Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Ci daje branie leków?


Alesis

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie. Od dłuższego czasu przeglądam to forum w poszukiwaniu odpowiedzi, może pocieszenia itp. Z nerwicą zmagam się od 8 lat, a mam ich 28. Głównie ujawnia się w momencie gdy zaczynam związek z kobietą. I za cholerę nie puszcza. Przechodziłem przez wszystkie objawy opisywane na tym forum. Do tego uzależnienie od masturbacji i pornografii. Po raz kolejny PRÓBUJĘ ułożyć sobie życie z kobietą i co? Co mi nie daje żyć to ciągłe napięcie, odretwiale czoło i scisniety żołądek - klasyk. Sporo czytam na temat leków. Mój psychoterapeuta niewerbalnie odradza mi to, a ja się ciągle waham. Zwłaszcza, że czytam sporo - także na tym forum o tym, że działają średnio, odstawienie to katorga itp. Zawsze mógłbym podziękować kobiecie, ale szkoda mi marnować kolejnej pięknej znajomości i tak się męcze, ale do objawów nie potrafię się przyzwyczaić mimo wielu lat spędzonych z nimi.

 

Chciałbym poznać Wasze zdanie, jak to było u Was... Dlaczego zaczęliście brać leki? Nie mogliście znieść objawów swojej choroby? Jak się czujecie biorąc leki? Co Wam to daje?

 

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w moim przypadku leki wyciagnely mnie z obledu jakim byla urojeniowa nerwica natrectw. Ale lek ktory dostalam bralam tylko dlatego ze nie mial zadnych skutkow ubocznych . Niestety na depresje mi nie pomogl a innych lekow nie wezme wlasnie ze wzgledu na skutki uboczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi daje funkcjonalnosc jaka kolwiek, sen jakikolwiek, wzgledny spokoj bynajmniej gdy jestem w domu, ja mysle ze jak tak dlugo wytrzymujesz bez lekow to jest szansa ze obedziesz sie bez nich. Brutalna prawda jest taka ze jak by ci byly potrzebne leki nie byl bys w stanie funkcjonowac. W zwiazku z tym ze jest inaczej to wlasnie mozesz walczyc innymi metodami. Oczywiscie moge sie mylic:) Ale wiem ze nerwica to kurestwo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi to daje? Swiatelko w tunelu, do ktorego biegniesz nastymulowany noadrenalina, wciskajac sobie do mordy kolejne piguly, i wyrzucajac kolejne opakowania za siebie. Czasem zawsze sie potkniesz na jakies choojowej interakcji, downregulacji, czy innej gownianej desentyzacji znow walac lbem w ta czarna pustke, i zastanawiajac sie, na cholere mi to. A na koncu tunelu jest szczescie, brak leku, dobre samopoczucie. Ale to taka fata morgana, ktora oddala sie za kazdym razem, gdy przez chwile wydaje ci sie, ze jestes na miejscu.

 

Czy psychotropy sa az tak chujowe? Nie. Moga bardzo ulzyc na jakis czas, o ile zostana odpowiednio dobrane, co, jesli ktos juz czuje, ze gnije zywcem, i tak jest bogoslawienstwem pomimo ogolnego braku dalszych perspektyw.

Poza tym, pozostaje sie pocieszac, ze SSRI moga pomoc rzekomo udbudowac hipokamp w mozgu (ja sie staram w to wierzyc 8):mrgreen: ), propanololol i inne betablokery moga oduczyc w polaczeniu z terapia atakow paniki w danych sytuacjach, takze pomoc w sytuacjach podbramkowych razem z benzo zachowac zimna krew. No i oczywiscie zamulacze-usypiacze, ktore moga doraznie skrocic meke w bezsennosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×