Depresja wieloletnia

Witam

Jestem nowym użytkownikiem tego forum więc wszystkich odwiedzających ten wątek Ciepło Witam !

Piszę ponieważ mam pewne pytania co do mojej sytuacji (może znajdzie się osoba , która będzie mi w stanie pomóc albo była w podobnej sytuacji ).

Trochę o mojej sytuacji

Od jakiś 2 tygodni chodzę do psychologa (co tydzień spotkanie 1 godzinne. Jest przedstawicielem psychologii psycho-dynamicznej ) i na pierwszym spotkaniu Pani Psycholog "wstępnie" stwierdziła ,że mogę mieć depresję wieloletnią.

I tutaj zaczynają się schody.

Ponieważ ogólnie rzecz biorąc pod względem emocjonalnym czuje się dobrze. Nie mam myśli samobójczych , doła, nie jestem a-społeczny. Mam dobre relacje z moimi rówieśnikami i posiadam sporą grupę zaufanych przyjaciół . Aktywnie spędzam czas i tak dalej i tak dalej. (Rodzinę również mam w porządku)

Jedyne objawy , które spowodowały ,że zasięgnąłem pomocy psychologa były wieloletnie bóle głowy ,przy których farmaceutyczny sposób leczenia nie przynosił rezultatów, oraz problemy z koncentracją tzn gdy chciałem się pouczyć , natłok myśli skutecznie mi to nie umożliwiał (jestem w 2 klasie Liceum )

Obecnie zażywam dwa lekarstwa od dwóch tygodni

Memotropin (1200mg rano)

Anafranin (10mg na noc)

Nie czuje żadnych skutków ubocznych ani żadnej poprawy

I teraz pytanie

Jaką inną chorobę mogę mieć jeśli nie depresje ? (jeśli te pytanie ma w ogóle sens )

MrHanzfull, cześć depresja maskowana?

dobre

Ale to nie wyczerpuje tematu xD

dobre

Ale to nie wyczerpuje tematu xD

no nie wyczerpuje i powiem więcej wydaje mi się że nigdy nie wyczerpią się Twoje wątpliwości

no nie wyczerpuje i powiem więcej wydaje mi się że nigdy nie wyczerpią się Twoje wątpliwości

Bez kolejnych smoków do pokonania ,życie by straciło trochę na barwie

I rzeczywiście depresja maskowana najbardziej pasuję bo łapią się do tego jeszcze moje problemy ze snem.Czas pokaże trzeba być cierpliwym. Dzięki Wielkie za radę

A w jakich okolicznościach ,albo sytuacjach pojawia się ten ból?

W Losowych. Na dzień dobry kiedy się obudzę, w środku dnia , pod koniec (jak teraz).

Nie mówiąc ,że będąc niskociśnieniowcem "drzemki" w środku dnia dla mnie są męczarnią. Potrzebuje pół godzinny albo i lepiej żeby się wybudzić i reguły nie ma czy po godzinnej/półgodzinnej drzemce czy 3 godzinnym "maratonie".