Skocz do zawartości
Nerwica.com

NIE WIDZE JUZ ZADNYCH SZANS


Wombwell00

Rekomendowane odpowiedzi

Nie bede przedłużał. Mam problem, chce go rozwiązać, nie wiem już jak. Mam 19lat, od 11 roku życia zacząłem miec depresje, NIELECZONĄ az do roku poprzedniego gdy zglosilem sie do grupy terapeutycznej. Przez te 8lat wyksztalcilem w sobie takie mechanizmy, taki pancerz, który nie pozwala mi na zmianę, na przełamania. Oprocz depresji, narasta tez fobia spoleczna, mysle, ze moge miec tez poczatek jakis nerwic. Mam strasznie zawyzone superego, a bardzo male ego, czuje sie slabym. Od pół roku regularnie chodze do psychologa, który sam(a) mi ostatnio powiedział, że wykorzystał juz wszystkie swoje techniki, nie wie juz sam co ma ze mną zrobić. Planuje odeslanie mnie do innych kolegow po fachu. Od 4 miesiecy lecze sie tez farmakologicznie, zaliczylem juz 2 psychiatrów, nie czuje zadnego dzialania lekow.

NIE WIDZE JUZ ZADNYCH SZANS NA POPRAWE MOJEGO STANU.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie też nie widzą szans, a wierz mi, że mój stan jest chyba o wiele bardziej tragiczny niż Twój, ale mi jeszcze nadzieja świta.

Przede wszystkim skup wszystkie siły na znalezielniu DOBREGO psychologa - szukaj po forach, zrób rozeznanie jaki rodzaj psychoterapii jest Ci potrzebny ( pozn-beh, psychodynamiczna, psychoanaliztyczna czy jakas inna). JAk jeden psycholog nie potrafi Ci pomoc, to NIC nie znaczy. Wsluchuj sie sam w siebie - czego potrzebowalbys zeby poczuc sie lepiej. Z farmakoterapią uwazaj. Uwazam tak jak Monika, że byc moze bedzie CI potrzebny dlugi proces terapii, nie zniechecaj sie po kilku mcach. Poza tym sprobuj znalezc jakas aktywnosc, ktora moze pomoc poczuc ci sie lepiej - to moze byc cokolwiek- lepienie z plasteliny, czytanie ksiazek, zapisanie sie do duszpasterstwa, jakis wolontariat, wycieczki po parkach czy lasach, spotykanie sie z dziewczynami ( nie mowie od razu o zwiazku, ale chocby o kolezenstwie), odwiedzenie dalekiej ciotki, dawno zapomnianej babci, zaangazowanie religijne...nie wiem, poszukaj...i nie stawiaj sibie celow ze zeby poczuc sie szczesliwym MUSISZ TERAZ POJSC NA STUDIA ALBO DAWAC RADE W PRACY - moze to nie ten czas...jestes we wspaniałym wieku gdy osobowosc dopiero sie ksztaltuje i zycze CI, żebys przy pomocy zyczliwych osob wyrosl na wspanialego czlowieka, a trudna przeszlosc bedzie tylko Twoi bogactwem za jakis czas...a jak Ci bedzie ciezko to pisz...mozesz opisac swoją historię, moze coś doradzimy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wierz mi, że mój stan jest chyba o wiele bardziej tragiczny niż Twój

 

Tak, Twój stan jest najtragiczniejszy spośród wszystkich ludzi na całym świecie, jesteś pępkiem świata. Wszyscy są zdrowi i szczęśliwi tylko nie Ty. Weź z łaski swojej nie bagatelizuj cudzych schorzeń, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest przełamanie tych mechanizmów uruchomienie zdrowych schematów.

 

I brak pokory u neurotyków tj. zbyt wielkie oczekiwania od siebie i w związku z tym bierność, bo skoro nie jestem wspaniały to lepiej robić niewiele.

 

I najgorsza rzecz przynajmniej u mnie - porównywanie się do innych i niekorzystny rezultat tych porównań.

 

Trzeba zacząć od początku małymi krokami i stosować metodę 24 godzin. Plan dnia, zaplanować czynności i je powoli realizować.

Zdrowi ludzi też tak robią.

 

Ale wiem, że to bardzo trudne zadanie, dlatego potrzebne jest wsparcie i jak mogę to na forum na pewno coś napiszę!

 

I należy szukać oparcie w samym sobie.

 

Ale pracujmy nad sobą, bo warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×