Skocz do zawartości
Nerwica.com

WĘGLAN LITU (Lithium Carbonicum)


Czy lit pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

17 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lit pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      13
    • Nie
      6
    • Zaszkodził
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Cześc

przymierzam się do terapii litem bo ostatnio kiepsko ze mną,staram się temu jakoś zaradzić.Czytałem sporo dobrego o licie.Sam mam ogromne niedobory litu,w badaniu krwi jego stężenie było mniej niż 0,1 czyli niewykrywalne.Tak jak mówiłem szukam osób które zażywały/zażywają lit,chciałbym dowiedzieć się czegoś o efektach,skutkach ubocznych,jakie macie odczucia związane z tym lekiem?

Z góry dzieki za odpowiedź.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam mam ogromne niedobory litu,w badaniu krwi jego stężenie było mniej niż 0,1 czyli niewykrywalne.

 

Nie ma czegoś takiego jak "niedobór litu" (zakładając, że jeszcze nie leczysz się litem). Lit nie jest pierwiastkiem, który powinien występować w zdrowym ludzkim organizmie, bo po prostu nie jest człowiekowi do niczego potrzebny. Wręcz przeciwnie - lit to toksyna, jej zbyt wysokie stężenie może sprawić, że zapadniesz w śpiączkę, uszkodzisz sobie niektóre organy, ewentualnie przejedziesz się na tamten świat. Ale to już wszystko na pewno wiesz, skoro interesujesz się kuracją litem, więc nie będę Ci truł.

 

Szukasz opinii ludzi, którzy zażywają lit? Cierpisz na ChAD, czy na depresję (choć praktyka wspomagania leczenia depresji litem należy chyba do rzadkich przypadków w Polsce, tak mi się przynajmniej wydaje)? Ja jestem dwubiegunowy, biorę lit od prawie 3 lat. Moja choroba ma nieco nietypowy przebieg, bo w zasadzie przez cały czas borykam się z depresją. I choć lit, mimo, że jest przede wszystkim przeciwmaniakalny, oddziałowuje także na depresję, to szczerze powiedziawszy nie odczułem szczególnie jego dobroczynnego działania w tym zakresie. Mimo wszystko nie odstawiam litu, bo jak mi wytłumaczyli lekarze, lit jest lekiem, który działa niejako na backstage'u, w bardzo długofalowej, często wieloletniej perspektywie (a usłyszałem to od każdego lekarza, u którego się leczyłem, także to sprawdzona informacja; zresztą naukowe badania dotyczące skuteczności litu obejmują rozpiętość np. 12-tu, czy nawet 30-tu lat). W ChAD lit "spłaszcza" sinusoidę choroby bardzo często dopiero na przestrzeni lat, choć oczywiście istnieje masa przypadków, kiedy lit zaczął działać bardzo szybko, już na przestrzeni kilku tygodni. Z drugiej strony, osobiście znam ludzi, którzy odczuli wyraźne działanie litu dopiero po 3-4 latach leczenia.

 

Piszę to nie po to, żeby Cię zrażać do litu, chciałbym Ci raczej uświadomić, że lit jest lekiem diametralnie innym niż np. neuroleptyki, czy antydepresanty, w przypadku których, jeśli po kilku tygodniach leczenia nie ma poprawy, lek idzie w odstawkę. Jeśli oczekujesz szybkiej poprawy, możesz łatwo się rozczarować (choć oczywiście życzę Ci, aby w Twoim przypadku lit zadziałał skutecznie i błyskawicznie). Warto zastanowić się nad tą kwestią, zanim rozpocznie się kurację litem. Często zresztą, w razie mało widocznej poprawy po licie, warto dobrać sobie coś do niego - w moim przypadku lit jest jednym z trzech leków, które przyjmuję.

 

Co do skutków ubocznych - lit, jako - nie ukrywajmy - toksyna, jest często demonizowany pod tym względem. Co tu dużo mówić: ludzie się go po prostu boją. Zupełnie niepotrzebnie. Ja, choć leczę się litem już prawie trzy lata, nie odczuwam - i nigdy nie odczułem - jakichkolwiek skutków ubocznych (w przeciwieństwie do np. takiej Depakine, po której wyszły mi włosy i przytyłem 30 kg). Utrzymywanie właściwego stężenia litu w osoczu także nie jest jakimś szczególnie uciążliwym problemem. Zakres terapeutyczny wynosi w tym względzie 0,4-1,2 mmol/l (powyżej 1,2 mmol/l może dojść do zatrucia). Ja, choć przyjmuje dość dużą dawkę litu (1 g/doba - maksymalna dawka wynosi 1,25 g/doba), nigdy nie przekroczyłem stężenia 0,9 mmol/l. Częste badania krwi wykonujesz jedynie na początku kuracji, później, gdy organizm przyzwyczai się do substancji, możesz je wykonywać raz na miesiąc, czy nawet rzadziej. Istnieją oczywiście, nazwijmy to, zasady bezpieczeństwa: trzeba dziennie wypijać przynajmniej 2,5-3 l płynów, dbać o właściwą podaż soli (żeby woda nie "uciekała" z organizmu), pić więcej wody w ciepłe dni (gdy się bardziej odwadniasz), ale po pewnym czasie wchodzi Ci to w krew i w najmniejszym stopniu nie przeszkadza Ci to w codziennym życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było , że tylko sieję ferment w innych tematach-napiszę swoją opinię o licie wynikającą z kilkuletniego stosowania.

 

Na wstępie proszę moderatora o zredagowanie tematu-mianowicie proponuję dodać słowo"Lit" , ktore to jako pierwsze z racji swej potoczności jest w wyszukiwarkę wpisywane celem odnalezienia informacji o tym leku.

 

Lit brałem 2-3 lata z powodu CHAD.

Początkowo przywrócił mi w miarę normalny sn, ktorego byłem pozbawiony praktycznie przez rok ( czarna otchłań wywołana benzodiazepinami nie ma nic wspólnego z fizjologicznym snem )

 

Z pewnością złagodził najostrzejsze objawy związane z CHAD ( mieszanym )

Niestety w moim przypadku po kilku latach zaczął być w pewnym stopniu toksyczny

Okazało się że przewlekłe biegunki ( robiłem "kupę " chyba w każdym zaułku i markecie mojego miasta )trwające ponad rok były spowodowane litem.Po jego odstawieniu defekacja przebiega jak najbardziej prawidłowa co pozwala się cieszyć dawno zapomnianym komfortem bezpiecznego wychodzenia z domu.

 

Znacząco zaczął też obciązać nerki.

W trakcie badania polegającego na dobowej zbiórce moczu okazalo się że "wysikuję" ponad 4 litry.

Mialem wrażenie że ostatnio często biegam do kibelka ,ale że aż tak?

 

Mam wrażenie że metaliczny posmak w ustach związany z Litem w jakiś sposób przyczynił sie do pogorszenia stanu uzębienia pomimo regularnych wizyt u stomatologa ( inna sprawa że najbardziej ten stan pogorszyła wizyta milicji która zakończyła się ekstrakcją 4 przednich zębów za pomocą buta )

 

Obecnie przeszedłem na Lamotryginę , która w moim przypadku pozbawiona jest skutków ubocznych , a jej działanie stabilizujące jest o wiele lepsze niż Litu.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześc

przymierzam się do terapii litem bo ostatnio kiepsko ze mną,staram się temu jakoś zaradzić.Czytałem sporo dobrego o licie.Sam mam ogromne niedobory litu,w badaniu krwi jego stężenie było mniej niż 0,1 czyli niewykrywalne.Tak jak mówiłem szukam osób które zażywały/zażywają lit,chciałbym dowiedzieć się czegoś o efektach,skutkach ubocznych,jakie macie odczucia związane z tym lekiem?

Z góry dzieki za odpowiedź.

 

 

Dean,

 

też mam chad, co do litu to nie mogę się wypowiedzieć bo nie brałem, wiem, że jest to dosyć stary lek, jeśli chodzi o inne stabilizatory nastroju to brałem depakinę, a teraz przyjmuje lamotryginę (lamitrin), bardzo go sobie chwalę, już po kilku minutach po zażyciu jestem bardziej stabilny, opanowany, zanika lęk oraz zwiększa się pewność siebie i odporność na stres. Raczej ten medykament bym polecił.

Od dawna masz chad?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do litu to nie mogę się wypowiedzieć bo nie brałem, wiem, że jest to dosyć stary lek, jeśli chodzi o inne stabilizatory nastroju to brałem depakinę, a teraz przyjmuje lamotryginę (lamitrin), bardzo go sobie chwalę, już po kilku minutach po zażyciu jestem bardziej stabilny, opanowany, zanika lęk oraz zwiększa się pewność siebie i odporność na stres. Raczej ten medykament bym polecił.

 

Fakt, lit jest stary jak świat (leczono nim już w starożytności, chociaż właściwą karierę zrobił po II wojnie światowej dzięki Johnowi Cade'owi i jego badaniom na szczurach), ale moim zdaniem jest to złoty standard w leczeniu ChAD i jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych i problemów ze skutkami ubocznymi, to warto zastanowić się nad tą opcją (zwłaszcza jeśli ktoś ma problemy przede wszystkim z manią - lit jest w takiej sytuacji bardzo skuteczny) . Poza tym w bardziej skomplikowanych ChAD-owych przypadkach (takich jak mój, niestety) stosuje się więcej niż jeden stabilizator nastroju - w takim układzie dobrze byłoby, gdyby jednym z nich był właśnie lit.

 

Ja ze stabilizatorów nastroju jestem na licie i lamotryginie. Leki jakoś niespecjalnie mi pomagają - mimo to będę je chyba tak czy inaczej brał aż do usr...ej śmierci (kiedykolwiek ona nastąpi). Duże nadzieje pokładałem w lamotryginie, która jest jedynym stabilizatorem nastroju o działaniu przede wszystkim przeciwdepresyjnym. Niestety, po raz kolejny się zawiodłem. No, ale ja to chyba jestem naprawdę beznadziejnym przypadkiem... :-|

 

Łazarz - to fajnie, że lamotrygina tak świetnie na Ciebie działa. Z jaką fazą choroby masz najczęściej problemy - depresja, mania, stan mieszany? Jakie leki bierzesz prócz lamotryginy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

One half

 

póki co działa, no u mnie się na poważnie zaczęło(bo wcześniej dało się jakoś żyć) od dużego doła (ciężkiej depresji)(rok w łóżku), no, ale jak sięgam pamięcią to przed dołem bywały hipomanie, wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, myślałem, że każdy tak ma :P i najwyżej taki mam charakter.

No teraz jest tak, że jak pominę dawkę to robią mi się czasem małe górki, a wiadomo potem by był zjazd w dól, ale z racji, że biorę leki to na razie do tego nie dochodzi. Czyli teraz to hipomania mi najpierw najczęściej grozi.

To jest jednak u mnie stan wzmożonej kreatywności, mnóstwo pomysłów i ambicji(niemożliwych) się wtedy pojawia, coś zaczynam pisać jakieś utwory itd. Ogólnie bardzo przyjemnie.

No wyleczyli mnie prozakiem(bioxetin), zobaczyli jednak, że jestem za szczęśliwi i zdiagnozowali chad odstawiając ten antydepresant.

Jak wychodziłem ze szpitala to brałem 500 mg ketrelu(kwetiapina), neuroleptyk przeciwpsychotyczny, ma jednak właściwości stabilizujące nastrój i przeciwdepresyjne. Teraz zszedłem do 300, miałem niezłe jazdy z tym lekiem, skakało mi nagle tętno i ciśnienie tak, że nie mogłem wstać z łóżka myśląć, że to moje ostatnie chwile, ciężko się do czegoś takiego przyzwyczaić, jednak z czasem jest większy dystans. Jak zmniejszyłem o 200 mg to jest zdecydowanie lepiej. Prawie regułą jest natomiast, że po nocnej dawce zasypiam po 2 godzinach .. Radą jest na to nieźle się nażreć przed zażyciem, czasem pomaga.

Biorę propranolol, to jest na drżenie rąk, pamiętam, że w szpitalu to mi latały jak ostatniemu menelowi w delirce :D

Ale wtedy to mi do.jebywali 800 mg ketrelu :P

Na nowo doceniłem zdrowie, ten tylko się dowie, kto je stracił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli teraz to hipomania mi najpierw najczęściej grozi. To jest jednak u mnie stan wzmożonej kreatywności, mnóstwo pomysłów i ambicji(niemożliwych) się wtedy pojawia, coś zaczynam pisać jakieś utwory itd. Ogólnie bardzo przyjemnie.

 

Hehe, wiem OCB. Hipomania jest pod wieloma względami przeurocza :mrgreen: Tysiąc myśli na minutę, a każda złota i niepowtarzalna, patrzenie na świat przez różowe okulary, zajebiste otwarcie na świat i ludzi, no i olbrzymia kreatywność. Ja w hipomanii po Seronilu chciałem książki pisać - jedna z nich miała być o tym, paradoksalnie, jak wygrałem walkę z moją chorobą (patrząc z obecnej perspektywy, ten pomysł to prawdziwa drwina losu ze mnie). Jednym z największym plusów hipomanii jest to, że z niebywałą łatwością bajeruje się panny i zaciąga je do łóźka :twisted: No i to fizyczne naspeedowanie - niespożyty zapas energii - zupełnie jak po małej działce amfy :mrgreen: Ech, przydałoby mi się teraz takie przegięcie w górę 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam brać lit.Mam dojść w tym miesiącu do 750 mg. Ostatnia moja deska ratunku bo do tej nic nie pomagało.Lekarka mi powiedziała,że dobrze działa na niwelowanie myśli s.

Z tego co Was poczytałam to zaczynam powątpiewać czy mi pomoże.

Poza tym mam brać Venle 75 mg jeśli nie spowoduje hipo jak było do tej pory,ale przy 150,oraz Klozapol 50 mg który również ma podobno właściwości,że jest dobry na natrętne myśli s.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam brać lit.Mam dojść w tym miesiącu do 750 mg. Ostatnia moja deska ratunku bo do tej nic nie pomagało.Lekarka mi powiedziała,że dobrze działa na niwelowanie myśli s.

Z tego co Was poczytałam to zaczynam powątpiewać czy mi pomoże.

Poza tym mam brać Venle 75 mg jeśli nie spowoduje hipo jak było do tej pory,ale przy 150,oraz Klozapol 50 mg który również ma podobno właściwości,że jest dobry na natrętne myśli s.

 

Powodzenia z litem :smile: Co do niwelacji myśli "S" przez lit - Twoja lekarka ma rację - żaden inny lek nie radzi sobie w tym zakresie, tak jak lit. Z tym, że oczywiście potrzeba czasu.

 

Co do wenlafaksyny - jest to lek wysokiego ryzyka jeśli chodzi o przepięcie w hipo, bo mocno oddziaływuje na noradrenalinę i speeduje. Rozsądniej byłoby chyba jednak przesiąść się na SSRI lub NaSSA. Jest jeszcze agomelatyna, w przypadku której zdolność do zamiany faz jest minimalna (ale to może dlatego, że - zdaniem wielu - jej ogólna skuteczność jest minimalna ;) ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszał ktoś o takiej formie litu - orotan litu ? Podobno jest dużo mniej toksyczna niż węglan przenika bariere krew mózg, nie jest koniecznie monitorowanie stężenia litu, a co ciekawe za granicą jest suplementem diety i można kupić go bez recepty. Może ktoś podać jakieś info? Podobno ludzie sobie to chwalą i nie wiem czy nie zdecydować sie na zakup.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma silbe pragnienie po licie.1,5 l wody starcza na 2 godz,ale o dziwo rzadko oddaje mocz.Poza tym trzęsą mi się ręce.

Z pozytywów to myśli s i autodestrukcyjne odeszły w zapomnienie,oraz nie mam stanów euforii,ani depresji czyli ogólnie super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałam ostatnio o licie. Przetestowalam już trochę leków, praktycznie nic na mnie nie działa. Zmagam się z dystymią, przewlekłym zmęczeniem. Biorę teraz Wellbutrin i jest minimalnie lepiej jeśli chodzi o zmęczenie. Ale nastrój nadal kiepski. Nie mam CHAD, więc nie wiem czy lit będzie odpowiedni, przy najbliższej wizycie zapytam lekarza.

Czy podczas brania litu naprawdę konieczne są tak częste badania krwi? Czy można się obejść bez tego? I czy zauważacie wzrost wagi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[list=]

coccinella, też nie mam Chadu a brałam lit.Trzeba ustalić dawkę terapeutyczną,a potem można raz w miesiącu

 

kasiątko, a wróciłaś w końcu do litu? Bo czytałam, że miałaś przerwę właśnie z powodu wzrostu wagi. Jak to teraz u Ciebie wygląda jeśli można zapytać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×