Skocz do zawartości
Nerwica.com

BARDZO KONKRETNY OPIS PRZYPADKU NL i moze czegoś jeszcze WAZ


zalamanyfacet

Rekomendowane odpowiedzi

Witam nazywam sie X.

 

Odnosnie ogólnego stanu psychicznego, to nie potrafię się zrelaksować, ciągle się strasuję, doszukuję się potencjalnych zagrożeń jakie mogą mnie spotkać, jednak wydaje mi się, że toeoretycznie przy dużym pechu mogly by mieć miejsce. Poprostu martwię się sprawami takimi jak np. że spotkam dawnych wrogów, że ktos napadnie na moj dom, że mogą szykować na mnie zemstę, jednak jest to praktycznie nie możliwe, poniewać z dawnymi kompanami nie mam już nie zamkniętych spraw, mieszkam daleko od poprzedniego miejsca zamieszkania, jednak mam takie bezpodstawne obawy. Również bardzo utrudnia mi życie stres w kontakcie z ludzmi, ktory często wręcz uniemożliwia mi normalną rozmowę i zachowanie kiedy jestem trzeźwy.

 

Wiem, że muszę iść z tym problemem do psychiatry oraz prawdopodonie zapisać się na terapie jakieś, mam zamiar to zrobić w przyszłym tygodniu.

 

Uważam, ze moja nerwica zaszła dość daleko, proszę o komentarze na temat tego jaką podejrzewacie diagnozę, jak może przebiegać leczenie, oraz jakie dajecie rokowania. Proszę o szczere odpowiedzi bez "podnoszenia na duchu", interesują mnie tylko konkrety.

 

Oczywiście z góry dziękują każdemu kto to przeczyta i będzie mógł coś na ten temat powiedzieć.

 

Pozdrawiam

debil

 

-- 05 cze 2011, 07:39 --

 

Jeszcze parę uzupełnien:

 

-nie wykonuje jakis czynnosci typu robienia czegos bez sensu (mycie rak, ustawianie czegoś gdzies, liczenie krokow)

 

-w dziecinstwie rodzice nie mieli zadnych wymagan, kupowali mi co sobie wymyslilem, motorki jakies pierdoly co chcialem doslownie, po chwilowej przerwie w kontaktach z rodzicami (epizod przestepczy) i powrocie do normalnosci, zapisanu sie na studia, przestrzegania zasad ktorych nigdy nie przestrzegalem nagle zaczeli mi wszystko wypominac, calkowicie nie doceniajac mojej zmiany ze zlego czlowieka na dobrego, kompletnie zero oparcia. Wrecz skutek byl taki ze jak bylem skur,,,m to mialem wszystko za nic, a jak (tak mi sie wydaje) zasłóżylem na cos, to slyszalem ze nie ma sie z czego cieszyc i to powinno byc normalnie, a cieszyc sie moge jak zrobie cos nieprzecietnie dobrego. Oczywiscie zadnych banalnych tekstow ze sa ze mnie dumni, ciagle mowili mi jaki jestem dziecinny, niedojrzały, jak glupio żyje itp.

 

-po zmianie środowiska w jakim się znajdowałem, kompletnie nie umiałem się odnaleźć wsrod normalnych ludzi nie wiedzialem jak mam sie zachowywac itp.

 

-obecnie moje życie towarzyskie jest na bardzo marnym poziomie, mimo tego, że czuję potrzebę przyjazni, zaufania itp, nie potrafię jednak do nich doprowadzi.

 

-czesto przeklamuje niektore sprawy, zeby lepiej wypasc w oczach innej osoby, nie chce wydac sie zalamanym czlowiekiem ktory woli siedziec w domu.

 

-zdarzają mi się problemy z erekcją podczas seksu z kobietą ze względu na stres, podczas masturbacji nie mam zadnych problemow.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proszę bardzo, oto konkrety:

najpierw na detoks, nie wiem, czy sobie zdajesz sprawę z tego, że Twój największy problem to uzależnienie od alkoholu i innych używek, to jest pierwszy krok do wykonania, potem można dopiero myśleć o jakiejś psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

porusze napewno, chce z tego wyjsc i nie biore pod uwage innej opcji, a jak sie nie uda to nie chce tak zyc, dlatego sie uda

 

-- 05 cze 2011, 10:28 --

 

dzieki za pierwsza rade.

a teraz mam pytanie odnosnie tego, na co Wam to wyglada, oczywiscie czysto teoretycznie, diagnoze postawi lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na co wygląda ?

Wygląda na uzależnienie od alkoholu ( przerobiłem ) oraz innych używek , sam nie odstawisz bo to praktycznie nie realne.

Do tego fobia społeczna oraz lęk uogólniony bo mówisz że cały czas jesteś " wystrachany " nie wiem czy nerwica lękowa też Cie dotyka , ale tak naprawdę wszystko to bazuje na jednym - strachu.

Bierz się za detox , znajdź sobie jakaś pasję , a dalej pokierują Cie inni forumowicze.

No i trzymaj się twardo !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki _z_

 

czy ma ktos jakas inna teorie na ten temat?

 

-- 05 cze 2011, 11:03 --

 

Owszem w sumie zgadzam sie z Wami odnosnie uzywek, jednak dlaczego mnie dotykaja takie stany emocjonalne skoro pije, owszem, ale nie codziennie. Znam ludzi co pija dzien w dzien i nie maja takich problemow, wiec mysle ze podłoże jest gdzies glebiej jednak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas jest inny , NIE NAMAWIAJĄC ja gdy piłem dzień w dzień nie miałem czasu na strach , jeden dzień bez alkoholu i lęk stawał się automatycznie większy. Więc jeśli jesteś uzależniony od alko odstawiasz go na kilka dni to organizm go potrzebuje i tyle , Ty stajesz się nadpobudliwy i lękowy bo czegoś brakuje. Piszę to z własnej autopsji , piłem dzień w dzień ( chyba że się kasa skończyła ) a teraz od pół roku alkoholu w ustach nie miałem. Lęki nie znikły ( żebyś nie myślał że obejdzie się bez terapii ) ale nie jestem już uzależniony , WOLNY jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ma ktos jakas inna teorie na ten temat?

 

Owszem w sumie zgadzam sie z Wami odnosnie uzywek, jednak dlaczego mnie dotykaja takie stany emocjonalne skoro pije, owszem, ale nie codziennie. Znam ludzi co pija dzien w dzien i nie maja takich problemow, wiec mysle ze podłoże jest gdzies glebiej jednak

 

Moja teoria jest jeszcze taka: Często problemy emocjonalne mają swoje źródło już w dzieciństwie i wynikają z nieprawidłowych relacji z rodzicami.

Więc terapia Cię czeka.

 

Znasz ludzi , którzy piją, ale nie wiesz co siedzi w ich głowach więc lepiej nie snuj domysłów.

Ja nie uwierzę w to,że są ludźmi szczęśliwymi i piją,żeby sobie zapełnić lukę bo nie znają innej formy spędzania wolnego czasu. No proszę Cię!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To dlaczego mam tak poryta ta swoja glupia glowe? W sumie uczucia i emocje nie dzialaja tak jak powinny, na szczescie nie maja wplywu na logiczne postrzeganie tych anomali i otoczenia ktore widzi ze czaly czas, ze jestem spiety, nienaturalny i przestraszony bez powodu, (a teraz cos smiesznego ) boje sie nawet dziewczyn co jest szczytem absurdu, bo najchetniej bym z nimi rozmawial, jednak mnie to tak stresuje ze wole odpuscic i unikac. A lek nakrecam sobie jeszcze bardziej tym ze widze jak oni dostrzegaja moj wielki stres co go tylko poteguje. Ja uwazam, ze mozliwe jest, ze nie dostrzegam wielu rzeczy ktore sa moimi urojeniami, bo tak ludzie chorzy maja wlasnie, nie zdaje sobie sprawy mimo ze naprawde to analizuje i mysle czemu tak jest. Nie daje juz rady naprawde, nie jestem jakims tchorzem bo jesli trzeba to logika przejmuje kontorle i moge przystapic do dzialania. To jest tak, jak bys sie musial czegos bac caly czas, poprostu caly czas nie zaleznie od sytuacji, wylalczajac to jak jestem sam to jest lepiej. Moze to co powiem jest glupie, ale uwazam ze brakuje mi tak jak by synchronizacji mysli z emocjami. czy jest na to jakas nazwa? A teraz to juz w ogole takie wnioski wysunalem ze utwierdzilem Was chyba ze jestem chory. Powiedzcie mi, co mi jest? Nie moge przez to normalnie zyc.

 

-- 05 cze 2011, 13:52 --

 

Monika

Oni pija bo sa uzaleznieni fizycznie i psychicznie i nie maja innego celu. Ja pije bo tylko wtedy znika lek, czyli psychicznie jestem uzalezniony, a jak znika lek to moge probowac zrobic cos czego normalnie nie zrobie bo ciota jestem. To jest smieszne poprostu wstydze sie sam siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika

Oni pija bo sa uzaleznieni fizycznie i psychicznie i nie maja innego celu. Ja pije bo tylko wtedy znika lek, czyli psychicznie jestem uzalezniony, a jak znika lek to moge probowac zrobic cos czego normalnie nie zrobie bo ciota jestem. To jest smieszne poprostu wstydze sie sam siebie.

 

Czytasz ze zrozumieniem?

Napisałam też ,że trudności emocjonalne mają swoje źródło w relacjach z rodzicami.

Jak przedstawiają się Twoje relacje z Nimi na dzień dzisiejszy?

Miałeś szczęśliwe dzieciństwo?

Mogłeś zawsze liczyć na wsparcie ze strony mamy i taty?

 

 

Co do picia-moze być też tak,że nie znasz innych form rozładowywania lęku.

NIe radzisz sobie z frustracją.

Idź do psychiatry i poproś o skierowanie na psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z rodzicami mam slaby kontakt, nie mam u nich wsparcia, napewno nie moge na nich liczyc w powaznch sprawach, ewentualnie matke w pierdolach jakis. Dziecinstwo mialem dziwne, mialem zabawki, ale brakowalo mi opieki rodzicow i ich wsparcia, ojciec sie prawie nie interesowal, matka sie starala zawsze, ale robila to w debilny sposob, byla bardzo nadopiekuncza. Pozniej jak konczyl sie epizod rozrabiania po szkole sreniej ojciez wyrzucil mnie z domu i przeprowadzilem sie do dziadkow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zalamanyfacet, I po takich wydarzeniach Ty nie wiesz skąd u Ciebie pociąg do alkoholu, trudności emocjonalne, lęki ?

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.

Słuchaj.......terapia i to jak najszybciej.

Musisz przepracować emocje na sesjach terapeutycznych.

Innego pomysłu nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na zaburzenia człowiek pracuje całe życie.

 

Ta linijka uderzyła we mnie jak młotek w gwóźdź

Od dziś będe no-liferem... ;o

 

zalamanyfacet,

Chłopaku,używki które brałeś,bierzesz zrobiły ci Twistera w mózgu..

Lęki zapewne od amfy, która powoduję psychozę amfetaminową po dużych ilościach.

Zwiększona aktywność serotoniny i dopaminy.Tutaj pomogą ci leki antydepresyjne..

Na alko proponuję ci AA.

Jak z fetą sobie nie radzisz to Monar hehe ;)

Rzucasz używki,lecisz do psychiatry po leki,potem na terapie.

 

A później żyjesz długo i szczęśliwie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa dni temu wziąłem doslowiem 3 centymetrową kreskę amfetaminy, na początku bylo ok, jednak wczoraj rano stwiedzilem ze juz mi calkowice głowa siadła. W ogole za

 

To w sumei nie byla amfa tylko jakis syf z pylki.com, zamowilem tego 1g, a zjadlem kurcze 1/10 bo nie chcialem miec fazy, co moze mi zycie uratowalo.

PRZYSIEGAM WAM ZE NIE CPAM AMFY JAKIES POL ROKU JUZ, a jak palilem to tylko zwykla trawe, nic sie nigdy nie dzialo.

 

I teraz Wam powiem jeszcze cos debilniejszego.... zapalilem jakis syf wlasnie, chyba greenway_speedway tez z tych syfow. Narazie to napisze, a za chwile co mi sie z glowa dzieje.

 

-- 05 cze 2011, 17:38 --

 

I sie dziwie ze mam leki skoro tak robie. Teraz to juz na stowe zostalem jakims wariatem, widze jakies fale halucynacje... ale sie nie boje, chociaz wiem ze w kazdej sekundzie sie to moze zmienic. Jezu co za stan swiadomosci, nie wiem czy jestem czy nie. Powinienem chyba na jakiejs stronie dla cpunow gadac a nie z Wami. Jak umre to pylki.com, jestem z podkarpacia.

 

-- 05 cze 2011, 17:40 --

 

teraz mam juz schize... i tak by mnie to kiedys spotkalo napewno jak juz mialm takie problemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tym bardziej jak zażywasz jakieś gówna z internetu, to ja się wcale nie dziwię, że tak się czujesz.

 

i najpierw pytasz, czy samo przejdzie, a potem piszesz, że właśnie palisz jakiś syf.

warto się zastanowić nad sobą i to poważnie.

jak będziesz tak dalej robił, to będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×