Skocz do zawartości
Nerwica.com

jestesmy zaburzeni ...


crasz

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro mamy problemy z dostosowaniem się do świata . Nie umiemy dogadac sie z ludzmi bez takich zaburzen to dlaczego nie trzymamy sie razem .

Cały czas sobie zadaje pytanie skoro jestem pogięty przez zycie , dużo przeszedłem nierozumiem tego jak byc normalnym : czyli niebac sie , zyc na luzie ,

normalnie spac , odczuwac przyjemnosc , nieczuc stresów i lęków...!

 

Podobno w jednosci siła , to forum pizdowate nic niedaje tak naprawde tylko sie pisze jakies posty . Nieoddaje to normalnych spotkac z ludzmi .

Uwierzcie mi ze po takim spotkaniu przegadanym z innym człowiekiem stajemy sie silniejsi pewniejsi siebie objawy znikaja . Jakbyśmy pracowali razem nad naszymi problemami bysmy byli o wiele zdrowsi .

 

Kontakt z ludzmi ktorzy akceptuja nas i my ich leczy dlaczego tak trudno jest robic jak nalezy.

 

Pracuje i walcze jak długo wytrzymam ...tego nikt niewie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to forum pizdowate nic niedaje tak naprawde tylko sie pisze jakies posty . Nieoddaje to normalnych spotkac z ludzmi .

 

Wyrwałeś się jak Filip z konopii albo urwałeś z choinki chłopie. Wielu ludzi z tego forum zna się w realu i spotyka regularnie na ogólnokrajowych i lokalnych Zlotach w poszczególnych miastach. Chyba słabo poznałeś forum skoro nie odwiedziłeś działu "Miasta".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yhy no no raz na "rok" sie spotkacie i juz :D poznałem forum bardzo dobrze i stwierdzam ze poznalem jedna osobe z tego forum owszem przyjaznilismy sie przez pol roku jednak to była kobieta wiedz kontakt sie urwał bo mam dziewczyne ... Niechcieli byscie sie spotykac codziennie wiem ,ze sa tu ludzie naprawde inteligętni ktorych warto miec przy sobie :D , jenak ja niemam tego szczescia i nadal czuje sie samotny mimo tego ze mam znajomych i kobiete i tak czuje pustke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yhy no no raz na "rok" sie spotkacie i juz

 

I znowu pudło. Np. w Trójmieście spotkania są kilka razy w miesiącu.

 

To nie jest kwestia szczęścia. Znasz powiedzenie "Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry"? Ludzie sami nie przyjdą do Ciebie. Jesteś dla nich kroplą w morzu wśród blisko 7 miliardów istnień. Być może nawet nie wiedzą o Twoim istnieniu. To Ty musisz wyjść do ludzi. A jeśli tego nie robisz to jedyną osobą, którą możesz obwiniać za swoją samotność jesteś tylko i wyłącznie Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są zloty, wyjazdy integracyjne, terapie grupowe, terapie w grupie na oddziałach dziennych, grupy wsparcia (na wzór AA). Wiem, że w depresji/nerwicy trudno się nieraz zmotywować, ale trzeba ruszyć dupę i wyjść z domu. Innego wyjścia niestety nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na oddziałach dziennych spotykasz się codziennie (oprócz weekendów) po 5-6h z ludźmi z zaburzonymi, z podobnymi trudnościami i wspólnie nad nimi pracujecie pod okiem specjalistów - lekarzy, psychologów, psychoterapeutów. Jeen turnus trwa zazwyczaj 3 miesiące. Może warto poszukać czegoś takiego w swoim mieście albo miejscowościach ościennych? Wierz mi, że można poznać wielu fajnych ludźmi, z którymi znajomość utrzymuje się na długo po zakończeniu terapii.

 

Albo grupy wsparcia gdzie sami uczestnicy organizują spotkania kilka razy w miesiącu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To miałeś po prostu pecha. Na oddziałach dziennych zazwyczaj nie przyjmują osób upośledzonych umysłowo, z psychozami i uzależnionych (głównie od środków psychoaktywnych). Zazwyczaj są tam osoby z zaburzeniami nerwicowymi, depresją, w trudnej sytuacji życiowej (śmierć bliskiej osoby, konflikt w rodzinie, utrata pracy itd.) i zaburzeniami osobowości. Czyli ludzie jakby nie było "normalni".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×