Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja depresja i kolejny nawrot....


Livia

Rekomendowane odpowiedzi

Wlasciwie to nardzo przypadkowo trafilam na to forum albowiem robilam browsing tematu depresji i ta\k oto sie tu znalazlam..Poniewaz czytalam historie innych ludzi postanowilam podzielic sie moja rowniez..Nie chce pisac jak to siedze w pokuju mam tysiac mysli i to przerazliwe poczucie pustki i zracego smutku....pewnie znane wszystkim ktorzy cierpia na depresje,Ja wiem ze mam depresje tylko w tym momencie juz tak zawansowana ze boje sie ze moze juz jest za pozno....Nie chce za dlugo opowiadac mojej historii bowiem ...a moze jednak sie podziele chociaz to wszystko jest bardzo zagmatwane...

 

Po krotce mam 27 lat mieszkam 4 lata zagranica i tak naprawdekiedy juz myslam ze po zmianAcjh w moim zyciu nastanie spokoj i szczesvie depresja wrocila znienacka,uderzajac z 2 sila poimio tego ze staralam sie tak bardzo zwyciezyla mnie....

 

Pierwszy raz uderzyla jeszcze mieszjajac w Polsce jakies 6 lat temu mieszkalam z mama 3 mlodszego rodzenstwa ciezka chora mama i ojczymem ktory byl alkoholiiem awantury na porzadku dziennym wyzwiska,chora umierajaca mama,rzucilam nauke zeby sie nia opiekowac mama tak chciala robilam wszystko dla niej,mama miala tez depresje oprocz choroby odrzucala leki...bylam juz u kresu si mialam proby samobjcze by;lam jak odretwia;la ale nie mialam wiedzy tyle sily zeby isc do lekarza byla mama i nawet wtedy kiedy mowila ze jestem zla corka kiedy bylam przty niej 24 hl musialam ratowac siebie stad moze Bog dal mi te furtke wyjazdu do Wielkiej Brytanii....zostawilam ja bo musialam ratowac swoje zycie.....odzylam chociaz bylo ciezko i chyba odnlazlam spokoj nie moglam kontaktowac sie z domem ....po 5 miesiacach nadeszla wiadomosc mama umarla....kochalam ja zostawila mi 8 letniego braciszka pod opieka...po 6 miesiacach przyjechal do mnie razem z siostra...zaczelam ukladac sobie i jemu zycie tutaj praca,szkola...zapomnialam o koszmarze ktory przeszlam w Polsce......wreszczie spokoj normalne zycie.....i stalo sie poznalam jego chociaz wcaLE nie szukalam milosci....zupelnie inna narodowosc,kultura.rasa....zakochalam sie zaczelam szkole ui dostalam wymarzona prace w przedszkolu jako przedszkolanka.....zaczelam czuc sie szczesliwa..wakacje w cieplych krajach normalne zycie rok temu okazalo sie ze czlowiek ktorego kocham musi opusic UK z powodu wizy decyzja byla jedna bierzemy slub i tak sie stalo polecialam ja on i moj braciszek ..slub w tropikach jego kraju pod palmami....i wspaniale 12 dni i nadzieja to tylko miesiac 2 i bedzie powrot....

 

I tak mijal miesiac za miesiacem a ja popadalam w coraz czarniejsza dziure bo okazalo sie ze to nie Europa procedury inne......zylam z dnia na dzien praca dom nawet nie obejrzalam sie kiedy minelo 6 miesiecy i ja popadalm w moja dziure dziwne choroby zaczelam nie chodzic dpo pracy bylam nieobecna.....wieczne dolegliwosci fizyczne placz uporczywe mysli....w pracy wiedzieli ze cos ze mna nie tak parerazy nie wytrzymalam i brokedown ale kto zrozumie ze to nie fakt ze ty za kims tak tesknisz ale depresja obezwladnia twoje ciaklo i dusze...te prace ktora tak lubilam znienawidzilam i ludzi tez ,moglam siedziec obok mnie ludzie rozmawiaja a ja nie...mnie nie ma......pojechalam miesiac temu tam go zobaczyc zrozumialam ze mam nawrot depresji o czym on nawet nie wie....na powitanie w pracy dostalam ostrzezenie dyscplinarne i zadania do podrzadkowania sie nowym zasadom...a jak ja moge to wypelnic kiedy mam dni ze mam klopot z opuszczeniem wlasnego pokoju?

 

ten kluczowy moment nastapil teraz i przyznalam sama przed soba mam nawrot depresji ktorej nigdy nie leczylam tylko ratowalam sie ucieczka...teraz juz nie mam gdzie uciekac zostalam tylko ja i ona podstepnie wykorzystla moment i te miesiace...w tym momencie wiem,ze strace prace o ktorej zawsze marzylam ale nie jestem w stanie jej wykonywac zachowuje sie jak robot....bylam juz u lekarza i od kilku dni zaczelam brac tabletki zacznew tez psychoterapie......i juz nie planuje niczego chyba jedyne brac kazdy dzien jaki jest i krok po kroku czekac na dzien kiedy znowu bede sie usmiechac bez lez....

 

Depresje mozna zaleczyc ale nie wyleczyc...bo ona wraca zawsze w tym momencie kiedy jestesmy najslabsi....mnie zlapala ale sie nie poddam sie....znowu chowam sie przed ludzmi...jak automat..a musze stanac jeszcze w pracy z ludzmi ktorzy wyjkorzystali fakt i wiedze o mojej depresji i prawie zmusili mnie do odejscia...teraz jestem na zwolnieniu chorobowym i wiem,ze nie bedzie latwo musze walczyc o siebie...bo chyba wierze ze pewnie najdzie taki dzien ze jeszcze bede sie usmiechac do ludzi i do siebie samej......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedy mialam depresje po raz pierwszy nie bralam lekow po prostu brzmi to dziwnie pomoglo mi radykalna zmiana zycia,wyjechalam zagranice zostawilam dom rodzinny ktory doprowadzal do zalamiania psychicznego,

ale teraz zaczelam brac leki od kilku dni a depresja uderzyla 6 miesiecy temu staralam sie walczylam ale juz nie dalam rady.....:(

 

zaczelam opuszczac dni w pracy po prostu nie mialam sily wyjsc z domu,a nastepnego dnia tryskalam energia.do tego fizyczne dolegliwosci straszne bole kregoslupa w takim stopniu ze odbieralo mi mozliwosc chodzenia, i praktyczna izolacja od ludzi nie odbieranioe telefonow itp........dopiero teraz doszlo do mnie ze to moja psychika a nie kregoslup....

 

moglam zaczac leczenie wczesniej ale balam sie ze strace prace-jestem przedszkolanka teraz juz mi nie zalezy na niczym:(

bede miala tez psychoterapie bo wiem ze to tkwi glebiej we mnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki sa skuteczniejsze w depresji endogennej od psychoterapii... i jak zapewne wiesz działaja z 2-4 tyg.opóźnieniem .. a jaki to lek konkretnie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak wiem ze dzialaja z opoznieniem,dopiero zaczelam je brac od kilku dni nazywa sie Mirtazapine to w Anglii wiec pewnie w Polsce odpowiednik pod inna nazwa.

 

chce tez isc na psychoterapie bo czuje ze to mi jest potrzebne...a ty tez cierpisz na depresje?bierzesz leki?pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×