Skocz do zawartości
Nerwica.com

odstawiam leki...


mefiboszet

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Wczoraj postanowiłem zrezygnować z leków. Do wczoraj brałem 20 mg citalopramu rano, 30 mg mirtazapiny wieczorem, 3x25 mg Promazinu oraz sporadycznie Zomiren 1 mg. Zacząłem od odstawienia Promazinu. Mimo, że to neuroleptyk i niby nie uzależnia, ciągnęło mnie do niego strasznie. W środku czułem, jakby ogarniał mnie jakiś pożar. Ale wytrwałem. Dzisiaj już tego uczucia nie mam. Obciąłem też o połowę dawki citalopramu i mirtazapiny. Muszę uważać, bo poprzednie, gwałtowne odstawienie skończyło się okropnym dołem. Teraz będę działał systematycznie, długofalowo.

 

Bardzo mnie wzmocniła modlitwa i czytanie Pisma Świętego. Wiem, że wiele moich objawów nerwicowych/lękowych bierze się z niewiary. Ale nie traktuję Boga jako kaprala, który wszelkie odstępstwo od normy ukarze, ale jako miłującego Ojca, który z miłości poslał Pana Jezusa na ofiarę za mój grzech. Ufam Mu i proszę o wsparcie. Nie wiem, jak to się skończy, ale póki co jest dobrze. Stwierdziłem, że zainteresowanie lekami zaczęło niestety troche ograniczać rolę Boga w moim życiu. Dlatego na tyle, na ile to możliwe, postaram się choć trochę ograniczyć z lekami.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierzę że się Tobie to uda - ale czy konsultowałeś to z lekarzem - też kiedyś odstawiłem leki bo nagle poczułem się silny, zdrowy. A tu bach - po 3 latach złapałem mega depresję - Nie wiem - nic nie mogę doradzić mam za mało wiedzy wtym zakresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - moja lekarka daje mi dużą swobodę w tym względzie. Minimalny "staż" brania leków antydepresyjnych, czyli 6 miesięcy, mam już za sobą. Na pewno nie wolno tego robić gwałtownie. Organizm po prostu musi się przestawić. Jeśli nie wycofam się stopniowo z leków to nawet nie będe wiedział, w jakim stanie jest obecnie mój organizm. Będę cały czas pod wpływem środków wspomagających. W razie czego mam jeszcze duży zapas i w każdej chwili mogę się "wspomóc". Dlatego nie ma mowy o żadnym lęku, panice, obawach itp. W najgorszym razie wrócę do pełnej dawki. Póki co chcę uciąć o połowę. Już sam fakt wyeliminowania neuroleptyku i zmniejszenia antydepresantów o połowę bez nawrotu depresji uznam za sukces :smile:

 

P.S.

Jeżeli mi się nie uda, to też się przyznam na forum - nie traktuje tego w kategoriach przymusu, bo to wzmaga napięcie. Chcę zwyczajnie spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

W zasadzie to mialem sie tu wiecej nie odzywac i pewnie bylo by tak , gdybym z ciekawosci jednak tutaj dzisiaj do was nie zajrzal .

Twoj post mnie bardzo zdziwil ale i zarazem ucieszyl .

Widze ze moje "nauki" nie poszly jednak w las ;)

Mefiboszet bardzo mnie to cieszy ze postanowiles odstawic leki , pomimo ze byles bardzo uparty i czasami malo elegancki ;) to mysle ze moge Ci to wybaczyc ;):D

 

W zasadzie to zauwazylem ze jestes podobnie "zawziety " jak ja , wiec wierze w to , ze uda Ci sie odstawic calkowicie leki .

Pozdrawiam i gratuluje meskiej decyzji.

 

Ps; Sprobuj pic duze ilosci wody , i nie nadlsuchuj tego co w Tobie tam "piszczy " kontakt z przyroda powinien pomoc , wybierz sie z kims na rybki (odciaga strasznie od zlych mysli )

Pamietaj o jednej rezczy ze podobnie jak nagle odstawienie lekow , tak i nagle ich zwiekszenie moze spowodowac rozne nie porzadane objawy .(jesli ktos bierze benzodiazepiny to musi uwazac stasznie na to by raptownie nie wziac leku , u mnie skonczylo sie to zapascia serca )

Jelsi musialbys jakis lek zwiekszyc to rob to powoli , nie wracaj raptownie do poprzednich dawek .Mysle ze w 24 tygodnie odstawisz wszystkie .

Antydepresyjnych czy tez Neuroleptykow , nie jest ciezko odstawic .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam jeszcze z miesiac i ja bede odstawiac leki biore juz 6 miesiecy paromerc 20 mg.lekarka powiedziala zebym poi malu sie oswajala z mysla ze bede je odstawiac boje sie tego ze znowu mi sie to zacznie.napiszcie czy te odstawianie lekow jest straszne czy sa jakies objawy odstawienia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc

Wszystko zalezy od psychiki i od lekow ktore sie bralo , ale glownie stawiam tu na psychike czlowieka .

 

Dobrze jest tez rozumiec swoje objawy psychosomatyczne .

Nie chce tu udzielac wskazowek , mialem juz mala "nauczke" , jak to mowia nawet pies nie idzie poraz drugi w swoje wymiociny , wiec przemilcze :)

 

Dodam tylko , ze jesli mial bym wybrac ponownie , odstawienie lekow czy tez odtrucie na odziale , to bez zastanowienia zrobil bym to po raz kolejny .

Naszczescie nigdy juz nie zrobie tego bledu po raz trzeci i nie wezme zadnego leku psychotropowego.(takie jest moje zdanie)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie jestem kolejny dzień na połowie dawki antydepresantów i tak mam zamiar trzymać najbliższy tydzień. Z doświadczenia wiem, że najgorzej odstawiać gwałtownie - kluczowym jest stopniowe odstawianie. Antydepresanty działają jeszcze 2-3 dni po odstawieniu [wiem z doświadczenia], więc ważne, żeby zachować minimum tygodniowe odstępy między kolejnymi zejściami z dawek.

 

Mówiąc szczerze, na razie czuję się cudownie i w ogóle zapomniałem o tym, że odstawiam leki. Ale jestem przygotowany na obniżenie nastroju, bo za dzień/dwa dawka leku w mózgu zmniejszy się [metabolizm zatoczy kółko]. Ważne, aby nie traktować obniżenia nastroju z góry jako objawu chorobowego - po antydepresantach może być efekt "odbicia" w zakresie nastroju - doświadczyłem tego. Da się to zminimalizować właśnie stopniowym zmniejszaniem dawek.

 

To jest zresztą temat na dłuższą wypowiedź, ale wiara w Boga jest w tym całym odstawianiu leków dla mnie kluczowa :smile: Zamiast odruchu łapania się za pastylkę wywołuję u siebie nawyk zwracania się, myślenia, dziękowania Bogu. Całe dwa dni spędziłem dzięki temu w wielkim spokoju [a cały czas normalnie chodzę do pracy i się uczę do doktoratu]. Jutrzejszy dzień będzie znaczący, ale jestem dobrej myśli :D

 

Jeśli uda mi się i wytrzymam na czysto jakiś miesiąc, przymierzę się do napisania czegoś więcej o aspektach duchowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprobuj zejsc do takiej dawki w ktorej mozesz normalnie funkcjonowac i utrzymaj ja jakis czas , tym samym dasz czas swojej psychice i calemu organizmowi na przyzwyczajenie sie do zmian .

Dobrze ze o tym tuaj napsiales, to da Ci napewno tez dalsza motywacje , poza tym kazde male cukcesy powinienies sobie wynagrodzic w jakis tam sposob (to wazne ) moze to byc drobna rzecz , wazne aby cieszyla (nie probuj wynagradzac sobie niczego naprzykald zamawiajac pizze ( to funkcjonuje troche w innym kierunku ;) od czasu do czasu mozna :)

Dobrze jest tez prowadzic dzienniczek , a to dlatego kiedy przyjdzie zly dzien , otworzyc i prezcyztac walsnie swoje sukcesy z dnia poprzedniego , w ten sposob bardzo szybko powroca mysli z tamtego wlasnie dnia , pozytywne mysli :)

I na koniec , nie traktuj tego jako jakies wezwanie , raczej jak cos pozytywneog dla swojego zdrowia i jak napsialem daj sobie czas , zrob to lepiej w dluzszym czasie .

 

Ps; Ktoregos dnia , przyjdzie taki czas , ze bedziesz myslal podobnie o lekach jak ja (mozesz mi wierzyc )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mefiboszet , jak dlugo wogole bierzesz juz te leki ?

Zreszta nie jest to az tak wazne , tego wsyztkiego nie mozesz odstawic szybciej niz w pol roku , w ksiazkach podaja ze do tego czasu jeszcze utrzymuje sie tam ta chemia w organizmie . Co innego jesli jest sie odtruwanym na odziale , to przebiega troche szybciej .

 

Wyjsc z lekow w sumie nie jest az tak ciezko , bardziej trezba uwzac zeby ich poznije nie wziac ponownie po roku czy trzech ... , to sie moze rownac z ponownym nawrotem "choroby " i braniem lekow .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie otóż biore Bioxetin około 4miesięcy po miesiacu brania poczułem sie dobrze zero lęków itp....w trakcie brania zdarzało mi sie wypić troche:/wiem ze to głupie ale poczułem sie tak normalnie ze pomyslałem ze nic mi sie nie stanie ...pewnego dnia postanowiłem rzucic leki bez zadnej konsultacji z lekarzem nie brałem ich kilka dni i miałem swoja 18nastke troche przesadziłem z alkoholem dzisiaj czuje sie fatalnie zaczeły wracać leki i czuje ciągłe zmeczenie nie wiem co sie dzieje :/co mam robic rzucac leki czy nie przypomne ze biore jedna dawke 1tabletka rano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol spozywany w duzych ilosciach czy tez Kofeina moze wywolac le`ki nawet u zdrowych ludzi , tego typu uzywki sa `czysta`trucizna dla nerwow .

 

Poza tym le`ki w zasadzie mozna wywolac u kazdego jednego zdrowego czlowieka , wystarczy ze zacznie zle oddychac , po jakims czasie bedzie hiperwenylowac a pozniej to juz wiadomo , mamy piekny atak paniki :-) ...nieprzyjemne sa bardzo przy tym objawy , takie jak: suchosc w ustach dretwienie ust , palcow , krotki splycony oddech , bladosc , silny le`k (pomaga oddyychanie w papierowa torebke czy tez inna ) chodzi o to ze zbyt duzo tlenu dostaje sie wtedy , podczas hiperwentylacji do krwi , to wywoluje te wszystkei objawy , dobrze Wam i mnie znane ;)

 

We wszelkich le`kach czy tez atakach paniki , bardzo wazne jest poprawne oddychanie , na zachodzie sa nawet szkoly oddychania .

 

Jedno czego jestem pewny to to , ze le`ki nie spadaja z nieba , kazdy jeden atak le`ku jest poprzedzoyn zlym mysleniem !

 

pozdrawiam Marek

 

Ps; Mateusz kontroluj kazda jedna swoja mysl , niedaj sie poniesc emocjom , niech mozg "wezmie " gora , nie daj cinia szansy tej calej spirali le`ku , a zrobisz to wlasnie pozytywnym mysleniem , jesli tylko zaczniesz myslec inaczej "przegrasz " i wywolasz le`k ...ktory odchodzi jak morska fala i podobnie tez przychodzi gdy go niepotrzebnie "wolasz" , Twoje le`ki leza w Twoich rekach od tej pory :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Były prawie 2 tygodnie abstynencji totalnej. Nastrój poszedł w dół, ale do zniesienia, drażliwośc też na akceptowalnym poziomie. Niestety, do powrotu do psychotropków skłoniła mnie bezsenność. Spałem 3-4 godziny na dobę. Myślałem, że minie po paru dniach, ale nie mijało. Potem poszedłem do lekarki pierwszego kontaktu, żeby dała coś na sen [stilnox czy coś], licząc, że jakoś przeczekam ten okres bezsenności, ale nie chciała.

 

Chcąc nie chcąc, wróciłem do Citalu i Mirzatenu. Śpię znowu znakomicie, chociaż wiem, że to sztucznie napędzany sen.

 

Za to zdałem najgorszy i największy z egzaminów i wreszcie mam trochę wolnego [nie licząc pracy oczywiście] :D

 

Gdyby nie bezsenność, byłbym w stanie bez większych problemów wytrzymać odstawienie, mimo, że pół roku brałem. Niestety, gdy się pracuje, to spanie po 3 godziny na dobę jest zabójcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie czytalam wszystkie wasze posty i bardzo zdziwila mnie wypowiedz mefiboszeta-"Powiem tak - moja lekarka daje mi dużą swobodę w tym względzie"-nie wiem czy dobrze zrozumialam,chodzi o to ze lekarka daje ci wolną(lub prawie wolną) reke w odstawianiu lekow?????????????jesli tak to troche dziwne bo zaden pacjent nie powinien odstawiac lekow na własną reke,to moze sie bardzo zle skończyc(wiem chocby z własnego przykładu).ja chodziłam do roznych psychiatrow i psychologow i wszyscy byli tego samego zdania.co do antychemikala-nie bardzo rozumiem twojej postawy(stop lekom psychotropowym)czy chodzi ci o to aby wcale nie zazywac lekow??ja jestem wlasnie w trakcie odstawiania pernazyny(zazywam tez neurotop)narazie zazywam o 2 tabletki mniej dziennie i jak do tej pory nie odczuwałam tego ale ostatnio zaczynam byc jakas drażliwa i troche zdolowana,ale mam nadzieje ze to przez bardzo wazny egzamin ktory mam niedługo i jak go zdam(daj Boże ;) )to wszystko wroci do normy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia jestem na połowie dawki Citalu i Mirzatenu. Sen i nastrój w najlepszym porządku :D Chwała Bogu! Może za jakiś czas Pan Jezus całkiem uwolni mnie od tych środków :smile:

 

hehe to jedziemy tak samo prawie;) ja biore caly Cital czyli 20mg i 15 mg mirzatenu

w tym wytrzymalam 2 miechy bez Citalecu ale z powodu spadku humoru w dol wrocilam by sie nie meczyc

 

w maju za to mialam 7 dni bez zadnych tabsow i cud ze spalam

licze na to ze bog znow mi zrzuci takie dni i nocki;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×