Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja depresja trwająca 2-3 lata


brajanello

Rekomendowane odpowiedzi

Moja depresja rozpoczęła się jakieś 4 lata temu w wieku 20 lat gdy zdecydowałem się, że pójdę na studia na kierunku filologia angielska w trybie dziennym. Zajeły mi one sporo czasu i żałuje tego okresu. Pracuję na wózku widłowym w Anglii. Skończyłem studia i pracowałem jak lektor. Wstydzę się tych studiów i tej mojej byłem pracy. Poszedłem na studia tylko dlatego, że miałem kompleksy związane z brakiem wykształcenia wyższego i dlatego, że mama mi powtarzała, że jestem głupi. Studia wogóle mnie nie interesowały a ludzi, których tam poznałem nie lubię. Dodatkowo były to studia płatne czego bardzo żałuje. Kosztowały one kupe pieniędzy i kupe czasu i nic z tego nie ma. Podczas studiów miałem tragiczne okresy bez pieniędzy, ciągłe kłopoty ze stancją itd. Ojciec, który Mnie namawiał na te studia i twierdził, że będe miał łatwiejsze życie po nich odwrócił się ode Mnie i każe mi dziękować za to, że byłem na tych studiach i, że mi je opłacił. Postanowiłem zerwać kontakt z całą rodziną. Mam 25 lat i jestem załamany bo trudziłem się, żeby zdać to gówno i nic z tego nie ma. KOMPLETNIE !!!!

co ja powtarzałem ciągle, żeby nie iść na te studia !

Moi koledzy po zawodówce mająfirmy, luksusoiwe auta i żyją na poziomie a ja ciągle czuje się jak śmieć i nieudacznik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brajanello, Zawsze możesz jeszcze skończyć jakieś kursy, które nauczą Cię jakiegoś fachu. A filologia się przyda, zobaczysz.

Nie możesz obrażać się na swoją rodzinę. Przecież ojciec Ci te studia opłacił.

Masz złość na swoją obecną sytuację i próbujesz obarczyć winą rodzinę.

Masz dopiero 25 lat i całe życie przed sobą.

Ludzie się dokształcają przez całe życie, kończą równolegle parę szkół, studiów.

Co chciałbyś robić w życiu? Masz w ogóle sprecyzowane plany? Bo to wygląda tak, że nie umiesz się do końca określić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojciec studia opłacił owszem. Co z tego? Skoro sam Mnie na nie pchał, mówił, że mam być mu wdzięczny za to, że mi je opłacił. o Co chodzi?Dla mnie nie zrozumiałe jest to, że ja się ucze, trudze i jakoś nie mam tego obiecywanego szacunku społecznego (?). Im lepiej mi idzie w szkole tym ludzie są bardziej zazdrośni i opryskliwi wobec Mnie. 1 raz emigrowałem w wieku 19 lat jak nie zostałem dopuszczony do Matury z języka polskiego. Wówczas w 7 miesięcy zarobiłem 17 tyś złotych w piekarnii sprzątając. Wróciłem, zdałem maturę, pojechałem na wakacje i postanowiłem iść na studia dzienne prywatne na kierunku filologia angielska gdzie wydałem 17 000 zł w 1 rok. Studia się dłużyły a w między czasie wielu moich znajomych(po zawodówce, operator koparki itd) postanowiło kupić sobie samochody co Mnie podirytowało i po zdaniu licencjata, rocznej pracy jako lektor postanowiłem emigrować pracuję teraz na wózku widłowym i kupiłem sobie Audi a 4 z czego jestem zadowolony, gdyż wyprzedzam w rozwoju ekonomicznym swojego "wroga" tj 22- letniego operatora koparki. Mam napady smutku jak jakiś mój znajomy po zawodówce kupi sobie lepsze auto ode Mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieć czy być, oto pytanie. Widzę, że chciałbyś jednak mieć. Czyli masz problem. O wiele łatwiej byłoby jednak nastawić się na to drugie. Masz już wyższe wykształcenie, spróbój inaczej spojrzeć na świat, nie tylko, że jeden z drugim ma lepszą furę.. w taki sposób latwo można się pogubić i zatracić prawdziwie cenne wartości w życiu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno już "jestem" to teraz zostało jużtylko mieć ? "jestem" już jest dla Mnie nie atrakcyjne więc wole teraz "mieć" :)

 

-- 14 sie 2012, 22:11 --

 

Dodatkowo moim problemem jest to, że Mnie te studia za bardzo nie interesowały. Zdałem bo zdałem. Jak już rozpocząłem to zdałem ale nie było to zbyt przyjemne;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek, próbuję Cię zrozumieć i jakos nie bardzo potrafię. Skończyłeś anglistykę, masz 25 lat a używasz argumentów jak 15 latek. Jak ja bym chciał znać dobrze angielski! Niestety w Twoim wieku nie byłem na tyle mądry co Ty i nie wybrałem się na te studia. Ogarnij się, jesteś w Anglii i znasz język. Wiem, że teraz są tam gorsze czasy ale rozglądnij się bo możesz znaleźć lepszą robotę. No i dobry lektor w Polsce też zarabia niezłą kasę. Szlifuj akcent a kiedyś będziesz jeszcze dziękował ojcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam więc widzisz, że Twoje problemy nie są jakieś bardzo poważne, oczywiście nie umniejszając tego jak je przeżywasz, bo każdy ma swoją własną miarę. Nie mniej głowa do góry, wykorzystaj to co mówił zatracony, myśl pozytywnie, a może jakieś ciekawe pomysły przyjdą Ci do głowy. Jeszcze zdążysz "mieć", ale pamiętaj, że nie to w życiu jest najważniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×