Skocz do zawartości
Nerwica.com

mój program autoleczenia


berlioz

Rekomendowane odpowiedzi

chce tu zamiescic program swojego leczenia, ktory sobie wyznaczylem dokladnie wczoraj :) choc czesc z niego juz realizuje, to zdecydowalem ze tak nie moze byc zebym poddawal sie swojemu umyslowi i lękom- trzeba wiec nakreslic jasny program uzdrawiania, jakzeby inaczej, ktory bede sumiennie stosowal, a tu jest dobre miejsce zeby ow program przedstawic, moze dla kogos okaze sie pomocny, dla mnie na pewno- bede staral sie co jakis czas pisac o potencjalnych postepach, bedzie wiecznym odnosnikiem, motywacja do jeszcze wiekszej pracy. Jako ze moj problem dotyczy fs, to cele sa nastepujace:

- dodanie pewnosci siebie

- zrozumienie lęku, jego obserwacja

- poprawa samopoczucia

- ustapienie objawow fs

- wyrobienie dystansu do emocji, mysli, pragnien- nieutozsamianie sie z nimi

 

Cele moga ulec zmianom jak i rowniez schemat programu ktory jest taki

 

1. afirmacje i wizualizacje; glownie przed snem i zaraz po obudzeniu gdy podswiadomosc jest aktywna najbardziej, ale takze podczas dnia o ile to mozliwe. sposob wziety czesciowo z ksiazki potega podswiadomosci (powtarzam sobie afirmacje np: jestem pewny siebie po kilkanascie razy i w miedzyczasie projektuje obraz w wyobrazni ze np ludzie gratuluja mi pewnosci siebie, wyobrazam to sobie jak najwierniej starajac sie oddzialywac wszystkimi zmyslami, czyli dajmy na to wyobrazam sobie odczucie scisnietej dloni ze ktos gratuluje mi tego osiagniecia)

 

2. medytacja; jest ich wiele glownie czerpie z ksiazek osho- obecnie zamierzam praktykowac medytacje przed sciana- jest ona polaczona z praktyka mudry, kciuk + 4 palec- jest to mudra na dodanie pewnosci siebie, zaufania do siebie itp.- siedze przed pusta sciana i patrze sie w ta sciane majac rece ulozone w mudre, po pewnym czasie znikaja mysli, pojawia sie przyjemna pustka, oczyszcza sie umysl

+ starac sie byc uwaznym w kazdej chwili (jednym sposobem jest patrzenie na wszystko jakby to bylo nowe, wiec gdy lapie sie ze jestem nieuwazny- patrze w miejscu gdzie jestem na wszystko nowym spojrzeniem, przygladam sie wszystkiemu, bo wszystko jest nowe- jest to tez z ksiazki osho- trzecie oko, w ten sposob moge skupic sie na terazniejszosci nie dopuszczajac przeszlosci, wyrabiajac dystans do mysli, emocji, pragnien.

 

3. bieganie, ruch- bieg ma swietny wplyw na uklad nerwowy, wiele razy mi pomagal pozbyc sie napiecia przed czyms co wywolywalo stres i unormowac temp ciala- miewam stany kiedy jestem bardzo goracy cale cialo nagrzane :) a po biegu wszystko wraca do normy- jest tez odpowiedni na afirmacje i manipulowanie oddechem co gromadzi wieksza energie w ciele- czuje sie lepiej niz po napoju energet. oprocz biegu oczywiscie zalecany inny ruch.

 

4. praca ze snami- zapisywanie snow zaraz po przebudzeniu, mam kilka snow w nocy ale nie wszystkie pamietam, nie wszystkie zapisuje, jest duzo tresci lękowych w nich, wiec analiza snow pozwoli mi bardziej zglebic podswiadomosc- bede szukal kluczowych obrazow sennych ktore powtarzaja sie i maja cos do przekazania

 

5. oddychanie pranajama- jest to oddychanie na jakanie znalezione w necie na bazie jogi, poniewaz czesto zdarza mi sie jakac :) bardziej z powodu braku pewnosci siebie, stresu, niskiej samooceny niz fizjolog. czynnikow, to oddychanie to moze tylko pomoc mi panowac lepiej nad oddechem. mozna to znalezc w necie, jest takze polaczone z wizualizacja niebieskiego swiatla.

Ponadto na biezaco staram sie gdy przychodzi mi jakas negatywna mysl albo emocja, odwrocic uwage lub od razu pomyslec wyobrazic sobie jej pozytywne przeciwienstwo.

Czasu na wszystko mam jak narazie sporo, zawsze jest czas na zauwazenie czegos pieknego w zyciu. Wykonuje ten program, bo pojedyncze elementy dotychczas dawaly dobre rokowania, choc krotkie, to zdarzalo mi sie przezyc pojedyncze dni tak jak przezywa je zdrowy czlowiek, miewac chwile kiedy bylem szczesliwy czujac w sobie harmonie poprzez kontakt z natura, bieg czy tez mudry. Chce to urzeczywistnic na dluzej :)

Co kilka dni bede pisal jesli cos ciekawego sie wydarzy a jestem pewien ze tak jesli pracuje sie z podswiadomoscia. Komentarze mile widziane i sugestie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co kilka dni bede pisal jesli cos ciekawego sie wydarzy

 

No i co ? Wydarzyło się coś ? Bo nic nie piszesz.

 

adam_s, czym zatem różni się 'fobia społeczna' od zwyczajnej 'nieśmiałości' ? Bo termin 'fobia społeczna' już mnie kiedyś zaciekawił. Antyspołeczne nastawienie kompletnie? Unikanie ludzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, tyle to się domyślam. Ale trochę szerzej o tej 'fobii społecznej' proszę ;)? Czym sie objawia? Bo ciekaw jestem jak ma się to do tego co sam czasem przeżywam jadąc autobusem albo, gdy nie chce mi się wyjść z domu nawet do sklepu bo głupi chleb, że nie wspomnę już o wyjściu na imprezę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie :)

fobia spoleczna, to tak lęk przed ludzmi, a konkretniej przed krytyka, niezrozumieniem, brakiem akceptacji, kazdy roznie przezywa, ja mam do tego lęk przed mowieniem, ale u kazdego z ta przypadloscia wystepuja nadmierny stres w sytuacjach spolecznych.

 

Jesli chodzi o moj program, aktualnie klade nacisk na wyrobienie w sobie akceptacji co do swoich lęków przez ich obserwacje (medytacje). Moge przypomniec sobie parogodzinne okresy czasu, kiedy czulem sie wyzbyty pancerza lęku, wstydu itp i choc rzadko sie zdarzaja, to kiedy wizualizuje czy afirmuje- potrafie je odtworzyc w myslach i pracowac dalej. Chwile te daja mi motywacje, ze cos mozna zrobic pozytywnego, ze ten wysilek nie idzie na marne, tego jestem pewien, a jednoczesnie ich krotkotrwalosc mowi ze to bedzie dluga droga na ktorej bede musial byc cierpliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do wypowiedzi berlioza dodałbym jeszcze że fs jest to lęk chorobliwy, o wiele silniejszy od zwykłej nieśmiałości. Dodatkowo często zaprawiony somatycznymi objawami co praktycznie często uniemożliwia wręcz jakiekolwiek funkcjonowanie w społeczeństwie. Nieśmiałośc co najwyżej to tylko utrudnia.

 

berlioz, powodzenia! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

berlioz, fajnie to sobie wszystko poukładałeś, podoba mi się. Nie chcę siać pesymizmu, ale ja codziennie mam tysiąc takich pomysłów: od dziś biegam, albo od dziś ćwiczę jogę (no to mi od czasu do czasu wychodzi), albo od dziś medytuję, albo koniec z codziennym płaczem, albo .... itd. Kończy się wiadomo jak... brak silnej woli walki. Co robisz, żeby chciało Ci się chcieć? :shock:

ps. no dobra, mam jeden mały sukces: nie jem mięsa od 2 miesięcy i świetnie się z tym czuję. Gdyby tak jeszcze udało mi się ze słodyczami (moja słabość) :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu działam podobnie jak berlioz, tylko dużo bardziej chaotycznie. Głównie pracuję nad tym właśnie, żeby nabrać dystansu do emocji, mysli, pragnień, bo dochodzę do wniosku, że to jedyny sposób, żeby wyjść z depresji. Nie zawsze jestem w stanie medytować i zdarza mi się zaniedbywać afirmacje, ale i tak czuję, że to wszystko bardzo mi pomaga. Po prostu spojrzałam na świat pod innym kątem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk, dynamiczna medytacja to tak naprawde przygotowanie do medytacji, czyli medytacja w ruchu, osho o tym pisze. Pozwala na oczyszczenie z emocji, na katharsis :smile: ja zamykam oczy i na 20 min oddaje sie ruchom rąk- jest to spontaniczne i na tym caly sens takiej medytacji polega. Oczywiscie moze to byc taniec czy jakis inny ruch.

 

Pytacie jak z motywacja- wydaje mi sie, ze najlepszym srodkiem na jej podtrzymanie jest nie zniechecanie sie i nie obwinianie sie, ze zapomnialem czegos zrobic. Po prostu, jesli zapomnialem to trzeba wrocic do tego bez poczucia winy, bo to jest przeszkoda. Jak narazie to mi sie udaje, a im bardziej dokuczaja mi objawy, tym wieksza determinacja do dzialania, by to zmienic.

Daria, jesli mialas kiedys przeblyski dobrego samopoczucia podczas medytacji, to na pewno samo to dodaje motywacji, poczucie spokoju, dystansu, jakbym siedzial obok i obserwowal przeplywajace mysli- gdy mam za duzo smieci myslowych, to szukam pomocy w medytacji. Apropos mięsa to tez mniej ostatnio jem- jak zjem za duzo to jestem senny i trudno dzialac :smile:

 

Pyzia, jesli zaniedbujesza afirmacje, to staraj sie pamietac o nich przed snem i zaraz po obudzeniu, wtedy maja silne dzialanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

berlioz, mnie przekonujesz - też chciałabym sobie narzucić pewne 'zachowania' ale brak mi konsekwencji. A przecież udało mi się wyjść z depresji i ptsd za pomocą autosugestii - kosztem łez, złości ale się udało. Chyba ona pochłonęła całą moją życiową cierpliwość bo obecnie nawet afirmacja mi nie wychodzi :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

berlioz, bardzo przemawia do mnie to co piszesz. Bardzo... to wszystko trzyma się kupy :)))

u mnie to przede wszystkim to ciągłe poczucie winy,że znowu mi się nie udało, że znowu okazało się, że jestem do "bani", że zapomniałam itd.

wiem, wiem , jak człowiek świetnie się czuje gdy poćwiczy jogę, spróbuje pomedytować i nie przeje się słodyczy...

 

edit: Pstryk/// poprawiłam ;) A z tymi editami dzieje się tak, gdy strona powolutku Ci się ładuje a Ty naciskasz więcej niż raz opcję Wyślij. Wówczas tyle razy ile naciśniesz, tyle wstawi się editów. Cierpliwości podczas wysyłania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk, wiec co jest teraz problemem, skoro na szczescie wyszlas z depresji? a afirmacje z wizualizacja stosujesz? :smile: tzn czy wyobrazasz sobie te afirmacje, bo takie ponoc maja wiekszy efekt.

 

Daria, moze sprobuj na poczatek medytacji dynamicznej, jest latwiejsza i moze Cie oczyscic z poczucia winy. Nie jestes do bani, kazdy zapomina, to wynika z tego, ze przez cale zycie bylismy zajeci czyms innym, a juz samo probowanie medytacji jest sporym sukcesem, potraktuj ja zawsze jak niesamowita podroz wglab siebie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

berlioz, mam taką nietypową prośbę: czy mógłbyś mi własnymi słowami opisać, jak wygląda ta afirmacja wizualna :?: W sensie - jak Ty ją praktykujesz. Przekaz osoby doświadczonej jest dla mnie bardziej motywujący niż ta fachowa paplanina. Bardzo proszę.

 

Pytam o to, ponieważ długo stosowałam autosugestię. Dość długo praktykowałam 'regułki książkowe', które w ogóle do mnie nie trafiały. Dopiero jak zaczęłam tworzyć własne - zaczęłam odczuwać rezultaty. Taki ze mnie dziwok :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk, bardzo prosto- opis podobny do fachowej paplaniny ;)

najpierw kilka minut sie relaksuje, zamykam oczy, skupiam sie na rozluznieniu ciala, a potem mowie cos i staram sie wyobrazic sobie pozytywna scenke z wykorzystaniem zmyslow- wyobrazam sobie np ze dotykam czegos, slysze cos itp. jesli uda Ci sie wiernie odwzorowac cos w umysle, to mozna zdzialac cuda. Wazne jest bycie zrelaksowanym, a wizualizacje trzeba cwiczyc, podobno wyobrazanie sobie swiatla daje dobre efekty. powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×