Skocz do zawartości
Nerwica.com

[OT] Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

przecież rejestrując się w urzędzie pracy jako bezrobotny otrzymujesz ubezpieczenie :roll:

Tak, ale widzisz tu znowu wychodzą na wierzch moje głupie ambicje i poczucie dumy.... :/ Mam złe postrzeganie tego urzędu i wstyd mi się tam zgłosić i zarejestrować i co miesiąc przychodzić się zgłaszać słuchać idiotycznych ofert poniżej kwalifikacji. Nasłuchałem się wiele złego o tym urzędzie, ludzie wpadają w jeszcze większe frustracje niż przed rejestracją.... Dlatego jakiś czas temu postanowiłem działać na allegro i mieć to gdzieś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wierzę w psychologów, sam lubię wszystko analizować, po prostu chciałem z kimś pogadać. Echhhh....

 

Najlepiej mieć przyjaciela, który jest gotów nas wysłuchać ... , ale znalezienie go jest takie trudne

 

JA DŁUGO BYŁA ZAREJESTROWANA , ALE ZREZYGNOWAŁAM WŁAŚNIE dlatego , że czułam się tam jak wyrzutek społeczny i nieudacznik . Teraz mam ubezpieczenie u męża w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież rejestrując się w urzędzie pracy jako bezrobotny otrzymujesz ubezpieczenie :roll:

Tak, ale widzisz tu znowu wychodzą na wierzch moje głupie ambicje i poczucie dumy.... :/ Mam złe postrzeganie tego urzędu i wstyd mi się tam zgłosić i zarejestrować i co miesiąc przychodzić się zgłaszać słuchać idiotycznych ofert poniżej kwalifikacji. Nasłuchałem się wiele złego o tym urzędzie, ludzie wpadają w jeszcze większe frustracje niż przed rejestracją.... Dlatego jakiś czas temu postanowiłem działać na allegro i mieć to gdzieś.

no to siedź sobie dalej na allegro tak jak teraz...

problemy Ci się pewnie same rozwiążą...

 

(ironia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wstyd mi się tam zgłosić i zarejestrować i co miesiąc przychodzić się zgłaszać

nie trzeba przychodzić co miesiąc - ja mam wizytę następną w Urzędzie Pracy w styczniu 2012 roku, a byłem ostatni raz 15 września 2011 roku, więc to trochę sporo czasu, szmat czasu, a tak byś miał ubezpieczenie zdrowotne i mógłbyś whatever28 przejść się do tego psychologa czy psychiatry nawet (jeśli jest aż tak źle)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie urzad pracy to tez wstyd..i ponizenie...kiedys poszlam by myslalam ze tam bedzie czekala namnie praca w TV. Sama musze walczyc by w moim kierunku cos znalesc jest ciezko..trzeba miec znajomosci. Poszlam do takiego urzedu i nie moglam uwierzyc jakie dno tam przychodzi...patologia...na wymioty mnie zbieralo. JA naszczescie mam ubezpieczenie i na kase nie narzekam wiec nie musze brac byle czego. Tez mam ambicje duze...do sklepu spozywczego w zyciu bym nie poszla , a na barmanke...omg...dla mnie to totalne ponizenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja chodzę - przynajmniej mam jakiś pretekst, żeby się czasem przejechać autobusem do miasta :D I tak siedzę w domu. Wiem z góry, że żadnej pracy tam nie dostanę, ale nie czuję się jakoś specjalnie poniżony czy zawstydzony, a niby czemu? Ponadto jest presja ze strony matki, że muszę tam jeździć, więc sobie jeżdżę. Ojciec jest przeciwny, bo mówi, że ten cały Urząd Pracy to nic pożytecznego. Ja się z nim zgadzam w sumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie urzad pracy to tez wstyd..i ponizenie...kiedys poszlam by myslalam ze tam bedzie czekala namnie praca w TV. Sama musze walczyc by w moim kierunku cos znalesc jest ciezko..trzeba miec znajomosci. Poszlam do takiego urzedu i nie moglam uwierzyc jakie dno tam przychodzi...patologia...na wymioty mnie zbieralo. JA naszczescie mam ubezpieczenie i na kase nie narzekam wiec nie musze brac byle czego. Tez mam ambicje duze...do sklepu spozywczego w zyciu bym nie poszla , a na barmanke...omg...dla mnie to totalne ponizenie.

czujesz się lepsza od tych ludzi, którzy po utracie zatrudnienia swe kroki kierują do UP albo pracują za ladą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie urzad pracy to tez wstyd..i ponizenie...kiedys poszlam by myslalam ze tam bedzie czekala namnie praca w TV. Sama musze walczyc by w moim kierunku cos znalesc jest ciezko..trzeba miec znajomosci. Poszlam do takiego urzedu i nie moglam uwierzyc jakie dno tam przychodzi...patologia...na wymioty mnie zbieralo. JA naszczescie mam ubezpieczenie i na kase nie narzekam wiec nie musze brac byle czego. Tez mam ambicje duze...do sklepu spozywczego w zyciu bym nie poszla , a na barmanke...omg...dla mnie to totalne ponizenie.

 

szacunku trochę do innych ludzi, pisząc tak sama pokazujesz że to ty jestes dnem :| :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czuje sie lepsza od niektorych..od tych ktorzy przychodza tu w usa do labor department..wiele z nic bylo karanych! albo narkomani...rzeczywiscie budujaca atmosfera...a jesli chodzi prace to tak czuje sie na tyle lepsza ze nie krojila bym szynki jakiemus fagasowi , nie poto chodzilam na studia 6 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna praca nie hańbi. Choć z drugiej strony ja jako magister pracowałem w swoim życiu tylko fizycznie i to w pracach nie wymagających prawie żadnych kwalifikacji i umiejętności. Na dłuższą metę praca która nie daje żadnej satysfakcji, jest się w niej pomiatanym i traktowanym jako człowiek drugiej kategorii powoduję zanik ambicji, niechęć do wszystkiego ale w sumie i tak to lepsze niż bezrobocie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie urzad pracy to tez wstyd..i ponizenie...kiedys poszlam by myslalam ze tam bedzie czekala namnie praca w TV. Sama musze walczyc by w moim kierunku cos znalesc jest ciezko..trzeba miec znajomosci. Poszlam do takiego urzedu i nie moglam uwierzyc jakie dno tam przychodzi...patologia...na wymioty mnie zbieralo. JA naszczescie mam ubezpieczenie i na kase nie narzekam wiec nie musze brac byle czego. Tez mam ambicje duze...do sklepu spozywczego w zyciu bym nie poszla , a na barmanke...omg...dla mnie to totalne ponizenie.

 

szacunku trochę do innych ludzi, pisząc tak sama pokazujesz że to ty jestes dnem :| :hide:

 

 

 

czy ja otobie pisalam? ze sie poczulas?

ja piszac ze nie chce pzrebywac w warunkach takich jestem dnem?

dziecko radze ci sie odstosunkowac odemnie:) juz ci to wczesniej pisalam ale ty jak widac uwielbiasz sytuacjie gdzie mozesz mnie obrazic.

Radze tobie dobze....

 

-- 12 paź 2011, 07:22 --

 

Żadna praca nie hańbi. Choć z drugiej strony ja jako magister pracowałem w swoim życiu tylko fizycznie i to w pracach nie wymagających prawie żadnych kwalifikacji i umiejętności. Na dłuższą metę praca która nie daje żadnej satysfakcji, jest się w niej pomiatanym i traktowanym jako człowiek drugiej kategorii powoduję zanik ambicji, niechęć do wszystkiego ale w sumie i tak to lepsze niż bezrobocie.

 

 

jak dla kogo:) jak ktos nie ma kasy to lepsze isc byle gdzie i byc pomiatanym. Ja nie musze sie znizac do poziomu ziemi bo finansowo zle nie stoje. Pozatym przeszlam swoje i nie mam zamiaru byc pomiatana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty sie naucz dziewczynko najpierw szacunku dopiero pouczaj innych:) Nie moje forum ale zasady sa by nie obrazac:) aty widac juz musisz byc w zaawansowanej chorobie bo nie dajesz rady nawet rozmawiac:) tylko obrazasz...wspolczuje ci.

 

po polsku nie musze sie nauczyc pisac..wystarczajaco umiem by zrozumiec twoj poziom. Pozatym mieszkam od dziecka w stanach.

 

ja nie obrazam ludzi bezrobotnych tylko wydalam opinie swoja, a ty wlasnie w tej chwili obrazasz ale uwierz mi ze bedziesz zalowac swoich slowek:)

 

-- 12 paź 2011, 07:29 --

 

mój ojciec robi fizycznie, ale go szanuję - jest robotnikiem gospodarczym, wielkie mi co, ale ma plusa u mnie za to, że chodzi do jakiejkolwiek pracy no i mnie utrzymuje, w każdym razie nie wstydzę się go i tyle :D

 

 

oddalacie sie zabardzo w temacie

 

ja nie mowie ze nie szanuje mi bliskich osob lub innych:) ja napisalam ze jaaaaaa bym sie nie poddala pracy byle jakiej i to moja sprawa i decyzja i nikt ni ema prawa podwarzac tego. Ja nikomu nie mowie gdzie ma pracowac i jakie ma miec zdanie:) dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla kogo:) jak ktos nie ma kasy to lepsze isc byle gdzie i byc pomiatanym. Ja nie musze sie znizac do poziomu ziemi bo finansowo zle nie stoje. Pozatym przeszlam swoje i nie mam zamiaru byc pomiatana.

Nikt ci nie karzę pracować poniżej kwalifikacji. Ja wiele lat pracowałem za granicą i brałem co popadnie ale raczej żadnego wyboru nie miałem z moim słabym językiem i nikłymi umiejętnościami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

temat jest o depresji a nie o bezrobociu w Polsce i na świecie.

koniec off-topu, to raz.

 

dwa, jeszcze jedna osobista wycieczka ze strony którejkolwiek z wyżej piszących dziewczyn i po równo będę nagradzać, za każdą głupią odzywkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksy moze naucz sie czytac a mi wmawiasz co ja napisalam dobze?

 

 

"Poszlam do takiego urzedu i nie moglam uwierzyc jakie dno tam przychodzi...patologia.."

 

 

 

czy to wyglada ze ja napisalam ze sama patologia chodzi do takich miejsc?????

Popierwsze mowie o miejscu w USA! raczej nie mialabys poruwnania z polskim urzedem pracy tak? podrugie napisalam moje doswiadczenie! bylam , widzialam. Nie napisalam nigdzie ze na calym swiecie tak jest. JEsli ja okreslam miejsce w ktorym ja bylam to nie mow mi ze mowie inaczej.

Szukacie dramatu zreszta jak zwykle.

 

-- 12 paź 2011, 07:52 --

 

no z tą patologią to rzeczywiście może trochę za ostro pojechałaś kicikici hehe :D

 

 

Ja mam prawo nazywac to co widzialam prawda? to jest moja opowiesc gdzie mowie ze ja bylam w pewnym miejscu i byla patologia i dno. A ten kto sie obraza to albo nie potrafi czytac, rozumiec albo sie poczuwa. To nie jest moj problem ze ktos odbiera rzeczy nie tak jak sa pzrekazywane. PAranoja....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie obrażam, ale według mnie narkoman to też człowiek, tyle że z poważnymi problemami, tak samo jak alkoholik, ale czy to powód, żeby taką osobę skreślać? Myślę, że nie, w końcu każdy z nas ma jakieś problemy, a człowiek to człowiek ... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×