Przestało mi zależeć na czymkolwiek

Nie zależy mi na niczym już. Czuję, że nawet nie chcę już się ratować w jakikolwiek sposób. Ludzie w okół mnie nawet nie słuchają tego co im próbuje powiedzieć. Nawet im się nie chce. I jest to prawda, że w dużej mierze najbliźsi przyczyniają się do śmierci samobójczej.

imbroken, nie poddawaj się. Tutaj przecież Cię słuchają. Nie jesteś sama.

Leki nie pomagają. Czuję się bardzo słabo ostatnio... Jest mi przykro, zbyt często płaczę.

imbroken, widzę, że mamy to samo.. z tym, że ja już raz to przechodziłem i przeszło po 2-3 mies. Niestety teraz boję się, że nie przejdzie. Trzeba odciągać myśli od złego i zająć się czymkolwiek nawet przeglądaniem jakiś bzdurnych stron...

imbroken, mi też leki nie pomagają. Cóż zrobić. Ale leki mają tylko wspomóc, to nie cudowny środek na wszystko. Rozumiem Cię, też często płaczę. Ważne, że coś robisz. Nie poddawaj się.

Ludzie nie mają pojęcia co czuje człowiek popełniający samobójstwo. Nazywanie go egoistą jest równie egoistyczne.

Muszę się z Tobą zgodzić imbroken. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że czasami lepiej męczyć się pare minut niż całe życie bo już nie ma innego sposobu. Ale i tak najgorsze są określenia typu "samobójstwo to nie ucieczka" albo "tylko słabi popełniają samobójstwo".

Czasami mam wrażenie, że gdzieś powoli szukam pozwolenia na ten wybór. Jutro pójdę do lekarza.

imbroken, nie warto szukać pozwolenia, uwierz mi. Choć wiem, że są takie chwilę, że nawet to, że jest godzina 14:14 wydaję się wystarczajcym powodem. Ja też muszę się przyjść, tylko co on pomoże?

Nie wiem co pomoże. Może zmieni leki, może da coś na uspokojenie.

imbroken, a chodzisz na terapię? Ja przynajmniej co drugi dzień mam załamanie i ledwo powstrzymuję się by nie skończyć ze sobą.

Nie chodzę na terapię. Od miesiąca przyjmuję leki. Lexapro.

imbroken, dobrze ,że idziesz do lekarza i masz nastawienie że coś zmieni i Ci pomoże bo to wazne ,psychoterapia też by sie przydała .Czasem bardzi trudno jest trafic w odpowiedni lek ,ale trzeba próbować mimo wszystko.

bliskich trzeba niestety zwykle zignorować i chwytać się tych małych kroczków i pojedynczych osób, tutaj widzę wielu w podobnej sytuacji

Jest nas sporo...

imbroken, to może zacznij chodzić na terapię? Twój lekarz Ci tego nie proponował? Same tylko leki nie pomogą.

mam podobnie, leki nie bardzo pomagają od miesiąca na paroksetynie, zadzaiałała na lęki, z wychodzeniem z domu juz lepiej a smopoczucie kiepskie