Skocz do zawartości
Nerwica.com

Diagnoza lekarza vs. zdrowy rozsądek


Gość blah!

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Wybaczcie założenie nowego watku niemniej jednak zależy mi na opini osób, które być może również kiedyś znalazły się w takiej sytuacji lub po prostu moją mięć obiektywne spojrzenie na tą sytuację.

Sprawa ma się tak:

Ponad pół roku temu zaczęłam wykazywać niepokojące objawy takie jak: kołatanie serca, czasem omdlenia, słąbość, zaburzenia widzenia, uczucie obrzęku w gardle i uczucie "odrealnienia". Pojawiało sie to w sytuacji dłuższego przebywania "na zewnątrz" ale początkowo zrzucałam winę na fakt, że było to lato i dużo ćwiczyłam fizycznie więc olałam sprawę. Niestety, z dnia na dzień ten stan się pogarszał - coraz częściej i intensywniej dopadały mnie wczesniej wymienione objawy ale działo sie tak tylko gdy przebywałam poza "domem". Gdy doszło do momentu, że już nawet w "domu" takie stany mnie dopadały to finalnie udałam się do lekarza poz., który na pierwszej wizycie stwiedził, że to nerwica lękowa i odesłał do psychiatry. Psychiatra wypisała leki i skierowała na terapię (nie robąc jakiegoś szczegółowego wywiadu), olałam zarówno leki i skierowanie do terapeuty bo w PL byłam tylko chwilowo. Po ponownym przylocie do Polski udałam się do innego lekarza poz., kobieta skierowała do róznych specjalistów ale po wielu badaniach nadal nic konkretnego z tego nie wynikało więc ostatecznie kobieta uznała, że pewnie cierpie na depresję i również odesłała do psychiatry. Finalnie udałam się do jeszcze kolejnego lekarza poz. ale nie uświadamiając go od razu o wczesniejszych diagnozach związanych z psychiką. Ten stwierdził, że poza wczesniejszymi badaniami istnieje jeszcze kilka innych ewentualności mojego stanu ale badania nadal nie wykazują niczego niepokojącego.

Na dzień dzisiejszy od kilku miesięcy wiekszość czasu spędzam w "domu", wychodzę tylko gdy muszę i nigdy sama ale nawet w domu cały czas czuję sie bardzo źle. Faktem jest, że po sugestii pierwszego lekarza mimo wszystko trochę sobie wkręciłam, że mogę mieć jakąś fobię i przed wyjściem z domu odczuwam spore napięcie ale bardziej wydaje mi się, że to nabyta "fobia" nie mająca żadnego realnego podłoża.

Generalnie, zupełnie nie mam pojęcia skąd tak nagle mogłaby mi się taka przypadłość przyplątać i nie bardzo chce mi się wierzyć, że to jest przyczyna mojego stanu. Wiadome, że każdy jakieś tam swoje przeżycia mniej lub bardziej traumatyczne ma ale nie mam w życiu zbyt wiele stresów itp.

Więc moje pytanie, czy może był ktoś w podobnej sytuacji? Może u kogoś również podejrzewano nerwice a okazało się, że przyczyna leży zupełnie gdzie indziej albo w sytuacji, że nabył jakąś fobię "z nikąd"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!, trochę naiwne jest twoje myślenie. Fobie i depresje wg mnie nie pojawiają się znikąd. Nie wiem jakie badania miałaś robione. Czasami depresje czy jakieś lęki są wynikiem innych chorób np boreliozy.

Rozważ przychoterapię ale też możesz poszerzyć gamę badań, być może gdzieś jest haczyk. Psychoterapia zaś może uświadomić powstanie fobi, nerwic czy depresji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie wg. mnie również takie przypadłości nie pojawiają się z nikąd dlatego dziwią mnie takie sugestie lekarzy bo zupełnie nie rozumiem jaka mogłaby być ich przyczyna. Nie mam idealnego życia i chyba nikt go nie ma ale bez przesady też w drugą stronę. Nie przeżyłam jakiejś wielkiej traumy, nie żyłam/żyję w ciągłym stresie, nie dołuję sie wiecznie a wręcz odwrotnie - raczej mam pozytywne nastawienie do wszystkiego.

A jesli chodzi o psychoterapie to po pierwsze na dzień dzisiejszy ciężko jest mi dłużej niż pół roku przebywać w jednym kraju a co dopiero miejscu a dwa to że średnio jestem przekonana do tego ale to akurat poboczna kwestia. Poza tym, nie chciałabym trafić na osobe, która że tak to ujmę wkręci mi jakąś nerwicę czy depresję, przy czym okazałoby się, że to mimo wszystko jakieś dolegliwości związane z chorobą, a ja się zasugeruję i będę mieć dodatkowy kłopot.

Miałam robione badania pod kątem boreliozy - wyszły negatywie. Miałam różne resonanse, USG, wielokrotne badania krwi pod różnym kątem - minerałów, tarczycy itp., prześwietlenia płuc, jaskry itp. i kompletnie nic nie wykazały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!blah!, wg mnie miałaś dużo badań robionych. Być może rzeczywiście coś tam w twoim życiu się zadziało, ze masz takie objawy. Zawsze możesz iść na psychoterapię poznawczo-behawioralną. Psychoterapeuta tłumaczy przyczyny występowania chorób. Ty mu opowiadasz, on mówi jak on to widzi i jak możesz sobie pomóc. Kiedyś miałam duzo objawów somatycznych. Psychoterapia sprawiła, że poznałam swoją osobowość i nad wieloma rzeczami panuję. Nie powodują mocnego obniżenia mojego samopoczucia, a z częścioma objawami pogodziłam się. Wychodzę z domu codziennie, czasem lęki sie pojawiają (stresujący tryb życia) ale nie panikuję np że boli mnie żołądek. To przejdzie. Ale kiedyś wpadłam w koło lęków, a od tamtej pory wiem jak z tym walczyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemyślę konsultację z psychologiem, pod warunkiem że znajdę jakiegoś kompetentnego.

Inna kwestia jest taka, że zupełnie nie rozumiem, czego te lęki miałyby dotyczyć bo generalnie nie pamiętam, żebym kiedykolwiek się bała wyjśc z domu, ludzi itp.

Uwielbiam zatłoczone miasta jak i rozległe górskie połoniny, nigdy nie miałam problemów z kontaktami z innymi ludźmi itp. Więc kompletnie mi to nie pasuje, wychodząc z domu nie odczuwam, żadnego konkretnego lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nie powinnaś ignorować tego typu objawów, bo możesz sobie tylko zaszkodzić, polecam ci terapie, jeśli to nerwica lękowa to samo ci nie przejdzie, zapisz się na terapie i zobaczysz że bedzie ci łatwiej żyć, mogę ci polecić dobrego terapeute z warszawy, katarzynę Sadowską, bardzo fajna osoba,ma dużą wiedzę, mi się z nią dobrze rozmawiało może tobie tez pomoże, przyjmuje na ursynowie w psychomedic.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blah!, szkoda, ze nie ma Cie juz na tym forum- u mnie bylo podobnie...mialam od dawna nerwice lekowa, ale nigdy nie balam sie wychodzic z domu... lubilam wychodzic, spacerowac, az ktoregos dnia nagle zlapalo mnie w sklepie takie uczucie jakbym miala zemdlec... tak sie przerazilam, ze wybieglam ze sklepu serce walilo jak szalone... teraz minelo pol roku a ja dalej nie potrafie wejsc do zadnego wiekszego sklepu... te ataki niepokoju i paniki pojawialy sie najczesciej poza domem - takie wrazenie, ze zaraz upadne, masakra...

teraz biore leki i jest troche lepiej... poza tym jestem w ciazy:)

mysle, ze gdyby to byla jakas choroba to objawy by sie nasilaly coraz bardziej... u mnie to raczej powolutku bardzo, ale sie uspokaja... mam nadzieje, ze i Ty skorzystasz z psychoterapii i specjalisty i uda Ci sie powoli to przezwyciezac... i nie miej do siebie pretensji- ja tez jestem z natury odwazna osoba... a teraz kazde wyjscie z domu wyzwala u mnie ogromny stres... jesli ktos chce porozmawiac, bo ma podobne objawy to zapraszam na pw :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×