Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to już koniec?


miniSD

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem już zmęczony, nie mam siły dalej walczyć. nic się nie zmieniło, nawet się pogorszyło.

Zawaliłem studia przez pracę, zwolniono mnie dwa miesiące po wykreśleniu ze studiów. Ironia losu? Wyjechałem z domu, żeby odpocząć od tego co się w nim działo. Wynajmowałem mieszkanie, ale przez brak pracy nie mogłem go opłacić, czasami bywało, ze przez kilka dni nie miałem co do garnka włożyć, najdłużej nie jadłem nic przez prawie piec dni. Musiałem wrócić do domu, do koszmaru z którego uciekłem.

Po powrocie, otworzyłem firmę, zacząłem zajmować się tym czym zajmowałem się u siebie w pracy. Bylem sam dla siebie panem i władca. Wszystkie swoje siły włożyłem w biznes. Zapożyczyłem się u rodziców, żeby opłacić lokal. Na początku wszystko układało się w miarę dobrze. W domu tez spokój. Do czasu.

Minął pierwszy miesiąc. Firma zamiast zysków ma same koszty, jak przy większości bizesów w formie rozwoju, ale tego nie da się przetłumaczyć rodzicom. Chcieliby żebym zarabiał miliony w pierwszym miesiącu.

Teraz codziennie wysłuchuje, jakim to ja jestem nierobem, żebym chociaż udawał, że pracuję, że na pewno w pracy siedzę i filmy oglądam albo znajomych sobe sprowadzam i pijemy. Prawda jest taka, ze siedzę po 16-18 godzin i pracuje, nie mam czasu na znajomych, nie pamiętam smaku piwa. Szukam ogłoszeń, wysyłam oferty, kończę stronę, piszę sklep, ogarniam faktury, w wolnej chwili sprzątam żeby odpoczęły oczy. Nie narzekam, sam sobie wybrałem taką pracę, ale żeby chociaż ktoś ją szanował;/

Dzisiaj się dowiedziałem, że nie dostane kasy na następny miesiąc. Że mam sam sobie na to zapracować. Znam dobrze ten rynek i wiem, ze nie zarobię tych pieniędzy w drugim miesiącu. Jestem załamany bo nie wiem co mam robić:/ Bije się o dofinansowanie z UE, ale tez nie wiadomo co z tego będzie:/

Zabawne jest to, że nie mam wizytówek, ulotek itp. 'BO PO CO?!' Co w moim przypadku wygląda żałośnie. Nawet na to mnie nie stać:/

Zawalone studia, praca i teraz jeszcze to. Sorry, ale za dużo już w swoim życiu się nawalczyłem, nie mam już sily. Jestem już zmeczony. Wyjechałem na drugi koniec kraju, miałem dobra prace, KOŃCZYŁEM studia a wszystko zostało mi odebrane w jednej chwili. Teraz mam firme, która może przyniesc zysk, ale nie tak szybko, tego się nie da przetlumaczyc niektorym osobom. Tylko co to da? Z doswiadczenia wiem, ze nawet jak wybije się z firma to cos się sypie w najmniej oczekiwanym momnecie.

Daje sobie czas do koca miesiąca. Jeśli nic sie nie zmieni… to się pozegamy. Jest mi to już obojętne co się ze mną stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już zmęczony, nie mam siły dalej walczyć. nic się nie zmieniło, nawet się pogorszyło.

Zawaliłem studia przez pracę, zwolniono mnie dwa miesiące po wykreśleniu ze studiów. Ironia losu? Wyjechałem z domu, żeby odpocząć od tego co się w nim działo. Wynajmowałem mieszkanie, ale przez brak pracy nie mogłem go opłacić, czasami bywało, ze przez kilka dni nie miałem co do garnka włożyć, najdłużej nie jadłem nic przez prawie piec dni. Musiałem wrócić do domu, do koszmaru z którego uciekłem.

Po powrocie, otworzyłem firmę, zacząłem zajmować się tym czym zajmowałem się u siebie w pracy. Bylem sam dla siebie panem i władca. Wszystkie swoje siły włożyłem w biznes. Zapożyczyłem się u rodziców, żeby opłacić lokal. Na początku wszystko układało się w miarę dobrze. W domu tez spokój. Do czasu.

Minął pierwszy miesiąc. Firma zamiast zysków ma same koszty, jak przy większości bizesów w formie rozwoju, ale tego nie da się przetłumaczyć rodzicom. Chcieliby żebym zarabiał miliony w pierwszym miesiącu.

Teraz codziennie wysłuchuje, jakim to ja jestem nierobem, żebym chociaż udawał, że pracuję, że na pewno w pracy siedzę i filmy oglądam albo znajomych sobe sprowadzam i pijemy. Prawda jest taka, ze siedzę po 16-18 godzin i pracuje, nie mam czasu na znajomych, nie pamiętam smaku piwa. Szukam ogłoszeń, wysyłam oferty, kończę stronę, piszę sklep, ogarniam faktury, w wolnej chwili sprzątam żeby odpoczęły oczy. Nie narzekam, sam sobie wybrałem taką pracę, ale żeby chociaż ktoś ją szanował;/

Dzisiaj się dowiedziałem, że nie dostane kasy na następny miesiąc. Że mam sam sobie na to zapracować. Znam dobrze ten rynek i wiem, ze nie zarobię tych pieniędzy w drugim miesiącu. Jestem załamany bo nie wiem co mam robić:/ Bije się o dofinansowanie z UE, ale tez nie wiadomo co z tego będzie:/

Zabawne jest to, że nie mam wizytówek, ulotek itp. 'BO PO CO?!' Co w moim przypadku wygląda żałośnie. Nawet na to mnie nie stać:/

Zawalone studia, praca i teraz jeszcze to. Sorry, ale za dużo już w swoim życiu się nawalczyłem, nie mam już sily. Jestem już zmeczony. Wyjechałem na drugi koniec kraju, miałem dobra prace, KOŃCZYŁEM studia a wszystko zostało mi odebrane w jednej chwili. Teraz mam firme, która może przyniesc zysk, ale nie tak szybko, tego się nie da przetlumaczyc niektorym osobom. Tylko co to da? Z doswiadczenia wiem, ze nawet jak wybije się z firma to cos się sypie w najmniej oczekiwanym momnecie.

Daje sobie czas do koca miesiąca. Jeśli nic sie nie zmieni… to się pozegamy. Jest mi to już obojętne co się ze mną stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna, trzeba zmienić taktykę.

Jeśli rodzice nie zgadzają się dalej łożyć na twój biznes, a nie masz innego źródła to go zamknij i poszukaj innej pracy. Skoro wiedziałeś że zysków tak szybko nie będzie, to chyba im o tym powiedziałeś? Najpierw się zgodzili a potem zmienili zdanie?

Może można jeszcze powrócić do studiów i nadrobić ten stracony rok? Pracując po 16 godzin długo nie pociągniesz. Te żarty twoich rodziców są niepoważne i nie powinieneś ich aż tak brać do siebie tylko dbać o odpoczynek, bo zrujnujesz sobie psychikę, a i pracować nie będziesz dobrze.

Czy nie masz nikogo z zewnątrz z kim mógłbyś o tym normalnie pogadać. Dobrze by było też pogadać z psychologiem. Twoje relacje z rodzicami wyglądają na toksyczne. Wygląda jakbyś cały czas chciał zaspokoić jakieś chore wymagania. Odnoszę wrażenie że nie jesteś w stanie zrobić jakieś refleksji tylko zwiększasz intensywność.

Strata pracy czy studiów są dziś niestety dość powszechnym problemem. Nie jest to łatwe ale nie jest też końcem świata. Moim zdaniem trzeba wyłożyć "kawę na ławę" rodzicom że nie obijasz się w tym czasie i nie będziesz się tłumaczył przed jakimiś bezpodstawnymi zarzutami i jak nie będą chcieli dalej cię wspomagać to zamknąć biznes i szukać pracy. Na prawdę, sytuacja nie jest jeszcze aż tak podbramkowa jak ci się wydaje. Chyba nie masz dobrego kontaktu z rodzicami ani nawet z samym sobą.

Trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna, trzeba zmienić taktykę.

Jeśli rodzice nie zgadzają się dalej łożyć na twój biznes, a nie masz innego źródła to go zamknij i poszukaj innej pracy. Skoro wiedziałeś że zysków tak szybko nie będzie, to chyba im o tym powiedziałeś? Najpierw się zgodzili a potem zmienili zdanie?

Może można jeszcze powrócić do studiów i nadrobić ten stracony rok? Pracując po 16 godzin długo nie pociągniesz. Te żarty twoich rodziców są niepoważne i nie powinieneś ich aż tak brać do siebie tylko dbać o odpoczynek, bo zrujnujesz sobie psychikę, a i pracować nie będziesz dobrze.

Czy nie masz nikogo z zewnątrz z kim mógłbyś o tym normalnie pogadać. Dobrze by było też pogadać z psychologiem. Twoje relacje z rodzicami wyglądają na toksyczne. Wygląda jakbyś cały czas chciał zaspokoić jakieś chore wymagania. Odnoszę wrażenie że nie jesteś w stanie zrobić jakieś refleksji tylko zwiększasz intensywność.

Strata pracy czy studiów są dziś niestety dość powszechnym problemem. Nie jest to łatwe ale nie jest też końcem świata. Moim zdaniem trzeba wyłożyć "kawę na ławę" rodzicom że nie obijasz się w tym czasie i nie będziesz się tłumaczył przed jakimiś bezpodstawnymi zarzutami i jak nie będą chcieli dalej cię wspomagać to zamknąć biznes i szukać pracy. Na prawdę, sytuacja nie jest jeszcze aż tak podbramkowa jak ci się wydaje. Chyba nie masz dobrego kontaktu z rodzicami ani nawet z samym sobą.

Trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×