Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przez agresje i wulgarność straciłem miłość swojego życia.


polowis123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. . .

 

Potrzebuje pomocy , nie znalazłem podobnego tematu więc zakładam nowy. Moja sytuacja wygląda następująco, jestem ze swoja dziewczyna 3 lata, od 2,5 roku kłócimy się o "byle co", czasami zdarzało mi się ścisnąć ją za rękę, "uderzyć mięśniaka", "kopniaka", ale najczęściej znęcam się nad nią psychicznie, wyzywam ja od najgorszych. Tak naprawdę myślę co innego a mowie co innego, Kocham Ją bardzo i za chwile wszystkiego żałuje, przytulam ją i przepraszam i za każdym razem obiecuje że się poprawie, ale nic z tego , choćbym bardzo chciał nie potrafię zapanować nad swoimi emocjami, po prostu muszę to z siebie wyrzucić, a ona najbardziej cierpi. Jestem bardzo wrażliwy, płaczę na filmach, jak oglądam różne filmiki, na których nikt się nie wzrusza a ja leję łzy. Po ostatniej kłótni zostawiłem ją samą na przystanku autobusowym i poszedłem do domu. Moja dziewczyna postawiła mi warunek, że albo się zmienię albo mogę o niej zapomnieć, jak mi to pisze to za każdym razem zaczynam się trząść, płakać, mam napady agresji, uderzam pięścią w ścianę, a co najgorsze mam myśli samobójcze. Kocham ją i nie chce jej stracić . Proszę o pomoc co w takiej sytuacji powinienem zrobić ? dodam, że mam 20 lat. Wstydzę się o tym z kimkolwiek rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wydaje,że powinienes zapisać się na jakieś sztuki walki, nie wiem siłownie, basen coś co daje Ci satysfakcje, a coś gdzie mógłbyś się wyżyć , na coś co Cie potrafi porzadnie zmęczyć. Biegaj codzinnie, żeby się odstresować i zarazem poczuć się lepij fizycznie i psychicznie. Jeżeli to nie pomoże to nie wiem bo zabardzo się nie orientuje, ale może jakiś psycholog, psychiatra, ale mowisz ze sie tego wstydzisz, sam bym się tym nie chcial z nikim podzielic... . Musisz wziasc się w garść i przemyśleć co jest dla Ciebie najwazniejsze, a po nazwie tematu wnioskuje, że wiesz co jest dla Ciebie najważniejsze. "Pewne rzeczy doceniamy bardziej i zdajemy sobie sprawę z nich dopiero jaki ich zabraknie", więc męska rada bukiet czerwonych róż, kolacja przy świcach, czerwone wino i zrób wszystko co Ci przyjdzie do głowy mądrego(przeprosiny na kolanach;p) , żeby wróciała do Ciebie . Mógłbym Ci coś doradzić, ale jeżeli jesteś z nia 3 lata to wiesz co lubi i jak ją przeprosić.

 

A co do tego co napisałeś na początku... jabym nawet ręki nie mógł podnieść, na jaką kolwiek kobietę. Poprostu takim zachowaniem wychodzisz na, żeby nie używać słowwa wredny ch... , napisze ze na kompletnego frajera. Wiec lepiej przemysl to co napisałem, uderz siebie kilka razy w twarz, zastanów się co robiłeś , a co powinienes teraz zrobic i dzialaj...

 

Masz wspaniałą kobiete, którą kochasz ze wzajemnościa skoro daje Ci szanse na poprawe... też takbym chciał, ale jak widać nie kazdy moze miec tak dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polowis123, Problem wydaje się być poważny.Nikt tu diagnozy Ci nie wystawi. Chcę dobrze dla Ciebie. Nie wstydź się specjalistów, od tego są.

Mogę tylko domyślać się skąd mogą się brać u Ciebie takie zachowania. Nie znam sytuacji, relacji Twoich z rodzicami, matką, ojcem. Twojego stosunku do nich oraz ich stosunku do Ciebie. Faktem jest,że wiele mechanizmów nieświadomie stosujemy w naszym życiu, powielamy je, wynosimy np. z domu rodzinnego.Wydaje mi się,że psycholog właściwie zajmie się Tobą i Twoimi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrecz modelowy przyklad problemu, ktory idealnie nadaje sie do leczenia psychoterapia. Monika ma racje, prawdopodobnie przeszlosc wplynela na to jaki jestes... Poza tym wiele teorii dot. meskiej agresji wskazuje na najwazniejsza przyczyne - niepewnosc wlasnej meskosci. Czy tak jest w Twoim przypadku, musi ocenic terapeuta. Co wiecej z terapeuta wspolpracowac powinna Twoja dziewczyna- musi nauczyc sie radzic z Twoja agresja, wiedziec co ja wyzwala. Im szybciej odwiedzisz psychologa, tym lepiej-dziewczyna nie bedzie znosic dlugo przemocy fizycznej!!! :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polowis nie mysl o samobojstwie bo to by nic nie dalo.z tego co czytam Twoim jedynym problemem jest to, ze nie mozesz powstrzymac sie zeby nie uderzyc delikatnie panienki,ale przeciez k.urwa nie jestes zwierzeciem, czy nie wiem czym, masz instynkt ale tez wolna wole. jak tylko to Cie trapi to chyba sam wiesz ze rozwiazanie jest proste. swoja droga nie wyobrazam sobie jak mozna zasadzic kopniaka dziewczynie, przeciez one wszystkie takie delikatne stworzenia(przynajmniej fizycznie ;)), dziwne ze ona to znosi, ale to tylko Twoje szczescie, nie zjeb tego

ps pewnie psycholog to dobry pomysl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym ręki nie podniósł na kobietę...

Choć zdarza mi się kłócić z moją M. i często żałuję tego ,że krzyczę na nią mimo tego ,że nie mam racji w wielu przypadkach... może to dlatego, że tyle kobiet mnie skrzywdziło? Sam już nie wiem... :bezradny::roll:

Nie wiem po prostu tak działa nerwica...

 

 

Kolego spróbuj wyżywać się na czymś innym!

Mi np pomaga jazda samochodem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polowis123, ja mam podobnie jak Ty. Po prostu jestem agresywna. Znajomi by w to nie uwierzyli, ale mój chłopak wie, na co mnie stać. A ja tego nie chcę, po prostu mam takie wahania nastroju, że po południu robię się wkurzona, tak znikąd. I mnie to trzyma z różnym natężeniem parę godzin. Wtedy cokolwiek potrafi mnie doprowadzić do stanu, w którym potrafię uderzyć, rzucić czymś o ścianę, trzaskać drzwiami, miotać się i bluzgać.

 

To po prostu jakieś napięcia, które nie mają odpowiedniego ujścia. Bardzo męczące. Chociaż kiedy od psychiatry dostałam na parę tygodni xanax, było okej. Wkurzyć zdarzyło mi się w tym czasie tylko raz i to nie tak spektakularnie. Jednak xanax to nie wyjście. Pani psycholog powiedziała, że powinnam brać antydepresanty i iść na terapię.

 

Bardzo mi źle z tym, jak się zachowuję, bo czuję się czasem toksycznym człowiekiem, bo obrażam mojego ukochanego, a on nadal ze mną jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polowis123,

 

Takie napięcia mają z reguły źródło w relacjach domowych... Uważam tak jak inni żebyś poszedł do psychologa, ze szkolnym to raczej bym sobie odpuścił... nie są od takich spraw, poza tym z własnego doświadczenia i jeszcze za moich czasów i teraz, kiedy moje dzieci chodzą do szkół to nie zawsze są wysokich lotów fachowcy.

 

Rozumiem, że jak nie masz obiektu do odreagowania napięcia, to włącza Ci się samoagresja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×