Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leczenie i terapia prywatnie czy z NFZ?


zCienia

Rekomendowane odpowiedzi

Na zaburzenia nerwicowe leczę się już kilka lat, do tej pory tylko farmakologicznie w tym miałem epizod z terapią ale zrezygnowałem. Zawsze do tej pory leczyłem się na NFZ i zastanawiam się czy na prywatnych wizytach lekarze mają inne podejście do pacjenta bardziej profesjonalne? Chodzi mi zarówno o psychiatrów i jakie leki przypisują, bywałem u różnych i tylko 1 raz na prawdę trafiono z lekami od ostatnich 2,5 roku w zasadzie wegetuję z dnia na dzień. Czy jest sens zapłacenia 100 - 120 zł bo takie są ceny w mieście w którym się leczę, czy za pieniądze otrzymam lepszą opiekę? Zaznaczę że nie za bardzo mnie stać na wydanie takiej kwoty na wizytę z wypisaniem recepty gdyż już mnie zdiagnozowano ale nie mam pewności czy właściwie. Podobnie pytanie brzmi z terapią czy prywatnie terapeuta bardziej angażuje się w chorobę pacjenta? Ja wiem że dużo zależy od konkretnego lekarza, ale jestem ciekaw waszych doświadczeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę prywatnie na psychoterapię, raz w tygodniu. Płacę 100 zł, nie jest to dla mnie mało :? , pomimo wszystko staram się oszczędzać na czymś innym, bo z tej terapii nie chcę za nic w świecie teraz rezygnować. Trafiłam na świetną psychoterapeutkę, bardzo dobrego fachowca, z dobrym podejściem i intuicją. Jestem bardzo zadowolona z terapii chociaż jest ciężko).

Życzę wszystkim takich psychoterapeutów! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma reguły, że prywatna terapia będzie lepsza,myślę, że nie chodzi tutaj o to akurat. Wszystko bowiem zależy od osoby terapeuty. Ja mam doświadczenia w terapii na NFZ i teraz prywatnej i nie wiedzę różnicy, w jednym i drugim przypadku trafiłam na dobrego specjalistę. Do psychiatry chodze na NFZ i jest naprawde w porządku. Jestem bardzo zadowolona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam takich problemów bo....nie mam kasy na prywatnego lekarza ;)

U mnie w przychodni zdrowia psychicznego nie czeka się na wizytę - jak się człowiek chce dostać to trzeba poprostu wstać wcześnie rano, iść wyciągnąć kartę i pstryk - jest się u lekarza. Co do psychologa to sama byłam w szoku, myślałam, że okres oczekiwania będzie długi a okazało się, że na terapię zostałam zapisana na "za tydzień" - więc chyba mam szczęście.

Lekarz psychiatra z 20 letnim stażem klinicznym - więc chyba doświadczenie ma, a co do terapeutki to byłam się narazie tylko umówić więc nic na jej temat nie mogę powiedzieć - zobaczymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To super trafiasz :mrgreen:

Ja z doświadczenia wiem, że niekoniecznie lekarz prywatny musi być lepszy od tego na NFZ. Wprawdzie z mojej psychoterapeutki, do której chodzę prywatnie jestem bardzo (!!!) zadowolona, ale na przykład byłam raz u psychiatry w celu potwierdzenia diagnozy (też prywatnie), babka zainkasowała 150 zł, a ja jakoś nie byłam usatysfakcjonowana z tej wizyty, bo rozmawiała ze mną głównie na tematy bardziej ogólne, tzn. o moich planach zawodowych, zainteresowaniach i w ogóle jakoś tak łatwo było nią manipulować (nie zrozumcie mnie źle, ja nie robię tego z premedytacją, po prostu już tak mam od zawsze, że natychmiast wyczuwam jak kto mnie postrzega i taka się mimowolnie staję, dlatego moja psychoterapeutka ma ze mną ciekawie ;), to jest duży problem, że nie jestem prawdziwa, nie jestem sobą, bo... nie mam siebie :oops: ).

Żałowałam tych 150 zł. Leków psychiatra nie dała, bo powiedziała, że w moim przypadku jedynie psychoterapia jest pomocna (za to stwierdzenie akurat jestem jej wdzięczna i też tak uważam ;) ). Tylko myślałam, że będzie poruszać bardziej moje problemy, jakoś wypytywać o nie, a nie mnie tak zagadywać :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę do psychiatry prywatnie , jak przyjdzie mój czas na terapie to też zapisze się prywatnie.

Może źle trafiłem jak próbowałem się leczyć na NFZ psychiatra powiedział że jestem symulant żeby dostać żółte papiery żeby nie iść do wojska a psycholog "żebym siebie zaakceptował taki jakim jestem" i "że ona nie widzi ze mną dalszej pracy" niestety obawiam się że dzień w którym bym siebie zaakceptował w takim stanie jakim byłem byłby moim ostatnim dniem wśród żywych.

Mam trochę odłożonego grosza i postanowiłem go wykorzystać na leczenie, traktuje to jako inwestycja w siebie która w okresie długoterminowym się zwróci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli placisz samemu sobie stawiasz wieksze wymagania i rosnie motywacja.

Jesli chodzi za darmo - na NFZ - to nie spieszysz sie, bo i po co? Placac za sesje srednio 80zl jednak masz ochote cos z tych spotkan wynosic a nie "tylko pogadac". Prywatne terapie sa lepiej rokujace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak do tej pory u psychiatry leczyłem się na NFZ, ale nie jestem do końca zadowolony z tego co widzę to lekarze przypisują taśmowo SSRI, i tak 2 lata mi zleciało na Citabaxie który mnie spłycił i ogłupił, albo ja sam się tak zmieniłem pod jego wpływem, dlatego w czwartek idę do kolejnego lekarza na NFZ, jeżeli znowu dostanę nieskuteczne leki to zamierzam pójść gdzieś prywatnie. 2 sprawa jest taka że na wizytę czeka się od 3 tygodni do ponad miesiąca. Na terapię zapisałem się także na NFZ ponieważ na razie mnie nie stać na prywatne sesje, okres oczekiwania na miejsce też ponad miesiąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja obecnie jestem po 6 wizycie u prywatnego terapeuty (100zł za 50min) i tak naprawdę nie czuje żeby się przykładał. 90% czasu ja mówię, natomiast przez te 6 wizyt nie wiele dowiedziałem się od niego na temat, czy to mojego stanu zdrowia, na ile jest poważnie, jak sobie z tym radzić żeby jakoś przetrwać - nic! jeszcze nie minie 50min a on już woła, nasz czas już się skończył - płać i spadaj, tak to czasem odbieram. Powiedział mi, że terapia może trwać 2-3 lata, i że on specjalizuje się w psychodynamicznej. Troche mnie to przeraziło - taki szmat czasu?! chyba tym dał delikatnie do zrozumienia, że nie jest dobrze- ale jak tu ufać? Nie zarabiam wiele, mam dni w których ledwo udaje mi się w pracy wysiedzieć przez tą nerwice która trwa od 4 m-c. Stwierdziłem zatem, że zapisze się przez NFZ, ale podobno trzeba naprawdę długo czekać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego ale moja pani psychiatra nigdy mi nie zaproponowala abym chodzil na ps-pie psychodynamiczna u pani psycholog ktora przyjmuje w tej samej przychodni. Moze moj przypadej jest na tyle lekki ze nienie chce zapisac na terapie NFZ? A moze w Wawie jest tylko taki problem ?

 

-- 15 mar 2012, 20:53 --

 

Ja chodzilem przez caly rok na TBP platnie 60 pzl/wizyte.

Na woli w warszawie dostepna byla tylko terapia grupowa, ktory nikomu nic nie pomogla. Nic innego nie mieli do zaoferowania.

W sumie to 44 h tygodniowo to chyba mało aby dla kazdego pacjenta poswiecic po godzinie. Pacjentow jest chyba z 200

 

-- 15 mar 2012, 20:53 --

 

Wiec darmowo lecza tylko te najciezsze przypadki

 

-- 15 mar 2012, 20:54 --

 

A co ja gadam - jakich 200 , jest ich okolo 1000.

No i jak tym 1000 za darmo zrobic terapie?

 

-- 15 mar 2012, 21:06 --

 

ta nawet do psychiatry jest sie zapisac na wizyte to trzeba czzekac 2 miesiace, nawet jak sie jest stalym klientem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę prywatnie. Fakt, że sporo to kosztuje, ale koleżanka mi powiedziała, że zdrowie jest bezcenne i ma rację. Również postrzegam to jako inwestycję w siebie. Ja jestem zadowolona, dobrze się czuję po spotkaniach, a mówimy na nich z terapeutką po równo, jest angaż z jej strony. Jeśli ktos z was nie jest zadowolony ze swojego prywatnego terapeuty, to trzeba poszukać innego po prostu, to jest tak samo jak z każdą inną płatną usługą, czasem jest się zadowolonym, a czasem nie i wtedy trzeba szukać kogoś lepszego.

Pytałam z ciekawości terapeutki o te terapie z NFZ i mówiła, że kiedyś pracowała i mimo szczerych chęci ciężko im było pomagać ludziom, jeśli trudno było dostać termin i pacjent przychodził raz albo dwa razy w miesiącu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim problemem nie jest nerwica, tylko zaburzenia afektywne dwubiegunowe, ale mogę się podzielić swoimi ogólnymi wrażeniami związanymi z terapią. Byłam na dwóch terapiach bezpłatnych (poradnia psych.-ped.) i na dwóch prywatnie. Bilans: 50 na 50. Spisała się jedna terapeutka z poradni pp i jedna (spisuje się) prywatnie.

Z mojej strony mogę powiedzieć, że jak przebimbam prywatną sesję (gestalt), to mam straszne wyrzuty sumienia, że straciłam tyle kasy (100 zł za 50 min), dlatego staram się wyciągnąć z tych sesji ile sie da, "pracuję" w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×