Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja historia


Jacek33

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem Jacek mam 19 lat i można powiedzieć, że w moim życiu nastąpił pewnego rodzaju przełom dostrzegłem problem - nerwice, ale wszystko po kolei .

 

Moimi pierwszymi przyjaciółmi w życiu byli moi dziadkowie uwielbiałem spędzać u nich czas, tak i pierwsze natrętne myśli były związane z nimi. Objawiało się to tym, że co się stanie kiedy ich zabraknie przeważnie w nocy zdarzało się, że nie spałem tylko się smuciłem czasami i płakałem . Tajemniczy myśli w mojej głowie kazały mi dotykać rzeczy, jeśli tego nie zrobię dziadkowie umrą . Jak teraz sobie o tym myślę było to idiotyczne, jakoś z wiekiem mi to przeszło . Następną moim "dziwactwem" było, że jak byłem małym nie pamiętam w którym momencie dokładnie, ale przestałem się bawić zabawkami było to dla mnie tak jakby nienaturalne, nadszedł czas żeby pójść do przedszkola, a ja po prostu siedziałem na dywanie, nie byłem wstydliwy po prostu było to dla mnie nienaturalne . Czas podstawówki z tego okresu pamiętam tylko, że zawsze chciałem siedzieć sam, inne dzieci chciały siedzieć ze mną, ale ja się sprzeciwiałem. Teraz jak na to patrzę to chyba bałem się odrzucenia, że po prostu ktoś będzie siedział ze mną, ale mu się nie spodobam i się przesiądzie coś w tym stylu. W klasach 4 - 6 już bardziej się uspołeczniłem dostawałem bardzo dużo uwag jak i zdarzało mi się używać przemocy do jednego kolegi, takie zaczepki, pewnie brakowało mi uwagi i oczekiwałem apropaty rówieśników . Życie prywatne w czasach podstawówki jeśli można tak to nazwać objawiało się wyjściami z kumplami mojego o rok starszego kuzyna, nie chciałem się umawiać z rówieśnikami nie wiem dlaczego, chodziłem na szkolne dyskoteki raz nawet udało mi się poprosić dziewczynę do tańca. Koniec podstawówki, wakacje spędzone w osamotnieniu dużo ćwiczyłem, po tym jak pierwsza dziewczyna z którą chciałem nawiązać kontakt, powiedziała, że jestem grubszy oczywiście zrobiła to grzecznie, ja sam do tej pory tego nie dostrzegałem . Pierwsza klasa gimnazjum już nie byłem grubszy na szczęście trafiłem do klasy z kilkoma osobami z podstawówki co ułatwiło mi się otwarcie . Jakieś pierwsze kontakty z dziewczynami, skończyło się tylko na rozmowie, gimnazjum byłem raczej towarzyski dużo uwag dostawałem bo zawsze coś tam się odwaliło, oceny miałem raczej średnie, nie było źle. Zaczęło się nałogowe palenie, miałem swoją paczkę dopiero teraz zauważyłem, że za każdym razem marihuana wprowadzała mnie w zły stan - byłem przestraszony miałem pustkę w głowię jeśli miałem się do kogoś odezwać, ale dawało mi tą aurę szczęścia jeśli inni palili to dlaczego ja miałbym się po tym czuć źle. Liceum , nowa klasa nie znam nikogo, dużo wagaruje przechodzę z klasy do klasy z trudem, poniekąd przez trawę przez co czuje się gorszy od innych, nie czuje chęci do kontaktu z innymi, powoli się oswajam i zakumplowuje się z kilkoma osobami. Zapomniałem wspomnieć, że myślałem że mam raka płuc po przeczytaniu w internecie objawów, myślałem że moja mam umrze na raka płuc. Ostatnio miałem atak paniki puls koło 130 myślałem, że mam wylew w sumie przed chwilą sprawdzałem jego objawy po przeczytaniu wydaję się, że ja je mam. Mam problemy z nawiązywaniem kontaktów z zaczynaniem rozmowy, po prostu mam pustkę i nie wiem jak zacząć, albo zmienić temat na inny - palenie marihuany tylko pogłębiło ten problem. Najśmieszniejsze jest to, że leczę to amfetaminą sprawia, że jestem wygadany nie mam pustki w głowie i daję mi szczęście z poznawania nowych osób. Życie seksualne jak na razie to tylko marzenia, nie mogę sobie znaleźć dziewczyny ponieważ myślę co pomyślą sobie inni, że będzie niewystarczająco ładna.

 

No cóż pracuję nad sobą mam kilkoro przyjaciół, lecz dalej czuję się samotny wiadomo każdy ma swoje życie najważniejsze, że dostrzegłem problem do tej pory myślałem, że mam schizofrenie (tak,tak przeczytałem na internecie objawy) . Nikt nie wie o moim problemie jakoś nie zniósł bym tego, że ktoś daje mi jakieś ulgi ze względu na to. Mam nadzieję, że jakoś składnie to napisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jacek33!

 

Przeczytałam Twoją historię i rozumiem, że "diagnozę" sam sobie wystawiłeś na podstawie objawów, jakie wyczytałeś w Internecie. Czy tak? Nie zamierzam polemizować odnośnie Twojego samopoczucia, ale radziłabym raczej skonsultować się ze specjalistą. Niech lekarz porozmawia z Tobą i na podstawie wywiadu, obserwacji etc. postawi rzetelne rozpoznanie. Może to, co u siebie podejrzewasz, to wcale nie nerwica natręctw z myślami natrętnymi? Niewykluczone, że nieprzyjemne dolegliwości uruchomiły u Ciebie substancje psychoaktywne - marihuana i amfetamina. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie jest trochę z tym prawdy odkąd przestałem palić czuje się coraz lepiej szkoda, że tak późno to zobaczyłem ale i wiele nauczyłem się od tej substancji, że jesteśmy tacy jacy o sobie myślimy . Diagnozę wystawiłem sobie sam, do lekarza iść nie czuję potrzeby bo czy mam nerwicę czy nie jest nie ważne i tak sam muszę pracować nad sobą.

 

Wcześniej często zdarzało mi się analizować sytuację w których twierdziłem, że postąpiłem źle i szukałem odpowiedzi jak powinienem postąpić byłem wtedy strasznie frustrowany . W dzieciństwie mój Ojciec można powiedzieć, że znęcał się nad mną psychicznie doprowadzał po prostu mnie do szału swoim zachowaniem, nie winie go taki ma charakter i podejrzewam że również ma nerwicę. Jak tak to wszystko napisałem to zrobiło mi się lepiej, nigdy tego nikomu nie mówiłem teraz pozostaje praca nad sobą. Pasjonuję się również psychologię , analiza mojego zachowania to dla mnie frajda. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak miałam z rodzicami jak byłam mała i nawet później, ze cos im sie stanie ,jak miałm 5-8 lat panikowałm jak o 20-stej nie było mamy w domu, myślałam ,ze ktos ja zabił jak wracała do domu bo zima juz ciemno było, oczywiscie nie mowiłam jej o tym, ale jak jej nie było to siedziałam w pokoju i płakałam i byłam bardzo spanikowana, inne natrectwa tez dawały o sobie znac juz od 5 roku zycia szczególnie kompulsje, czym jestem starsza tym łatwiej ,ale ta panika o osoby, z którymi nie wiem co sie dzieje została do dzisiaj, oczywiscie tez nie mowie jak sie martwie, przemilczam, ale po prostu mqam taki strach wielki ,ze tego słowami sie opisac nie da,

co do ojca ze strachu o niego wyrosłam dosc szybko i nigdy juz ten strach nie był w stanie wrócic do mnie, przestało mi zależec a jak mi przestaje to na zawsze, ale on sobie zasłuzył na to akurat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz można powiedzieć, że stałem się bardziej odporny na tego typu sytuacje o jakich mówisz . Pamiętam jak przeżywałem jak dziadek wychodził i nie było go długo, a telefonu nie ma wiadomo jak to dziadek. Było jeszcze dużo takich sytuacji z mamą, babcią i w ogóle . Jak teraz patrze to po prostu miałem niską samoocenę i do było też tego zasługą, analizowanie sytuacji jak powinienem postąpić ktoś pokazał, że nie czuje do mnie sympatii. Teraz trzymam to na wodzy, ale mam też straszne skłonność do przesadzania z używkami alkohol, marihuana. Chociaż jak paliłem to piłem okazyjne. teraz widzę ,że jednak lepiej bym zrobił jak bym został przy alkoholu, ale niczego nie żałuje bo jednak dało to mi lekcje . Strasznie też potrzebowałem akceptacji innych, teraz tak nie jest nie muszę nikomu nic udowadniać sam jestem swoim bohaterem .

 

Fajnie sobie tak to wszystko napisać anonimowo zrobiło mi się dużo lepiej, jak ktoś ma ochotę to zapraszam do pisania. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dzieciństwie mój Ojciec można powiedzieć, że znęcał się nad mną psychicznie doprowadzał po prostu mnie do szału swoim zachowaniem

Możliwe, że to jest przyczyna (jedna z przyczyn) Twoich problemów. Mam jednak nadzieję, że rzeczywiście praca nad sobą samym plus analiza własnego zachowania pomogą Ci w walce ze swoimi blokadami, trudnościami i lękami. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×