Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z koncentracją.


Jacekk

Rekomendowane odpowiedzi

Jesli ktos zna jakis dobry sposob na polepszenie koncentracji to prosze o odpowiedz. Jak wiadomo wiekszosc nerwicowcow ma spore problemy z koncentracja. U mnie nasilily sie one odkad zaczalem brac leki (Anafranil + Clonazepam) i to do tego stopnia, ze nie moge wysiedziec przy ksiazce dluzej niz 10 minut. Po tym czasie staje sie strasznie rozkojarzony, nie moge usiedziec w miejscu. Poza tym moja chec do nauki bliska jest zeru. Biore preparaty z magnezem i witaminami z grupy B, dodatkowo zaczalem brac lecytyne, chocby dla samego efektu placebo, bo jej skutecznosc jest bardzo watpliwa. Jesli uwazacie, ze znacie jakis dobry sposob na mobilizacje i polepszenie koncentracji, piszcie.

 

P.S. Kawa nie pomaga :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj mam poprawe kolokwium, na ktora malo co umiem. Mysle, ze ostateczny termin przed sesja tez mnie wystarczajaco zmotywujue, ale teraz stoje na z gory przegranej pozycji. Akurat jak zaczalem studiowac moj psychiatra wszedl z lekami po ktorych czulem i czuje sie nadal fatalnie. Przez nie nie zaliczylem ani jednej laborki z chemii wiec licze, ze uhonoruja moje zwolnienie od lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie tez ten problem istnial na dlugo przed pojawieniem sie nerwicy. Rowniez nigdy sobie z tym nie radzilem, ale dopiero teraz, na studiach, uswiadomilem sobie jak duzy on jest. Czasami potrafie zapamietywac bardzo dlugie ciagi cyfrowe lub jakies zupelnie zbedne informacje. Ale gdy przychodzi mi sie czegos nauczyc to zazwyczaj niewiele z tego wychodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Ja tez mam problemy z koncentracją. Zastanawiam sie caly czas dlaczego, bo nie czuje zadnych lekow związanych z nerwicą, przeszlo mi tez dziwaczne myslenie (wkrecanie itd. ), myslalam ze juz jestem zdrowa, ale mam problemy z pamiecią, z skupieniem sie na czyms, czasami nawet nie pamietam co mialam zrobic bo mysli mi uciekają, albo co robilam przed chwilą. Najgorsze jest to ze jestem od ponad miesiaca na stazu w biurze a opanowalam tylko jedną rzecz, osoba z ktorą pracuje nic mi juz nie chce dawac do zrobienia bo wszedzie popelniam bledy i dostaje ochrzan. nawet nie zauwazam bledow literowych jak daje mi cos do poprawienia. z tego powodu jestem smutna, nawet bardzo smutna. Ostatnio sie nawet popłakałam w pracy. Boje sie teraz jaką opinie mi wystawią skoro ja nie daje sobie rady. Nie potrafie tez czasmi szybko i trafnie myslec, np. jak mam cos zrobic w pracy to nie zadaje dodatkowych pytan, ktore ulatwily by mi prace, bo nawet nic mi wtedy do glowy nie przychodzi, zabieram papiery i próbuje domyslac sie sama o co chodzi, a przez to wciąż popelniam bledy. teraz to mysle ze moze nerwica taki slad mi pozostawila, ze juz zawsze bede miala takie problemy, a kiedys mialam taką dobrą pamięć do tego wszystko pamietalam za wszystkich,a teraz to juz nie wiem co myslec...jestem załamana, to mnie strasznie dołuje....bo po co mi teraz studia, jesli ja nie potrafie prostych zadan wykonac w pracy.....troche sie rozpisałam, ale musialam to wydusic z siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No...Depresja. Co więcej, zauważyłem, ze twierdzisz, ze nie masz TYCH myśli- ale to nie prawda. Myśl o popełnieniu błędu to co?!?!:D

 

Inna sprawa, ze w twoim zachowaniu wyczuwa sie dziwne, nienaturalne napięcie i nostalgiczną niepewność...Jakaś cześć ciebie ciągle boi się powrotu tego, co było. I to ten lek wywołuję rozkojarzenie. Moim zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze amellas ma racje, trudno jest sie skoncentrowac na wykonywaniu jakiegos zadania gdy zwiazany jest z nim ciagly stres. Trudno mi powiedziec co mozesz zrobic w takiej sytuacji, bo sam sobie zupelnie nie radze z moimi jakze podobnymi problemami. Wiem tylko jedno: nic tak nie zabija marzen jak strach przed porazka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie ja mam to samo pewnie, wiem że robię błedy jak piszę ale nie mam na tyle koncentracji na ich poprawianie!! W ogóle to cierpie na dysleksje !!! U mnie na koncentracje działa GINKGO BILOBA, i EYE Q nie wiem czy to ostatnie jest dostepne na polskim rynku, ale jest to dosc drogie i trzeba brac po 6 kapsułek dziennie!! Ja narazie nie biore GINKGO bo ma też własciwości przeczyszczające , a i tak jestem na zwolnieniu lekarskim to nie miksuję PROZAKU z niczym innym!!

 

(dop*Dark) hyte nie pisz postów duzymi literami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

ja też miałam problemy z koncentracją, ale dowiedziałam się od swojego psychoterapełty że to skutek tego, iż cały czas myślałm o tym że się czegos boję itd. w skuteg czego słabiej odczuwamy emocję. Ja zaczęłam brać lecytynę i magnzez. Pomaga :-) i przestałm pić kawę :-) A dobrym sposobem jest też czytanie książki, gazety i zmuszanie umysłu do koncentracji. Skupienie się tylko na tym co czytamy. A tak wogóle to problemy z koncentracją powoduje też pogoda i niestety papierosy. Proponuję żucenie. Ja paliłam jak tylko mnie coś napadało i czułąm się jakoś nie swojo, słabo wszytko ogarniałm. Proponuję żucenie palenia :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że żadne leki tutaj nie pomogą, myśle, że leki tylko oszukują człowieka i nie pomagają w rozwoju. Potrzebne są nadwysiłki, zwykłe wysiłki nie pomagają. Może spróbuj zacząć koncentrować sie na małych rzeczach, powoli, jeśli sie uczysz to nie ucz się dla nauczycieli, czy poto by dostać lepszą ocenę bo tak trzeba. Ucz się dla siebie dla swojej własnej przyjemność. Do koncentracji wymagany jest bardzo duży nadwysiłek, może pomagać tu relaksacja przy łagodnej muzyce lub myśleniu o pozytywnych rzeczach. Ważna jest tu też samoocena samego siebie. Czasami jest tez tak, że kiedy chcemy tak bardzo się skoncetrowac umykają nam inne rzeczy, myślę, że koncetracja jest tym czymś co pozwala człowiekowi skupić uwagę na tej jednej rzeczy bez utraty postrzegania innych rzeczy. Myślę, że zależne jest to też od człowieka....

 

"NIGDY O NICZYM W MYŚLACH NIE MÓWIĆ : NIEMOŻLIWE"

 

Pozdrawiam...wszystkiego dobrego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz calkowita racje ,ze koncentracje trzeba cwiczyc! lecz leki tez pomagaja, dzielaja na zasadzie uspokajajacej!wiem np. o eye q ze pomaga w koncentracji bo mojego kumpla brat jest chory na autyzm, i po jakims czasie brania tego mowi ze widac zmiany w jego reakcji na otoczenie zewtetrzne!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak możesz mieć rację co do tych leków, faktycznie mogąć pomagać, ale należy tez przy tym ćwiczyć i pracować z samym sobą, pracować myślą i ciałem, pracowac z innymi o tym co nas boli i męczy.

 

"MÓW W MYŚLACH, JA MOGE WSZYSTKO, MOGE STAĆ SIĘ WSZYSTKIM CO BUDZI MÓJ PODZIW : MOGĘ STAĆ SIĘ MÓWCĄ, WYNALAZCĄ, PISARZEM...."

 

Jeśli zamartwiamy się i ciągle myślimy o rzeczach które nas gnębią i o tym że sobie nie poradzimy to co zyskujemy przez takie myślenie ? zyskujemy tylko to o czym myślimy czyli kółko się zamyka, bo jedno napedza drugie i spadamy w dół. Kiedy myślimy pozytywnie zyskujemy lepsze samopoczucie i możemy zyskać to czego chcemy tak naprawdę w swoich myślach, jeżeli tego nie zyskujemy to nic nie tracimy, zyskujemy kolejne doświadczenie życiowe, więc lepiej jest myśleć pozytywnie z negatywnego myślenia tak naprawdę nic nie ma nic a nic ! tak przynajmniej ja myślę, możemy to dołączyć do koncentracji gdzie powiemy sobie : JA POTRAFIĘ SIĘ SKONCETROWAĆ !!! POzdrawiam wszystkiego dobrego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biore lecytyne, wyciag z Ginko biloba i magnez z witamina B6. Nie jestem w stanie realnie ocenic czy rzeczywiscie mi to pomaga, ale skoro juz zaczalem brac to bede to kontynuowal. Wiem, ze moje problemy z koncentracja sa scisle zwiazane z NN, ale juz w dziecinstwie mialem spore problemy ze skupieniem uwagi na jednej rzeczy, zawsze bardziej interesowalo mnie otoczenie. Teraz, gdy jestem na studiach wydawaloby sie, ze powinienem podjac z tym walke, ale jest wrecz odwrotnie - robie wszystko byleby nie zaczac sie uczyc: gram na gitarze, czytam jakas ksiazke, chodze do sklepu po jakies pierdoly - czesto pojedyncza rzecz, zajmuje sie wszystkim tylko nie nauka. Efekt jest taki, ze z chemii nie mam zaliczonych zadnych cwiczen ani kolokwiuw od poczatku semestru. Z innymi przedmiotami radze sobie calkiem niezle, ale tylko dlatego, ze sa dla mnie interesujace i duzo zapamietuje z cwiczen i wykladow. Sam juz nie wiem co robic, nie mowie rodzicom calej prawdy, bo nie chce ich zawiesc, wiem, ze maja nadzieje, ze sobie poradze. Wspieraja mnie jak moga, a ja po prostu odpuszczam. Nie mam zadnej motywacji - to chyba po prostu zwykle lenistwo. Teraz tez powinienem sie uczyc, bo za 2 godziny mam kolokwium, a co ja robie? Pisze tego posta, a ksiazki leza obok mnie - czekaja by je otworzyc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już mówiłem problemy z nauką i z koncentracją wymagają bardzo dużych wysiłków. Myślę, że mógłbys powiedzieć prawdę rodzicom, że masz takie a takie problemy to już mógłby być dla ciebie duży wysiłek, widzisz napisałeś, że nie chcesz ich zawieść, ale czy nie chcesz zawieść ich czy samego siebie ? bo to jest różnica, ucz się dla siebie nie dla kogoś. Najlepsza jest prawda o sobie samym powiedziana najbliższym ci osobom. Jeżeli udajesz, przed nimi, że jest wszystko ok to będzie się to nawarstwiać, aż w końcu wybuchnie, a wtedy wyjdzie prawda tylko, że bez twojej inicjatywy. Oczywiście są to moje przemyślenia oparte na moim doświadczeniu....

 

Pozdrawiam

Wszystkiego dobrego

 

LICZY SIĘ PRAWDA O SOBIE SAMYM, CZUĆ JĄ CAŁYM SOBĄ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzice dobrze wiedza o moich problemach z koncentracja i o braku checi do nauki, ale nadal wierza i maja nadzieje, ze sobie poradze. I wlasnie to jest najgorsze, ze wiem, ze dalbym rade gdybym tylko sie bardziej przylozyl, ale nie umiem sie zebrac, chyba z lenistwa... A co do nauki dla siebie to dawno przestalem to robic, trudo jest sie uczyc dla siebie nie majac ochoty do zycia. Oczywiscie mam marzenia, w ktorych wszystko wyglada inaczej, ale moj strach przed porazka je zabija. Ucze sie dla rodzicow, bo tyle dla mnie zrobili, ze chce sie im jakos odplacic. Wiem, ze nic ich tak nie ucieszy jak wiadomosc, ze dostalem dobra ocene z kolokwium... Nie rozumiem tego dlaczego jestem takim pieprzonym egoista - powinienem sie uczyc dla nich, za wszystko co dla mnie robia, to nie takie trudne, ale tego nie robie... Chcialbym umrzec, ale nie moglbym zrobic tego mojej rodzinie, za bardzo ich kocham.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jest to zależne od twojej samooceny, jak masz stosunek do siebie samego, może twoje problemy wynikają z twojego dzieciństwa może błędy wychowawcze rzutują na twoje postępowanie, a może byłeś w szkole ofiara mobbingu. Myślisz wciąż o porażce więc nic ci się nie udaje, ale co przez to zyskujesz nic, gdybyś ograniczył myślenie o tym, że coś ci się nie uda, może wtedy właśnie by ci się udało, a tak to wciąż myślisz i kółeczko się zamyka... a nie rozumiesz dlaczego jesteś takim pieprzonym egoistą bo możę nie rozumiesz siebie, gdybyś siebie zrozumiał może było by inaczej, a może ta twój pieprzony egoizm jest wyuczony od innych, lub lubisz być takim egoistą w sytuacjach stresowych, przez co grasz taką właśnie rolę i uważasz, że jest ok.

MOŻE TAk JEST

Pozdrawiam Wszystkiego dobrego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj, ja doskonale wiem jak powinienem postepowac, ze powinienem zrozumiec najpierw samego siebie, sprobowac myslec pozytywnie etc. Ostatnio coraz lepiej zaczynam rozumiec swoje postepowanie, ale nie zmienia to faktu, ze tkwi we mnie jakas niemoc, niezdolnosc do dokonywania zniam w moim zyciu i we mnie samym. A egoizm jest wyuczony od innych, tak jak kazde inne zachowanie, jak wszystko co przejmujemy od rodzicow, bliskich, ludzi z naszego otoczenia. I tak, lubie byc egoista - jest to po prostu wygodne. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niezgadzam sie z toba M_I

Jacek wydaje mi sie ze poszedles na zle studia, moze one cie nie pociagaja!widzisz ja jestem taki sam,w liceum tez mialem problem ze skupieniem sie na ksiazkach wolalem czytac cos innego, wyjsc ze znajomymi tyle ze potrafilem sie mobilizowac , mowilem sam do siebie , ze tak dlugo bede siedzial az sie naucze!! nauka szla mi szybko a przyjemnosci zaczekaly, na studia nie poszedlam bo nie mialem pasji do niczego!!zdecydowalem sie ze musze dojrzec jeszcze do tej dezyzji i wiesz co dojrzalem zlozylem papiery tu w londynie ale musialem sie wycofac, przez depresje, ale w tym roku nie popuszcze!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, moze masz racje, moze faktycznie moje problemy czesciowo wynikaja ze zle wybranych studiow, moze nie dojrzalem do studiowania. Tez nie odnajduje w sobie pasji do jakiegokolwiek przedmiotu. Mysle, ze masz duzo racji w tym co powiedziales, dzieki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×