Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy leki antydepresyjne leczą nieszczęśliwą miłość?


lady_destroy

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie jak wyżej, ostatnio wyczytałam, że leki antydepresyjne mogą pomóc osobom, które są nieszczęśliwie zakochane i nie są w stanie zapomnieć o swoim "obiekcie westchnień". Leki te zmieniają częściowo osobowość człowieka i mogą "spłycić" uczucia do danej osoby. Chciałam się zapytać, czy to może być prawda? Mam nadzieję, że potraktujecie moje pytanie poważnie, nigdy nie brałam leków antydepresyjnych, ale mam od bardzo dawna jestem nieszczęśliwie zakochana i nie mogę zapomnieć o tym facecie, nie będę się tu rozpisywać o tym, bo wątek na ten temat już jest na tym forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest bzdura. Zależy jak zadziałają. SSRI u jednych mocniej tłumią uczucia wyższe u innych mniej. Większość staje się jednak po nich bardziej obojętna.

 

Mam kuzyna, który mocno przeżywał rozstanie, które stało się podstawą do tego, że poszedł do psychiatry i dostał SSRI. Dzisiaj mówi, że leki bardzo mu pomogły odkochać się i zobaczyć z dystansu z kim był i bardzo sobie tą decyzję ceni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością ci pomogą. Bo te leki nawet tak działają że człowiek taje się zimny.

Po tym leku człowiek dostaje dwagi, agresji i znika moralność no i przestaje kochać( to za sprawą dopaminy)

 

Fakt jest jeden seroxat(Paroxetyna) bardzo znieczula na wszystkie uczucia , znosi lek ale tez milosc porzadanie i jesli jestescie w zwiazku bedzie zle, u wielu tak bylo stali sie tak zimni ze doprowadzilo to do rozwodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_destroy, Możliwe ,że pomogą, ale czy warto? Nie lepiej iść do psychologa i w ten sposób sobie poradzić. Uważam ,że w takim wypadku naprawdę szkoda się truć bo to trochę tak jakbyś na komara ładowała armatę. Nie chcę umniejszać Twojemu cierpieniu, bo na pewno jest duże, ale jednak to nie to samo co nerwica czy depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt jest jeden seroxat(Paroxetyna) bardzo znieczula na wszystkie uczucia , znosi lek ale tez milosc pożądanie i jesli jestescie w zwiazku bedzie zle, u wielu tak bylo stali sie tak zimni ze doprowadzilo to do rozwodu.

 

Tu bym nie generalizowała - ja wcinam paroksetyne i nie zauważyłam spłycenia uczuc, pożądanie czuje, milosci nie czulam przed braniem leku i nie odczuwam nadal, natomiast tesknote za uczuciem jak najbardziej. Mnie nic nie zmienil ten lek.

 

Uwazam, ze jesli jedynym problemem jest nieszczesliwa milosc szamanie psychotropow z tego powodu jest glupotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie będę tutaj się aż tak rozpisywać na czym dokładnie polega mój problem, zakochałam się bez pamięci w facecie pod 40, który jest w związku ze starszą od siebie kobietą. pracuję razem z nim. był między nami "gorący" epizod, a właściwie kilka "epizodów", to nie był do końca romans, ale bardzo, bardzo blisko. częściowo wykorzystał mnie, to, że tak się w nim zakochałam. od jakiegoś czasu ot tak sobie odsunął mnie od siebie, unika jak tylko może, w ogóle się nawet nie odzywa. a ja już kilka razy dostawałam szału i robiłam mu sceny. nie przy świadkach, ale nie mogłam się powstrzymać, wpadałam do niego, płakałam itd. żal pisać. nie wiem, co ja myślałam, że coś osiągnę w taki sposób? NIE JESTEM w stanie o nim zapomnieć i śmiać się z tego, naprawdę :cry: próbowałam wiele razy, opisywałam to w swoim wątku, niektórzy forumowicze sugerowali nawet, że to nie dzieje się naprawdę, a ja zmyślam. niestety nie zmyślam, to dzieje się naprawdę, sama nie mogę w to uwierzyć, że władowałam się w takie gówno, ubabrałam się w nim po szyję i nie mogę z niego teraz wyjść :( może dla kogoś kto patrzy z boku to tak wygląda, jakbym porywała się na komara z jakąś armatą, ale dla mnie to nie jest jakiś "komar", wydaje mi się, że mam bardzo poważny problem. byłam u psychologa dwa razy, trafiłam do jakiejś dziewczyny w moim wieku (26 lat), która kompletnie nie wiedziała co ma mi powiedzieć w ogóle, mój problem to był dla niej kosmos...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_destroy, kochana, Każde uczucie w końcu przemija... możesz w to nie wierzyć ale tak jest.

 

co do pytania w pierwszym poście, to nie jest prawdą to co piszesz. Leki nie leczą z nieszczęśliwej miłości. Leki zobojętniają, co powoduje, że "nie czujesz" miłości, nienawiści...

 

Wiem bo od roku biorę paroxetynę i jak najbardziej nie czuję nic. Czy dobrze? Ty pewnie byś tak chciała, a ja chciałabym coś czuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_destroy,

 

Ja nie lekceważę Twojego problemu. Tylko ,że miłość to nie to samo co choroba, dlatego to porównanie. Szkoda je brać, bo tak jak pisze Paranoja one mogą zabić wszystkie uczucia, nawet te pozytywne , mają masę skutków ubocznych i mogą nieźle namieszać w chemii organizmu , szczególnie jeśli on ich nie potrzebuje,. Tak wiec moim zdaniem naprawdę z takiego powodu nie warto po nie sięgać. Tym bardziej,że nikt Ci nie zaręczy jak będziesz się czuła po ich odstawieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojej straszne rzeczy piszecie o tym seroxacie-ale jak ktoś czuje nieustanny lęk to nie warto go przytłumić?

ja jakos z mężem sie nie rozwodzę i nawet wieksze uczucia miałam jak brałam seroxat 20mg niz teraz jak jestem na 8 mg...nie wiem czy to własnie przez ten lęk -mam blokadę lepiej mi było jak brałam seroxat jednak...ale to juz 6 lat trza sie z nim rozstać,ponieważ był to jedyny sposób radzenia sobie ze stresem i lękiem.

 

[Dodane po edycji:]

 

a anafranil też spłyca uczucia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie u mnie chyba też na odwrót..jak brałam20mg byłam zainteresowana sexem bardzo a teraz jak zmniejszam dawke 8mg i lęki wracają w dupie mam sex!w sumie jak przed chorobą przed 6 laty też przez lęki i obsejyjne natrectwa nie chciło mi sie nic-nie mogę powiedziec ,że paroxetyna zabija uczucia!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lecza nieszczesliwa milosc, ja jestem tego przykladem :mrgreen: Zapisali mi antydepresant, po tym jak wpadlam w depresje po nieudanym toksycznym zwiazku, jednakze bardzo przezywalam rozstanie, ciagle myslalam o tym wrednym czlowieku :mrgreen: (teraz mi sie chce z tego smiac, no ale wiadomo milosc oglupia :mrgreen: ). Po ok...3 miesiecy zazywania antydepresanta, przestalam myslec o bylym, nie mailam checi z nim kontaktu, zeszly mi mysli, po prostu sie uwolnilam. Teraz jestem szczesliwie zakochana i nie ejstem zimna (mimo ze nadal biore antydepresant, schodze z niego....uprawiam sex kilka razy dziennie, czuje sie kochana, i sama kocham. :mrgreen: Zycze Wam wszystkim udanych zwiazkow, buzka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Troche lecza nieszczesliwa milosc ale nie dzialaja az tak inwazyjnie SSRI zeby zalatwily cala sprawe, to na pewno. Ale sam fakt lekkiego namieszanie w neuroprzekaznikach pomoze Ci sie od tego oderwac, szczegolnie jesli pierwszy raz bedziesz brała SSRI - w nastepnych "wypadkach" juz nie bedzie efektu zaskoczenia i sie to moze nie sprawdzic niestety.

 

Takze reasumujac, jak chcesz to sobie pobierz z pol roku - co za roznica, jak i tak masz sie meczyc. Trzeba jeszcze wziac pod uwage nieprzyjemne odstawianie, ale jesli nie jestes hipohondryczka to tragedii nie bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

upraszczając wszystko do chemii to miłość to dopamina, noradrenalina, pea, oksytocyna-kuzynka dopaminy, endorfiny

 

a serotonina to rozumowanie, kalkulowanie, więc zostaje tak zwana "zimna" kalkulacyjna miłość, nie mówie że gorsza, ale ludzie dobierają się względem zasobności portfela, zimnej kalkulacji-może to i nawet dobrze, nie ma później rozczarowań, ale o cs głębszego to tam trudniej

 

serotonina to też uległość, więc u kobiet może być, dla faceta nie przejdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da sie tego tak uproscic. Rownie dobrze mozna powiedziec ze dopamina to kalkulowanie, zimno itp. (rządza pieniadza, hazard) a serotonina to empatia do innych ludzi (np po zazyciu mdma). Zdecydowanie za duzo jest roznych receptorow i ogolnie skomplikowanych procesow, zeby mozna tutaj ougolniac wszystko do kwesti neuroprzekaznikow. Juz bardziej mozna cos powiedziec o poszczegolnych receptorach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chec poznania innych mezczyzn to nie, ale po prostu przestaje tak intensywinie myslec o tym co bylo bo antydepresanty stepiaja uczucia a wiadomo ze jak czlowieka juz serce nie boli to sie zajmuje soba, i jest gotowy do nowej drogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia cieszę się, że Ci się udało i że znowu udało Ci się zakochać. a zdradzisz jaki lek brałaś? muszę jeszcze dodać, że w obecnej chwili staram się zrobić prawo jazdy, ale mi się nie udaje :(( wczoraj miałam czwarty egzamin i oblałam :-| mój instruktor twierdzi, że dobrze jeżdżę, nie mógł uwierzyć, że wczoraj znowu oblałam. na egzaminie coś się ze mną dzieje, że strasznie się denerwuję, ręce mi się trzęsą i już 3 razy odpadłam już na łuku!!! każdy kolejny egzamin potęguje mój stres i poczucie porażki, zewsząd słyszę, że tyle oblanych egzaminów świadczy o braku umiejętności i trochę tym się dołuję. mój ojciec wścieka się na mnie po każdym niezdanym egzaminie. wczoraj właśnie instruktor zasugerował mi, bym spróbowała przez jakiś czas brać jakieś leki na "rozluźnienie". może ja zbyt ambicjonalnie do tego podchodzę, wczoraj płakałam już przy egzaminatorze, w domu też płakałam, krzyczałam do rodziców, że nic mi w życiu nie wychodzi, ani z facetami, ani w życiu osobistym, ani nawet prawka nie mogę zrobić :-| zaczynam myśleć, że takie leki rzeczywiście są mi potrzebne jednak. nie tylko ze względu na same prawko, ale na całokształt...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×