Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHCE SIE ZABIC, NIECHCE MI SIE ZYC


Gość onar

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc... Mam 21 lat , dobra prace dziewczyne ktora kocham POZORNIE wszystko jest ok Znajomych mam 200 , i napewno nikt by niepowiedzial ze cios jest zemna nie tak , wrecz przeciwnie zawsze bylem dusza towarzystwa gralem wiele lat w pilke lecz przydazyl mi sie wypadek ( amputacja palca) ... bylo to 2 lata temu akurat zaczynalem byc z dziwczyna i pozornie wszystko bylo dalej ok... ale jednak zaczelo byc jakby inaczej niewiem czy to przez to bo nieprzejelem sie tym jakos bynajmniej tak mi sie zdaje... wkrecam sobie ze mnie zdradza, ze oszukuje itd zaczyely klotnie wyzwiska a nawet rekoczyny ( czego NIGDY WCZESNIEJ NIEBYLO!!) , niepanuje nad soba... wstydze sie za siebie... nienawidze sie... Ostatnio juz z nia nawet zerwalem (niechcialem jej ranic) , ale nieumie bez niej zyc... wrocila do mnie a ja dalej to samo... po kazdej klotni placze( wczesniej nigdy nieplakalem) mam dosc zycia... chcialbym sie zabic... niemam sil juz... zawsze smialem sie z ludzi ktorzy cieli sie albo truli mowilem - *** a teraz jestem jednym z nich... niepotrafie sobie z samym soba poradzic... juz niemam sily walczyc... dziewczyna mnie kocha pomaga jak moze, ale ja naokaglo ja ranie... co mam zrobic... niby smierc niejest rozwiaczaniem , ale ja i tak niezyje ja wegetuje... z optymisty stalem sie *** idiota ktory niepanuje nad soba rani bliska osobe i ma dosc zycia... pomocy niewiecie ile mnie kosztuje napisanie tego , i niewiem po co to pisze, ale ja juz niemam nic do stracenia nic juz niewiem... od blisko roku niepotrafie sie usmiechac... mam dosc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybko, szybko radzę udać się do specjalisty. Psychiatra, psycholog i porządna terapia.

 

Podpisuję się pod słowami Linki. Onar już już po pomoc sie udać proszę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Zadzwoń do jakiegoś prywatnego psychiatry (bo na NFZ są kolejki) i przyjmie Cię jeszcze dzisiaj! Biegiem do lekarza po diagnozę i leki, a zaraz potem zapisz się w swojej przychodni na NFZ do psychologa na terapię ! Tutaj nic innego nie da się zrobić.

 

I nie zabijaj się! Lekarze Ci pomogą, my też jesteśmy- zawsze możesz pogadać. Nie jesteś sam, my też mamy to samo co Ty, też mamy problemy, ale musimy być silni!

 

Także biegiem do psychiatry, jeszcze dzisiaj! Na pewno jakiś prywatny Cię przyjmie.

 

Trzymaj się Chłopaku i pisz nam na bieżąco co z Tobą się dzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niechce isc do lekarza... kojarzy mi sie to z jednym przepraszam:( dziewczyna kocha... ale aj... niema zycia zemna:( gdyby nie ona juz dawno by mnie niebylo... niebylismy razem przez te 3 tyg i dwa razy juz bylem blisko... wiecie czego:( ale sprobowalem do niej wrocic bo bez niej jakos niepotrfilem... gdyby do mnie niewrocila pewnie juz bym tutaj niepisal... ale nierozumie jednego.. wiem ze robie zle , wiem ze niepowinienem , ale jednak dalej to robie... z jednej strony jest ona.. a z drugiej niechce mi sie zyc.. i najchetniej zabilbym sie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niechce isc do lekarza... kojarzy mi sie to z jednym przepraszam:(

 

Z wariatami? Tak? Chłopie, czy Ty żyjesz w średniowieczu? Psychiatra i psycholog to tacy sami lekarze jak neurolog czy dentysta! I jak pójdziesz to zobaczysz jakie kolejki tam są! My też chodzimy do psychiatry i co? Jakiś wstyd? :? Mam problem to idę do lekarza a nie udaję że nic mi nie jest. Jak Cię ząb boli to do dentysty też nie pójdziesz bo Ci się z bólem kojarzy?

 

A czy Ty rozumiesz że nie ma innego wyjścia jak wizyta u psychiatry i terapia u psychologa? NIE MA.

My Ci diagnozy nie wystawimy, my Cię nie wyleczymy. Nie jesteśmy lekarzami.

 

Ale i tak wiem że piszę to na marne, bo do Ciebie to nie dotrze... Twój wybór. Albo lekarz i spokój, albo brak lekarza i męka (nie tyko Twoja jak widać). A po tym co opisujesz masz wg mnie ewidentne zachwiania osobowości - te ataki agresji, i to jest temat dla psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niepotrafilbym sie przed kims w rozmowie otworzyc.. to jest za trudne:( nawet teraz bedac w pracy i myslac co myslac udaje ze jest ok... aj:/

 

A przed nami potrafisz.

To tylko lekarz, on podchodzi do tego profesjonalnie- tak jak dentysta do chorego zęba.

 

Dobra, ja już Ci nie będę truć. Ale gwarantuję Ci, że jeśli nie pójdziesz do psychologa/psychiatry to Twój problem tylko się pogłębi a nie wyleczy.

 

Ale to Twoje życie, Twój wybór.

 

Powodzenia życzę i mądrego wyboru :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w 2003 roku obiecałem sobie że jeśli w wieku 27 lat nie wyzdrowieję to się zabiję, teraz brakuje mi 4 miesiące do tego wieku

i nic nie jest lepiej, chce mi się umierać tak samo jak mi się chciało, niebawem zacznę się modlić do Boga by dał mi odwagę i rozsądek do skończenia z sobą, nic mnie tu nie trzyma - nawet nie chciałbym by trzymało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mozesz sie zabic,chocby ze wzgledu na swoich bliskich,wiesz ile bólu bys zadal rodzinie ,dziewczynie??To egoistyczne wyjscie ..Masz depresje najprawdopodobniej -natychmaist idz do lekarza,Twoj swiat jest piekny ,tylko go zle postrzegasz przez pryzmat tej okropnej choroby!

uwierz w to.

Tylu mlodych ludzi ,teraz sie zabija,dzis tez slyszlaam o takim przypadku walcz ..Wszystcy ktorzy zostali odratowani dziekuja za to,predzej czy pozniej..,bo

w zyciu jest raz lepiej raz gorzej ,ale trzeba walczyc,i tak umrzesz ..a teraz jest czas na zycie zycie to tylko wers w ksiedze w wiecznosci ,szansa ..nie wiesz co jest po 2 stronie....Walcz ,prosze Cie ,jestes silny ,wiesz o tym najlepiej.Nie sztuka jest umrzec,sztuka jest zyc...Potraktuj ten stan jako przejsciowy,pokonaj to a znow nadejda lepsze dni.Jestem tego pewna :smile: Trzymaj sie mocno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze zyje... dzisiaj spedzilem cudowny dzen z moja dziewczyna , niewiem moze idzie ku lepszemu?? z drugiej strony , teraz czuje sie ok , a zaraz znowu zaczne myslec:( na 15 mam wzyte(prywatnie) do psychologa... moze on mi pomoze... mam dziewczyne i ja kocham... I mam dla kogo zyc... Mam nadzieje ze on mi pomoze i te mysli o smierci pojda w niepamiec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mozesz sie zabic,chocby ze wzgledu na swoich bliskich,wiesz ile bólu bys zadal rodzinie ,dziewczynie??To egoistyczne wyjscie ..Masz depresje najprawdopodobniej -natychmaist idz do lekarza,Twoj swiat jest piekny ,tylko go zle postrzegasz przez pryzmat tej okropnej choroby!

uwierz w to.

Tylu mlodych ludzi ,teraz sie zabija,dzis tez slyszlaam o takim przypadku walcz ..Wszystcy ktorzy zostali odratowani dziekuja za to,predzej czy pozniej..,bo

w zyciu jest raz lepiej raz gorzej ,ale trzeba walczyc,i tak umrzesz ..a teraz jest czas na zycie zycie to tylko wers w ksiedze w wiecznosci ,szansa ..nie wiesz co jest po 2 stronie....Walcz ,prosze Cie ,jestes silny ,wiesz o tym najlepiej.Nie sztuka jest umrzec,sztuka jest zyc...Potraktuj ten stan jako przejsciowy,pokonaj to a znow nadejda lepsze dni.Jestem tego pewna :smile: Trzymaj sie mocno

 

mimo ze to nie do mnie to odniosę się i tak...

mnie nie interesuje moja rodzina, żyje dla siebie, mam w dupie to że mam żyć dla kogoś, dziewczyny nie mam,

a egoizm no cóż, nie moge kolejne 20 lat zyc w agonii tylko by byc zywym i sprawiac wrazenie ze istnieje.

a moja rodzina i znajomi wybacza mi moj wybor, za kazdym razem powoli powoli sie z nimi zegnam, oni mnie zrozumieja.

 

to czemu u mnie jest tylko źle ? a nie raz gorzej raz lepiej, u mnie jest albo fatalnie albo bardzo źle, lub przez 15min dziennie kiepsko a kiepsko to dla mnie sukces :/

przejsciowy stan ktory trwa 15 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstatowe sprawa. Byles u specjalisty ? Podjales leczenie ?

 

Depresja , mysli samobojcze to choroba, wiec nie idac do lekarza i tkwiac w takim stanie sam podpisujesz na sobie wyrok...

 

Na tej samej zasadzie powiedzmy majac zapalanie pluc czy cos innego - gdy nie podejmie sie leczenia konsekwencje moga byc oplakane.

 

Czy twoi bliscy zrozumieliby taki krok ? Oczywiscie, ze nie.

 

 

DLaczego dla tylu ludzi podjecie leczenia psychiatrycznego jest tak ciezka decyzja ?

Przeciez to normalna sprawa - mozg jak kazdy inny organ ciala - moze czasem szwankowac- a ze mozg odpowiada za takie a nie inne sprawy, wiec wynikiem tego moga byc rozne chore mysli.

 

Nie mowiac o tym, ze za ok 5- 10 lat maja wejsc antydepresanty jesczcze znacznie bardziej skuteczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×