Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mi jest? Depresja, nerwica czy coś innego ???


Smutna Dziewczyna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Zastanawiam się, co mi jest. Ostatnio coraz częściej czuję się masakrycznie. Wybaczcie brak ładu i składu. Nie mam na nic ochoty, jedzenie mogłoby dla mnie nie istnieć, jak jem to na siłę, gdy mam poczucie, że jak tego nie zrobię, będę czuła się jeszcze gorzej. Wszystko mi zwisa i się rozjeżdża, nie mam siły wstać z łóżka, jak już wstanę to nie mam pojęcia po co, mam wszystkiego dość, najchętniej bym tylko spała, nie zależy mi ani na studiach ani na pracy, na moich pasjach, marzeniach, na tym wszystkim co mnie trzymało w kupie....nie zależy mi. I to okropne "uczucie", nie wiem jak to nazwać....są takie momenty, kiedy czuję się taka....samotna, taka pusta w środku....taki smutek, rozpacz.... to jest tak ogromne i okropne uczucie, że mam ochotę sobie coś zrobić, żeby tylko to się skończyło. Oczywiście są też lepsze dni, kiedy nawet chce mi się żyć, ale ostatnio mniej jest takich dni, coraz mniej....i coraz bardziej czuję się tak jak wyżej napisałam, coraz częściej. Zmuszam się do wstania z łóżka, jak muszę iść do pracy. Studia już olałam. Coraz bardziej jest mi wszystko jedno. Wczoraj np. moim sukcesem było zmuszenie się, żeby się umyć bo miałam napad takiego uczucia pustki, smutku, samotności, nie umiem tego opisać. Do tego nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Jak już - i jadę do pracy to mnie denerwują ludzie w tramwaju, że ktoś mnie popchnie, dotknie, nadepnie, przepchnie, nie powie "przepraszam" i mnie to masakrycznie wkurza. Często w efekcie tego robi mi się niedobrze, duszno i słabo. Tak robi się też, jak jest jakaś awantura u mnie w domu. No jak się zdenerwuje bardzo. W nocy jak idę do łazienki to mam takie napady lęku, nie wiadomo skąd i czego się boję. Coś strzela mnie w środku, gdy słyszę klucz w zamku, kroki mojego ojca, jak mnie mija, jak zapala światło, w sumie dużo takich "reakcji" z nim jest związanych i z moim domem. Często jest mi zimno, za chwilę ciepło, zaraz znowu zimno i gorąco....do tego mam też problem z jelitami i chyba w ogóle układem pokarmowym, bo mi niedobrze bardzo często. Przytłacza mnie to wszystko, te studia, praca, to życie. Mam wszystkiego dosyć. Co mi jest? Czy to jest depresja czy może jakaś nerwica czy co? O co chodzi?! Nie ogaraniam tego.... Macie jakieś pomysły? Przepraszam, że tak bardzo się rozpisałam i zadręczam Was moimi problemami :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie zadręczasz, od tego tu jesteśmy. Co ci jest to powie tylko lekarz, ale na moje oko to masz klasyczne objawy nerwicy +depresji a tego lekceważyć nie należy.

Powinnaś w pierwszej kolejności udać się do lekarza pierwszego kontaktu, zrobić badania ogólne a później skierować swoje kroki do psychiatry, i tu się nie ma czego wstydzić. On powinien ci wytłumaczyć co się dzieje, skierować do psychoterapeuty ewentualnie zapisać jakieś leki.

 

Powiedz jeszcze, są jakieś powody ku temu, że tak się czujesz? Coś w domu nie tak? Jakieś problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam już u lekarza, zrobiłam badania ogólne, wszystko jest OK. Nawet miałam podejrzenie anemii, ale nie. Miałam też badania na innych płaszczyznach, ale z tych które zrobiłam także wynika wszystko OK. Lekarka też mnie wysłała do psychiatry. Poszłam do psychiatry i psychologa. Na terapię chodzę już bardzo długo i więcej rzeczy już rozumiem, ale to nie zmienia tego, że się tak okropnie czuję, coraz gorzej. Psychiatra dopiero kilka dni temu mi leki przepisał jakieś, dzisiaj wzięłam pierwszą tabletkę. No i wiem, że mam jakieś zaburzenia nerwicowe, ale że depresję mogę mieć to mi przez myśl nie przeszło nawet.... Dzisiaj przeleżałam cały dzień w łóżku, nie zrobiłam totalnie NIC! A na studiach już się wali i pali, ale ja nie mam siły po prostu, nie jestem w stanie się zmusić.... Jeszcze o dom pytałaś. Mój ojciec jest DDA. Nigdy nic z tym nie zrobił. Tzn. sam nie pije, ale awantury o byle co, wieczne nerwy, jakieś jego zachowania dziwne to na porządku dziennym. Wykpiwanie, poniżanie, jak byłam młodsza to też bicie. Mogłabym książkę napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh to klasyczny przypadek syfiastego domu, skąd ja to znam .......

 

Jakie leki dokładnie dostałaś - napisz. Na ich działanie trzeba troszkę poczekać, po 2-3 tygodniach poczujesz się lepiej. Na terapii poruszyłaś ostatnio może jakąś kwestię która bardzo cię wzburzyła? Powiedziałaś terapeutce o swoich ostatnich stanach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cital - tak to się nazywa. A terapia to terapia grupowa. Na ostatnich 2 spotkaniach była poruszana dla mnie bardzo trudna kwestia m.in. mojego ojca, seksualności, wiele informacji, jakie do mnie dotarły wręcz nie do zniesienia. I innych kwestii, wydarzeń z przeszłości, trudnych dla mnie, ale w tym przypadku w ogóle nie poczułam się zrozumiana i żałuję nawet że powiedziałam to co powiedziałam. Ale nie mówiłam o tym jak się czuję, tzn. że mam wszystkiego dosyć i mnie szlag trafia odnośnie mojego ojca i jego zachowań, ale to już mówiłam wielokrotnie. Ale nie opisałam tego tak dokładnie jak tutaj odnośnie objawów. Pani psychiatrze mówiłam tylko o tych nerwicowych. Na te depresyjne jakoś nie wpadłam, żeby jej powiedzieć. No i nawet nie wiedziałabym jak powiedzieć "jest mi tak źle, że czasami mam pragnienie się zabić". Strasznie dziwnie by to brzmiało. Ja bym się dziwnie poczuła. Ehhhh....

 

-- 13 gru 2012, 01:31 --

 

Cital - tak to się nazywa. A terapia to terapia grupowa. Na ostatnich 2 spotkaniach była poruszana dla mnie bardzo trudna kwestia, wiele informacji, jakie do mnie dotarły wręcz nie do zniesienia. I inne kwestie też, wydarzeń z przeszłości, trudnych dla mnie, ale w tym przypadku w ogóle nie poczułam się zrozumiana i żałuję nawet że powiedziałam to co powiedziałam. Ale nie mówiłam o tym jak się czuję, tzn. że mam wszystkiego dosyć i mnie szlag trafia odnośnie mojego ojca i jego zachowań, ale to już mówiłam wielokrotnie. Ale nie opisałam tego tak dokładnie jak tutaj odnośnie objawów. Pani psychiatrze mówiłam tylko o tych nerwicowych. Na te depresyjne jakoś nie wpadłam, żeby jej powiedzieć. No i nawet nie wiedziałabym jak powiedzieć "jest mi tak źle, że czasami mam pragnienie się zabić". Strasznie dziwnie by to brzmiało. Ja bym się dziwnie poczuła. Ehhhh....

 

-- 13 gru 2012, 01:33 --

 

Jak tutaj się edytuje posty, żeby zmienić post, a nie dodać drugi? :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×