Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezradność


Imhotep

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich bardzo serdecznie, jest to mój pierwszy post i tak naprawdę nigdy nie spodziewałem się, że będę miał okazję dyskutować na forum o nerwicy. Niestety...

 

Sprawa jednak nie dotyczy mnie, lecz mojej mamy, która leczy się już na nerwicę lękową (o ile to jest nerwica lękowa - nie jestem lekarzem więc nie wiem) można powiedzieć od początku lutego. Skutkiem tej nerwicy jest bezmyślne, samodzielne odstawienie hormonów przez moją mamę, która musi je brać w okresie menopauzy.

 

Na początku były ataki histerii, lęki o wszystko i wszystkich, drgawki, uczucie mrowienia oraz ogólnie płacz i zgrzytanie zębów. Na początku mama leczyła się tylko Ataraxem i Mirtorem i to w dość malutkich dawkach (dopiero niedawno dowiedziałem się, że hydroksyzyna jest najsłabszym psychotropem) dlatego też poprawy nie było aż do połowy maja. Na początku maja jej psychiatra zlecił stosowanie Sulpirydu. Na początku zamiast pomagać, szkodził. Jednak po kilku dniach zażywania Sulpirydu wraz z Mirtorem i Ataraxem przyszły oczekiwane rezultaty - psychiatra powiedziała, że Sulpiryd ją uspokoi. No i uspokoił, skończyły się lęki, drgania całego ciała i ogólnie jest niebo a ziemia w porównaniu z poprzednim stanem. Jednak nie jest do końca kolorowo. Ustały wszystkie poprzednie objawy jednak od połowy maja, mama biorąc tę mieszankę Mirtoru, Sulpirydu i Ataraxu czuje się jak to mówi: wypłukana, jakby bez żadnego czucia. Skarży się na to, że czuje się tak jakby nie była człowiekiem, czuje się jakby cała głowa była pod znieczuleniem jak to daje się np w trakcie wyrywania zęba. Jej produktywność spadła praktycznie do zera, nie jest w stanie nic zrobić i ogólnie czuje się fatalnie. Objawy nerwicy bądź depresji ustały, jednak pozostało to, co opisałem.

Psychiatra zaleciła jedynie zamianę Mirtoru na Miansec jednak na ulotce jest napisane, że jakiekolwiek efekty przyjdą po dwóch tygodniach. Zastanawiamy się całą rodziną co robić, chcemy porzucić te leki, przynajmniej Sulpiryd i zobaczyć co się wydarzy, bo wydaje nam się, że fatalne samopoczucie mojej mamy jest nimi spowodowane. Mama raz spróbowała odstawić Sulpiryd jednak zaczęły pojawiać się dziwne drgawki i dalej bierze ponieważ się ich przestraszyła.

 

Byłbym bardzo wdzięczny za jakiekolwiek rady, ponieważ cała nasza rodzina już jest kompletnie bezradna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jeśli chodzi o leki to psychiatrzy chyba lepiej doradzą, niż ludzie z forum. Ja na przykład nie mam bladego pojęcia o lekach, wiem tylko, że nie chcę ich brać, bo się boję ich działania.

 

Może w dziale nt. leków poszukaj wątków, które by Ci pasowały, może znajdziesz odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Imhotep!

 

Jeśli Twoja mama cierpi na nerwicę, to metodą leczenia z wyboru powinna być psychoterapia. Leki jedynie zmniejszają nasilenie objawów lub je czasowo eliminują, ale nie są w stanie wyeliminować źródła tych objawów, czyli przyczyny nerwicy. Leczenie przyczynowe zapewnia tylko psychoterapia. Ponadto leki mają wiele skutków ubocznych. W przypadku Twojej mamy leczenie farmakologiczne jest tym trudniejsze, że mama przechodzi menopauzę. Dochodzą zatem dolegliwości związane z przekwitaniem, zmiany hormonalne, które też nie są bez wpływu na samopoczucie Twojej mamy. Uważam, że w takim przypadku psychiatra powinien konsultować się też z innymi specjalistami, np. endokrynologiem czy ginekologiem. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×