Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomocyy


nutella92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

zdecydowałam się aby napisać tutaj, ponieważ od pewnego czasu mam problemy sama ze sobą. Może opowiem wszystko od początku, żeby było zrozumiale. W zeszłym roku skonczyłam LO, zdałam maturę. Jednak ta ostatnia klasa maturalna, była dla mnie jakąś porażką, niestety nauczyciele, dyrektor, byli za tym zeby 90% uczniów w ogóle nie podeszła do matury, bo "nie nadaję się", było ciągłe poniżanie, nawet indywidualne rozmowy z uczniami gdzie prosto w twarz było nam mówione "Nie dasz rady, nie zdasz", ale ok wywalczyłam, udało się. Wydaje się że powinnam być bardzo happy,dumna i skakać z radości. Niestety wydaję mi się, że ten ostatni rok LO, bardzo źle na mnie wpłynął, zabrał mi całą energię. Jednak poszłam na studia, studiowałam pół roku zaocznie i zrezygnowałam, bo stwierdziłam, że nie nadaję się. Mam wpojone, że jestem do niczego, wciąż byłam i jestem do tej pory krytykowana, chociażby przez mamę, czy rodzenstwo które patrzy na mnie z góry. Jestem gorsza, bo nie studiuję, bo nie mam pracy, bo nie jestem w stałym związku? Od podjęcia mojej decyzji o rzuceniu studniów, siędzę w domu, nie mam kontaktu z żadnymi znajomymi, każdy ma swoje życie, każdy jakoś się realizuje. Ja nie bardzo mam możliwość, ponieważ od roku mieszkam na wsi, 50km od miasta, rodzice pracuja, a ja zajmuje się młodszym bratem. Czasem mam naprawdę dość, dopadają mnie myśli samobójcze. Mam wrażenie, że ambicje mnie przerastają. Chcę z w tym roku podwyższać wyniki z matury i pójść na studia dzienne, ale okazuje się, że są komplikacje, dalam plamę przy składaniu deklaracji,nawet jesli dla się to odkręcić, to ja po prostu nie mam siły, mocy żeby tam pójść. Co chwilę idzie mi coś nie tak, czuję się sama ze sobą źle, ciągle popełniam jakieś gafy. Mam wrażenie, że nie nadaję się kompletnie do niczego, czuję się samotna, nierozumiana. Najgorze jest to że jestem świadoma, tego co dzieje się w mojej głowie, co z czego wynika itp. Jednak nie potrafię się z tym pogodzić. Dodam jeszcze, że w wieku 14lat przezyłam rozwód rodziców i oderwano mnie od rodzinnego miasta, musiałam przeprowadzić się razem z mamą 200km od miasta rodzinnego. Z ojcem mialam kontakt może 1,5roku, ale poznal kobietę i niestety już nie jestem dla niego ważna, ponieważ ta Pani sobie tego właśnie zyczyła.Nie wiem co mam robić, udać się do jakiegoś specjalisty? To wszystko mnie już przerasta. :( Pomocyy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nutella92, Hej, również witam na forum, nie rozpisując się, bo Bellatrix, już napisała wszystko w zasadzie, Nie wymagaj od siebie aż tyle.... nie musisz, dla otoczenia które i tak cię nie docenia... i tak w tej materii się pewnie nie zmienią ;(....

 

Pozostaje mi życzyć szczęścia, i mieć nadzieje że ci się ułoży....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukasz rozwiązania czy pocieszenia. Jeśli tego drugiego to nic tu po mnie.

Więc piszę:

1. podwyższ wyniki na maturze (sam tak zrobiłem)

2. wyjedź na studia do większego miasta np. W-wa albo Kraków

3. na studiach poznaj przyszłego męża

itd.itp. (w międzyczasie bierz antydepresanty by mieć energię i wigor)

Dosyć mam tej wazeliny i głaskania typu wszystko będzie dobrze , pierdu pierdu.

Działania, konkretne działania, po męsku, a jak!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×