Skocz do zawartości
Nerwica.com

silne ataki/stany histeryczne


niezapominajka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

 

Pierwszy raz piszę, choć dużo już się tu o depresji naczytałam. I stwierdzam, że tak - mam depresję. Poza głównymi objawami, często popadam w taki dziwny stan. Chciałam się dowiedzieć, czy ktoś ma podobnie lub miał kiedyś takie stany. Jest to stan totalnego emocjonalnego rozpadu. Płacz, czasem krzyk (kiedy mam dość tłumienia), poczucie totalnej pustki, totalnego osamotnienia. Czuję się beznadziejna, słaba, a przede wszstkim niekochana. Do poczucia, zeby czuć się niekochaną i odrzuconą, nie mam właściwie podstaw,dlatego to mnie dziwi, a wręcz przeraża. Mam cudownych rodziców, kochającego chłopaka, który jest dla mnie niesamowitym wsparciem. Dlaczego więc dopadają mnie takie stany? Skąd to się bierze? Stan totalnej bezradności, stan jakiegoś emocjonalnego szału, w którym nikt mnie nie kocha, dla nikogo się nie liczę, czuję się głupią waritką, która nie umie sobie poradzić ze sobą, z problemami (które następnego dnia okazują się nie być wcale takimi problemami), która chce się zapaść pod ziemię, a najlepiej zasnąć raz na zawsze...

Eeech... trudne to do opisania. Trudno opisać uczucia, ale się starałam. Powiedzcie wszystko, co myślicie. dzięki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niezapominajka-wiele z nas ma takie problemy i mnie czasem też dopadają pytania-czemu Ja??Ja rozpieszczona jedynaczka,ja która teraz mam wspaniałą rodzinkę, wyrozumiałego męża i cudowne dzieci??A jednak Ja! Może przez to że zawsze miałam wszystkiego dużo zadużo!!A może my jesteśmy wszyscy jacyś inni bo skoro dopadło to nas rozpieszczanych przez całe życie.To czemu dopadło tych niekochanych,którzy powinni być jakoś bardziej odporniejsi?Sama już niewiem czy to ,,takie czasy''? czy wcześniej była na świecie nerwica? depresja? tylko się o niej nie mówiło głośno?Mnie też dopadają czasem różne pytania.wątpliwości.Ale czym bardziej o tym myslę, tym bardziej jest mi żle!!Może my z depresją jesteśmy wogóle jacyś słabsi?Może tylko my przeżywamy to co dzieje się na tym świecie?Może wogóle jesteśmy czulsi skoro nie wstydzimy się naszych łeż??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że napewno bierzesz na to jakieś leki?Powoli to uspokoi się,ja leczę się czy raczej choruję 5 lat i wiem że początki bywają b trudne potem w miarę zażywania leków,ziół i tp.jakoś te ataki mijają, a może raczej są słabsze i wmiarę z czasem zanikają wogóle :D Ja już mam 98% za sobą -jeszcze 2% :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę i gratuluję jednocześnie!

Ja nie biorę leków.. jeszcze! Długo zwlekałam z podjęciem decyzji o pójściu do specjalisty. Ciągle sobie tłumaczyłam, to na pewno nie depresja, przecież inni mają gorzej. Ale któregoś razu przeczytałam dużo o depresji i właśnie stwierdziłam, ze nie, nie przesadzam, tylko jest źle i powinnam się leczyć. Nie znam dobrego psychiatry, dlatego to dopiero początek :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

+

Jesu, jeśli moze być jeszcze gorzej, to ja sobie tego nie wyobrażam!

Nie mysl o tym co bedzie---mysl o tym co jest teraz.

Sama wiesz że nie jest dobrze,zdajesz sobie z tego sprawę ale nic z tym nie robisz..niedobrze :?

Powiem tak,wiem że takie decyzje nie są łatwe(mówię tu o kontakcie ze specjalistą,choc wiem że masz jeszcze inny problem,z którym także powinnas walczyc,bo on napewno potęguje te stany).

Ja zwlekałam z leczeniem rok,chyba niczego dziś bardziej nie żałuję,bo było to rok za późno.

Było ze mną bardzo źle,nie pozwól doprowadzic sie do takiego stanu.

Myślę że niejeden z Nas (nawet mimo leczenia),miewa takie stany o których piszesz,ale z tym cos trzeba robic

:!: Naprawdę.....namawiam Cie na wizytę u specjalisty,wierzę że to własnie Ci pomoże,sama możesz nie dac rady uniesc tego "ciężaru".

Przeciez taka codzienna walka z samą sobą jeszcze pogłębia Twój stan.

I najwazniejsze--->weź się ostro za siebie(wiesz o czym mówie),byc może leki beda dla Ciebie jakąs motywacją,

Życzę powodzenia i wytrwałości.

Pozdrawiam gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, od czego zacząć, bo nic mi się nie chce.

Ja Cię rozumiem niezapominajko,naprawde.

Mnie też się nic nie chciało kiedys,i nawet dzisiaj często :?

Od czego zacząc?Moze od wizyty u psychologa???Naprawde warto moja droga,spróbuj---to Cie nic nie kosztuje,może jedynie troche samaozaparcia,ale pamietaj-->jeśli nic nie będziesz robiła w tym kierunku aby sobie pomóc,będzie coraz gorzej(mówie to,bo tak bylo ze mną),nie umoralniam,nie mam takiego zamiaru,ponieważ sama nadal potrzebuje pomocy i czasami sama nie potrafie korzystac ze swoich rad,ale podjęłam leczenie i to jest ważne,a najistotniejszą rzeczą jest to,że przynosi ono efekty. :P

 

Czuję się za słaba,

Uwierz mi,wcale nie czułam sie inaczej.....to był koszmar.!!!!!!!!

Naprawdę,zacznij walczyc o SIEBIE!!!

Poproś może chlopaka,porozmawiaj z Nim--pójdzcie razem na pierwszą wizytę,bedzie ci raźniej,a później zobaczysz....tylko z górki.

No, ale od czegoś trzeba zacząc......samo forum,wspiera,ja wiem ,ale ono NAs nie uleczy---niestety :(

Życzę powodzenia,i nie poddawaj się!!!

Pozdrawiam gusia

 

Ps.Pomyśl co bedzie dajmy na to za pół roku,rok???,jesli nie zaczniesz sobie pomagac?Uważasz że bedzie lepiej???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DZIEKUJE WAM WSZYSTKIM!

To jest niesamowite, ze kazdy tu mówi o swoich problemach, ze każdy chce pomóc drugiemu...

Poproś może chlopaka,porozmawiaj z Nim

Mam niesamowite wsparcie od chłopaka. Dziś właśnie z nim rozmawiałam. Akurat ma znajomości i zrobi wszystko, zebym trafila do dobrego specjalisty. O dziwo , rozmawiałam tez dzis z tatą (co jest naprawde zaskakujace) i powiedział, ze pomoze, ze tez kogos poszuka. Na ta chwile- mam nadzieje, motywację i pozytywne myśli. Tylko... do k... nędzy jestem pijana! A jak jestem pijana - świat jest lepszy!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak jestem pijana - świat jest lepszy!!

Dzisiaj tak jest(uwierz mi- wiem co mówię),zobaczysz, będzie inaczej :P

Super,naprawde nie wiesz jak się cieszę(choc przecież wcale Cie nie znam),że coś się "ruszyło".

Rozmowa z tatą,chlopak ,który zrobi wszystko.....genialnie :D

Masz w okół siebie wspaniałych ludzi-wykorzystaj to....WALCZ!!!O siebie,dla siebie,dla NICH.

Trzymam kciuki :!::!::!:

Pozdrawiam gusia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co niezapominajko?? Nie wiem czy doszla do Ciebie moja wiadomosc prywatna doszla do Ciebie. Podaje Ci adres strony o alkoholizmie, bo jak zrozumialem masz z tym problem. Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki. Bedzie dobrze.

 

http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=strony&op=spis&id=160&lang=pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GUSIA

Ty mi radosc sprawiłaś! Dzieki za zaangażowanie ( w ogóle wszystkim!). dzis pijana nie bylam. ale jutro jest impreza. Chłopak powiedział, że absolutnie nic na niej nie pijemy. Ale najgorsze jest to, ze tyle razy to sobie obiecywałam.... no jedno małe piwko to przeciez można, dwa małe nie zaszkodzą, co to są dwa małe piwka, wypije jedno duze i dosc, co ja, przeciez nie musze sie ograniczac, jestem wolna i robie co chce! I się kończy tak, ze nie pamiętam powrotów do domu... Ale mam nadzieje, ze moze jednak TYM razem bedzie inaczej.

 

MMARTA dokładnie tak jest - jakbym była sama tkwiłabym z tym pewnie do usranej śmierci. Jak ktoś Cie weźmie za rękę - zaczynasz patrzec na to wszystko z innej strony, jego oczami. widzisz ze jednak problem jest i razem łatwiej go pokonać. (chłopaku mój! Ty wiesz, ze sie postaram, choć słaba ze mnie baba! :( )

 

KUBEŁEK nie dotarła do mnie wiadomość. Ale dzieki za linka :) na pewno ze strony skorzystam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiesz jak mi miło :P Bardzo bym tylko pragnęła ,abys w siebie nie zwątpiła i mam nadzieję że tak bedzie...i że za jakis czas wpadniesz tu Nam wszystkim powiedziec jak jest super :D Tak ,ja w to wierzę...

 

Chłopak powiedział, że absolutnie nic na niej nie pijemy.

Zobacz ,on tego chce....i nawet dla ciebie sam zrezygnuje,więc???A wiesz sama ż jedno małe,sama wiesz że to początek-końca:( Myslę żę jak nie czujesz sie na siłach to może zostańcie w domku?Twój chlopak napewno zrozumie.

Wierzę w Ciebie.

Buziaki:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem zalamana , nie wiem co sie stalo od ponad 2-3 miesiecy lecze sie na depresje a od niedawna dowiedzialam sie ze mam nerwice , ale moj psychiatra leczy mnie na depresje i leki natomiast na nerwice nie dostalam zadnych lekow, ale nie o to mi chodzi , jakies 2 godziny temu mialam dziwny ''atak''!!! dodam ze biore leki i z depresjii ''myslalam'' ze wyszlam , czasem mialam dziewne hustawki humoru ze np tydzien bylo dobrze a tu nagle z dnia na dzien tragicznie-mysli samobojcze i te sprawy , a dzis myslalam ze to koniec , wpadlam w jakas panike , plakalam , trzeslam sie i mialam potworne mysli samobojcze i potwqorny lęk czulam w klatce , wszyscy mnie pilnowali zebym sobie nic nie zrobila , nagle odruchy wymiotne i przeszlo , chcialam sie zabic ale przeszlo , dodam ze od dwoch dnie zwiekszylam dawke leku bo tak kazal moj psychiatra!! oczywiscie w czasie tego ataku dzwonilam do niego ale kazal mi wzywac karetke , nie wezwalam bo przeszlo , nie wiem co to bylo wiec prosze o pomoc czy ktos moze mial cos takiego????? jestem zalamana , boje sie kolejnego ataku i tego ze sie zabije..!! :cry: dodam ze moje leki sa typu SSRI- moze to zespol serotoninowy..???!!!nie wiem kompletnie juz nic, a bylo tak dobrze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie biore żadnych leków i się aktualnie nie leczze a takie ataki mam często ...

raz miałam w centrum handlowym to się w łazience schowałam bo myśłam ze ktoś mnie i goni i chce zabic apo tem sama to próbowałm zrobic...

tez nie wiem na czym to polega ale to może jest jakas odmiona deprsji i jej odmiany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovita nie wiem czy Cię zmartwię czy pocieszę ;) ale na mój gust to był silny atak paniki ja prócz wymiotów miałam jeszcze rozwolnienie siniały mi paznokcie i owszem w takiej chwili miałam ochotę wyskoczyć przez pobliskie okno aby tylko to zakończyć, nie wiem czemu Ty chciałaś się zabić czy te myśli były związane z tym aby ten atak się skończył ?? Bo ja osobiście chciałam się zabić aby przestać to czuć!!!!

co do leków to być może hydro plus zwiększona dawka leku miała wpływ na te odczuwanie właśnie, ale nie mnie to oceniać lekarzem nie jestem, bardzo mi przykro, że spotkało Cię coś tak obrzydliwego mam nadzieje, że byl to jednorazowy wyskok i więcej się nie powtórzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wpadlam w jakas panike , plakalam , trzeslam sie i mialam potworne mysli samobojcze i potwqorny lęk czulam w klatce , wszyscy mnie pilnowali zebym sobie nic nie zrobila , nagle odruchy wymiotne i przeszlo , chcialam sie zabic ale przeszlo ,

Miałem coś takiego wiele razy,takie nagłe napady ostrej paniiki i takie głupie myśli by się zabić.

 

Bo ja osobiście chciałam się zabić aby przestać to czuć!!!!

ja też.

co do leków to być może hydro plus zwiększona dawka leku miała wpływ na te odczuwanie właśnie

Myśle że raczej napewno jakiś wpływ na to co się stało mialy leki.

Jovito-mam nadzieje,że już ataków paniki mieć nie będziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×