Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przez nerwice nie moge nic zrobić!!


Bananovy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam nerwice natręctw i to co sie ze mną dzieje nie pozwala mi nic zrobić! Zrobiło to ze mnie kalekę życiowego. Bez przerwy dręczą mnie jakieś rytuały, myśli i obsesje. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czasami w ciągu dnia nie zdołam zrobić nic, bo za każdym razem jak coś zaczynam robić pojawiają się jakieś natręctwa czy myśli kompulsywne które zajmują dziesięciokrotnie więcej czasu niż normalne wykonanie danej czynności bez żadnych rytuałów itp.. Przed snem 30 razy sprawdzam czy mam drzwi zamknięte w pokoju, bez przerwy myje ręce, pół godziny się ubieram.

A tak wogóle co do u b i e r a n i a , to z tym dopiero są problemu. żeby gdzieś wyjść ubieram się pół godziny, a czasami i więcej. Nosze skarpety na lewą strone, muszę zakładać spodnie w pewien charakterystyczny sposób, aby były troche /przekrzywione/ w prawą strone, a żeby to uzmysłowić: jak mam tak założone spodnie to rozporek mam po prawej stronie miejsca w którym powinien być naprzeciwko.. To jest na tyle denerwujące bo gdzie sobie nie siąde to musze wstawać i się ciągle poprawiać. Albo poprawiam spodnie, albo gacie, albo jeszcze co innego. A co do s i a d a n i a .. Też mam pewien specyficzny sposób siadania. Na krzesło bez podłokietników musze usiąść w taki sposób aby tyłek był w takiej samej odległości od strony prawej krzesła jak i od lewej, a jak nie będzie to pojawiają się irracjonalne myśli żebym zrobił kolejną runde i usiadł drugi raz w sposób już wyżej wymieniony. Możecie sobie wyobrazić jak sie ma jakieś spotkanie i nie mozna się wogóle skupić na rozmowie, bo się myśli ciągle czy tyłek jest bardziej w prawo czy w lewo na krześle. Inaczej w krzesłach biurowych (takich z łokietnikami). Wtedy musze usiąść jak najbardziej strony prawej, bo nie będe mógł się na niczym skupić, czy coś napisać.. Nawet teraz pisząc tego posta to sie z 15 razy poprawiałem :?:( . Prosze, pomóżcie mi co powinienem robić, albo jak powinienem to sobie tłumaczyć żeby to ograniczyć :idea:

 

 

Z góry za odpowiedzi wszystkie dziękuje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do psychiatry nie pójde, jeszcze mnie u czubów zamkną. W tym kraju łatwo z kogoś zrobić wariata.. M u s i być inny sposób.. Mnie już raz zamkneli u czubków :? Miałem sprawę w sądzie, i na to co mówiłem nie było dowodów. Jakiś partacz-psychiatra stwierdził u mnie schizofrenie. Wysłali mnie na oddział i po miesiącu nie stwierdzili nic!! :!: Jestem z d r o w y, tylko mam nerwice natręctw.. Przekonałem się

J A K__ł A T W O__Z__K O G O ś__Z R O B I ć__P S Y C H I C Z N E G O :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, chodź mi pomoc teraz bardziej potrzebna niż współczucie..

 

 

Co do psychologa, już chodze ale jest to pomoc po sprawie sądowej bardziej,mi by się przypadał gdy bym potrafił się /leczyć/ na własną ręke a raczej sam, sam sobie tłumacząc pewne sprawy, i racjonalnym rozumowaniem nie pozwolić do wykonywania tych irracjonalnych rytuałów i natrętnych myśli.. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jedziemy na tym samym wózku tesh nic nie potrafie zrobic, tylko ze ja nie mam tak strasznych rzeczy jak ty czyli jakis rytuałów tylko same myśli, powiem Ci szczerze ze nie wiem co robic, byłem u paru lekarzy i mówią ze jestem zdrowy ja jednak uważam że coś mi jest, ostatnio lekarz prowadzący powiedział że mam nerwice natręctw i to musi samo minąć, nic innego nam nie pozostaje jak tylko żyć z tym paskuctwem i czekać ash samo z siebie wyskoczy, myśle że w końcu nadejdzie taki dzień że to wszystko zniknie i Tobie tego życze, wieć nie lam się i nauczyć się z tym żyć chodz wiem jak to jest cieżko, najgorzej jak się załamiesz to już bedzie porażka. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie na razie tylko lekko to dezorganizuje życie - przy czym spóźniam się do pracy zawsze ok. pół godziny, bo tyle zajmuje mi sprawdzanie czy wszystko pozamykane, itp... ostatnio wracałam prawie spod pracy do domu, bo wydawało mi się, że w domu mam pożar...

 

masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skad wiesz, ze nic nie trapi innych, tych zdrowych ... ???

Kazdy ma swojego mola, co go moli :-) ...

 

Rytualy to sposob na lek ... prawda? Przy takich objawach koniecznie trzeba szybko do psychologa/psychiatry: leki + gadka. I to niestety ... przez nastepne kilka lat. Im wczesniej zaczniesz - tym szybciej zaleczysz ...

 

Wiele osob pisze na tym forum, ze nie pojdzie do psychiatry ...

Bo sie boi, bo nie ma ochoty, bo zaklasyfikuja kogos jako czubka ...

A co to ma za znaczenie dla kogos, komu NAPRAWDE ciezko ?????

Jak NAPRAWDE boli zab, to sam sobie go wyrwiesz.

Jak NAPRAWDE przyprze NN - to i dasz sobie zawiesic tabliczke "czubek" na piersi ... oby tylko pomoglo! Bez leczenia NN sie tylko rozwinie! I bedzie gorzej ... Nic samo nie przejdzie ...

Takze proponuje olac takie obiekcje - i pojsc do psychologa / psychiatry.

Najwyzej na drugi koniec miasta - ale pojsc! Juz w ten poniedzialek!Ciezko - ale trzeba, wiec: POWODZENIA!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica ze mnie zrobila idiote :/ mowiono ze glupka z czlowieka nie moze zrobic :/ a co innego skoro ja chdze caly czas nabuzowany, arogancki i mam ochote co chwila cos komus zrobic... nie mam juz normalnych mysli jak kazdy czlowiek tylko non stop pobicia gwalty itd... a jak chce pomyslec o czyms normalnym to to mi sie wpi.....a do glowy :/ czuje sie jak glupek jak ostatni matol ktory nic nie wie ze swiata teraz... ja kiedys a teraz to dwie rozne osoby i niech juz nikt nie mowi ze czlowiek po psychoterapii moze bc jeszcze lepszy niz byl przedtem bo g...o prawda.... nauczymy sie z tym zyc albo wyeliminujemy objawy ale cos sie zmieni :/ ja osobiscie nie wiem co robic i mam dosc :/ nigdy sie nie poddawalem bo wiedzialem ze moment w ktorym sie poddam to moment kiedy juz nie wstane... wlasnie nastal :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz dolek, raz gorka - kazdy z nas ma tak samo. Prochy bierzesz? Lekarza masz dobrego? Mowiac "dobrego" to mam na mysli takiego, z ktorym chce Ci sie pogadac o wszystkim i po takiej rozmowie jestes troche spokojniejszy. Moze o 1% - ale zawsze. Dobry lekarz to podstawa. Ja juz nie zlicze u ilu bylem, zmienialem co 2 - 3 miesiace przez kilka lat ... ale jak trafilem na swojego - to jestem od ... (nie pamietam!), ale naprawde od kilku ladnych lat (6 albo i wiecej). I jest lepiej! Na zewnatrz funkcjonuje normalnie - a bylem w takim stanie, ze nie moglem sie ruszyc ... Wstawaj i zacznij szukac. Wczesniej wstaniesz - wczesniej dojdziesz. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstawaj i zacznij szukac. Wczesniej wstaniesz - wczesniej dojdziesz. Powodzenia!

 

juz mam. A co do leków... nie biore, bo na mnie nie dzialaja (probowalem wiele i nie bede odp. kolejnek osobie ze nie ma sensu dalej lekow szukac) poradze sobie bez nich ;)

 

 

Mam pytanie.

 

CZy są leki, ale nie anty depresanty tylko takie co hamują 'myśli' ? No wiecie, wszystko niby tak samo, ale chociaż wizje nie atakują zajadle czyli tak jak to sie zdarza gdy mamy 'dobry' dzień.

 

Są takie leki? O co prosić psychiatre, mam wrażenie, ze oni nie bradzo potrafią pomóc w nerwicy zazwyczaj, to chyba musi byc specjalista zeby potrafil dobry lek i zrizumiec co pacjent prubuje koslawo przekazac. Po najmniejszej lini oporu dają anty depr. Co, jak myslicie??

 

g;upie pytanie... jada po najmniejszej lini oporu bo niedosc ze ona jest najskuteczniejsza to nie trzeba za wiele kombinowac a nic innego poza terapia i dobrymi lekami sie nie wymysli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam to samo, co ty. Cały dzień nie robiłam prawie nic oprócz absurdalnych natręctw. Teraz z każdym dniem, żyje mi się coraz lepiej dzięki mojej mamie, która kategorycznie zabroniła mi i pilnowała mnie, abym nie robiła tych dziwnych rzeczy. Starała spędzać się ze mną czas w sposób, który pozwalał mi zapomnieć, że NN potrafi wypełnić cały! Wiem, że niektórym może wydać się to niemożliwe, ale z każdym dniem żyje mi się coraz lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewna czy dobrze postepujesz.Mama chcac ci pomoc moze przyczynic sie do pogorszenia twojego stanu.W zadnym wypadku nie nalezy na sile blokowac tych czynnosci to po pierwsze, a po drugie ,mama pomagajac ci wysyla dwa komunikaty:pierwszy to."pomoge ci bo cie kocham" a drugi to."pomoge ci bo sama sobie nie poradzisz" To znaczy utwierdza cie w przeswiadczeniu , ze jestes niezdolna.

Mama nie moze sie stac twoim cieniem, to cie moze wpedzic w jeszcze gorsze problemy. Sama musisz stawic czola twoim problemom,

 

Jesli chcesz, moge ci pomoc, na te rytualy sa odpowiednie strategie.

 

Napisz mi :

1) jak czesto to wystepuje, ile razy dziennie?

2)jakie czynnosci powtarzasz ?

3) czy to ci pomaga w zachowaniu kontroli , czy tez w uwolnieniu sie od leku?

4) czy jestes w stanie przewidziec kiedy to nastapi?

5) czy robisz to w domu czy rowniez poza domem?

Dorota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem podobne symptomy nerwicy, zaczelo sie to zaraz po ukoczeniu szkoly. Na tych obsesyjnych natrectwah tracilem polowe dnia pomimo tego zdawalem sobie sprawe ze to co robie wydaje sie niedorzeczne, a przedewszystkim meczace i bezproduktywne. Dawalo mi to gawarancje poczucia bezpieczenstwa,udanego dnia i lepszego samopuczucia jesli tak bede postepowal, tak wlasnie myslalem. Bylo tego tak wiele ze ciezko byloby zliczyc to na palcach obu rak m.in chodzenie tymi samymi sciezkami, omijanie przejsc dla pieszych etc. W koncu stalo sie to nie do zniesnia i powiedzialem sobie ze tak dalej byc nie moze niech dzieje sie co chce. Zrobilem to na odwrot i wbilem sobie to do swiadomosci ze jesli nie bede wykonywal tych czynnosci, to wlasnie wtedy bede sie czul lepiej, bezpieczniej i wszystko bedzie ukladac sie lepiej. No i sie przelamalem, zamiast przebiec przez droge powiedzialem sobie przejdz po pasach wtedy bedzie dobrze, dotknelem klamki raz , nie rob tego ponownie to wtedy bedzie dobrze itd, az po pewnym czasie wszystkie te glupie mysli wykonawania tych niepotrzebnych czynnosci zniknely i przestaly mi doskwierac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te natrectwa to cos w rodzaju "lekarstwa" na nieszczescie, na to co ma sie zlego wydarzyc nam lub naszym bliskim, ale czemu w takiej postaci!!!pystam sie! przeciez to jest bez sensu, niedorzeczne, meczace itd... Ciekawa jestem reakcji osoby obserwujacej mnie przez ukryta kamere....to byłby dopiero smiech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×