Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zmieniajace się natręctwa


Wera

Rekomendowane odpowiedzi

Witam u mnie właśnie natręctwa tak działają. Najpierw rozmyślałam jak komuś wyrządzić krzywde nożem, potem płakałam, nie wiedziałam co z sobą zrobić, myślałam że jestem psychicznie chora, bałam się chorób to teraz ja jestem kozłem ofiarnym, codziennie mam głupie wyobrażenia śmierci, jak to zrobić,czym.... :(:( to jest takie dobijające i przykre :(:( Tak bardzo chcę być sobą, żyć normalnie ale myśli mnie przerastają :(:(:( i wtedy zastanawiam się czy warto żyć, marzyć, śnić, wszystko nagle traci snens :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie Vault :( moje najbliższe osoby które tak bardzo kocham. To było straszne..... Bardzo się modliłam żeby te myśli przeszły na mnie i chyba to wymodliłam :( Wydaje mi sie że te myśli są przeciwnieństwem tego co chce, myśle...... Ja kocham bliskie mi osoby ale myśli dopadają to i zmieniają tok myślenia i powstają lęki. Chcę tak bardzo być normalna, chcę żyć ale myśli znowu szwankują i dałują.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj moja droga ... im wiecej z tym walczysz tym mocniej Cie to atakuje ... mialem okres ze balem sie nozy i ostrych narzedzi ... mialem wrazenie ze chce zabic moja dziewczyne, ale ona zyje, ja zyje, trzeba sie z tym pofgodzic ze sie ma takie natretne mysli, nie zgadzaj sie na to ze kogos mozesz zabic tylko to ze twoj umysl moze reagowac w ten sposob. Ja na swoje dolegliwosci tego rodzaju dostalem Fevarin i musze przyznac ze mnie juz takie mysli nie ruszaja ... pisz opisz i pisz jak cos chcetnie poczytam i sprobuje pomoc a teraz ide pobiegac ... wam tez to polecam !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz teraz ja jestem kozłem ofiarnym. Wyobrażam sobie co mogłabym sobie zrobić ostrymi narzędziami :( Bardzo boję się zostawać sama w domu bo myśle że myśli zamienią się w czyny ale ja tego nie chce :(:(:(:( kurde ale to trudne do zwalczenia. Czasami są dni kiedy wiem że mam siłę do walki a czasem już padam, wymiękam :( Leków nie biorę staram się z tym walczyć bez nich jak narazie wygrywam i mam nadzieje że wygram z tym dziadostwem!!!!

Pozdrawiam dzięki za odpowiedzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeju jak się cieszę że znalazłam tą rozmowę!

Pół nocy dziś nie spałam, mąż wyjechał a ja bałam się że sobie coś zrobię, w głowie latały mi tylko mysli typu podcięcie żył, rozpamiętywałam wszystkie formy samobójstw o których pisały media, obłęd! Tak strasznie boję się tych myśli a wiem że to tylko myśli, zawsze to są myśli...

Od lat towarzyszą mi natręctwa, kiedyś zdrowotne (HIV, HCV), potem bałam się że zrobię coś mojej córeczce, noże a teraz od dłuższego czasu bojęsię o siebie...

Jak mam odstępy od tych natręctw to mam stany lękowe, robi mi sie słabo-i tak w koło macieju...

Biorę leki, pomagają ale połowicznie, zmieniałam już tyle razy i zawsze po jakimś czasie nerwica powraca, jak nauczyć się z nią żyć? Nie wiem niestety mimo że ją już trochę poznałam...

Pozdrawiam Was, pewnie napiszę coś wieczorem:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Niteczko :) wiedze że i Ty masz podobne klimaty wiesz przepraszam ale jakoś mi lżej jak ktoś napisze że ma tak samo-nie jestem egoistką...... Wiesz ja narazie nie biorę leków staram radzić sobie z tym sama choć nie wiem czy kiedyś nie będę musiała to zależy od tego czy dam radę sama z tym walczyć. Chodzę tylko na terapie z czego się cieszę choć i tak czasami pomimo spotkań z psychologiem jest kiepsko ze mną. U mnie zaczęło się wszystko od nerwicy lękowej(bałam się wychodzić na pole że coś mi się stanie, że się przewrócę, zemdleję, umre). Poźniej pojawiała się nerwica natręctw(wyobrażałam sobie jak biorę nóż i wbijam go dosłownie moim bliskim) teraz to ja jestem w centrum myśli, boję się ich, tak samo jak Ty wyobrażam sobie dosłownie jak się podcinam(żyły) to jest okropne i potrafi niesamowicie zdołować, mam lęki przed ciemnością bo wtedy to wszystko się nasila :(:(:( Jest tak baaardzo ciężko ale jak narazie daję rade bez leków. Boję się poprostu samej siebie-to jest chore :( boję się kolejnego dnia, przyszłości. Mam takie myśli że nie dam rady, że wszystko mi się wali że życie powoli traci sens, ale są chwile w których czuję się jak w niebie poprostu mam chęć do życia...... Czemu to takie trudne. Czy tak dużo wymagam żeby być sobą :(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alusia-ja tak samo zaczęłam od lęków, całej gamy lęków, z domu nie wychodziłam jakis czas sama, bałam się autobusem jechac,marketów, chciało mi się tam mdleć itp itd. Potem wpadłam w fobię że zabiję swoje dziecko, które jeszcze się nie urodziło, jak już się urodziło byłam szczęśliwa, myśli odeszły precz na jakiś czas a potem wróciły, w nocy sprawdzałam czy mała oddycha a potem zastanawiałam się czy jej nic nie zrobiłam-obłęd! A potem wkręcilam sobie że wpadnę w depresję i się zabiję. I się zaczęło-u koleżanki bałam się wyjść na balkon na 6 piętrze-bo skoczę...idąc przez most bałam się że skocze pod pociąg, bałam się wyjść do piwnicy-bo się powieszę - totalna obsesja. Nikomu o tym nie mówiłam by chybaby mnie zamknęli;)

I dziś w nocy znów-myśl-co będzie jak mąż wyjedzie a mi coś będzie chcialo odbić i coś sobie zrobię. no i dzień minął a ja nie miałam wcale mysli żeby coś zrobić...A rano wręcz wpadłam w kolejną depresję z tego powodu...Nie znosze tych myśli! Dobrą metodą jest je ośmieszać - czasem mi sie udaje...

Trzymaj się, w kazdym razie ja wiem co czujesz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu (kiedy to wszystko się u mnie zaczynało) miałem myśli, że dostaję np. choroby psychicznej i czy nie będzie lepiej, żebym się już teraz zabił, niż żeby mieli mnie po jakimś czasie wysłać do jakiegoś szpitala psychiatrycznego, kiedy już totalnie swiksuję. Nie powiem, że myśli samobójcze mi nie wracają, ale teraz są przynajmniej rzadsze i dodatkowo tak jakby lżejsze, niż przedtem. Z powodu pewnych względów, przez które nie miałbym możliwości przeprowadzenia jakieś "wyrafinowanej" próby samobójczej, najczęściej myślałem o użyciu najzwyklejszego pod słońcem noża. Z jednej strony byłem pewien, że nawet gdybym miał taką możliwość to i tak na pewno nie wprowadziłbym tych myśli w życie, a z drugiej one same nie dawały mi wciąż spokoju. Zdarzało się też, że myślałem także o tym, by kogoś praktycznie skatować, a nawet i zabić... Nie wymyślałem co prawda jakichś ciekawych sposób na dokonanie tego, ale miałem za to wrażenie, że musi to być dość fajne "wyładować się" w taki sposób. Takie przemyśle dotyczyły np. członków mojej rodziny, jak i mojej najbliższej przyjaciółki, która praktycznie jest moją jedyną... Z takich też względów miewałem u siebie wurzuty sumienia. Zastanawiałem się, co takiego by ta przyjaciółka sobie o mnie pomyślała, gdyby tylko się o tym dowiedziała... :( Dlatego też wiem, co niektórzy z was w takich momentach przeżywają...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :) wiedze że przybywa nas tu na to forum. Wiecie powiem wam co ja robie kidy dopadają mnie taki jazdy, przedewszystkim spotykam się ze znajomymi(omijam bycia samej ze sobą bo wtedy to jest tragicznie) a jeżeli nie mam ochoty nigdzie wychodzić to słucham głośno muzyki-zagłuszam swoje myśli. Także w złych chwilach mowię cały czas o tym chłopakowi, nawijam mu cały czas choć wiem że czasami ma już tego dosyć ale i tak mnie wspiera. Ale bardzo ważną rolę odgrywa tu psychoterapia. Mam bardzo miłą, sympatyczną panią psycholog. Na początku psychoterapii było fatalnie, myślałam po co ja do niej poszłam, ona i tak mnie nie rozumie, lekceważy, że to tylko taka prowizorka że niby wielce pomaga ale jak tym że ja ciągle do niej gadam??? Wszystko wydawało mi się bezsensu!!!!!!!!!!! Przerwałam psychoterapie na miesiąc ale znowu podjęłam walkę o to aby się oswoić-poprostu potrzebowałam czasu(tak z tego wnioskuje) bo teraz jest naprawdę super, wiem że wysłuchuje mnie, współczuje, pomaga słowami, stara się pomóc jak tylko może, mówi że często myśli o mnie jak to znoszę bo widzi że jest mi naprawdę ciężko-wiecie po tych słowach zrobiło mi się dużo lepiej bo wiem że są na tym świecie jeszcze osoby które się o mnie martwią-miło coś takiego usłyszć. Nie biorę leków staram się walczyć sama, chcę żyć normalnie tak jak kiedyś, chcę realizować marzenia. Wogóle to miałam przesrane w domu, ojciec alkoholik, przemoc, znęcanie fizyczne. Katował każdego kogo miał pod ręką. Z każdym dniem czekałam aż kogoś zabije-dosłownie, trudno o tym pisać(jeszcze trudniej mówić) ale teraz dopiero zaczynam się otwierać z czego się cieszę. Mam dużo koleżanek, kumpli ale wiecie oni nie potrafią zrozumieć co się ze mną dzieje, najlepiej rozumieją takie osoby co przechodzą to samo co ja no i psycholog potrafi się wczuć-naprawdę dajcie szansę a zobaczycie jakie mogą być tego efekty-WARTO!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Nie wiem co się dzieje. Od ponad roku jestem innym człowiekiem. Pewnego dnia zaczęły mnie toczyć jakieś fobie, lęki, paranoje. Trwa to do dzisiaj i jest coraz gorzej.

 

Na początku bałem się urazów mechanicznych. Każde stuknięcie w glowę, każdy zmierzwienie wlosów ręką, podrapanie się traktowałem jako zagrażające umyslowi. Doszło nawet do tego, że bałem się położyć głowę na poduszkę.

 

Później nadszedł czas na zawroty głowy i chodzące bóle powstałe na wskutek poprzednich lęków i stresu z nimi związanego. Wszystkie zawroty glowy, kłucia etc były straszne i wpędzały w depresje.

 

Kolejnym etapem były wątpliwości religijne. Wydawało mi się, że odchodząc od Boga ściągam na sie jego gniew, którego owocem będzie kara: odebranie mi zdolności myślenia.

 

Teraz zapachy. Gdzieś, ktoś powiedział mi o szkodliwości klejów. Każdą woń traktuje jako zabójczą dla szarych komórek. Dzisiaj poczułem zapach rękawiczki szpitalnej. Leżała w szafce z domestosem ( zakręconym ) kiedyś, pozniej 2 tygodnie poza nią i dzisiaj ją powąchałem dwukrotnie. od razu moj zasob słow sie zmniejszyl, miałem lekkie zawroty głowy, przyspieszony puls i zaburzenia koncentracji. Poza tym stałem się nieprzystepny i oschły w stosuknku do przyjaciół.

 

Czy taka rękawiczka szpitalna faktycznie może byc groźna? Pytam ponieważ odpowiedź może stanowić klucz do wyleczenia się.

 

To mnie zabija. Caly czas wydaje mi się, że stałem się głupszy, że moj mozg został uszkodzony. Nerwica u mnie dekoncentruje, osłabia pamięć, myślenie, zabija kreatywność. A ja lubię się uczyć, czytać, pisać, nie chcę tego stracić.

 

Przed tym wszystkim był kimś zupełnie innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Alusia-tylko że ja mam takie mysli z reguły nad ranem jak sie przebudzę, w dzień spoko, w pracy, wsród ludzi w ogóle o tym nie myślę, zastanwiam się w ogóle co to za chory film a potem budze sie przed budzikiem i od nowa...

Do psychologa chodziłam kiedyś,jak nie pracowałam, fakt, nauczyłam sie troche to wszystko rozumieć, ale nie do końca. Kłopot w tym, że u nas terapie sa z reguły przed południem na NFZ a prywatnie to straszna drożyzna no i trzeba chodzić regularnie-ograniczylam się do wizyty u psychiatry raz w miesiącu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem niteczko. Ja chodze też na NFZ bo inaczej bym musiała chcyba okradać banki :) nie stać mnie na prywaciaży. Ja mam właśnie taką możliwość że chodze do niej po pracy ona stara się dostosowywać so mnie. Z tego co wiem ludzie wogóle mają problemy z psychologami tzn większość chce prywatnie to jest dla mnie dziwne bo do jasnej cholery człowiek ma doły jakieś dziwne klimaty a oni kase zdzierają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojoj pierwszy raz czytam o strachu przed zapachami i powiem Ci tyle ...jakkolwiek dziwne to wydaje sie dla mnie (bo kazda fobia ktora nie jest nasza fobia wydaje nam sie dziwna i nieprawdopodobna) to bardzo CI wspolczuje, wyobrazam sobie jak musi Ci byc ciezko. Pociesze Cie - poniewaz jako osoba nie majaca Twojego rodzaju fobii "biore sprawe na chlodno" - ze zapach rekawiczki nie moze Ci zrobic krzywdy! Ani tez inny zapach, no chyba ze ewidentnie jest szkodliwy (jakas silna substancja chemicna). Zapewniam Cie ze w zyciu nawachalam sie setek zapachow, kilka razy uderzylam sie w glowem, mialam nawet silnie poobijana w wypadku samochodowym i bynajmniej nie narzekam na aktywnosc moich szarych komorek, robie nawet doktorat wiec chyba nie jest zle:-) Ja z kolei panicznie boje sie chorob i zarazkow (nawet klamek nie otwieram gola reka, czuje sie jak JOhn Nash z Pieknego Umyslu) ale to ma jakies tam podstawy medyczne chocby watle ma (w koncu zarazki widac pod mikroskopem). Nie boj sie wiec wachac bo ze strony rekawiczki NIC Ci nie grozi:-) Pozdrowienia

 

[ Dodano: Sro Sty 24, 2007 10:04 pm ]

oczywiscie mialo byc "uderzylam sie w glowe" a nie w "glowem" ekhekhekhe:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez chwilę chodziłam też na terapię grupową ale zlikwidowali grupę :?

Mam poczucie że teraz to co robię to trochę za mało, z drugiej strony miałam już 8 mieś okres remisji, który skończył się cholera na urlopie jak wyczytałam że Hemingway całe życie bał się smierci a jednak się zabił :( I jak mi te mysli wtedy wróciły tak nadal wracają częsciej lub rzadziej.

Do tego wtedy dopada mnie taki dół że chce mi się siąść i płakać nad własnym losem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się że kiedys miałem to samo... Miałem myśli że intesywne zapachy mnie zatruwają. Poprostu osoby z NN (roznorakimi fobiami) maja mysli najgorsze. Intesywny zapach drazni układ oddechowy (możesz czuć sie otępiały i mięc bóle głowy) ale organizm potrafi go neutralizowac wiec nie masz sie czym przejmować. Niektóre produkty mają bardzo intensywny zapach i przechodzi nim wszystko co jest w szafce np. proszki do prania, plyny odkazajace jak i same perfumy.

Metoda walki z tym jest pozytywne myslenie. Nie myśl nigdy o najgorszym tylko sobie tlumacz ze tyle osób juz tego wąchało i nic im nie jest więc mi tez nie będzie. Jak to nie pomoże to poproś kogoś bliskiego żeby powąchał i zobaczysz że nic nie odczuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was ciepło

to tak jest z natręctwami ,że jedno zastepuje drugie.

np.męczą mnie myśli,że moja płyta z muzyką jest strasznie brudna.i siedze i sie tym katuje.niby błache ale dla mnie przerażające.cały świat kręci sie normalnym torem a dla mnie jakby istniała tylko ta jedna rzecz.ale w momencie kiedy pojawi sie mysl, ze mam spodnie brudne to to jest wazniejsze i tamta sprawa z płyta jest juz bez znaczenia bo katuje sie teraz spodniami.

to taki przykład z mojego zycia.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że zdaje sobie sprawe z aburdalności moich obaw. Ostatnio idąc ulicą poczułem zapach smoły. Lezała w wiaderku, na dnie zaschnięta. Okazało sie, że to wiaderko już tam tydzień leży, więc to były pewno spaliny. Po powrocie do domu zrobiłem risercz i dowiedziałem się o szkodliwości smoły. To dramat. Nawet ulicą spokojnie nie mogę przejść.

 

[ Dodano: Czw Sty 25, 2007 5:20 pm ]

Dzisiaj znów wpadłem w panikę. Po poczuciu zapachu unozacego się z kaloryfera. Okazało się, że to tylko para wodna, co jest normalne. Wszystkie te swoje lęki mają jakieś swoje źródło. Kiedyś czytałem o możliwości zatrucia się przez źle wyregulowany termostat, ale chodziło chyba o ogrzewanie gazem a nie to tradycyjne. Paradoksalnie im większą posiadamy wiedzę tym dokuczliwsza jest nerwica.

 

[ Dodano: Czw Sty 25, 2007 5:50 pm ]

Teraz się dowiedziałem, że to ogrzane powietrze po prostu.. Ech wykończę się. Boję się zapachuciepłego powietrza z kalofyfera..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×