Skocz do zawartości
Nerwica.com

pomóżcie mi


Gość karenina.a.

Rekomendowane odpowiedzi

Czuje się samotna, nikomu niepotrzebna i głupia. Jestem beznadziejna, nic nie warta, nieakceptowana. Każdy się ze mnie śmieje, jak mam to zmienić. W głębi duszy wiem, wiem to na pewno, że nie skladam się z samych wad, lecz trudno się podnieść, kiedy znalazło się na samym dnie. Nie mam na nic ochoty, ciężko mi się uczyć, zapominam słów, brak mi ambicji, „dawna ja” zupełnie uleciała i nie wiem, gdzie się podziewa. Chociaż zawsze bylam osobą nieśmiałą, to mimo wszystko widziałam sens w życiu, miałam dużo zajęć, rozwijałam się, miałam czas na wszystko. A teraz, kiedy, mam dużo czasu, bo mam mało zajęc na uczelni, paradoksalnie, do niczego nie umiem się zebrać. W którymś momencie się zagubiłam i czuję się jak dziecko we mgle. Jestem zestresowana, boję się innych ludzi, wiem, że oni się ze mnie śmieją i uważają mnie za idiotkę ( nie, to nie są jedynie przypuszczenia- koleżanki odwróciły się ode mnie i prosto w twarz powiedziały mi o tym, że mnie nie lubią). Tak bardzo chciałabym być akceptowana, lubiana, kochana, a nie mam nic. Coraz bardziej boję się ludzi, staję się przewrażliwiona i drażliwa. Czegokolwiek bym nie mówiła, wiem, że gadam bzdury i każdy uważa mnie za kretynkę. Nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów, ale z utrzymaniem relacji z ludźmi, oni i tak, prędzej czy później się ode mnie odwracają. Co zupełnie naturalne, nie mam chłopaka, bo kto by się mną zainteresował? Mam ogromne kompleksy na punkcie swojego wyglądu, chociaż wiele osób mówi mi, że jestem naprawdę ładna. I tak im nie wierzę, nie wierzę innym ludziom, bo wiem, że nawet kiedy wydaje mi się, że jest dobrze, ktoś mnie lubi, niedługo potem dowiaduje się, ze ta osoba mnie obgaduje. Wiem, że ludzie mnie nie cierpią, dlatego zastanawiam się po co w ogóle żyje? Choć to raczej wegetacja, bo w moim wieku powinnam chodzić na imprezy, bawić się- chciałabym to robić, wręcz o tym marzę, ale nie mam z kim wyjść. Pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale Cię rozumiem, bo mam podobnie...

Po prostu chyba tak ja nie mamy szczęścia do ludzi. A niektórzy cokolwiek dobrego byś zrobiła i tak wykorzystają oraz odejdą. Cała masa jest takich osób.

Jednak wydaje mi się, że ten wolny czas sprawił, że bardziej zaczęłaś myśleć o tym jak inni Cię traktują, jak wyglądają Twoje relacje i pogrążaniu się w depresyjnych myślach...

Czujesz, że nikt nigdy Cię nie docenił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witamy.

 

 

Huh, "przybij piątkę",większość odczuć mam identyczne jak twoje. też nie mam znajomych,podświadomie wiem że ludzie mają mnie za debila,też mi prawie wszystko nie wychodzi,nie wiem jak się rozwijać, czy jest sens... nie mam za bardzo celów,marzeń.

 

Jak pomóc,chciałbym, ale nie mam pojęcia jak.

 

No nic,posiedź tu na forum z nami,podyskutuj,może coś tu wymyślimy, ewentualnie idź do jakiegoś specjalisty jeśli czujesz potrzebę...

Co do tego,dlaczego ludzie się odwracają, nie wiem... każdy jest inny,boli to gdy jesteśmy porzucani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Locust- tak, mam wrażenie, że ludzie mnie nie doceniają, choć na wiele mnie stać. Nie mamy szczęścia do ludzi? nie sądzę, po prostu jesteśmy dziwni,a ludzie takich osób nie lubią. tyle.

New- Tenuis- Te imprezy to tylko taki przykład, chodziło mi o tym, ze chciałabym ze znajomymi spędzać czas, gdziekolwiek,byleby tylko z kimś móc się spotkac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z tym obgadywaniem... hm... a to nie jest tak, że trochę sobie to wkręcasz? Ja mam taka paranoję, że ciągle mi się wydaje, że jestem w centrum uwagi i wszyscy ze mnie szydzą, ale to jest po prostu moja paranoja, a nie rzeczywistość. W jakich okolicznościach koleżanki Ci powiedziały, że Cię nie lubią? Może niewłaściwie odebrałaś ich komunikat? Czy to było wprost: "nie lubimy Cię" czy coś bardziej skomplikowanego, a Ty to tak zinterpretowałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karenina.a., tylko czy warto tak zabiegać o uznanie wśród ludzi, którzy Cie olewają? Chyba jednak lepiej poszukać odpowiedniego towarzystwa.

Dziwny znaczy tyle dla mnie co nieschematyczny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedziały mi to wprost, po prostu zbuntowały sie pewnego dnia przeciwko mnie i każda po kolei mówiły, że się zmieniłam, że właściwie to nie wiedzą dlaczego, ale ot tak, po prostu je denerwuje itp. A ja, byc moze rzeczywiście, zmienilam się, bo przestałam byc uległa, kiedy wyśmiewały się z jednej koleżanki, stanęłam w jej obronie. Zaczęłam być szczera, bo miałam dość ich wiecznego narzekania i obgadywania wszystkiego i wszystkich. niby podświadomie dążyłam do tego, żeby się od nich uwolnić, to odkąd powiedziały, ze mnie nie lubią i odsunęły się ode mnie, moje poczucie własnej wartości zmalało do minimum.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karenina.a., własne zdanie zawsze kosztuje. A one po tym co piszesz nie powinny być żadnym wyznacznikiem tego co wartościowe. Oczywiście rozumiem co się czuje jak inni Cię odtrącają, ale warto poszukać innego towarzystwa, lepszego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karenina.a., pewnie to były takie dziewczyny, że jak stanęłaś w obronie kogoś, a nie byłaś im podporządkowana, po prostu im to nie pasowało. Ja miałam podobną sytuację, ale w gimnazjum. :) Zrobiły koleżanki nade mną sąd, twierdząc, że jestem fałszywa, bo mam jedną przyjaciółkę poza nimi. Takie akcje mi się kojarzą z wczesnym wiekiem nastoletnim. A jak Twoje koleżanki obgadują wszystkich, pewnie zaraz zaczną na boku obgadywać siebie nawzajem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Locust, tylko, ze ja cały czas trafiam na towarzystwo nieodpowiednich ludzi, którzy są wredni, obgadują, zazdroszczą innym sukcesów, deprecjonują osiągnięcia innych. Przez dlugi czas robiłam to samo, ale w tamtm roku, zrozumiałam, ze nie chce tak dalej, ze należy brać przykład własnie z tych osób, ktore mają jakieś cele i ambicje. Ale kiedy te moje koleżanki się przeciwko mnie nastawiły, potraktowałam to w kategoriach mojej wlasnej porażki, bo nagle straciłam kontakt z jedyną paczką znajomych jaką miałam... niby teraz jestem na studiach, poznałam wielu ludzi, ale jakoś trudno mi sie przed nimi otworzyc....Tzn rozmawiam ze wszystkimi, ale utrzymuje dystans, w kontaktach stałam się bardziej chłodna i boję się na nowo znaleźć przyjaciół.Problemem dla mnie jest również to, że ze mną studiują również 2 dziewczyny z "dawnej paczki" i chociaż widzę, że mimo iż studiuje juz pol roku, one nikogo nie poznaly i gadaja tylko ze sobą, to wiem, ze mnie obserwują, obgadują i boję się, ze kiedys (jak poznają ludzi roku) powiedzą im, ze jestem glupia i wszyscy się ode mnie odwrócą. irracjonalne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz , ich zdanie nie jest wyznacznikiem wartosci kogokolwiek, moze po prostu tak Ci powiedziały a teraz zmieniły zdanie, czasem tak sie mowi a za pare dni nawet sie tego nie pamieta, oczywiście jestem zdania ze powinny się tak zachowac,ale niektorzy tak mają.

 

-- 18 kwi 2012, 21:54 --

 

Ludzie czesto rzucają słowa raniąc kogoś i nawet nie pomyślą,ze to kogoś krzywdzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i chociaż widzę, że mimo iż studiuje juz pol roku, one nikogo nie poznaly i gadaja tylko ze sobą, to wiem, ze mnie obserwują, obgadują i boję się, ze kiedys (jak poznają ludzi roku) powiedzą im, ze jestem glupia i wszyscy się ode mnie odwrócą. irracjonalne?

karenina.a., trochę tak,trochę irracjonalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, tylko, że ja jestem osobą, która stara się nie rzucać słów na wiatr i nienawidzę zakłamania. Pewnie postępuję zbyt kategorycznie, ale nie potrafię normalnie rozmawiać i dalej przyjaźnić sie z osobami, które coś takiego powiedziały. niestety dlugo chowam w sobie urazy i jeśli ktoś raz mi zaszkodzi, to nie potrafię uwierzyc takim osobom, chocby po kilku dniach zmienily zdanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karenina.a., czuję w Tobie lęk przed kolejnym odrzuceniem i dlatego ten dystans trzymasz. W życiu właśnie często można trafić na takich ludzi jak te Twoje koleżanki, ale może też się udać znaleźć kogoś wartościowego. Nie poddawaj się...

A inni ludzie prędzej czy późnią się zorientują jakie one są i jaką wartość mają ich słowa. Także spróbuj spróbuj mniej sie przejmować i skupić swoją uwagę gdzie indziej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, po prostu za bardzo przejmuję się innymi ludźmi i chciałabym być przez wszystkich akceptowana. Z jednej strony, jestem odważna, ale z drugiej strony czuje blokadę, by zrobić coś odważnego, bo od razu myślę o tym, jak moje zachowanie skomentowaliby inni, ze byłabym tematem do plotek itp

 

-- 18 kwi 2012, 23:04 --

 

New-Tenuis, Oj, tylko najczęściej mam do czynienia ludźmi, którzy są inteligentni i tak potrafią zmanipulować, zbajerować innych, że nie zdziwiłabym się, gdyby każdy w to uwierzył...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karenina.a., e tam. Współczuję Ci tych koleżanek, które zachowują się jakby miały najwyżej trzynaście lat, ale generalnie ludzie aż do tego stopnia nie dają się zbajerować. Ja też trzymam dystans między sobą a ludźmi, najczęściej po to, aby mnie nie zranili (to znaczy mam maskę w grupie ludzi, nawet jak gdzieś idziemy razem). A zastanawiam się, czy nie powinnaś pójść do psychologa z tym... bo myślę, że masz baaardzo zaniżoną samoocenę i gro problemów może się brać z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Locust, Wiem, zdaje sobie z tego sprawę, ale tak trudno to zmienić. Mam utrwalony model zachowań i chociaż dążę do tego żeby przestać przejmować się innymi, to jest mi ciężką, szczególnie, że tak naprawdę zostały mi tylko 2 bliskie koleżanki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Owszem mam bardzo zaniżoną samoocenę, mam wrażenie, ze wszyscy są mądrzejsi, ładniejsi, bardziej inteligentnia,a ja- jestem nic nie warta. Ciągle porównuje się z innymi, a sytuacje takie jak ta z kolezankami utwierdzają mnie w poczuciu,ze faktycznie jestem do niczego.

 

-- 18 kwi 2012, 23:15 --

 

A do psychologa, chyba rzeczywiście powinnam się wybrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×