Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresiarz ,zawsze ma pod górkę


stranger

Rekomendowane odpowiedzi

czemu tak jest ,że osoba depresyjna przeważnie przegrywa?

 

czemu nikt nie lubi takiej osoby i jej nie rozumie?

 

denerwuje mnie to ,że ludzie zawsze chcą bym był uśmiechnięty i wesoły. mówią zamykasz się w sobie ,nic nie gadasz. nie mam ochoty rozmawiać ,wszystkie rozmowy są na siłę przeze mnie wymuszone ,drażnią mnie swoją banalnością. denerwuje mnie samo dłuższe przebywanie wśród ludzi. czemu nie dadzą mi spokoju? nawet jak wiedzą o moich problemach i widzą ,że jestem smutny ,potrafią tylko mnie dobić ,nie wiem czy robią to z premedytacją ale czasem tak mi sie wydaje. gdy mam depresję zdaje mi się ,że wszyscy są wrogo nastawieni ,że chcą mnie zniszczyć . wyczuwają kiedy jestem słaby psychicznie i wtedy atakują ,nie mam siły zeby na te ataki odpowiedzieć i coraz bardziej się pogrążam. mam jakies poczucie niesprawiedliwości ,jestem przegrany i wszyscy chcą zebym dalej przegrywał bo się nie uśmiecham ,bo nie jestem towarzyski i otwarty. Depresiarz? depresiarz niech spier.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie, że nie rozumiem szczęśliwych ludzi. chyba nigdy na trzeżwo nie odczuwałem takiego uczucia głęboko, więc trudno mi się z nimi identyfikować. często wydaje mi się ,że oni się oszukują ,że wypierają ze swojego umysłu niewygodne fakty. zadziwia mnie to skąd czerpią taka siłę ,taki optymizm ,jak potrafią wyciągnąć z negatywów pozytywy. nigdy do mnie to nie trafiało, przeważnie widziałem tą złą stronę czy to w odniesieniu do ludzi czy doświadczeń.

 

czy ich lubie? niektórych tak ,sam nie wiem dlaczego,moze niekiedy rozmowa z nimi troche poprawia mi humor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokaldnie.. wiec skad pretensje ,ze oni Cie nie rozumieja ?ONi tez sie z Toba nie identyfikuja i moze im sie wydawac ze przesadzasz.

Zauwazylam ze ludzie z problemami sa bardzo malo tolerancyjni dla reszty swiata...wymagaja zrozumienia sami nie rozumiejac.

Tez wybuchalam kiedys zloscia myslac "jak on nic nie rozumie" ale za chwile przychodzilo opamietanie "nie musi, nie jest mna, nie przezywa tego co jak wiec jak ma to zrozumiec"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja to mega sprytna dziwka, rozumiem twoją percepcję, bo byłem w bardzo głębokiej ciemnej dupie, obecnie jestem po stronie światła i powiem ci jak to z mojej obecnej perspektywy wygląda > otóż trik polega na tym, że jeżeli myślisz, że jesteś przegrany, to jesteś przegrany. Jeżeli myślisz i wierzysz, że wszystko jest chu.owe, to takie jest. Jeżeli myślisz pozytywnie, to jesteś pozytywny. W depresji masz wrażenie, że świat kręci się wokół ciebie i jesteś najważniejszy, poszkodowany itd.. Spróbuj pomyśleć o kimś, komu mógłbyś pomóc, nie trzymaj negatywnych myśli. Staraj się przełamywać strach i lęki, zobaczysz, że cię oszukują. Za wszelką cenę trzymaj się jasnej strony a będzie dobrze. I nie intelektualizuj za bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że kazdy w swoim życiu przeżywał chwile przygnębienia . mi to uczucie towarzyszy cały czas. wiem,że trudno im zrozumieć wydawałoby się błahe powody mojego smutku .trudno mi odtworzyć tamte uczucia ,kiedy teraz są szczęśliwi. może za dużo od nich wymagam ,nie znają mojej choroby ,wydaje im się ,że to zwykłe lenistwo i pesymizm.

 

czasem na pewno przesadzam ,ale nic na to nie poradzę .moje negatywne myśli przybierają potężne rozmiary ,znęcam nad sobą i gloryfikuję porażki stale wracając do przeszłości. zauważyłem ,że niektóre osoby nawet próbowały mi pomagać z początku ale kiedy mimo tych rozmów moja gadka się nie zmieniała ,odsuneli się i teraz trzymają dystans.

 

gdy mam zły dzień najbardziej pragnę własnie zrozumienia ,chce zeby przez chwilę poczuli ten ból ,który ja czuje cały czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektóre osoby nawet próbowały mi pomagać z początku ale kiedy mimo tych rozmów moja gadka się nie zmieniała ,odsuneli się i teraz trzymają dystans.

dziwisz sie? Czasami po prostu brakuje cierpliwosci..zreszta dlaczego mialyby psuc swoj dobry nastroj ktory zdobyly z trudem. Nie mozna pomoc komus kto sam sobie nie chce pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektóre osoby nawet próbowały mi pomagać z początku ale kiedy mimo tych rozmów moja gadka się nie zmieniała ,odsuneli się i teraz trzymają dystans.

dziwisz sie? Czasami po prostu brakuje cierpliwosci..zreszta dlaczego mialyby psuc swoj dobry nastroj ktory zdobyly z trudem. Nie mozna pomoc komus kto sam sobie nie chce pomoc

Zgadzam się ale nie do końca gdyby ktoś chciał mi pomóc myślę że łatwiej by mi było z tego wybrnąć.

Depresja przecież nie jest zarażliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do kaczanov:

 

nie jestem w stanie pomóc jakieś osobie bo nie mam tyle siły w sobie ,tego mi najbardziej brakuje . sam potrzebuje pomocy z zewnatrz.

staram sie myśleć pozytywnie na razie z marnym skutkiem ale nie zadręczam się tak mocno jak kiedyś ,w jakimś stopniu to kontroluję. czasem przychodzą lepsze momenty gdy czuję się lepiej i wtedy rzeczywiście jestem po tej jasnej stronie .ale wtedy coś mi nie gra , nic nie czuję ,staję się obojętny na wszystko i wszystkich .nie mam nic ciekawego do powiedzenia ,jestem nudny i przeważnie wtedy wracam do narkotyków.

 

do candy14

 

kiedyś zapytałem się pewnej dziewczyny czy rozmowy ze mną psują jej nastrój, bo takie miałem wrazenie. odpowiedziała ,że po prostu ona tak wszystko bierze do siebie ale chyba kłamała nie chcąc mnie urazić ,bo te rozmowy stały się coraz rzadsze.

nie wiem czy chce czy nie chcę pomocy ,jeśli mówie o tym ,rozmawiam z ludzmi o moim problemie ,chodze do psychologa to chyba znaczy ,że mnie martwi moja sytuacja i pragnę coś z tym zrobić . może depresja jest za silna i potrzebuję już leków żeby zmienić moje myślenie .nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ale nie do końca gdyby ktoś chciał mi pomóc myślę że łatwiej by mi było z tego wybrnąć.

Depresja przecież nie jest zarażliwa.

Masz racje :) Latwiej kiedy ktos wyciaga reke

Depresja nie jest zarazliwa ale ponury nastroj owszem..szczegolnie jezeli obieraja go ludzie wrazliwi i empatyczni

 

Wiem po sobie ,ze kiedy czlowiek jest w depresji to zadne argumenty do niego nie trafiaja i mozna stawac na rzesach zeby pomoc a on i tak wynajdzie 100 kontrargumentow

Dopiero na pewnym etapie zdrowienia i samoswiadomosci mozna tak naprawde racjonalnie rozmawiac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem po sobie ,ze kiedy czlowiek jest w depresji to zadne argumenty do niego nie trafiaja i mozna stawac na rzesach zeby pomoc a on i tak wynajdzie 100 kontrargumentow

 

czyli co? żadna rozmowa nic nie zmieni ,po prostu muszę sam do tego dojść?

 

wiem ,że zawsze znajdę jakieś ''ale'' zeby obronić swoje negatywne myślenie ,zawsze znajde wymówki pomagające odrzucić informacje, które mi nie pasują. wiem ,że to nie pomaga, jednak po rozmowie można wyciagąc jakieś wnioski ,moze nie od razu ale po jakimś czasie.

 

w tym momencie nie wierze w farmakologię ,liczę na psychoterapię na tym się będę koncentrował bo widzę mimo wszystko pozytywne tego efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ,że zawsze znajdę jakieś ''ale'' zeby obronić swoje negatywne myślenie ,zawsze znajde wymówki pomagające odrzucić informacje, które mi nie pasują. wiem ,że to nie pomaga, jednak po rozmowie można wyciagąc jakieś wnioski ,moze nie od razu ale po jakimś czasie.

No i dlatego psychoterapia jest skuteczna ..idziemy na nia z wlasnej woli. Moze nie od razu trafia do nas to co slyszymy na niej ale gdzies zapada i z czasem zaczyna kielkowac. Dlatego tak wazne jest zeby miec kompetentnego przewodnika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ale przeczytałam tytuł twojego posta w ten sposób ''dresiarz zawsze ma pod górkę''. :shock:

 

Wiesz ludzie jakoś nie lubią ludzi smutnych. Wolą takich ''wesołków''. Mogą wtedy razem pośmiać się itp.

A taki człowiek stanowi dla nich ''zagadkę'', ''tajemnica'', ''jakieś zagrożenie''.

Jeśli ty masz w sobie takie poczucie zagrożenia to oni tez to odczuwają i w ten sposób na ciebie reagują.

Zależy co jest powodem twojego depresyjnego stanu.

Nigdy nie powinieneś zmuszać się do ludzi.

Mam tak jak się zmuszam do czegoś to i tak coś w środku mnie hamuje.

To oznaka, że tak naprawdę tego nie chcę.

Jeśli ktoś mnie nie lubi. Może ma taki stosunek do mnie. Tak naprawdę to może i mnie lubi, ale te uczucia jakie w kimś wzbudzam to właśnie taką reakcję wywołują.

A może być i tak, że sam w sobie czegoś nie lubi czyli ''projekcja''.

 

Z resztą mam tak, że nie lubię się przystosowywać. Lubię mieć swoje.

Nie lubię jak ktoś mi się narzuca. Wtedy robię się agresywna.

 

Zapewne jesteś ''wrażliwym człowiekiem''.

Ludzie takich za bardzo nie rozumieją chcieliby abyś robił i był taki jak oni a tym masz coś innego.

 

Stoisz sobie gdzieś z boku o obserwujesz świat.

 

A te wesołki takie głupoty czasem gadają że szkoda słuchać. Oni wcale nie są ''tacy fajni'' jakby mogło się wydawać.

Czasem znajda się naprawdę fajni ludzi którzy ''rozumieją'', ale często jest tak:

- stary nie przejmuj się ja tez czasem tak się czuję.

albo uciekają: - wiesz muszę już iść.

 

Czasem takie osoby jak ty skłaniają do głębszego zastanowienia się a Ci kolesie jakoś nie bardzo rozumieją o co Ci chodzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Lubisz obcym ludziom opowiadać o swoich chorobach? Ja nie. Drugi powód, to taki, że można uruchomić program "superbohater" i trudno się pozbyć takiego ratownika. Oczywiście jest różnica między prawdziwą troską a głupią zaczepką. W tym piewrszym przypadku wystarcza "miałam zły dzien". Nie lubię z kim popadnie omawiać swoich problemów, a po przyznaniu się do depresji na 90% przyjdzie moment kiedy rozmówcę trzeba będzie spławić bo nie chodzę do ludzi po to żeby się przy kazdej okazji otwierać.

 

Niestety, mam taką twarz. Mogę ogólnie czuć się dobrze i przyjemnie spędzać czas, a o ile specjalnie nie kontroluję mimiki żeby wyglądać sympatycznie, robię sie ponura. A nie jestem jakąś hostessą żeby mnie obchodziło czy mam przyjemny wyraz pyska :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do rafka

 

Stoisz sobie gdzieś z boku o obserwujesz świat.

 

zdanie to wyjęłaś mi prosto z głowy.

 

zawsze mam takie wrażenie ,że ludzie gadają między sobą ,śmieją się ,tworzą jakąś grupę ,a ja stoję gdzieś z boku pogrążony w sobie.

tylko właśnie obserwuję ,słucham ich rozmów ale nie włączam się do tego . Mówią ,że jestem inny, dziwny albo ,że mam swój świat i to prawda.

kiedyś próbowałem ten stan rzeczy zmienić ,najpierw za pomocą alkoholu potem narkotyków ,jednak teraz już z tym nie walczę. pogodziłem się z tym i zaakceptowałem to w pewnym stopniu . żałuję ,że nie dane mi było do tej pory spotkać osoby z problemami podobnymi do moich. osoby z którą mogłbym szczerze porozozmawiać na ten temat . jedyna osoba która mnie rozumiała to był mój ojciec ,to prawdopodobnie po nim przejąłem depresyjne skłonności . niestety od kilku lat już nie ma go na tym świecie i pozostaje mi tylko czytać jego dziennik ,wiersze i opowaidania aby odnależć w nich część swoich wątpliwości ,problemów i zmartwień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a dobrze czujesz się w swojej samotności?

 

Mi np. kiedyś było dobrze. Lubiłam ''samotność''. Pisałam sobie ''wiersze'', ''prowadziłam dziennik''.

Mój pokój to było ''moje królestwo''.

Nawet kolega mi powiedział, że jestem ''ładnym pustelnikiem''.

 

Miałam ''jedna koleżankę'' z którą miałam dobry kontakt. Nadal czasem piszemy do siebie.

 

Myślę, że te próby przełamywania się dla Ciebie są bardzo trudne.

Ale z czasem ''nauczysz się być z innymi na tyle na ile chcesz''.

Nie powinieneś się zmuszać do rozmów z innymi bo to powoduje jeszcze większe napięcie.

Pozwól sobie być sobą. Nie traktuj tak poważnie każdego ''spojrzenia'' ''słowa'' itp jak atak.

Wcale nie jesteś ''dziwny'' czy też ''inny''. Jesteś taki jak inni.

 

Nikt się nie rodzi ''nieśmiały'', ale takim się staje.

Z moim ojcem mam dobry kontakt.

 

-- 22 maja 2012, 21:27 --

 

jakże ja lubiłam i nadal lubię Eddie Vedder:

 

-- 22 maja 2012, 22:01 --

 

ile masz lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a dobrze czujesz się w swojej samotności?

 

Czy dobrze ? Sam nie wiem ,mam mieszane uczucia. Przeważnie potrzebuję jednego dnia w tygodniu żeby w odosobnieniu ''naładować akumulatory''. Moze to egoistyczne ale skupiam się wtedy tylko na sobie i moich zainteresowaniach .Czytam książki ,oglądam filmy ,biegam . Absolutnie nie chce widzieć ludzi i z nimi rozmawiać. Potrzebuję tej chwili samotności zeby się wyciszyć ,oderwać od pracy i myśli z nią związanych.

 

Z drugiej strony żaluję trochę ,że nie mam dziewczyny ,że jestem sam,bez przyjaciól. Czasami chcę z kimś zwyczajnie pogadać ale zazwyczaj nie ma z kim. Samotność na dłuższą mete nie jest dobra ,człowiek za bardzo skupia się na sobie . Zamyka sie ,izoluje od społeczeństwa.

 

Chcę kogoś poznać ale jednocześnie boję się odrzucenia ,boję się ,że ktoś mnie zrani zbyt mocno .Zwlaszcza teraz gdy mój stan psychiczny nie jest za dobry. Dlatego nie dopuszczam nikogo blisko do siebie ,trzymam wszystkich na dystans.

 

Jednak chyba jestem dziwny ,sam dla siebie czasem jestem dziwny a jesli wszyscy tak mówią coś w tym musi być.

Mam skrzywione myślenie ,nie postrzegam świata w normalny sposób, mam kłopoty z nawiązaniem i utrzymaniem kontaktów interpersonalnych.

Jeśli chodzi o nieśmiałość ,to zawsze taki byłem odkąd pamietam . Nic nie mówiłem ,wstydziłem się ,bawiłem w samotności . To raczej kwestia charakteru i warunków w jakich byłem wychowywany.

 

piszesz ,że:

Mi np. kiedyś było dobrze.
nauczysz się być z innymi na tyle na ile chcesz

 

Rozumiem ,ze to się zmieniło u Ciebie, że teraz wolisz przebywać wśród ludzi . Skąd ta zmiana ? Co sprawiło ,że otworzyłaś się na ludzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o.k. pomału :D

Tak jak napisałam nikt nie rodzi się nieśmiały, ale taki się staje. A dlaczego?

np. jak ktoś cie w jakiś sposób ''zawstydza'' czy też ''ośmiesza''. Mogą to być osoby najbliższe.

Masz taką ''konstrukcję psychiczną''.

Musisz siebie w tym zrozumieć. Nie możesz negować tego co masz w sobie.

Ja np. zauważam w siebie ''powolność''.

Czasem staram się ''podciągnąć tępo'', ale wywołuje to u mnie napięcie. I wcale się dobrze ze sobą wtedy nie czuję. Powoduje to we mnie skutek odwrotny.

Czyli na pewno duże znaczenie ma ''przyjrzenie się sobie'', ''akceptacja''.

Może było w twoim życiu jakieś wydarzenie czy tez osoba która miała taki wpływ na Ciebie.

Myślę, ze jesteś bardzo ''wartościowym człowiekiem''.

Czy dziwny?

Dla innych może i tak. Ale to się bierze głównie z tego, że ''oni by chcieli abyś Ty tak samo jak oni''.

Czyli ''pogadał, ''pośmiał się''.

A wszelkie zaczepki to tez czasem próba ''otworzenia Ciebie''.

Myślę, że nie rozumieją twojej izolacji więc to w ten sposób nazywają.

Tak nazywają ''twoje zachowanie''.

 

To, że robisz sobie taki dzień w tygodniu bez ludzi to dobrze. Wcale to nie jest egoizm.

Jeśli sprawia czy jakąś trudność przebywanie z innymi to masz prawo na jakiś czas ''odejść''.

Myślę, że powinieneś nauczyć się siebie. Dobrze poczuć sam ze sobą.

Towarzystwo powoduje w Tobie ''lęk'' i to może powodować, że źle możesz czuć się później z samym sobą.

 

Na pewno jakbyś miał jakiegoś dobrego kolegę to już by było dobrze.

Sama wiem jak to wpływa.

 

Myśl, że też za bardzo skupiasz się na tym co masz w sobie. Np. coś wywołuje w Tobie lęk i wtedy skupiasz się na tym uczuciu które raz po raz odtwarzasz.

W ten sposób może powstać ''natręctwo'' mały krok i ''nerwica''.

 

Piszesz, że trzymasz innych na dystans. Myślę że się ''boisz'' i dlatego stawiasz taki ''mur oporowy''.

W tym wypadku musisz sam wyważyć postawić odpowiednią granicę.

Bo możesz tak się zamknąć, że tylko możesz pogorszyć swój stan.

albo w późniejszym stanie naprawdę ''zdziwaczeć'' albo nawet nie chcę straszyć, ale wpaść w ''schizofrenię''.

 

Być może tak jak piszesz na twój charakter miały wpływ warunki w jakich byłeś. Osoby bliskie. Być może czyjeś zaniedbanie.

 

Piszesz, że chciałbyś mieć dziewczynę. Czyli masz jakąś chęć w sobie wyjścia do innych. Masz jakieś potrzeby.

Naucz się nie brać wszystkiego do serca bo to może tym bardziej pokaleczyć psychicznie i tym bardziej zamknąć.

Zastanów ile masz korzyści a ile strat z bycia samym.

Jeśli jest Ci z tym dobrze to o.k. jeśli czujesz, że jednak powinieneś coś w tym kierunku zrosić jeśli chodzi o Twoje kontakty to ''walcz o siebie''.

Może ktoś chciałby abyś to ty zrobił ten pierwszy krok.

 

Jeśli będziesz naprawdę źle się czuł jak nie będziesz mógł sam sobie poradzić to najlepiej jakbyś porozmawiał z ''psychologiem''. Najważniejsze abyś potrafił sam sobie pomóc.

Nie wiem co lubisz robić, masz jakieś zainteresowania dobrze by było to rozwijać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem,że za bardzo skupiam się na sobie ,na swoich emocjach, duszę w sobie zarówno te negatywne jak i pozytywne. Na razie jednak trudno mi ten stan rzeczy zmienić gdyż zachowuje się bardzo instynktownie. Nie myśle ,nie zastanawiam się czasami nad swoimi reakcjami. Ale powoli pracuje nad tym, próbuje coś zmienić. Mimo wszystko takie uczucia jak zdenerwowanie czy niepokój zżerają mnie czasem godzinami i wiem ,że sam to napędzam jednak nie potrafię tego powstrzymać.

Oczywiście ,że sie boję. Boję się najbardziej własnie zranienia ,dlatego włącza mi się jakaś blokada ,jakiś mechanizm obronny ,który szczelnie zamyka dostęp do mnie ,do moich ukrytych emocji. Wiem ,ze jeśli nic teraz z tym nie zrobię z wiekiem to może się pogarszać .Mam świadomość ,że takie coś może prowadzić do róznego rodzaju chorób . Przeraża mnie taka perspektywa.

Zeby sie zbytnio nie rozpisywać napisze tyle,że najwiekszy wpływ na mnie ma to ,że jestem DDA i całe dzieciństwo upłyneło mi na alkoholizmie ojca . To definiuje resztę mojego życia ,stanowi swego rodzaju skaze na przyszłość.

 

Najgorsze jest właśnie to ,że ja wszystko biorę do siebie nawet niewinne żarty .To mnie tak boli ,jestem taki kruchy pod tym względem. Wszyscy to zauważają. Nie potrafię być odporny ,nie przejmować się tym . Mogę się okłamywać przez dłuższy czas ale to zawsze wypłynie na wierzch.

 

Wcześniej czułem sie gorzej i własnie wtedy też byłem u psychologa, po namowie ze strony koleżanki z pracy. Bardzo pomogła ta wizyta ,przeorała trochę moje myślenie o sobie ,o przeszłości. Do dziś czuję pozytywne tego spotkania efekty. Nie jestem zdrowy i wyleczony z depresji do końca . Raz mam lepsze dni, raz gorsze ale myślę ,że aktualnie jestem na dobrej drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że zauważasz to w sobie.

Wiesz co jest źródło twoich problemów.

Mam takie wrażenie jakbyś nie potrafi ł''rozluźnić się''. Masz dużo takich poukrywanych w sobie ''lęków'', ''złości'' które tłamsisz w sobie.

Myślę, że uczyłeś się ''wyrzucać'', ''dusić'' emocje w nieodpowiedni sposób.

 

Nie możesz na każde nie przyjemne słowo reagować aż tak emocjonalnie.

Naucz się ''wyrzucać z siebie'' to co Cie dusi, więzi.

Naucz się dystansu.

Wiesz nie tylko ty masz z tym problem, ale jest wiele ludzi którzy ma podobny problem do Ciebie.

Więc nie jesteś sam z swoimi lękami czy samotnością.

 

Czasem jest dobrze przelać na kartkę swoje uczucia.

Napisać list w którym możesz napisać co Cie boli i np. później potargać i w ten sposób symboliczny pożegnać się z tym.

Czasem tak robię. Pisze na kartce aby lepiej widzieć sytuację i patrzę co mogę z tym zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×