Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szkodliwośc forum?


Lux24

Rekomendowane odpowiedzi

Obserwuję to forum od jakiegoś czasu i zauważyłam kilka działów bardzo pomocnych, bo można w nich uzyskać informacje, poradę czy wsparcie. Z drugiej strony patrzę na takie wątki jak "jęczarnia" lub "jak się dziś czujecie" i mam mieszane uczucia. Oczywiście nie jest to przytyk do założycieli tych wątków, bo są i skoro wiele osób się w nich wypowiada, to znaczy, że są potrzebne, ale! Czy to nie jest tak, że ciągłe siedzenie na takich forach, ciągłe rozmowy o tym, jak jest źle i jak źle się czujemy, osłabiają i odbierają siły? Czy po prostu nie zatapiacie się w depresji jeszcze bardziej i czy ciągle nie nakręcacie siebie nawzajem, że tak to prostacko ujmę? Sama dziś czuję się beznadziejnie, ale mam wrażenie, że jeśli napiszę tu, że czuję się beznadziejnie i ktoś inny napisze, że czuje się beznadziejnie, to to do niczego nie doprowadzi, poza tym, że utkniemy oboje w tej beznadziejności. Nie lepiej wyjść na spacer lub skupić się na czymś innym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lux24, tez mam wrażenie, że ludzie sie niekiedy nakręcają nawzajem. Czasami jak 20 latek zawodzi, ze najlepsze lata ma za sobą i życie mu uciekło, to mnie śmiech pusty ogarnia :lol: Z drugiej strony wiem, ze depresja przynosi własnie takie odczucia i żadne rzeczowe argumenty nic nie zmienią. Może jest łatwiej, jak ktoś jest w podobnej sytuacji i wykazuje zrozumienie ?

Nie wiem, czasami tez jęczałam..... jak ktoś mnie pogłaskał po główce /rzadko/, było miło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno ten temat nie miał miejsca.

Może nie powiedziałbym że szkodliwe, ale na pewno kontrowersyjne. Dla wielu to po prostu taki wentyl. W codziennym życiu jakiekolwiek problemy są bagatelizowane. Wszystko jest pięknie i cacy. Wystarczy pomyśleć o programach w telewizji, będącymi "propagandą sukcesu". Każde odstępstwo od normy traktowane jest jako patologia. Masz zły humor? Wydaje ci się. To nie możliwe, świat jest taki piękny. Tutaj możesz powiedzieć co czujesz i nie usłyszysz: "weź się w garść". Tu nawet nie chodzi o poprawę tego stanu, ale zwyczajną akceptację innego spojrzenia na rzeczywistość niż to które znamy z "Troskliwych Misiów" i innych podkoloryzowanych, a w gruncie rzeczy wyblakłych scenariuszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lux24, tez mam wrażenie, że ludzie sie niekiedy nakręcają nawzajem. Czasami jak 20 latek zawodzi, ze najlepsze lata ma za sobą i życie mu uciekło, to mnie śmiech pusty ogarnia :lol: Z drugiej strony wiem, ze depresja przynosi własnie takie odczucia i żadne rzeczowe argumenty nic nie zmienią. Może jest łatwiej, jak ktoś jest w podobnej sytuacji i wykazuje zrozumienie ?

Nie wiem, czasami tez jęczałam..... jak ktoś mnie pogłaskał po główce /rzadko/, było miło.

Hej,często tak biadoliłem... :mrgreen: ! I to było dla mnie poważne jak diabli :D!

Fakt,jest łatwiej/lepiej jeśli ktoś rozumie,bądź czuje się podobnie,jakoś wtedy "lżej na duszy"

Jednak i jest ta 2 strona,człowiek zagłębia się i nakręca własną chorobą,a także odczuciami innych.

Forum jest i pomocne i szkodliwe,zależy jak kto korzysta,co pisze,co czyta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie jest tak, że ciągłe siedzenie na takich forach, ciągłe rozmowy o tym, jak jest źle i jak źle się czujemy, osłabiają i odbierają siły? Czy po prostu nie zatapiacie się w depresji jeszcze bardziej i czy ciągle nie nakręcacie siebie nawzajem, że tak to prostacko ujmę?

 

Myślę tak samo. Z tym że już nauczyłem się w jakie tematy zaglądać a w jakie nie - bo najzwyczajniej w świecie nic tam po mnie, nie umie doradzić ani nic konstruktywnego napisać np. w wątku o samookaleczeniu - jak dla mnie jedna wielka karuzela w której wszyscy nakręcają się nawzajem, ale tam gdzie ja nie widzę sensu może ktoś inny w nim widzi? Dlatego warto odpuścić sobie niektóre tematy. Nauczyłem się też że człowiek zanim coś zacznie z sobą robić ma taką fazę że pisze w każdym temacie, utożsamia się z problemami innych osób, pisze jak to u niego było i tylko tyle. Rzadko kto podsunie jakieś rozwiązanie, ktoś pocieszy itp.

 

Co do tych konkretnych tematów które by mnie interesowały to często 'offtopic' uniemożliwia znalezienie odpowiedzi na pytania które mnie trapią, zamiast znaleźć konkretną informację musi człowiek naczytać się jakiś pierdół które nie mają większego merytorycznego sensu np. szukając informacji jak wygląda wizyta u psychiatry naczytałem się o: Beacie, detektywiemonk'u i jego perypetiach a tego co chciałem to i tak nie znalazłem btw. można by o nim nakręcić kreskówkę :D

 

Następną niefajną rzeczą jest jak ktoś dołoży swoje '3 grosze' i zamiast pomóc daje upust swojej frustracji, ocenia, umoralnia etc. wkurza mnie takie coś niesamowicie tym bardziej jak liczę że będzie coś mądrego a muszę czytać jakieś nic nie warte wywody, a najgorsze jest to że uświadamiam sobie to w trakcie albo po przeczytaniu tego ;p

 

Więc jak przeglądać to z dystansem do tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi np. dział "Samookaleczenia" pomaga. Wiele razy było tak, że napisałam, iż mnie ciągnie do tego, a ktoś zaczął ze mną pisać i nawet nie na temat samookaleczenia i po prostu o tym jakbym zapomniała. Więc nie zawsze się tam osoby nakręcają, na każdego działa co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oooo... A ja się wcale niczym tu nie denerwuję. Chyba łatwo mi tu trzymać dystans, ponieważ Was nie znam, ani Wy mnie.

Jak mi ktoś napisze "zamknij tą paszczę, bo Ci z niej śmierdzi" to mnie to nie obchodzi, bo nikt mnie stąd nie zna, więc takie teksty tu nie pasują. :lol:

Albo jak ktoś mnie wyzwie dajmy na to od szmat, poebów, czy innych, to też jakoś nie biorę tego do siebie.

Zupełnie inaczej niż w realu. Aż się sobie dziwię. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do Kestrela i innych forumowych marud : czy jak jęczycie to warto Was przekonywać do zmiany nastawienia?

Ja już nie próbuję, bo zauważyłam, że dyskusje z pesymistami to wołanie na puszczy. Znają przyszłość /nic sie nie uda/ i są telepatami /nikt mnie nie kocha, nie lubi/ ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedno do czego mógłbym się przyczepić jeśli chodzi o szkodliwość forum, to fakt że czytając opinie użytkowników na temat leków jakie biorą, nie mogę się powstrzymać od kombinowania czy i mnie nie zrobiłby dobrze dany lek, że może też powinienem spróbować itd. No ale trudno, taka już moja uroda, generalnie zawsze cieszę się czytając że komuś dany lek pomógł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do Kestrela i innych forumowych marud : czy jak jęczycie to warto Was przekonywać do zmiany nastawienia?

Ja już nie próbuję, bo zauważyłam, że dyskusje z pesymistami to wołanie na puszczy. Znają przyszłość /nic sie nie uda/ i są telepatami /nikt mnie nie kocha, nie lubi/ ;)

Trudno zmienić nastawienie jak np u mnie występuje totalny brak chęci do zmiany. Już wole tkwić w beznadziei niż coś zrobić bo tak mi wygodniej i mniej stresów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obserwuję to forum od jakiegoś czasu i zauważyłam kilka działów bardzo pomocnych, bo można w nich uzyskać informacje, poradę czy wsparcie. Z drugiej strony patrzę na takie wątki jak "jęczarnia" lub "jak się dziś czujecie" i mam mieszane uczucia. Oczywiście nie jest to przytyk do założycieli tych wątków, bo są i skoro wiele osób się w nich wypowiada, to znaczy, że są potrzebne, ale! Czy to nie jest tak, że ciągłe siedzenie na takich forach, ciągłe rozmowy o tym, jak jest źle i jak źle się czujemy, osłabiają i odbierają siły? Czy po prostu nie zatapiacie się w depresji jeszcze bardziej i czy ciągle nie nakręcacie siebie nawzajem, że tak to prostacko ujmę? Sama dziś czuję się beznadziejnie, ale mam wrażenie, że jeśli napiszę tu, że czuję się beznadziejnie i ktoś inny napisze, że czuje się beznadziejnie, to to do niczego nie doprowadzi, poza tym, że utkniemy oboje w tej beznadziejności. Nie lepiej wyjść na spacer lub skupić się na czymś innym?

No, możliwe jak ktoś korzysta bez umiaru. Ja tu przychodzę jęczeć jak mi już nic innego pomaga. Zresztą często te tematy do jęczenia są najgorsze, bo jak tam się pisze to zwykle każdy jest zbyt zajęty swoim własnym cierpieniem by coś porozmawiać.

 

Dawno ten temat nie miał miejsca.

Może nie powiedziałbym że szkodliwe, ale na pewno kontrowersyjne. Dla wielu to po prostu taki wentyl. W codziennym życiu jakiekolwiek problemy są bagatelizowane. Wszystko jest pięknie i cacy. Wystarczy pomyśleć o programach w telewizji, będącymi "propagandą sukcesu". Każde odstępstwo od normy traktowane jest jako patologia. Masz zły humor? Wydaje ci się. To nie możliwe, świat jest taki piękny. Tutaj możesz powiedzieć co czujesz i nie usłyszysz: "weź się w garść". Tu nawet nie chodzi o poprawę tego stanu, ale zwyczajną akceptację innego spojrzenia na rzeczywistość niż to które znamy z "Troskliwych Misiów" i innych podkoloryzowanych, a w gruncie rzeczy wyblakłych scenariuszy.

No, dokładnie. Generalnie rzecz biorąc to nie cierpię miejsc, które próbują narzucić pozytywny obraz świata. Taki zafałszowany, gdzie nie ma kolesiowstwa, typów opętanych modą, władzą, statusem społecznym, gdzie nie ma wojen, gwałtów, niewolnictwa seksualnego, oszustw, manipulacji, prześladowań, itp.

Albo jeszcze gorzej, które promują akceptację takiej rzeczywistości i uznawanie jej za słuszną normę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem na forum od jakiegoś czasu :) i np. (to źle zabrzmi) lubię jak ludzie znajdą tu pomoc, pomagamy przetrwać najgorsze chwile i ...... znikają :smile: i nie potrzebują tego wsparcia bo radzą sobie świetnie a wierzcie mi lub nie jest sporo takich osób, są też takie którym sami radziliśmy odpocząć od forum na troszkę, bo w końcu chodzi o to żeby żyć, w realnym świecie - nauczyć się, że internet to powinna być taka odskocznia od ludzi - a nie na odwrót. Trzeba się nauczyć, dystansu, spokoju, nie przyjmować na siebie zbyt wiele od innych userów, nie dać się omamić, nie brać wielu rzeczy do siebie - bo każdy z nas ma złe chwile i czasem się wyżyje na kimś....

 

Mi forum pomogło bardzo, okazało się że nie jestem z takim problemem sama, dowiedziałam się co mi jest, że to co czasem się ze mną działo jest w tej chorobie normą, skutki uboczne leku - to nie kolejna choroba ;) itd. W lepszych chwilach się dystansowałam ale zawsze wiem, że mogę tu wrócić i dlatego cały czas tu jestem . Teraz po to, żeby wspierać innych i udowadniać im, że da się wyjść z bagna i żyć jak się chce ......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Forum nie jest złe, powiedziałbym nawet, że jest dobre, ale warto zachować dystans do niektórych opinii, wątków itp. Zdrowy rozsądek wskazany.

Wydaje mi się, że serwując sobie forum w nadmiarze można przesiąknać apokaliptyczną atmosferą beznadziei. Dyskusyjny może być udział np. w "jęczarni", co może przybrać postać wyścigu cierpienia - Kto bardziej? Kto mocniej? itd.

 

Dla odmiany warto poświęcić czas wesołemo obliczu Nerwicy, uczestnicząc w jakichś luźnych, wesołkowatych dysputach o niczym.

 

Ogólnie forum ma znacznie więcej plusów niż minusów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do Kestrela i innych forumowych marud : czy jak jęczycie to warto Was przekonywać do zmiany nastawienia?

Ja już nie próbuję, bo zauważyłam, że dyskusje z pesymistami to wołanie na puszczy. Znają przyszłość /nic sie nie uda/ i są telepatami /nikt mnie nie kocha, nie lubi/ ;)

Hmm,to zależy od nastroju w danym momencie,w czasach gdy miałem giga doły,nawet logiczne argumenty nie docierały,mimo że sam je sobie tłukłem do głowy.

 

Czasem coś dociera,czasem nie,obecnie staram się nie patrzeć na życie AŻ tak negatywnie,z skutkiem różnym, a także próbuje coś zmieniać...efekty mierne,ale może z czasem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×