Skocz do zawartości
Nerwica.com

W jaki sposób leki zmieniły wasze życie?


manko

Rekomendowane odpowiedzi

Czy od czasu kiedy bierzecie leki wasze życie uległo zmianie? Co zmieniło się w waszym życiu? Słyszałem że po braniu leków niektórym udało się zmienić swoje życie - pozakładali firmy, założyli rodziny...z drugiej strony wiele mówi się o rozpadzie małżeństw, samobójstwach spowodowanych braniem leków itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

One nie zmieniły mojego życia, ale pomogły mi je poukładać. Nie ma cudownej pigułki, która zmieni Twoje życie. Nie warto też się nastawiać, że zmieni się wszystko dokoła, ale ustalić sobie jakiś cel, jakąś rzecz, która powoduje nasz problem i na tym się skupić. Ja bardzo chciałam, żeby ustąpiła gonitwa myśli i natrętne katastroficzne myśli, bo z tego napędzane były inne problemy w funkcjonowaniu. Jestem bardzo zadowolona z leczenia, potrafię myśleć racjonalnie i to pozwala mi patrzeć na otoczenie innym spojrzeniem, także do siebie juz inny stosunek.

To też zależy od rodzaju schorzenia, niemniej u mnie stwierdzono nerwicę lękową oraz fobię społeczną, do tego duże dolegliwości psychosomatyczne. W chwili obecnej nie czuję się odrzutkiem społecznym, a "supełki" w mózgu tak się poukładały, że działają niemal jak zegareczek. Czuję taką satysfakcję i wolę życia, że nie w głowie mi samobójstwa jakieś!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi leki pozwoliły w miarę normalnie funkcjonować, teraz nawet sypiam normalnie, nie budzę się w nocy z paraliżującym lękiem, nie czuję tych ludzi wpychających się mi do świadomości, dzwiękobóle minęły, mój mózg już się uspokoił, wcześniej tańcował i pływał albo sobie pęczniał co było straszne. Nie mogłam się przez to uczyć. I jeszcze jakoś świat się uspokoił, nie rośnie do jakiś przerażających rozmiarów, nie gniecie mnie a ja się nie dławię i leki sprawiły że bardziej jestem niż nie jestem i nawet mogłam się dzięki ostatniemu leku szczerze zaśmiać, i odzyskałam jedność z działaniem a teraz ono znowu takie odseparowane i ja poza ciałem.

 

Brałam rispolept i sulpiryd w połączeniu z wenlafaksyną. Dziś zaczęłam brać fluanxol i mam nadzieję, że mi pomoże.

Nie wiem jakie mam schorzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak zmieniły? diametralnie. Nie boję się wychodzić z domu, myśli natrętne i ogólnie lęki zdecydowanie ograniczone, brak problemów jelitowo-żołądkowych, napadów paniki, nauczyłam się jeść w miejscach publicznych, wśród ludzi, brak nastrojów depresyjnych... inna sprawa, że jak próbuję odstawić wszystko wraca. Ale dzięki lekom skończyłam studia i żyję prawie normalnie.

Setaloft 100mg, sulpiryd 2x100mg, chlorprotixen 30mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie leki swojego czasu zmieniły życie o 180 stopni. Był to najpiękniejszy okres w moim życiu. Niestety doktorek stwierdził, ze nie mogę czuć się dobrze i czas odstawić leki, wracając do stanu wegetacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamo, tak, to było jak brałem wenlę. Żaden inny lek nie spowodował u mnie, wręcz wystrzelenie w górę poczucia własnej wartości i pewności siebie. Za tym tęsknie. Mam nadzieję, że namiastkę tego da mi 150/225 mg Anafranilu który jest taką starszą wersją wenly.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie zażywam Sulpiryd 100 x2, Cithaxin po sniadaniu. Czuję się lepiej niż 3 tygodnie temu, jeszcze tak moze nie do końca jestem tą samą osobą ale miejmy nadzieję że się wszystko uloży, niepokoi mnie tylko to że budze się 4-5 w nocy z wielkim bólem głowy i już jest po śnie, podobno może to być po leku Chlorpotixen, brał ktoś może z was na sen taki lek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestrzegam przed przyjmowaniem antydepresantów.

Brałem:

- Cital (Citalopramum)

- 40mg/na dzień/ podzielone na 2 dawki

- okres terapii: 08-2011/12-2011

 

Ju w trakcie trwania terapii (po około 2 tygodniach), pojawiły się zaburzenia seksualne. Chciałem odstawić lek, ze względu na te objawy, ale lekarz zapewnił mnie że mina po zakończeniu terapii.

 

Niestety problemy nie minęły. Jestem już 4 miesiące bez leków, a mimo to wciąż występują zaburzenia seksualne.

Jest to tzw. PSSD: http://en.wikipedia.org/wiki/Post-SSRI_sexual_dysfunction

Mam następują objawy:

- obnizone libido;

- brak porannych i spontanicznych erekcji;

- słaba erekcja;

- trudności w osiągnięciu i utrzymaniu erekcji;

- brak orgazmu (czuję tylko ból przy ejakulacji);

- praktycznie brak czucia żołędzi, nie ma żadnej przyjemności z seksu;

- zmniejszona wrażliwość okolic genitalnych;

- przedwczesny wytrysk;

- długi okres do osiągnięcia ponownej erekcji po ejakulacji, czasami nawet dopiero następnego dnia;

 

Nie dowiecie się o tych problemach od lekarzy. Leki psychotropowe mają za dobry marketing.

Ich skuteczność jest kwestionowana przy "lekkich stanach depresyjnych".

Leki psychotropowe powodują ekspresję genów, zmniejszenie obszarów mózgu odpowiedzialnych za reakcje seksualne, etc.

To tylko część wyników badań.

 

Linki do artykułów naukowych o PSSD:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18173768

http://www.mediafire.com/?418mevgy4gzo9eo

http://www.mediafire.com/?llbqps2wuamfdmq

http://www.mediafire.com/?ja7uun3cr7mmgu7

http://www.mediafire.com/?2ing236fwwzkx36

http://www.mediafire.com/?418mevgy4gzo9eo

 

Zastanówcie się dobrze zanim weźmiecie lek psychotropowy.

Ja, już nie mam takiego wyboru, walczę z PSSD ale bez rezultatów.

polecam film: http://www.youtube.com/watch?v=UDlH9sV0lHU&feature=related

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×