Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienny Oddział Psychiatryczny, czy macie jakieś doświadczen


Neri

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam nerwicę natręctw, nerwicę lękową, a przez długi czas tkwienia w chorobie, ostatnio stany depresyjne...Lekarz zaproponował mi 3 miesiące na dziennym oddziale psychiatrycznym. Nie wiem co o tym myśleć. Czy mieliście jakieś doświadczenia z tego typu terapią?

Proszę o pomoc, już się gubię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim problemem jest to, że przerwałam terapię trzy lata temu pod wpływem pewne nowej dla mnie perspektywy. Nie wdając się w szczegóły, czuję się źle. Mam potworne obsesje, które kompletnie odebrały mi sens życia. Lekarz, który mi to zaproponował, widział mnie tylko raz. Stwierdził, że powinnam w najbliższym czasie wybrać między terapią behawioralno-poznawczą, a oddziałem. Proszę dlatego, piszcie, jakie macie przeżycia, czy co słyszeliście o oddziałach psychiatrycznych dziennych.

 

Dziękuję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem na oddziale dziennym, też mam nn. Ja bym Ci radził terapie poznawczo-behawioralną, bo na takim oddziale, to jakieś rysunki, pogadanki, kanapeczki itp. To nie jest stricte na nn, a w takiej terapii poznawczo-behawioralnej która jest ponoć statystycznie najskuteczniejszą z psychoterapii jeśli chodzi o nn nie tracisz czasu, tylko masz konkrety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w ciągu ostatnich 3 lat byłem w Klinice Nerwic na Sobieskiego (oddział całodobowy - 10 tygodni) oraz w Centrum Psychoterapii na Dolnej (3 miesiące) i niestety, ale nerwicą natręctw tam się prawie nie zajmują. Zresztą w Polsce prawdopodobnie nie ma terapii nastawionej na nn. Musielibyśmy chyba sami zebrać grupę ludzi z nn i w kupie udać się do jakiegoś ośrodka, to może wtedy coś by zrobili :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś nie ma NN to nie wie tak naprawdę jak to jest mieć te obsesje na każdym kroku. A w tym przypadku akurat całkowita zmiana otoczenia daje największe skutki, chociaż nie ufałbym takim oddziałom, lepiej się po prostu przeprowadzić, wyjechać, cokolwiek zmienić w swoim życiu, nawet zwykły remont zrobić.

 

Robanix, jest wiele takich terapii i ośrodków specjalnie dla NN, bo to bardzo popularny problem, tylko po prostu niewiele ludzi się do niego przyznaje, część nawet nie wie, że coś takiego istnieje. Jednak w takich ośrodkach musieliby pracować ludzie, którzy sami na to cierpią lub częściowo się wyleczyli (bo całkowicie się nie da, natręctwa myślowe zawsze będą, tylko trzeba się nauczyć je olewać), inaczej to nie ma sensu i lepiej próbować coś zmienić samemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie będziemy się licytować co jest gorsze , natręctwa czy np lęki na każdym kroku.

 

Ja nie muszę się licytować, ja mam jedno i drugie :( . Depresji nie liczę, bo to tylko skutek.

 

Robanix, jest wiele takich terapii i ośrodków specjalnie dla NN, bo to bardzo popularny problem, tylko po prostu niewiele ludzi się do niego przyznaje, część nawet nie wie, że coś takiego istnieje.

 

Jest wiele? W Polsce??? Bo że na świecie, to wierzę. A co do ludzi, to nasze forum świadczy, że jednak sporo osób przyznaje się do nerwicy natręctw 8) .

 

Robanix, Byłam kiedyś w Klinice Nerwic. Tam się nie zajmują konkretną chorobą, bo to chyba bez znaczenia jak się objawia. Ważne są jej przyczyny. Nic Ci nie dał pobyt na Sobieskiego?

 

Objawy chyba jednak mają znaczenie. Tuż przed moim wyjściem z Kliniki Nerwic wyraziliśmy swoje pretensje (było nas na oddziale, w różnym okresie, 2-4 osoby z nn), że zupełnie nie zajmują się nn. Okazało się, że dopiero wtedy coś zaczęto robić w tym kierunku, ale mnie już nie było. Prawie w ogóle nie poruszano na terapii tematu natręctw. Przez to jedna osoba z nn zrezygnowała z terapii, a jedną wyrzucono, bo przez natręctwa lekko łamała regulamin (ale z każdym dniem coraz mniej, bo naprawdę się starała).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej podczas pobytu w Klinice Nerwic (który ogólnie dość dobrze wspominam) irytował mnie fakt, że byliśmy tam 24h na dobę, a zajęć było góra 3h na dobę. Przez resztę czasu głównie wałęsałem się po długich korytarzach IPiN (to była zima, więc wychodzić na dwór za bardzo nie było po co).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robanix, 3 godziny? Jestem w szoku, bo ja o ile dobrze pamiętam to zajęcia zaczynały się o 8 mej i kończyły około 14 tej. Popołudnia też mieliśmy zazwyczaj zajęte, albo na miejscu coś organizowaliśmy , albo wyjścia na zewnątrz typu kino, zwiedzanie albo coś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak to nie ma terapii na nn? Przecież bahawioralno-poznawcza zajmuje się konkretnymi problemami i ma swoje techniki na nn.

Ponoć dla nn jest najlepsza. Dlatego jeślibym miał iść na oddział dzienny to tylko taki gdzie można są organizowane sesje indywidualne z terapeutą poznawczo-behwioralnym, a terapie grupowe, spacery, malunki i quizy potraktował jako miły dodatek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, nie chodzi o licytowanie się, tylko o sam fakt tego, że zdrowy nie zrozumie chorego i na odwrót. Fobie społeczną (lękową) też mam, tylko w mniejszym stopniu, a nerwicę natręctw bardziej zaawansowaną do tego stopnia, że praktyczne każde moje działanie opiera się na jakiś natręctwach.

Swoją drogą, nie ma zdrowych, są tylko nieprzebadani ;)

 

Robanix, tak, w Polsce. I chodzi właśnie o poznawczo-behawioralną, kilka osób już o tym wspomniało.

Co do forum - to jest kropla w morzu osób, które mają takie problemy. Większość po prostu przyzwyczaja się do natręctw i uważa, że nie ma problemu, mimo tego, że ma świadomość tych natręctw.

 

Jednak cały czas uważam, że lepiej jest samemu starać się zmienić swoje życie, niż zamykać się w ośrodkach. Wiem, że można samemu przezwyciężyć wszystkie natręctwa, lęki i fobie, wystarczy bardzo chcieć i mieć motywację. Najważniejsze to potem utrzymać ten stan, dlatego polecałem zmiany w życiu typu przeprowadzka, wyjazd, czy chociażby remont w domu, albo przemeblowanie w pokoju, bo właśnie od takich małych zmian jest dobrze zaczynać swoją własną terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

Mam 24 lata, cierpię na nerwicę od 18 roku życia i póki co nie mogłam jakoś się z tego wykaraskać. A to psycholog przerwał terapię, a to ja musiałam przerwać. Oddział mnie nęci ze względu na to, że tam kilka godzin dziennie ktoś by mnie obserwował, mogłabym maksymalnie poświęcić się leczeniu. Podobno ma być jakaś terapia indywidualna. Niestety, niewiele wiem na ten temat. Będę jeszcze dzwonić po psychologach, jeśli ktoś mnie przyjmnie na behawioralną jeszcze w wakacje, to może się skuszę, ale jeśli nie, to chyba mocniej pomyślę nad oddziałem. Mało we mnie teraz radości. Coś się musi zmienić i potrzebuję ostrej zmiany w przebiegu choroby-oby w kierunku zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robanix, 3 godziny? Jestem w szoku, bo ja o ile dobrze pamiętam to zajęcia zaczynały się o 8 mej i kończyły około 14 tej. Popołudnia też mieliśmy zazwyczaj zajęte, albo na miejscu coś organizowaliśmy , albo wyjścia na zewnątrz typu kino, zwiedzanie albo coś innego.

 

Być może mówimy o tym samym, tylko inaczej na to patrzymy 8) . Zazwyczaj dziennie były 2 zajęcia po 1-1,5h. Od 9.00 (o 8.00 to było dopiero śniadanie ;) ) do 14.00, ale z przerwą. Czasami później. A w środy wieczorem było zawsze jakieś wyjście kulturalne typu kino, teatr, czy nawet opera :mrgreen: . Poza tym człowiek był zostawiony sam sobie. Czasami mogłem (gdy miałem z kim) pograć sobie w ping ponga, monopoly, czy karty, ale jednak nie dla grania tam byłem. Raz w tygodniu była też godzinna terapia indywidualna. Tyle tylko, że w pewnym momencie, kiedy najbardziej potrzebowałem porozmawiać z terapeutą, moja terapeutka była chora, a nikogo innego to nie interesowało. Poza tym kilka dni musiałem dopominać się od lekarza, żeby mi wyniki badań (krew, tomografia, eeg) przedstawił, bo zawsze odpowiadał, że w tym momencie nie ma czasu. Pomijam już fakt, że zapomniał (!) zapisać mi leków, co do których się umówiliśmy. Gdy pielęgniarki nie miały takiego zlecenia, to uznałem, że lekarz się rozmyślił i dopiero przy wypisie dowiedziałem się, że zwyczajnie zapomniał. Z drugiej strony, dzięki jego olewającej pacjentów postawie, dotrwałem do końca terapii. Bo w pewnym momencie chciałem stamtąd odejść, a on przekonał mnie do pozostania mówiąc rzeczy, których inny lekarz raczej by nie powiedział.

 

Robanix, tak, w Polsce. I chodzi właśnie o poznawczo-behawioralną, kilka osób już o tym wspomniało.

 

No to w Klinice Nerwic właśnie taką terapię praktykują i nic to nie dało. Bo moim zdaniem nie wystarczy, że będzie to terapia poznawczo-behawioralna, ale musiałaby być ona nastawiona na nerwicę natręctw. A w grupie ludzi z różnymi problemami jest to raczej niemożliwe. Teoretycznie zostaje terapia indywidualna, ale z NFZ nie jest to takie proste, a na płatną mnie nie stać. Poza tym ja chyba potrzebował bym mieć jakieś odniesienie do innych ludzi z natręctwami i postępów ich terapii. Dlatego właśnie marzyłaby mi się terapia grupowa ludzi z nerwicą natręctw :P .

 

Jednak cały czas uważam, że lepiej jest samemu starać się zmienić swoje życie.

 

Tak czy inaczej, zmienić swoje życie można jedynie samemu :D.

 

Niestety, niewiele wiem na ten temat.

 

A tak w ogóle, to o którym ośrodku myślisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam takie pytanie czy gdy się jest w na dziennym oddziale albo w cetrum terapii mosznej albo innym miejscu gdzie leczy sie nerwice to czy rodzina moze odwiedzać pacjenta, czy mozna miec telefon komórkowy czy jest cie calkowiecie odcienym od świata?? Gdzieś słyszałam i czytałam w necie że zeby terapia przyniosla rezultat to trzeba byc tam samemu bez zadnego kontaktu ze swiatem zewnetrznym. Czy mam dobre informacje?? proszę o odpowiedź

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam też na oddziale dziennym dwa razy i ostatnio bardzo mi pomógł. Myślę, że to zależy od szczęścia, jak ze wszystkim, bo trafiłam na świetną psycholog w terapii indywidualnej. Prowadziła też grupową i miała fajne, konsekwentne metody oparte na poznawczo-behawioralnej. To był największy plus, bo przy dobrej terapii pozostałe zajęcia działają wspomagająco - odrywają od zamkniętego kręgu własnych myśli, otwierają na innych ludzi i pomagają utrzymać kierunek terapii - takie działanie po całości może być skuteczne.

Kiedyś byłam też na tym samym oddziale, ale byli inni ludzie i pracownicy - też pomogło, ale nie aż tak.

Ale myślę, że przy lękach, natręctwach oddział dzienny może pomóc, bo poza przerabianiem problemów potrzebna jest odskocznia, żeby przestać myśleć w kółko o tym samym i otworzyć się na coś nowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam takie pytanie czy gdy się jest w na dziennym oddziale albo w cetrum terapii mosznej albo innym miejscu gdzie leczy sie nerwice to czy rodzina moze odwiedzać pacjenta, czy mozna miec telefon komórkowy czy jest cie calkowiecie odcienym od świata?? Gdzieś słyszałam i czytałam w necie że zeby terapia przyniosla rezultat to trzeba byc tam samemu bez zadnego kontaktu ze swiatem zewnetrznym. Czy mam dobre informacje?? proszę o odpowiedź

 

To zależy gdzie pójdziesz. Dla przykładu, w Klinice Nerwic na Sobieskiego w Warszawie (dane z pobytu 2,5 roku temu) przez pierwsze 2 tygodnie jesteś odcięta od świata i z nikim nie możesz się kontaktować. Potem na weekendy możesz jeździć do domu. Nie wolno mieć komórki, ale i tak prawie każdy ma ukrytą. I personel o tym wie, ale tu chodzi przede wszystkim o nienagrywanie i niefotografowanie nikogo, więc udają, że o schowanych komórkach nie wiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem tu nowa, wpisałam się w odpowiednim miejscu:)

Byłam na oddziale dziennym rehabilitacyjnym w Krakowie na Miodowej i parę razy w moim mieście w Częstochowie. Pobyt na oddziale w Krakowie bardzo mi pomógł, ale potem musiałam wrócić do domu. Miałam jedną terapię-zajęcia grupowe i 2 razy w tyg indywidualną z psychologiem. Gdybym tylko mogła wyjechałabym do Krakowa na oddział dzienny psychologiczny a potem poszłabym jeszcze raz na ten rehabilitacyjny ale nie mogę:( Obecnie praca jest dla mnie formą rehabilitacji.

 

Aha- ja zawsze przebywałam na oddziale psychiatrycznym bo nie mam zdiagnozowanej nerwicy(parę natręctw mam i lęków, ale nikt mi nic nie mówił o nerwicy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ka_Po,

dokładnie to samo

-psychoterapia

-relaks

-karaoke

-czytanie

-warsztaty zajęciowe ( malowanie ,robótki ręczne :mrgreen: )

-czasem grill i wyjście do parku ,zoo czy tez kina lub botanika

 

Czuje się tam nawet nieźle tylko jak wychodzę leki i fobie wracają jak za dotknięciem

czarodziejskiej różdżki. Szkoda ,że nie potrafię przenieść na zewnątrz ,tego jak się czuje na oddziale .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja byłem w klinice nerwic na goplańskiej w warszawie IPiN TRAGEDIA. Oni tam wrzucają wszystko co się rusza i nie ma psychozy. Ja byłem na turnusie w tym roku. Od zaburzeń osobowości, nerwicę lękowe, nerwice natręctw, zaburzenia odżywiania, niektórzy to cholera wie co tam robili- jednemu ręka drżała też mi powód do terapii, jedna jakieś bóle migrenowe, dystymia. A psychoterapetka tragedia- nadęta lalunia odstrzelona jak na wybieg w szmatach bossa, armaniego, versace. Zajęcia też tragedia rysunki, robótki ręczne, psychodramy, kluby byłego pacjenta. Moj psychiatra kiedys powiedział ze terapia grupowa to cyrk i miał rację. Jakos nie zauważyłem żeby komus się poprawiło po tej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×