Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakie śmieszne rzeczy zrobiliście przez rozkojarzenie ?


marlow

Rekomendowane odpowiedzi

Hehe ja miałem wczoraj dobry numer... wychodząc z pod prysznica,zadzwonił dzwonek . otworzyłem drzwi (w całej okazałości ) 2 starsze panie chciały chyba mnie uświadomić o przekazie bibli (jehowe) Ale szybko zrezygnowały i uciekły...Póżniej jak przeanalizowałem całą historie to mało co się nie udusiłem ze wstydu ...Dobrze,że nie był to dzielnicowy... ;)

 

2 numer to jak spieszyłem się na uczelnie i zamiast komórki wziąłem pilot od telewizora :) Ludzie w metrze mieli polewke jak ze spodni wyciągnałem to przyrządzonko...A ja naiwny chciałem,żeby mi miejsce na auli znajomi zajęli :)

 

Wy mieliście jakieś śmieszne opcje ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posolenie herbaty i zrzucenie całej winy na łyżkę do której rzekomo przykleiło się coś słonego :lol:

 

Wysłanie sms-a o treści erotycznej do bardzo niewłaściwej osoby :oops:

 

Otworzenie drzwi listonoszowi z wielką białą plamą na czole (posmarowałam maścią pryszcza) i wielkie zdziwienie dlaczego on tak dziwnie na mnie patrzy :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:arrow: nabijanie niewłasciwego kodu na towar -- i to nagminnie!

:arrow: na basen wziełam nie stój kompielowy ale normalny komplet bielizny koronkowej

:arrow: z pilotem miałam czesto

:arrow: pomyliłam numer telefonu do kumpeli i kłuciłam się z jakąś Jadźką ! ( jakaś swirnięta!!!!)

:arrow: na wywiadówkę poszłam dzień za wcześnie

 

jak mi sie jeszcze coś przypomni to napisze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-kilka razy zdarzylo mi sie machac jakims obcym osoba na ulicy które z

daleka przpominały kogos znajomego pozniej musiałam udawac ze to nie do nich

O tym zapomniałem...ale to kicha jak się drzesz przez całą ulice do "niby" twoich znajomych ,biegniesz ile sił w nogach...na czole masz pot z wysiłku dobiegasz do nich ,oni się odwracają ,okazują się obcymi a ty musisz ściamniać ,że sobie śpiewasz ...o jaa to też kicha ostra :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniała mi sie najważniesza rzecz.....hehe

Włożył ktos kiedyś chleb, papierosy, chusteczki higieniczne lub papier toaletowy do lodówki? Ja to robie nałogowo, a później szukam tych rzeczy. Dlatego jak coś zniknie, zawsze sprawdzam w lodówce.....

Ostatno przez godzine szukałem portfela, byłem nawet w sklepie i pytałem sie, czy go nie zostawiłem, już wpadałem w panike, wszystkie dokumenty, kasa....zgubione......az w końcu portfel się znalazł.... w zamrażalniku, obok schabu.... :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

próbowałem ugotować wode na herbate w misce plastikowej o średnicy 60cm.. wyciągnąłem ją, wlałem troche wody i postawiłem na gazówke.. dopiero kiedy nie mogłem znależć miejsca na wciśnięcie zapałki zorientowałem się że to jakas pomyłka ... tragedia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zajebiści jestescie..........ahahaaha:)

Ide kiedys miastem patrze idzie moj kolega Konrad, ktory mieszka we Francji podbiegam do niego sprzedaje mu buziaka w polika i cała w skowronkach, ze go widze.......zaczynam sie wypytywac co tam, jak tam.........hehe i zrzedła mi minka, bo to jakis obcy koles.....hehehe. Ale leliśmy na srodku miasta:)))))

Kiedys jak sie rozbierałam do kąpieli zdejmowałam spodnie razem z gaciami :) Nastepnego dnia rano zakładam spodnie i lece do szkoły.....na korytarzu wyleciały mi wczorajsze gacie z nogawki....hehehe:)))) całe szczescie kolezanka zauwazyła:)))))

Jedziemy pociagiem cała brygada do warszawy do szkoły, dosiada sie jakis koles (niezły towarek), siada obok mnie. Wiadomo ze po pewnym czasie wszyscy w pociagu wysuwaja siedzenia i zasypiaja........kazdemu leci łeb, albo sie gęba otwiera....hehe Za jakis czas czuje głowe tego kolesia na miom ramieniu.....a potem na mojej klacie:) kopie moja kolezanke w nogi zeby sie obudziła, ona budzi dwoch naszych kolegów, juz nie mogliśmy powstrzymac ze smiechu i jednym wielkim rykiem obudzilismy tego kolesia....hehe

A to juz nie moje przygody:

Wczoraj moja siora była u gienia......i zostawiła u niego rajstopy :lol::lol:

Wiecie mi rożne gafy zdarzaja sie co drugi dzień:) ubaw mam po pachy!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cos mi sie jeszcze przypomniało : Wracam pociagiem z Wawki jest lato, przedział cały załadowany......... za chwile zaczynam sie źle czuc, nakrecam sie jak tylko moge, przeraza mnie ten pełny ludzi przedział.........serducho zaczyna mi bic jak oszalałe, słabo mi......Mysle sobie mam w plecaku na górze tabletki, ale nic do picia. Na przeciwko mnie siedzi jakis młody chłopak i ciagle mnie obserwuje. Mysle sobie- jezu on widzi co sie ze mna dzieje, jak nie przestanie sie tak na mnie gapic to zaraz naprawde źle to sie skonczy!!!! Za chwile juz tak mnie dopada ze nawet nie jestem w stanie wstac i wyjac te tabletki.....kurde co tu robic?!!! W koncu koles na cały przedział pyta sie czy sie dobrze czuje.....o matko!!!! Rozklejam sie na maxa!!!Prosze go by wyjał mi te tabletki.......łzy jak grochy leca mi po gębie, rece mi sie telepia jak u dziadka 80 letniego, zimno mi ( na dworze 30 stopni hehe)!!!! wszyscy w przedziale gapia sie na mnie- boze! Koles organizuje mi cos do popicia i daje mi te tabletki, przykrywa mnie swoim swetrem :lol: .......zaczyna mnie uspokajac:) wszyscy w przedziale w szoku ktos sie pyta czy dzwonic po karetke........kiwam głowa ze nie! w ogole nie wiem co sie dzieje!

Po chwili chłopak wyciaga z plecaka słuchawki lekarskie i mowi ze jeżdzi w pogotowiu i ze mnie zbada...........ahahahaha :lol::lol::lol: Ale nie myślcie sobie .........nie musiałam zdejmowac bluzki.....heheeh :lol::lol:

To była najlepsza przygoda z moim atakiem :lol::lol: dzis smieszna a wtedy troche mniej :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olka! czyli takie ataki to nie tylko ja mam w pociagach! ty też! Bosko (ale podła jestem ;) )

Juz nie mam ich wcale....hehe:) :lol::lol: to było ze dwa lata temu:) Ale zebys nie czuła sie taka osamotniona ....to postaram sie sobie cos wkrecic jak bede siedziala w pociagu.....hhe...a noz sie uda!!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe jeszcze coś mi się przypomniało...nie ma to związku z rozkojażeniem ale...

Po moim 3 dniowym ataku pojechałem na wizyte do neurologa...Pani doktor mnie obejżała,zmierzyła ciśnienie i puls...Wzieła swój srebny młoteczek i zaczeła sprawdzać moje reakcje na bodzće dotykowe... Jak mnie pukneła w kolano to kopnąłem ją w brode :) hehehe Teraz jak mnie przyjmuje to robi to za dłuuuuuuuuuuugim biurkiem :) hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOL niezli jestescie :P:D

ja sie moge pochwalic wczorajszymi ekscesami:

1. przystanek, pelno ludzi, chce odpalic papierosa, zapalniczka nie dziala, jakas zyczliwa osoba ratuje mnie podajac mi ogien - w takiej sytuacji automatycznie wlacza mi sie 'zrycie', odpalilam papierosa, ale oczywiscie nie ta strona (BTW FUUUJ) :oops: Ale spoko, zachowalem zimna krew :P

2. gotuje zupe, obok ryz, odcedzam ryz w sitku (taka miska z dziurkami:P), klade sitko na stole, biore garnek z zupa i nalewam do sitka z ryzem zamiast do miseczki :P:roll:

"Kazdy moj dzien sklada sie z takich jakis g*wien.. no kazdy!" ©

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolaczam do klubu ;)

doswiadczenia mam podobne i dlatego:

 

-zawsze przed otwarciem drzwi patrze w lustro :shock:

-zawsze sprawdzam, czy probuje otworzyc drzwi do mojego mieszkania

-zawsze sprawdzam czy mam buty, jak wychodze z domu (pies czasem pomaga i przypomina 8) )

-patrze czy to na pewno telefon, co mam w reku i mam nadzieje, ze jest telefonem

-staram sie odkladac rzeczy, tam gdzie powinny byc, czasem glosno o tym do siebie mowie

-jesli nawet zaczynam mowic cos do kogos obcego na ulicy (mylac z kims znajomym) ide dalej w zaparte, ze niby taki dobry humor mam i jestem taka otwarta :lol: (wiec miejcie do mnie cierpliwosc, jezeli na was to akurat padnie)

-nie uzywam koszyka w sklepach, jak juz to wozek (z nim ciezej uciec ze sklepu ;) )

 

ze swoich doswiadczen dolacze jeszcze:

-odstawianie szklanki w proznie 8)

-wysiadanie i wsiadanie do pociagu, autobusu itp.- bo niestety nie ten przystanek 8) i udaje, ze chcialam ten przystanek obejrzec (po co?)

-nagle zwroty na ulicy-bo to jednak nie w te strone, czasem dla zmylenia przeciwnika wchodze do sklepu (jesli mam takie szczescie i akurat jakis jest) a czasem ide dookolo, zeby nikt na mnie nie patrzyl, ze tak nagle zmienilam zdanie ;)

-slodzenia-solenia traktuje, jak norme tzn. nie jako wynik nerwicy 8)

-....... i pewnie jeszcze kilka rzeczy

 

staram sie o nich nie pamietac 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wspaniałe te Wasze teksty :))))

 

Mnie się chyba nic z Waszych przypadków niw wydarzyło ale za to zawsze mam problem jak kogoś spotkam z takich mniej znajomych ludzi - w pracy albo na klatce schodowej - różne glupoty potrafię powiedzieć np: ostatnio w hotelu na korytarzu rankiem spotkałem pracownika który nas meldował i powiedziałem dobry wieczór. Nagminnie mylę pory dnia i potrafię 4 razy dziennie się z kimś witać w pracy. Samo zobaczenie znajomej osoby powoduje u mnie taki stres że nie wiem co powiedzieć i czasem nic nie mówię tylko się patrzę. Czasami już nie mogę z tym bo przez to tyle znajomości mi przed nosem przeleciało.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×