Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli...


Vin

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie...

 

Jestem tu nowa, aczkolwiek mój problem trwa już od jakiegoś czasu. Prześladują mnie natrętne myśli. Są one tym bardziej bolesne dla mnie, gdyż dotyczą mojego chłopaka, którego bardzo kocham...

 

Kiedy coś o nim pomyślę miłego..pojawia mi się zaprzeczenie..Ale czy na pewno? Czy to nie kłamstwo? Oblewa mnie wtedy zimny pot, czuję ciepło na karku, przyspiesza serce, pojawia się lęk...Momentami nie wiem już co czuję ja, a co jest wytworem tych natrętnych myśli...Mam dość...Czy to może być nerwica? Chodziłam już do psychologa rok temu, pomogło, ale tylko czasowo...Wszystko wróciło od nowa...Mam już dość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc,wiedz że skoro go kochasz to tak naprawdę wiesz co do niego czujesz i pod żadnym pozorem naprawdę nie uważasz że on Cię nie interesuje,to jest tylko wytwór twoich myśli(myśli te są spowodowane chorobą)A Ty naprawdę kochasz go i cenisz.To samo czasem mam w stosunku do najbliższych osób.Bo właśnie te natręctwa najczęściej dotyczą osób które kochamy tak że staraj się tym nie przejmować wiem że to ciężkie ,ale tak jak Ci pisałem to są tylko myśli spowodowane chorobą(choroba ta uderza w te osoby albo w to co kochamy,lubimy itd) Głowa do góry:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda ta choroba ma to do siebie, że atakuje obsesjami w naszych najbliżych, w to co lubimy, co jest dla nas ważne. I wszytsko to czego najbardziej się boimy to wydaje nam się, że to nas dotyczy, nam właśnie się przytrafi itp. Myślę, iż te twoje myśli odnośnie chłopaka to niestety ale nerwica, która atakuje Twój słaby, czuły punkt. Czym bardziej będziesz na tym skupiać swoją uwagę tym bardziej dokuczliwe to będzie dla Ciebie. Dobrze wiesz, że go kochasz zatem nie analizuj tych "wątpliwości", pozwól im przejść przez głowę, nie zatrzymuj ich, nie rozmawiaj z nimi, nie udowadniaj niczego sobie, nie dyskutuj z nimi, nie próbuj na nie odpowiadać. Zignoruj to...

 

Może warto by było udać się do lekarza? Może warto pomyśleć o nowej terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, szukam właśnie jakiegoś lekarza...Jestem obecnie w Krakowie...Nie stać mnie niestety na wizyty prywatne - pozostaje zatem tylko NFZ. Myślałam o Krakowskiej Poradni Terapii Nerwic, ale nie znalazłam o tej placówce żadnej opinii..Może ktoś z Was ma o niej pojęcie?

 

Najgorsze jest to, że chłopakowi o wszystkim mówię, bo nie potrafię sobie sama z tym poradzić...On już tego nie wytrzymuje psychicznie i chce odejść...Nie wiem co mam robić, chcę być normalna..chcę, żeby było tak jak kiedyś, kiedy byłam od tego wolna...

 

Agucha, mam w głowie coś takiego, co zaprzecza wszystkiemu co mówię Mu miłego, co czuję. Gdy mówię kocham, czuję takie nieprzyjemne mrowienie na karku i momentalnie mam w głowie "to nieprawda, to kłamstwo" To mnie wykańcza bo wiem, że kocham Go całym sercem...Nie wyobrażam sobie życia bez Niego..Jeszcze wczoraj się o to pokłóciliśmy..wyznał mi, że już nie ma siły, że znosi to od 1,5 roku i już dłużej nie może...Kocha mnie bardzo mocno, ale już nie daje rady...Prosił, żebym szybko coś z tym zrobiła, bo nasz związek może się przez to rozpaść...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vin... Nie możesz sie tym przejmować...!! Ja tez mam takie mysli zreszta możesz poczytać moja historie. Poprostu czym bardziej sie przejmujesz tym bardziej to sie odbija na Tobie. Ja lecze sie tez przez NFZ trafilam na bardzo dobrego psychiatry... jestem na tabletkach.. to mi pomaga.. bo miałam przez ta chorobe depresje. Powiedz mi jak to sie u Ciebie zaczęlo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We wrześniu zeszłego roku się pokłóciliśmy...Była to nasza pierwsza poważna kłótnia...Poszło o moje kłamanie. Od tamtego momentu mam na jego punkcie obsesję. Nie potrafię Chłopakowi skłamać...Teraz doszły jeszcze do tego te obsesyjne myśli, że moje uczucia są właśnie kłamstwem...Oboje już nie dajemy rady ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie nie...To wróciło na przełomie listopada/grudnia w o wiele mniejszym stopniu, niż kiedyś. Myślałam, że dam radę sama, ale wczoraj uświadomiłam sobie, że nie...Boję się iść znów do psychologa...W moim mieście chodziłam do jednej kobiety, teraz studiuję w Krakowie i nie mam możliwości chodzenia tam co tydzień..Boję się szukać nowego lekarza i zaczynać wszystko od nowa...

Na razie idę do apteki po magnez, potas i kalms, może sedatif, bo ostatnio mi bardzo pomagał...Nie wiem co robić...czy szukać psychologa, czy psychiatry...Jakiego, żeby mi się udało wyleczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez na początku mowilam o tym mojemu chłopakowi ale teraz juz nie poruszam tego tematu bo wiem ze on przez to strasznie cierpi slysząc ze nie wiem czy go kocham.. ze siedzi mi w glowie ktoś inny nie wiadomo czemu. Ja nie chce zeby on cierpial..! Czym bardziej o tym myslisz i analizujesz.. tym jest gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja próbowałam nie mówić...Sam mnie zachęcał, żebym mu się wygadała...Ale po tak długim czasie, to Go chyba już przerosło...Od wczoraj, czyli od momentu naszej poważnej rozmowy jest w miarę dobrze, ale boję się, że to tylko chwilowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On nie odejdzie od CIebie! To nie ran go juz.. nie mów mi o tym. Udawaj ze jest ok :) To pomaga.. JA tez mam takie uczucie ze nie kocham.. ze mi sie juz nie podoba.. ze jak mówie ze go kocham to niby tylko tak.. a naprawdę jest inaczej. Wiem ze to bzdura bo jest wiele osob z takim typem nn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oby stało się tak, jak mówisz...Szczerze mówiąc to nie spodziewałam się, że ktoś oprócz mnie ma takie problemy...Czytanie tego forum pomaga...Jak uświadamiam sobie jakie ludzie naprawdę mają z tym kłopoty, to dochodzę do wniosku, że ze mną w cale nie jest tak źle...Że obchodzi to się ze mną łagodnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, szukam właśnie jakiegoś lekarza...Jestem obecnie w Krakowie...Nie stać mnie niestety na wizyty prywatne - pozostaje zatem tylko NFZ. Myślałam o Krakowskiej Poradni Terapii Nerwic, ale nie znalazłam o tej placówce żadnej opinii..Może ktoś z Was ma o niej pojęcie?

Vin, zanim znajdziesz opinię, po prostu się zapisz. Zamiast opinii o placówce pewnie bardziej miarodajne są opinie o lekarzach poszczególnych - wiadomo że co człowiek to człowiek. Natomiast nazwa tej placówki dla mnie brzmi bardzo fachowo - jest ukierunkowana na leczenie właśnie tego co nam dolega - a nie schizofrenii, depresji, i wszystkiego innego - więc skoro masz taką możliwość to KORZYSTAJ !!! Tym bardziej że jest to państwowo i za darmo. Nic cię nie kosztuje spróbować i pójść do lekarza.

 

Nie oczekuj od swojego chłopaka że on cię uzdrowi, bądź co bądź o takich zaburzeniach nie ma on pojęcia. A z drugiej strony niech on nie oczekuje że tobie się nagle poprawi... raczej są to rzeczy z którymi się żyje, tylko się można nauczyć nad tym panować... żebyś nie musiała się na nim "uwieszać".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że ja już raz byłam przekonana, że się wyleczyłam. Przez około pół roku żyłam normalnie, praktycznie bez ani jednej myśli...Tak bardzo wierzyłam w to, że to już koniec, a tu kilka miesięcy temu od nowa..Nie mam siły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam siły...

właśnie dlatego zgłoś się do poradni. Samemu nie jest łatwo walczyć. I tak terminy w państwowych klinikach są długie, więc zapisz się od razu, będziesz czekać trochę, akurat trochę czasu na zebranie myśli ;) Ja idę jutro do pani psychiatry państwowo, biorę ze sobą różne badania które miałam wcześniej robione (że jestem zdrowa na ciele ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×