Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZEGNAJCIE, ZABILAM SIEBIE BO POZWOLILAM NA TO


czarna megi

Rekomendowane odpowiedzi

nie chce zyc bo cala noc to walkuje i tak nic mam dosc swojego meza zaxchowanie bo nic o niego nie trafgia ciagle sie boczy ciagle mu sie cos niepodoba, ja zle robie albo czegos nie zrobie, mecze go wkolko ja a on mnie mwykancza i ta jego coreczka co ja opisalammam mdosc tego bylego mojego meza kata bo tu sie kreci, i moze od niego zgine, juz wpadlam na niego, mam dosc mojeje matki alkoholkiczki i ojczyma kompanba do picia bo tylko rzadza mna, mam dosc domu dziecka i oszustow ktorzy podawali sie za moich przyjaciol a tak naprawde jestem sama. nie chce juz zyc i muwie powaznie,niektorzy beda to traktowac jak taki zart ale mja juz wiem co mowie ja sonie wszystko ulozylam, jeszcze tylko ukladam do konca co do meza

u mnie sie juz przelalo, maz mnie nierozumie, nie chce zrozumiec ani mi pomoc tylko liczy sie dla niegi jego zdanie jegop klopoty mjego samopoczucie i chocby7m niemwiem jak skakala nad nim i tak bedzie zle. znim cos jest ja juz nie radze sobie od 2 last

m ajeszcze wplywa negastywnie na niego jego zaborcza i podstepna coreczka ziec obok pracuje i bazuje na uczuciach emocjach ta coros, ja to widze bo ona ma mnie w dupie, ja naprawde chcialam stwozyc dom fajna rodzinke, bo mi moznazaufackazdy to wie wie ze ja jestem uczciwa, uczuciowa o ogromnym sercu i checi pomocy zawsze a na rodzi nie mi zalezalo najbarziej, wiec co do coreczki meza wykozystala mnie a wrecz poiedziala ze jestem jej obojetna i niepotzrebna ona ni hce nawt zebym sama do niej na zwykla kawe pojechala, tata owszem, i prze ta moja dobroc toleracje piekne serce jak i charakter zostalam oszukana i wykoystana, maz moj bardziej sie zblizyl do nich a oddalil ode mnie zmienil swoje zachowanie bardzo nie slyszal tych wypowiedzi negatywnych corosi wiec mowi ze nie wierzy bo to dopbre dzieckoale to ja sama zblizylam ich do siebie bo ona tak mi plakala ze z tata nie ma kontaktu i z tej mojej dobroci ja dostalam po ryju, maz nie chce mnie juz tak sluchac jestnerwus jesli chodzi o jej cor czy wnuczke jak zaczynam cos mowic juz broni czego kiedys niebyo. do mnie wogole zroil sie odwazniejszy, krzyczy potrafi wiecej wymowic, na mnie mwsiada nieslusznie nie chce wysluchac i tylko on ma racjea byl calkiem inny byl spokojny pokorny cierpliwy i umiwl spokojnie wszystko przeanalkizowac

teraz o byle co robi mi fochy no jest pogorszenie,moja matka jest paskudna suka.dowiedziaslam sie zenie szanuje nie tylko dzwoni jak cos chcea ja zawsze bylam i jestem dla niej poniewieradlem, ona nigdy mi reki niepodala i niepoda nawet jak wyladoje na ulicy juz to przerabialamoklamuje mnie wyczerpala moje dobre serce wykoprzytsala tak pieknie moj charakter a ja dalam sie w to zdrobic. nie nawidze jej.m om dziecka mnie nietrawi robia wszystko by mnie pozbawic wladzy sad juz tak orzekl by dac moje dzieci do adopcjibuntuja moje dzieci prtzeciwko mniesady sa w zmowie z dyrekcja placowki i jeszcze okazalo sie ze trafilam na adwokatke w fundacji ktora che nie przerecic jak i na pieniadze ale tez nie wqiem czy zlozyla apelacje/czy mniw niewyrolowala;ponza tym nie mam juz nikogo kto mogl mnie wykorzystac to juz to zrobil i prysnol jestem sama jak kolek z tym kompoterem

dlateo ja juz os nie kpie ale koncze ze soba i juz niewplywa juz na mnie nic, zadne gadanie, jk juz dokoncze caluy plan umierania co do meza tez mto napisze mu ze to sioe zegnay i niech sobnie zyje wolno jak tam cjcew tym swiecie jaki on prowadzi jaki on chce nie ma dla mnie miejksca ja ta iepasuje

a poniewaz niemam zadnejkolezanki zadnego kolegi by to wlasnie powiedzie co ja czuje miec kogos takiego to ja tak wlasnie koncze. NIECH BOG MA MNIE POD SWOJA OPIEKAA WY CI KTORZY MACIE TAKIE OSOBY Z KTOYMI ZAWSZE MOZECIE PROZMAWIAC KTORE WAS WYSLUCHAJA I WY MOZECIE IM POMOC TO DBAJCIE O NICH I O TO UCZUCIE KTO jest wokolo was to skarb ktorego ja nie mam nie dn mi bylo... zegnajcie moze chociaz tu to ktos przeczyta, chociaz moze i teznie..malgosia, podaje ostatni raz moj numer ale czy to warto> 695206229

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten post wygląda jak rozpaczliwe wołanie o pomoc.... to takie smutne...

tak wolanie ale zdaje sobie sprawe ze to nie ma sensu kazdy tu ja taie klopoty a ja tu soba zajmuje tylko czas, najgorsze ze ja zrobilam sie jakas bezuczuciowa, i mam cel ktory zazynam wprowadzac nie chce nikomu zawrcac glowy soba takajak pisalam, juz wiem ze nie bede miala nigdy ikogo z przyjaciolki przyjaciol, juz tak jest nie mieni sie a to wszytsko mnie przeroslo i tak wlasnie postepuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak staram sie jak moge naprawde juz byl moment ze prawie uciszylam swoj mozg a tu maz wpadl do domu i zaczelo sie. jasa cholera juz bluznil na mnie ze burdel ze to i tamto no taki hamski taki arogancki i wedlog niego to moja depresja to zwykla zlosc i ak sobie sama ja moge zdjac tak poprostu przeslac. doszlo do slow o rozejsciu sie ze on sam bedzie mieszkal a ja mam sie wyprowadzic, musze pomyslec i poszukac chostelu. nie wiem na teraz mam taki kociol w glowie ze musz sie zmeczyc i pasc spac to by ylo najlepsze. sen a maz moze zastanowi sie nad soba w pracy, chyba z ma juz od dawna inne plany to ja wezme cos zrobie i sproboje wziasc chydroxizine i isc spac. dziekuje za wsparcoie ziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać, czuć to, że wszystko i wszyscy którzy się otaczają działają tylko na destrukcje twojej psychiki, nikt by tego nie wytrzymał, nikt, nieważne jak silny psychicznie by był. Nie było ci w życiu łatwo, zdarzyło się wiele złych rzeczy, ale chyba nie powiesz, że nie było też dobrych? Odstaw na chwile depresje, otrząśnij się i powiedz szczerze, że nic cię dobrego w życiu nie spotkało, nic nie dawało ci radości, nic nie powodowało twojego uśmiechu.

Drastyczne i radykalne kroki są zawsze ciężkie, niezależnie od sytuacji ale w twoim położeniu tylko takie moga coś zdziałać.

Rzuć wszystko.

Odetnij się od tego.

Zacznij od nowa.

 

Tak zrobiłbym ja. Wiele ludzi chciało by tak zrobić, mało który ma odwagę. Spróbuj. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytam was i pierwsze to dziekuje za wsparcie to jest bardzo wazne to co ostatnia napisala tak ja zyje w srod ludzi ktorzy mnie niszcza, moja psychike. nie mam nikogo kto by postepowal co do mnie z checia zycia ,i radosci. po dwoch dniach dzis, bo duzo spalam daje sobie szanse, ale zobaczymy jak to wyjdzie, nie spodziewalam, sie takiej pomocy od was. bardzo wam dziekuje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna megi, Wszystko co człowiek potrafi przywołać do własnej wyobraźni ...jest realne i może się wydążyć .

Jeżeli przywołasz bezsens i samotność ,będziesz na drodze ku nim . Jeżeli spróbujesz ,wyobrazić sobie ,że może być lepiej ...Wtedy całe Twoje EGO będzie ku temu dążyło ,nie możesz zrobić nic gorszego ..niż poddać się . Żyć w szarościach i lęku .

Wykrzesz z siebie trochę siły .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna megi, Wszystko co człowiek potrafi przywołać do własnej wyobraźni ...jest realne i może się wydążyć .

Jeżeli przywołasz bezsens i samotność ,będziesz na drodze ku nim . Jeżeli spróbujesz ,wyobrazić sobie ,że może być lepiej ...Wtedy całe Twoje EGO będzie ku temu dążyło ,nie możesz zrobić nic gorszego ..niż poddać się . Żyć w szarościach i lęku .

Wykrzesz z siebie trochę siły .

dzieki tak wlasnie zrobilam dzis lepiej minely mi odbicia,paranoje..lepiej sie czuje..a ztym urzeczywistnieniem marze czy mysli masz racje..

 

[Dodane po edycji:]

 

a na forum nie mam nikogo ze swoich okilic wszyscy daleko..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna megi,

Oj megi megi ..... nie można tak ludzi straszyć. Wyjechałem na dni kilka i już się pogorszyło. Jak Ci źle i jak chce się wyć to pisz nam tutaj o wszystkim możesz też zawsze pisać do mnie na PW - napewno nie zaszkodzi. Twoja sytuacja jest trudna ale nie beznadziejna.

Szkoda by było żebyś wszystko zaprzepaściła przez chwilę słabośći.

pamietaj co Ci kiedyś pisałem i powtarzaj to jak mantre :)))

Cieszę się jednak że nadal jesteś :)))))))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna megi, z tego co wiem to akurat nad Łodzią są ciemne chmury i wiesz... trezba poczekać. Aż Łodzianom humory wrócą, a z pewnością się odezwą.

 

Ja jestem z okolic, ale z pochodzenia, bo tak to w Wawce teraz. Więc jeżeli potrzebujesz lokalnych informacji to nie bardzo pomogę. Ani nie spotkam się osobiście, ale jak coś to na 100% Łodzianie się odezwą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarna Megi ja jestem z Łodzi, ale mam wielkie trudności z rozmawianiem z ludźmi więc nie wiem czy byłby ze mnie jakiś pożytek :P

dlaczego nie. ja wierze ze tak nawet prosta rozmowa. jak tylko zechcesz ze mna rozmawiac daj znac. jest tu tez moje gg.

 

[Dodane po edycji:]

 

czarna megi, LitrowiMaślanki siadł dziś internet, ja jutro idę do szpitala.. no po prostu taki czas.. zły czas po prostu :(

to jak dojdziesz do siebie to odezwij sie prosze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety moge pisać tylko z pracy przez kilkanaście minut i czasem z domu jak jestem sam - w pracy nie mamm GG (zablokowane porty).

Pozatym robie to w pełnej tajemnicy przed bliskimi nie chcę żeby wiedzieli że tu pisuję - tak jest lepiej.

Ale moje PW jest dla każdego otwarte. Jak ktoś cos naskrobie to napewno mu odpowiem i pomoge w miare możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem cie allach.

mam walczyc nie poddawac sie a wiecie wczoraj bylam u dzieci a moj syn jeden upadl i zemdlal drugi do niego podlecial wyl ze brat umiera a ten sobie z niego zarty zrobil, nastraszyl brata ze ma atak padaczki drugi syn malo nie wykitowal, a pozniwej ten drugi z tego co mu zart zrobil sam zaczol sie rzucac bic glowa w mor darl sie bo chcial pokazac bratu jak to jest

ale doszlo do tego ze w taka panike i histerie wpadl ze chcial sie zabic roztrzaskac sobie leb jak on to mowil, rozmawialam z obojgiem doszlam do porozumienia be krzyku wzielam tego syna co tak sie przestraszyl na spacer i rozmowe to plakajac mowil ze on juz niewytrzymuje chial sie zabic i chce bo mu niezalezy juz, jezu jak ja sie poplakalam patrzylam mu w twarz i plakalam mowiac jak synus tak mozesz przeciez ja cie kocham bardzo, zalamalam sie bo nie wierza mi ale ja znam mojego syna i to juz niebylo zadne takie straszenie tylko syn naprawde jest w takim stanie i juz zaczol to robic, jest zdolny do tego ale wychowawcy biora to jako takie tam gadanie i niepilnuja go wcale,ile moglam to zrobilam dalam nadzieje i wsparcie synowi i dziecia. ale dzis juz wczoraj sie zaczelo ze maz kazal mi na ulice sobie isc do moich znajomkow, i ja poszlam o 12 w nocy w stanie krytycznym jeczalam nie plakalam usiadlam na lawce zamarzlam i po 2 godzinach przyszlam do domu ogrzac sie to takie znowu pretesje mowi takie zle rzeczy ale to on jest panem ja jestem ta zla to ja wszystko psuje a jak jemu zwrocilam grzecznie uwage ze mnie kreci co do pieniedzy to dopiero byla jazda, !! po silnych lekach na spanie usnelam o 4 rano dzis obudzilam sie o 11 wstalam nic nie mowilam grzeczna bylam zrobilam herbate i tylko mowie prosze bys zaslonil jedna zaslonke poniewaz mam nadcisnienie w oczach i boli mnie swiatlo bardzo ale zasloniecie kawalka okna nie robi duzo cienia, bo to wielkie balkonowe okna a on kladac sie kolomnie jak go poprosilam o ta zaslonke zagle wybiegl z lozka i na mnie to mowi.... siedze tu kurwa jak w grobowcu,, ciemno, jakis pieprzony wagon ty chcesz trumny.. itdm, na mnie wiec ja grzecznie ze to nie po zlosci ale moje oczy!!nic niedocieralo, i za to ze ja mowie ide jeszcze spac bo tak mi glowa peka to skoczyl na mnie, ze to on zyje ze mna jak lesne dziadki ze to mnie najgorzej zabolalomowi- to ja nie wiedzialam ze ty jestes taka mloda i tyle jadu w tobie jest i ja go kasam tym jadem, wkurzylam sie wiec mowie za to tylko ze ja grzecznie prosze o zaslonke bo boli nadcisnienie i to ze chcialam spac to on afera ze ja taka i owaka i on wychodzi z domu, spakowal wczoraj swoje ciuchy i mowi zanim wychodzi ze on mnie ma dosc a w poniedzialek wyprowadza sie, no mwie ok, dobra jak tak chcesz, bo on ma mieszkanie prace ma gdzie byc za co zyc tu wynajmyjemy, ma ies ma wszyso ja nic wiec jak on jutro sie wynosi to ja mam jakos dwa trzy dmni na znalezienie sobie gdziec noclegu, i nie wiem co dalej. i znowu to samo a jak zaczelam mu mowic co on robi zle to kazal mi sie zamknac wreszcze bo ja tylko gadam i pieprze mu a on nie jest jakims gowniazem bym ja do niego tak mowila wiec ma duze ego.. ja juz tego niezniose niewiem jak i co co bedzie ze mna. zawsze tak mam ludzie niby mnie kochaja zalezy im na mnie a po paru latach jak im wygodnie nagle rzucaja mnie bez niczego i odchodza krzywdzac i ponizajac mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna megi, wiesz, że Twoje dzieci powinny już też skorzystać z psychologa? bo ewidentnie nie potrafią sobie poradzić z emocjami i przejawiają zachowania impulsywne. najpierw impulsywność, a potem rozmowa... to nigdy nie jest dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem cie allach.

mam walczyc nie poddawac sie a wiecie wczoraj bylam u dzieci a moj syn jeden upadl i zemdlal drugi do niego podlecial wyl ze brat umiera a ten sobie z niego zarty zrobil, nastraszyl brata ze ma atak padaczki drugi syn malo nie wykitowal, a pozniwej ten drugi z tego co mu zart zrobil sam zaczol sie rzucac bic glowa w mor darl sie bo chcial pokazac bratu jak to jest

ale doszlo do tego ze w taka panike i histerie wpadl ze chcial sie zabic roztrzaskac sobie leb jak on to mowil, rozmawialam z obojgiem doszlam do porozumienia be krzyku wzielam tego syna co tak sie przestraszyl na spacer i rozmowe to plakajac mowil ze on juz niewytrzymuje chial sie zabic i chce bo mu niezalezy juz, jezu jak ja sie poplakalam patrzylam mu w twarz i plakalam mowiac jak synus tak mozesz przeciez ja cie kocham bardzo, zalamalam sie bo nie wierza mi ale ja znam mojego syna i to juz niebylo zadne takie straszenie tylko syn naprawde jest w takim stanie i juz zaczol to robic, jest zdolny do tego ale wychowawcy biora to jako takie tam gadanie i niepilnuja go wcale,ile moglam to zrobilam dalam nadzieje i wsparcie synowi i dziecia. ale dzis juz wczoraj sie zaczelo ze maz kazal mi na ulice sobie isc do moich znajomkow, i ja poszlam o 12 w nocy w stanie krytycznym jeczalam nie plakalam usiadlam na lawce zamarzlam i po 2 godzinach przyszlam do domu ogrzac sie to takie znowu pretesje mowi takie zle rzeczy ale to on jest panem ja jestem ta zla to ja wszystko psuje a jak jemu zwrocilam grzecznie uwage ze mnie kreci co do pieniedzy to dopiero byla jazda, !! po silnych lekach na spanie usnelam o 4 rano dzis obudzilam sie o 11 wstalam nic nie mowilam grzeczna bylam zrobilam herbate i tylko mowie prosze bys zaslonil jedna zaslonke poniewaz mam nadcisnienie w oczach i boli mnie swiatlo bardzo ale zasloniecie kawalka okna nie robi duzo cienia, bo to wielkie balkonowe okna a on kladac sie kolomnie jak go poprosilam o ta zaslonke zagle wybiegl z lozka i na mnie to mowi.... siedze tu /cenzura/ jak w grobowcu,, ciemno, jakis pieprzony wagon ty chcesz trumny.. itdm, na mnie wiec ja grzecznie ze to nie po zlosci ale moje oczy!!nic niedocieralo, i za to ze ja mowie ide jeszcze spac bo tak mi glowa peka to skoczyl na mnie, ze to on zyje ze mna jak lesne dziadki ze to mnie najgorzej zabolalomowi- to ja nie wiedzialam ze ty jestes taka mloda i tyle jadu w tobie jest i ja go kasam tym jadem, wkurzylam sie wiec mowie za to tylko ze ja grzecznie prosze o zaslonke bo boli nadcisnienie i to ze chcialam spac to on afera ze ja taka i owaka i on wychodzi z domu, spakowal wczoraj swoje ciuchy i mowi zanim wychodzi ze on mnie ma dosc a w poniedzialek wyprowadza sie, no mwie ok, dobra jak tak chcesz, bo on ma mieszkanie prace ma gdzie byc za co zyc tu wynajmyjemy, ma ies ma wszyso ja nic wiec jak on jutro sie wynosi to ja mam jakos dwa trzy dmni na znalezienie sobie gdziec noclegu, i nie wiem co dalej. i znowu to samo a jak zaczelam mu mowic co on robi zle to kazal mi sie zamknac wreszcze bo ja tylko gadam i pieprze mu a on nie jest jakims gowniazem bym ja do niego tak mowila wiec ma duze ego.. ja juz tego niezniose niewiem jak i co co bedzie ze mna. zawsze tak mam ludzie niby mnie kochaja zalezy im na mnie a po paru latach jak im wygodnie nagle rzucaja mnie bez niczego i odchodza krzywdzac i ponizajac mnie

cool story :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×