Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Bydgoszcz] Bydgoszcz i okolice


Maciek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :D

Jestem z Bydzi,niedawno się dowiedziałam o mojej nerwicy i dopiero rozpoczynam leczenie.....Niestety nie stac mnie na prywatne wizyty,ale trafiłam na świetnego psychiatrę w Przychodni Akademickiej na Kołątaja,na 2.10 jestem zapisana do psychologa również tam,zobaczymy czy się sprawdzi ;)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :D

Jestem z Bydzi,niedawno się dowiedziałam o mojej nerwicy i dopiero rozpoczynam leczenie.....Niestety nie stac mnie na prywatne wizyty,ale trafiłam na świetnego psychiatrę w Przychodni Akademickiej na Kołątaja,na 2.10 jestem zapisana do psychologa również tam,zobaczymy czy się sprawdzi ;)

Pozdrawiam

 

Witam wszystkich :D

Jestem z Bydgoszczy. Choruje już od dawna, ale do tej pory tylko leczenie farmakologiczne. Czy w Bydgoszczy w ogóle jest możliwe leczenie za darmo u psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojejku,dawno tu nie zaglądałam i widzę,że odezwało się kilka osób :D

Chętnie pogadam,jeśli ktoś miałby ochotę piszcie na pw to wyślę nr gg,liczę nawet na jakieś spotkanie w realu ;) Fajnie byłoby pogadac w cztery (a najlepiej jeszcze więcej) oczy. Ja mieszkam na Glinkach,niedaleko Chemika.

Co do leczenia na NFZ to na ul. Sułkowskiego (ostatni przystanek na os. Leśnym) jest Poradnia Zdrowia Psychicznego, do psychiatry bez problemu,tylko na pierwszą wizytę trochę się czeka, a do psychologa trzeba ze skierowaniem (może byc z przychodni od lekarza ogólnego) i też ciężko z terminami na początku,ale warto spróbowac.

Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Madziu :D Dlaczego niestety? I gdzie ta psychoterapia? Też na sułkowskiego czy na oddziale dziennym? Ja od razu do psychologa uderzałam, mam recepty od psychiatry, w domku pół opakowania fluoksetyny 10mg (najmniejsza dawka, przez prawie dwa miesiące zużyłam zaledwie połowę, czyli jakieś 15 sztuk). Nie bardzo wierzę, że pigułki pomogą, bynajmniej nie na długo, są potrzebne jako wspomagacze przez pewien okres, ale chyba jednak stawiam na terapię, jako najskuteczniejszy i długotrwały sposób leczenia.

Głowa do góry, będę mocno trzymac kciuki, wielka buźka dla wszystkich :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem na oddziale dziennym na kosciuszki. Po 2 tygodniach zadnych efektow, no ale czego ja od siebie wymagam ... Najgorsze jest to ze osoby ktore sa tam nawet prawie 3 miesiace i niedlugo bedea wychodzic, tez nie czuja sie najlepiej! I jak ja mam uwierzyc w psychterapie????? :((((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, kiepsko :( Nie oglądaj się na innych, uwierz :!: Ja byłam raptem kilka razy u psychologa a już czuję zmianę, nie powiem, że jest bajkowo, dolegliwości nie minęły jak po dotknięciu czarodziejskiej różdżki, ale mam coraz większą świadomość siebie...

Nie poddawaj się, pracuj nad sobą sumiennie, w terapii najważniejsze jest nasze podejście, wiara, nasz wysiłek. Nerwica różni się od innych chorób, w leczeniu wszystko w sumie zależy od nas.

Po 2 tygodniach zadnych efektow, no ale czego ja od siebie wymagam ...

Nie wymagaj od siebie, żadnego "muszę" czy "powinnam". "CHCĘ" jest dużo lepsze ;) I nie porzucaj nadzieji, może efekty będą widoczne dopiero kilka miesięcy po zakończeniu terapii, jak przez jakiś czas będzie się wprowadzac w życie wskazówki i rady. Umysł to wyjątkowo skomplikowana bestia, dziwne byłoby jeśli tak szybko i łatwo dałby się "przeprogramowac".

Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I.K. !

Od czasu kiedy poszlam na ten oddzial dzienny to zdaje sobie sprawe jak ajestem chora i ciagle o tym mysle, bo nie sposob nie myslec ... Nie potrafie odpedzic tych paskudnych mysli i przez to sama sie nakrecam, wiem o tym ale nie potrafie nic z tym zrobic! Nawet jak sie zajme czyms innym to jest fatalnie. Kiedys bylam tylko na lekach i bylo super, teraz niestety juz przestaly dzialac na mnie :(

Nerwica różni się od innych chorób, w leczeniu wszystko w sumie zależy od nas.

Zgadzam sie z tym, tylko ze ja nie potrafie wlasnie sobie pomoc sama - wrecz przeciwnie. Kurcze jestem jeszcze taka mloda, a nie potrafie zyc i byc jak moi rozwiesnicy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie potrafie zyc i byc jak moi rozwiesnicy

Madziu, to nie bądź :!: Nie musisz byc jak inni, bądź sobą. Wiem, że obecnie trudno byc wrażliwcem, może trochę zbyt dojrzałym emocjonalnie, ale jeszcze trudniej byc "plasteliną", udawac kogoś, kim się nie jest.

zdaje sobie sprawe jak ajestem chora

Wszyscy jesteśmy ;) Tego nie widac, ale każdy znerwicowany czy z depresją ma jazdy ze sobą - fizyczne, psychiczne... Jak zaczynam się sobie przyglądac, moim dziwacznym, chorym myślom, przeróżnym bólom i dolegliwościom, to sama się dziwie, że to "tylko" nerwica :shock: Mówię sobie: dziewczyno, ależ ty masz zrytą banię, a po chwili dorzucam: i co z tego?, nie jesteś sama, naprawi się to czy tamto i będzie cacy :D

Nie zniechęcaj się, to że narazie nie jest lepiej nie znaczy, że nigdy już nie będzie. Wierzę, że dasz radę - mocno trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, jestes taka dobra :) Ja jakos nie potrafie uwierzyc, ani ze dam sobie rade sama ze swoimi myslami, albo ze ta terapia mi pomoze ... mimo ze moja najblizsza ciocia przechodzila ten koszmar wiele lat temu i do dzisiaj jest zdrowa jak ryba! Ale ja jakos nie potrafie, ciagle mam zly humor, nastroj i sie nakrecam :( Nie mam juz sil, bo kompletnie nie wiem co robic, zeby z tym walczyc, nie mam zadnych wskazowek! Rozumiecie mnie chyba co? Mam nadzieje ;) Trzymajcie sie, mam nadzieje ze kiedys bedziemy wspominali ten czas, jak to bylo jak bylo tak zle i siedzialam/em przy kompie piszac na nerwica.com ... ;))) Optymistka :P

Caluski :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam kiepski humor, od kilku miesięcy na okrągło :x Ale myślę sobie, że kiedyś przecież musi byc lepiej ;) Jak patrzę na uśmiechniętych, "normalnych" ludzi, wierzę, że w przyszłości będę jedną z tych osób, już im nie zazdroszczę (a przynajmniej się staram, bo nie ma co porównywac, zawsze znajdą się tacy, którzy mają "lepiej" jak i ci, którzy mają "gorzej" od nas). Poza tym wcale nie musisz sama sobie z tym wszystkim radzic, masz rodzinę, która cię wspiera, specjalistów wokół siebie, no i masz forum :D Nie bój się przyjąc pomocy, takie jest życie, raz my pomagamy innym w miarę naszych możliwości, a czasami ktoś pomaga nam, nie musi byc "coś za coś", wystarczy "coś dla kogoś" o ile działa w dwie strony, tzn. jeśli nie odrzucamy wyciągniętej do nas dłoni. Cieszmy się tym, że mamy wsparcie bliskich, chociaż nie rozumieją, ważne, że są.

Nawet jeżeli jeszcze nie wierzysz, myśl pozytywnie, wmawiaj sobie, że będzie lepiej.

Buźka i spokojnej nocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×