Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czasami jest naprawde ciężko .


Panna J

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm ... Może na początek po prostu się przywitam .

Także cześc.

 

Problem mój zaczął się ... w sumie nie pamiętam było to tak dawno .

W tym momencie mam 19 lat , czasem myśle , że jest znacznie lepiej niż przed kilka laty . Lecz po namyśle powątpiewam . W wieku 13-16 lat , tłumaczyłam sobie to tym , że dojrzewam ... Każda nastolatka przechodzi przez chwilowy stan depresyjny .

No ale rzadko człowiek dorasta ponad 10 lat , chyba , że jestem wyjątkiem .

Tak naprawde nie wiem czy moim problemem jest depresja , czy może głupota...

Wiele razy słysze , że na siłę szukam sobie problemów , zamiast isc na skróty ide okrężną drogą ...

Wymienię kilka dziwnych zachowa u mnie ...

 

- Samotnosc , miałam przyjaciół ... Tak myślalam . Kiedy to ja potrafiłam oddac za nich życie , oni kopnęli mnie w tyłek , po prostu się odwrócili ... Słyszałam wiele razy , żeby zmienic towarzystwo . No ale gdzie , skąd wziac tych ludzi ? Przecież nie zaczepie na ulicy ludzi i nie bede sie pytac czy zostaną przy mnie , i czy chcą byc mi bliskie . Bez sensu ...

- Szukanie na siłe osoby podobnej , kilka lat tamu wmówiłam sobie , że musze znaleźć kogoś takiego jak ja . Nie wiem po co , chore myślenie , że on mnie tylko zrozumie .Szukam , szukam . I nic ... A kiedy już jestem blisko wszystko pryska i wtedy cierpię .

- Głupota innych ludzi , nienawidzę nie tolerancji , nienawidze gdy mówie coś w sposób najprostszy i oczywisty , a inni nie rozumieją , badz zaprzeczają .

- Myśl o o śmierci , nie chodzi tu o samobójstwo . Chodzi o to jakby było , gdyby nie ja . Czy coś by sie zmieniło , czy ktoś by cierpiał , prócz rodziny .

- Miłośc , śmieszne tak ... Problem nastolatek , lecz tak jest . Pierwszy raz w życiu się zakochałam 3 lata temu , trwa to do teraz . A wiecie co stoi na przeszkodzie ? Że miłością swoją darze drugą dziewczyne , raczej kobiete.

Próbowałam jej to kilka razy napisac , i gdy już sie udaało . Powiedziała abyśmy zerwały kontakt jakikolwiek , bedzie mi łatwiej . Przeraziło mnie to i musiałam kłamac , że to nie prawda . I , że chciałam sprawdzic tylko jej reakcje ...;/

 

Jest naprawde cieżko , dodam , że jestem po próbie samobójczej . Teraz wiem, że to był błąd . Lecz boje się , że kiedy bede na skraju załamania bede w stanie zrobic to znowu , gorzej by było , gdyby teraz się udalo .

A to nie świat jest zły , tylko ludzie .

 

Z góry , przepraszam za błędy jeśli jakieś są.

No i co ? Chciałam to napisac , komentarze na ten temat mile widziane.

Dobrze byłoby wiedziec co inni myślą ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam podobnie jak Ty po czesci u mnie tez zaczelo sie to w wieku 13-14 lat a mam dzis 24. I rowniez jezeli chodzi o zwiazki nigdy nie moglem sie z nikim dogadac zylem swoimi ideałami, ktore tak naprawde nie były idealne i co z tego. Dzis jestem w takim wieku i w takim stanie ze nie chce mi sie juz próbowac tyle juz rozczarowan przezylem a zakochalem sie 2 razy w zyciu ale do takiego stopnia ze mialem 1-2 lata wyciete z zyciorysu na swoich marzeniach ktorych nie potrafilem urzeczywistnic. Taka moja natura cóż, widocznie i tacy musza byc ja sobie to tak tłumacze. Nic nie zrobisz nikt ci rady nie da, mozesz ładowac w siebie antydepresanty i inne psychotropy ale tylko jeszcze bardziej zryjesz sobie głowe. Nie wiem co moge Ci polecić, bo sam sobie w stanie pomoc nie jestem. pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podjęłam leczenie , właśnie dlatego , że się boje .

Boje sie tego , bo nie mało jest przypadków takich , ze po tym człowiek jeszcze gorzej wychodzi , wariuje itp .

 

 

ja mimo wszystko mogę się przychylić do obaw Panny J. W lutym będzie mijał rok, jak zacząłem "grzebać" w swoim życiu i obecnie czuję się rozbity. Często się zastanawiam czy to nie przez to rzekome leczenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby było tak łatwo, to zapewne wychodziłoby się od terapety po pierwszej wizycie jak nowo narodzony. Panna J, nie możesz mówić, że Ty na pewno ześwirujesz po terapii - to takie bezsensowne gdybanie i wpędzanie się w beznadzieję. Można to utrzymać w tajemnicy, tylko trzeba pokombinować. O mojej terapii wiedzą tylko rodzice, a gdy ktoś się inny pyta, co robię tego dnia o tej i o tej porze, wymyślam wymówkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byc może macie racje z leczeniem , lecz mam wrażenie , że ja własnie byłabym tą pierwsza , która by zbzikowała .

Boje się nie przyjęcia tego przez otoczenie , tego , że się lecze.

A czasem nie jest łatwo trzymac to w ukryciu .

 

Chcesz uszczęśliwić siebie czy innych?

 

Brid, najpierw trzeba wszystko porozbijać , poćwiartkować na kawalki, na drobinki....by potem spowrotem ułożyć to w jedną, nową, porządną całość.

Rozumiesz?

Ja też grzebie w swoim życiu i w sobie ponad 15-ście miesięcy, a nie czuję,że zbliża się koniec tego grzebania.

Porównanie będziesz miał za jakiś czas. Napewno nie dostrzegasz efektow. Na to przyjdzie czas. Zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to normalne że podczas terapii człowiek może sie gorzej czuć i to przez długi czas kiedy na jaw wychodzą rzeczy które tak skrzętnie wypierał albo barbra się w beznadziejnej przeszłości ale to wszystko po to żeby poskładać się do kupy, czasem żeby dobrze posprzątać najpierw trzeba zrobić niezły bajzel :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antydepresanty to sa zwykle narkotyki. Jak ktos mial konktakt z narkotykami wie czego sie po nich spodziewac, jak jego organizm wtedy funkcjonuje i wie jak jest jak juz to sie skonczy to ma jakies wyobrazenie o leczeniu psychotropami. To złudne, ludzie biorą to na depresje, masa ludzi bierze to zeby miec po prostu kopa i lubią to. Tak jak z dragami, po nich czujesz sie fajnie, ale do czasu. Biorąc je długo zaczynasz wariowac, odstawiasz i wtedy dopiero jest nieciekawie. Jestem pewny ze tak samo jest z antydepresantami. Ja juz np. i tak mam o marihuany troche zryty łepek, zreszta zawsze go mialem odkad zaczalem dorastac, i znajac swoj organizm jak reaguje na chemie, wiem ze po tych lekach zrobil bym sie jeszcze wiekszym swirem. Moze ja bym sie czul dobrze i byłbym zadowolony, ale otoczenie zauwazylo by ze cos ze mna jest nie tak. To sa zwykle narkotyki nic innego, jezeli nie braliscie nigdy dragów mozecie chwalić leki, ja jednak na przestrzeni swoich doswiadczen uwazam ze one nic dobrego nie dają, tymbardziej ze widzialem jak zachowuja sie osoby po antydepresantach i żal mi było tych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia jedna rzecz, nigdy nie brałem jakiś leków antydepresyjnych. Podobno one działają tak że pomagają wytworzyć jakieś substancje w mózgu które mają nam poprawić humor, jakość życia, tak jak np wytwarzane są endorfiny po seksie, ale czy poprawiając sobie nastrój czynnikami zewnętrznymi można cokolwiek osiągnąć bez pracy nad samym sobą ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie mozna bo przestajesz je brac i masz zejscie. To jest to samo co wziasc extasy. Po nim kochasz wszystkich kochasz wszystko kochasz swoj oddech, zapach lasu, kochasz ludzi wszystko kochasz. Co z tego jak to jest zludne puszcza cie i jest 10000 razy gorzej. A jak ładujesz je co tydzien to po pol roku nie jestes juz sobą. Dlatego ja do tych leków podchodze sceptycznie bo juz droche dragów spróbowalem w zyciu, praktycznie wszystko poza herą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×