanym nasileniu, chodziłem na zajęcia i walczyłem aby na to nie zwracać uwagi, chciałem o tym zapomnieć, ale bez skutecznie, zacząłem chodzić wagary w dni kiedy miałem jakieś lekcje (uroiłem sobie w głowie ze na polskim i matematyce, bo wtedy było bardzo cicho w klasie i było słychać moje głośne burczenie i przelewanie się w jelitach). Przyszły egzaminy gimnazjalne, wyszedłem po kilku minutach z sali, wszystko robiąc na odczepnego aby tylko coś było.

Technikum, przez cały okres technikum nie miałem z tym dużego problemu, jedynie jakiś sprawdzian, i chwile przed wyjściem z domu. Przyszły matury, i tragedia, mimo ze byłem przygotowany do nich by popisać je po ponad 70%, ledwo zdałem, bo wyszedłem po kilkudziesięciu minutach, gdyż objawy się bardzo mocno nasiliły podczas testu. Wyszedłem z egzaminu, i od razu czułem się świetnie.

Od momentu zaczęcia studiowania i mieszkanie poza domem, wiąże się ciągle z objawiami, najgorzej przed wyjściem na uczelnie, i przed kolokwium, na które ostatnio w ogóle nie wchodzę bo zalewam się cały potem, cały drżę, zawroty głowy, coś okropnego.

Objawy te pojawiają się nie tylko ze sprawami związanymi z uczelnią, ale np. podczas wakacji kiedy czułem się świetnie, czasami otrzymałem np. telefon ze stresującą dla mnie informacja, i w ciągu sekundy do słownie, zaczął mnie brzuch boleć, nagła potrzeba pójścia do toalety (mimo ze np. chwile przed byłem).

 

Na egzamin którego nie zdałem byłem przygotowany w takim stopniu, że bez problemu powinienem go zaliczyć, gdybym po wejściu mógł choć w 10% skupić swoje myślenie na zadaniach, a nie o tym, że ledwo patrzę na oczy, brzuch boli, muszę szybko wyjść do toalety, jestem cały mokry, dostaje jakiś drgawek.. To jest coś okropnego.

 

Miałem badania kału,mnóstwo badań krwi i jakieś pochodne, usg, prześwietlenie (nie pamiętam, chyba tak) i gastroskopie.

 

Mój problem leży w głowie, bo jestem osobą bardzo podatną na stres, bardzo wrażliwą, mimo ze na zewnątrz tego w ogóle nie ukazuje.

Czytałem sporo o leku prozac, i zastanawiam się nad nim, ale ten progen który podałaś w swoim opisie w dużej mierze ukazuje moje lęki, typu przebywanie w dużym skupisku ludzi itd. Ale czy te leki działają tylko kiedy się je bierze, a po odstawieniu wszystko wraca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prozac, tj. fluoksetyna, Parogen - paroksetyna. Możesz poczytać o nich więcej w wątku "Leki". Lekarz wybierze antydepresant najlepiej pasujący profilem do Twoich dolegliwości. Z zaburzenia lękowymi i depresyjnymi bywa tak, że wracają po odstawieniu leków. U niektórych leczenie ciągnie się latami. Obawiam się, że w przypadku dolegliwości ze strony układu pokarmowego może być podobnie. Z mojej strony to tylko domniemania, najlepiej jakby odezwał się ktoś, kto podjął leczenie ZJD antydepresantami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest możliwość umówienia się do psychiatry/psychologa na NFZ? Niestety obecna sytuacja finansowa uniemożliwia mi płacenie z własnej kieszeni..

W ogóle jeszcze teraz jak się zastanowiłem nad tym wszystkim, i wziąłem każdy aspekt swoje życia pod lupę, to nie widzę już żadnej iskierki na to ze ukończę te studia, i na normalne życie, i na to, ze nastąpi taki moment kiedy będę kładł się spać z myślą "co jutro wspaniałego mnie tym razem spotka" :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, jest taka możliwość. Zorientuj się gdzie są placówki świadczące takie usługi w Twoim mieście. Na pewno na wizyty będziesz musiał trochę poczekać. Do psychiatry nie potrzebujesz skierowania, do psychologa - tak (od lekarza psychiatry lub rodzinnego). Tutaj na forum możesz poczytać, że ludzie zmagają się z przeróżnymi problemami. Jest nawet wątek poświęcony objawom ZJD, może znajdziesz tam jakieś przydatne informacje lub po prostu poczujesz się lepiej psychicznie mając świadomość, że nie jesteś z tym sam:

problemy-gastryczne-jelito-nadwra-liwe-brzuch-itp-t4212.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w swoich opisach skupiasz sie glownie na jakis gownach typu egzaminy/matury/sprawdziany ktore w sumie nie powinny wywolywac jakiegos wielkiego stresu a jednak powoduja takie a nie inne objawy z ktorymi borykasz sie od lat i tak ciekawi mnie czemu jeszcze do tej pory nie udales sie do psychiatry i psychoterapeuty? no wybacz ale bez nich sie nie obejdzie... i tak sie zastanawiam tez jak se radziles do tej pory na rozmowach kwalifikacyjnych/praktykach/stazach/w pracy albo w sytuacjach realnego zagrozenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne jest to że myśli samobójcze można mieć właśnie od chorych jelit.

Jeśli coś dezorganizuje życie i uniemożliwia normalne funkcjonowanie to jak najbardziej może wywoływać myśli samobójcze. Polecam spojrzeć na czyjeś problemy z szerszej perspektywy, albo w ogóle się nie wypowiadać.

 

Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nie śmieję się z kolegi tylko zauważam fakt, który pomijają lekarze- że od stanu jelit zależy też stan ludzkiej psychiki. Polecam czytać z wyczuciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Historia mojego życia... :(

 

Te biegunki i bóle brzucha to po prostu nerwica wegetatywna.

 

Przechodziłem dokładnie przez to samo co Ty, u mnie zaczęło się właśnie w trakcie zdawania matury, choć objawy samej nerwicy dawały mi się we znaki już wcześniej, szczególnie podczas stresujących dni/tygodni, niestety wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego że to dopiero "wierzchołek góry lodowej".

Tak jak sam napisałeś..

Mój problem leży w głowie, bo jestem osobą bardzo podatną na stres, bardzo wrażliwą, mimo ze na zewnątrz tego w ogóle nie ukazuje.

 

Długotrwały stres powoduje zmiany w autonomicznym układzie nerwowym, stąd te fizyczne objawy.. biegunki, częste oddawanie moczu, zlewne poty (gorące lub zimne), nerwobóle, kołatanie serca, sztywność mięśni itd.

Niestety jeżeli się nie zabierzesz za leczenie od razu z czasem będzie coraz gorzej, bo sam podświadomie będziesz się nakręcał/stresował na myśl o tym że znów będziesz musiał walczyć z objawami, a to spowoduje jeszcze więcej stresu za każdym następnym razem, taka 'spirala' szybko się nakręca i z czasem proste czynności staną się stresujące ze względu na możliwość pojawienia się objawów w każdym momencie.

U mnie skończyło się to tak że musiałem przerwać studia na 5 roku, a jakiś czas później praktycznie nie byłem już w stanie wyjść z domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

elo

Nie poszedłem przez tyle czasu do lekarza bo ciągle mam nadzieje że to minie i zacznę zyc normalnie. Próbuje odnaleźć siebie, czytam różne książki psychologiczne, motywujące które w jakimś stopniu pomagają mi zrozumieć różne rzeczy. W innych sytuacjach o których wspomniałeś czułem się zdecydowanie lepiej, bo nie bylo ciszy, i niw bylo słychać mojego warkotania jelit, wiec np. Na rozmowie kwalifikacyjnej po kilku minutach czułem się odprężony i normalnie rozmawiałem, a stres byl na poziomie 1% jaki miewam przed wyjściem na uczelnie i kolokwium.

Pozatym wszystkim, boje się chodzić do lekarzy, bo wiele razy się na nich zawiodłem, i moi bliscy, ze jak idę do lekarza to tylko po receptę.

Ogólnie mysle, ze ogromna ulgę poczulbym jakbym wrócił do swojego starego miejsca zamieszkanie, rzucił studia..ale niestety ambicje mi nie pozwalają na to i muszę skończyć studia. Ale chciałbym również dobrze sie czuć, żeby moje życie sie zmienilo a w szczególności moje spojrzenie na świat, chciałbym moc wyjść normalnie z domu, pojechać gdzies na wakacje.. Albo chociaż na 1 dzień poza dom.

 

 

Tooshyandsincere

Jak twoja sytuacja wygląda aktualnie? Jak leczenie wyglądało lub wygląda? Niestety stres co jeden z najgorszych czynników niszczących człowieka, a ja zyje pod jego wpływem praktycznie codziennie od prawie 3 lat.

 

Jeszcze mam pytanie.

Czym to może być spowodowane ciągle chwiejność nastrojów, ciągle wahania emocjonalne, raz czuje się pewny siebie, a po chwili mam ochotę zapaść sie pod ziemie, raz jestem człowiekiem otwartym, rozmównym, a po chwili potrafię sie zamknąć w sobie i najchętniej z nikim bym nie rozmawial. Mam ciągle to, wszystko zazwyczaj zmienia się bez przyczyny, a czasami np. Jadac autobusem słuchając muzyki, jakas piosenka potrafi mi calkowicie zmienić nastrój na lepszy lub gorszy. Nie wiem jakim jestem człowiekiem pozatym ze mocno nerwowym i impulsywny i wrażliwym...

Czy lekarz rodzinny ma prawo wystawić receptę na jakieś depresanty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mysle, ze ogromna ulgę poczulbym jakbym wrócił do swojego starego miejsca zamieszkanie, rzucił studia..ale niestety ambicje mi nie pozwalają na to i muszę skończyć studia. Ale chciałbym również dobrze sie czuć, żeby moje życie sie zmienilo a w szczególności moje spojrzenie na świat, chciałbym moc wyjść normalnie z domu, pojechać gdzies na wakacje.. Albo chociaż na 1 dzień poza dom.

Samo unikanie sytuacji stresowych w dłuższej mierze nie pomoże, bo nie jesteśmy w stanie ich całkowicie wyeliminować z naszego życia, ulga byłaby krótkoczasowa, bo po następnych stresowych sytuacjach objawy zaczną się nasilać.

Jeżeli czujesz że nie dajesz już rady, zawsze możesz wziąć urlop dziekański, choć najpierw spróbowałbym leczenia farmakologicznego, możliwe że po lekach będziesz w stanie normalnie funkcjonwać, przynajmniej na tyle żeby dokończyć semestr. Oczywiście branie leków generalnie wiąże się z całym szeregiem skutków ubocznych, ale coś za coś.

 

Tooshyandsincere

Jak twoja sytuacja wygląda aktualnie? Jak leczenie wyglądało lub wygląda? Niestety stres co jeden z najgorszych czynników niszczących człowieka, a ja zyje pod jego wpływem praktycznie codziennie od prawie 3 lat.

Póki co leczyłem się farmakologicznie, ale same leki tylko łagodzą objawy, jedynym rozwiązaniem jest psychoterapia którą zamierzam wkrótce rozpocząć.

Niestety jest nie wiele lepiej, głownie ze względu na to że za długo czekałem z leczeniem, z charakteru mam tak że wszystkie własne problemy zawsze staram się rozwiązywać sam, w tym przypadku to był ogromny błąd bo tylko straciłem kilka lat swojego życia a problem jak był tak jest. Obecnie przynajmniej jestem w stanie wyjść z domu, zrobić zakupy itp, niestety proste czynności jak wizyta u fryzjera/dentysty, dłuższe podróże komunikacją itp to nieustanna walka z objawami nerwicy, o sytuacjach typowo stresowych nawet nie wspominam bo są obecnie poza moimi 'zasięgiem'.

 

 

Jeszcze mam pytanie.

Czym to może być spowodowane ciągle chwiejność nastrojów, ciągle wahania emocjonalne, raz czuje się pewny siebie, a po chwili mam ochotę zapaść sie pod ziemie, raz jestem człowiekiem otwartym, rozmównym, a po chwili potrafię sie zamknąć w sobie i najchętniej z nikim bym nie rozmawial. Mam ciągle to, wszystko zazwyczaj zmienia się bez przyczyny, a czasami np. Jadac autobusem słuchając muzyki, jakas piosenka potrafi mi calkowicie zmienić nastrój na lepszy lub gorszy. Nie wiem jakim jestem człowiekiem pozatym ze mocno nerwowym i impulsywny i wrażliwym...

Ciężko być stabilnym emocjonalnie gdy jesteś pod stałym wpływem stresu, u mnie zaraz po pierwszych regularnych atakach nerwicy pojawiła się depresja.

 

Czy lekarz rodzinny ma prawo wystawić receptę na jakieś depresanty?

Może doraźnie/jednorazowo, ale leczeniem zdrowia psychicznego zajmuje się lekarz psychiatra i on kieruje leczeniem farmakologicznym w takich przypadkach.

Na Twoim miejscu zapisałbym się na wizytę do lekarza psychiatry po leki i do psychoterapeuty w celu terapii.

 

A i jeszcze jedno. Zauważyłem ze jak jestem na uczelni, lub w innych sytuacjach bardziej stresowych szczególnie często również oddaje mocz, w sensie ze bardzo często mi się chce , ale nie mam czym..

Tak, to właśnie jeden z objawów które wymieniłem w poprzednim poscie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×